Wyspa grzechu i cieni

Okładka książki Wyspa grzechu i cieni Keri Lake
Okładka książki Wyspa grzechu i cieni
Keri Lake Wydawnictwo: Papierowe Serca literatura obyczajowa, romans
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
The Isle of Sin and Shadow
Wydawnictwo:
Papierowe Serca
Data wydania:
2024-05-22
Data 1. wyd. pol.:
2024-05-22
Data 1. wydania:
2021-03-08
Język:
polski
ISBN:
9788383218281
Tłumacz:
Anna Zaborowska-Cinciała
Tagi:
18+
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
270
266

Na półkach:

Gdy Celeste była dzieckiem mieszkała na wyspie wśród bagien Luizjany. Miejsce słynęło z opowieści o duchach i praktykach voodoo. Jej beztroskie życie zakończyło się wraz ze śmiercią ojca, który został brutalnie z@mord0wany, a Celeste cudem uniknęła podobnego losu. Na skutek traumatycznych doświadczeń mózg dziewczyny włączył system ochronny i wyparła wszystkie okropne wspomnienia. Po dawnej rodzinie pozostał jej tylko tajemniczy klucz, który nie wiadomo co otwiera.

Po latach dziewczyna postanawia odwiedzić rodzinny dom, więc wraca do Chevalier. Tam trafia na Thiery’ego, który pracuje dla miejscowego kart€lu i który słynie z zabøjstw na zlecenie. Mężczyzna natychmiast przejrzał Celeste i dostrzegł, że coś ukrywa.

Młoda kobieta powinna trzymać się od niego z daleka, ale gdy dawni prześladowcy przypominają sobie o jej istnieniu, mroczny mężczyzna może być jej jednym schronieniem.

To moje trzecie spotkanie z twórczością autorki i, choć mam do niej tyci zastrzeżenie, mimo to uważam przedstawioną historię za to najlepszą i najciekawszą z całej trójki.

Zacznę może od tego, że Celeste poznajemy w takim momencie życia, w którym dziewczyna z duchami i innymi bytami może sobie przybijać piątki i mówić im na ty. To jest jednocześnie przerażające, ale także fascynujące, oczywiście z punktu widzenia czytelnika, bo bohaterka jest przerażona i zdezorientowana. Czemu absolutnie się nie dziwię, momentami trudno jej odróżnić prawdę od fikcji. Jednak uważam takie rozpoczęcie historii za rozpoczęcie z przytupem i bardzo mi się to podobało.

Autorka od samego początku stara się w sposób dokładny i zrozumiały przedstawić losy bohaterki oraz towarzyszące jej emocje. Byłam oczarowana początkiem, to taki inny, mroczny, magiczny, oniryczny, trudny do sprecyzowania. Myślałam, że gdy Celeste wróci do miejsca z dzieciństwa, to historia jeszcze bardziej zyska na mroczności i nabierze tempa. W Chevalier dziewczyna trafia na dawnych znajomych i nie ufa nikomu, a dawny dom rodzinny, choć zrujnowany, budzi ukryte w głębi wspomnienia. Zapowiadało się naprawdę interesująco!

Następnie bohaterka trafia na Thiery’ego… i cała historia nagle traci swój oniryczny wymiar, a pojawiające się wcześniej duchy znikają niczym ciemność po zaświeceniu światła. W tym momencie następuje romans i budowanie romantycznej relacji, co rozumiem, bo w końcu to książka konkretnego typu i ta miłość musi się pojawić. Tylko mam wrażenie, że pojawiła się kosztem tego nieuchwytnego mroku. Naprawdę rozumiem też to, z jakiego powodu zniknęły zjawy i upiory, było to spowodowane konkretnymi wydarzeniami, jednak… dlaczego? Przecież było fajnie.

Wróćmy do tajemnicy sprzed lat, bo ona jest fundamentem tej powieści. Oczywiście tajemnice zostają rozwiązane, odpowiedzi przychodzą. Niektóre są zaskakujące, drugie nie. Na pewno są przerażające, bo pokazują do czego skłonny jest człowiek, by osiągnąć to, czego pragnie dla urealnienia swoich chorych wizji. Choć cała historia jest złożona, zakończenie również, to autorka w zgrabnie podkładała wszystkie puzzle w całość, brak tutaj jakichkolwiek fikołków fabularnych. A co do ogółu - romansiary będą zachwycone. Serio, miłość przyćmiewa mrok i tutaj też właśnie tak się dzieje.

Gdy Celeste była dzieckiem mieszkała na wyspie wśród bagien Luizjany. Miejsce słynęło z opowieści o duchach i praktykach voodoo. Jej beztroskie życie zakończyło się wraz ze śmiercią ojca, który został brutalnie z@mord0wany, a Celeste cudem uniknęła podobnego losu. Na skutek traumatycznych doświadczeń mózg dziewczyny włączył system ochronny i wyparła wszystkie okropne...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1015
914

Na półkach:

Duchy przeszłości bywają nikczemne. Nie pozwalają człowiekowi żyć sobie spokojnie gdzieś z dala od nich. Znajdą go, dokądkolwiek się uda, nawiedzą, sprowadzą na skraj obłędu i nie ustąpią, dopóki nie nakłonią go w końcu do zrobienia tego, czego chcą, na przykład do powrotu do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło. Miejsca, które może być jednym z tych, które stoi opowieściami, legendami, kultem i tym wszystkim, co niepokoi i przyprawia o dreszcze…
Keri Lake to zagraniczna pisarka, która już po raz czwarty wkroczyła na polski rynek książki. Tym razem przekładu doczekała się jednotomowa powieść pt. ,,Wyspa grzechu i cieni” (org. “The Isle of Sin and Shadows”). To współczesny gotycki romans z domieszką mroku, suspensu, elementami thrillera, motywem kultu, organizacji przestępczej, tajemnic związanych z przeszłością, enemies to lovers i slow burn, którego akcja rozgrywa się na wyspie Chevalier, znajdującej się na terenie bagnistej Luizjany.
Główną bohaterką, a przy okazji jednym z narratorów omawianej książki, jest Céleste Pierce. Pierwsze słowo, które przychodzi mi do głowy, kiedy o niej myślę, to buntowniczka. Dziewczyna jest buntowniczką, która ma za sobą traumatyczną przeszłość. To młoda kobieta, która broni swoich racji i robi, na co ma ochotę. Nie ma lekko, kiedy przychodzi moment, gdy musi się ukorzyć przed kimś, kto ma coś, czego potrzebuje. Ma charakterek. Nie ma zaś na pewno spokoju. Cely prześladują koszmary, jakieś przebłyski, być może wspomnień, które są dla niej niezrozumiałe. A to nie wpływa korzystnie na jej psychikę, co nikogo nie powinno dziwić... Kiedy życie dziewczyny po raz kolejny wywróciło się do góry nogami, kiedy po raz kolejny kogoś straciła, podjęła decyzję, aby wrócić tam, skąd pochodzi, aby odkryć tajemnice, poznać odpowiedzi na swoje pytania oraz znaleźć zamek, który otwiera klucz, w którego posiadaniu jest. Niedługo później znalazła się na mistycznej wyspie Chevalier, gdzie wkrótce spotkała w okolicznościach niezbyt przyjemnych, Thierrego Bergerona. Czarny Wilk jest tajemniczy i potencjalnie niebezpieczny, zważywszy na jego koneksje oraz dodatkową profesję. Thierry jest wymagający - głównie w stosunku do samego siebie - bezwzględny, zdystansowany emocjonalnie, wydaje się niedostępny i wiedzie życie, do którego nieroztropnie byłoby zaprosić drugą osobę. A przejrzenie kłamstw nie przychodzi mu trudno, podobnie jak pozbawienie zadziornej, ukrywającej się za fałszywą tożsamością dziewczyny przedmiotu, który jest dla niej ważny. Czy jednak w razie czego byłby w stanie zaryzykować czymś dla niej? A może to taki człowiek, który bez skrupułów poświęciłby ją, za cenę własnej wolności?
Natura ciągnie wilka do lasu, a mnie przyciągnęło do nowej powieści Keri Lake, która zapowiadała się wprost wspaniale. Okładka i opis pozwoliły mi uznać, że to będzie kolejna nastrojowa petarda. Teraz, kiedy jestem już po lekturze, mogę napisać jednak, że o ile nastrój rzeczywiście jest tutaj bez zarzutu, o tyle petardą ta pozycja jednak nie jest, a co najwyżej zimnym ogniem. Oczywiście dla mnie, bo za innych czytelników wypowiadać się nie mogę i nie będę.
W prologu ,,Wyspy grzechu i cieni” oczywiście obowiązkowo musiało paść zdanie, pod wpływem którego nakręciłam się solidnie na tę pozycję i już nie było opcji, aby ktoś mnie w tamtym momencie odwiódł od dalszego czytania. Rozochocona, od razu przeszłam dalej. Miałam nadzieję na ekscytującą i wywołującą silne dreszcze, trzymającą w coraz większym napięciu, z każdą przeczytaną stroną opowieść, ale na początku nie dostałam dokładnie tego, na co się nastawiłam. Przyznaję, że jakoś tak do połowy książki, zdarzały się momenty, kiedy się zwyczajnie nudziłam. Nudziłam się, gdy akcja akurat nie nabierała tempa, a opisy zdawały się być nieco przydługie. Pierwsza połowa książki jako całość nie zelektryzowała mnie. Nie wytworzyła się między nami chemia, ale z czasem coś się zmieniło. Mniej więcej od połowy, powieść zaczęła mnie jakoś tak bardziej intrygować i lepiej czułam jej klimat. Keri Lake w końcu po jakimś czasie utwierdziła mnie w przekonaniu, iż jest prawdziwą specjalistką od tworzenia wyjątkowego nastroju. Nie dziwi mnie wcale to, że wielu czytelnikom jej twórczość kojarzy się z mgłą, bo książki takie jak ,,Wyspa grzechu i cieni” mają taką mglistą atmosferę. Tutaj jest to też zasługa po części doboru miejsca akcji. Luizjana sama w sobie ma rewelacyjny, mistyczny vibe, a wyspa Chevalier to miejsce, którego każdy zakątek przenika religia. Na odpowiedni klimat złożyły się tutaj również te wszystkie legendy, kulty, sprawa z duchami i motyw domu, który one rzekomo nawiedzają. Muszę przyznać, że autorka fajnie połączył to wszystko z gorącym romansem i wątkiem organizacji przestępczej, z którą czy chce czy nie, powiązany jest główny bohater.
Na plus w powieści pt. ,,Wyspa grzechu i cieni” są dla mnie kreacja postaci wiodących - nawiasem mówiąc, doceniam to, że Céleste i Thierry mają jakąś historię, tragiczną przeszłość, która w jakiś sposób ich ukształtowała - zbiór osobliwych mieszkańców wyspy, stworzony przez autorkę świat przedstawiony, pomysł na fabułę, potyczki słowne między bohaterami i to iskrzenie między nimi, slow burn, wątek odkrywania tajemnic przeszłości oraz fakt, iż czyta się tę pozycję szybko, mimo dużej - obiektywnie patrząc, ciut za dużej - ilości stron.
Mimo iż na początku wydawało mi się, że nie będzie mi po drodze z tą pozycją, że możliwe, iż nie jest ona dla mnie dobra, koniec końców zaiskrzyło między nami. Spodobała mi się! ,,Wyspa grzechu i cieni” jak już się rozkręci, to porywa czytelnika i funduje mu mroczną, ekscytującą, intrygującą przygodę w świecie grzechu i cieni, w którym nie jest łatwo przetrwać, przeszłość wabi w swoje objęcia, przeciwieństwa ciągnie do siebie, atmosfera jest parna, przez długi czas nie wiadomo, co jest prawdą, a co wytworem wyobraźni, a na skórze od czasu do czasu pojawia się dreszcz.

Duchy przeszłości bywają nikczemne. Nie pozwalają człowiekowi żyć sobie spokojnie gdzieś z dala od nich. Znajdą go, dokądkolwiek się uda, nawiedzą, sprowadzą na skraj obłędu i nie ustąpią, dopóki nie nakłonią go w końcu do zrobienia tego, czego chcą, na przykład do powrotu do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło. Miejsca, które może być jednym z tych, które stoi...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
280
248

Na półkach:

#reklama @wydawnictwopapieroweserca

Czy zbyt wysokie oczekiwania mogą powodować rozczarowanie? Porozmawiamy.

Keri Lake fascynuje mnie pod każdym względem. To jak snuje opowieści wypełnione mrokiem i magią. To jak kreuje postaci – precyzyjnie i niepowtarzalnie. To jak tworzy świat przepełniony mglistą, duszną atmosferą. Skąd bierze pomysły, jak tworzy konspekt, jak opracowuje fabułę.

I choć można dostrzec schematyczność w powieściach autorki to mam do niej słabość i jestem w stanie wiele wybaczyć. Niemniej "Władca soli i kości" zdecydowanie bardziej złapał za moje serducho.

Keri przyzwyczaiła mnie do fenomenalnych książek i miałam ogromne oczekiwania w stosunku do "Wyspy grzechu i cieni", a to mnie zgubiło. I co bardzo ważne – dobrze spędziłam czas przy tej książce, choć nie zdobyła mojego serca. Nie można jej odmówić klimatu. Jest trochę mniej duszno niż wcześniej. Jest trochę spokojniej niż wcześniej. Spodziewałam się więcej mroku, więcej skrajnych emocji.

Królowa starych zamczysk, tajemnic, napięcia i mroku, a także fanatyzmu religijnego i dark erotyku, spróbowała zagłębić się w inne struktury, jednak nie tak dokładnie, jak przyzwyczaiła do tego czytelnika.

Czegoś zabrakło, bo od niektórych oczekuje się więcej niż od innych, a w takich przypadkach dobre może okazać się niewystarczające.

[materiał reklamowy we współpracy barterowej]

#reklama @wydawnictwopapieroweserca

Czy zbyt wysokie oczekiwania mogą powodować rozczarowanie? Porozmawiamy.

Keri Lake fascynuje mnie pod każdym względem. To jak snuje opowieści wypełnione mrokiem i magią. To jak kreuje postaci – precyzyjnie i niepowtarzalnie. To jak tworzy świat przepełniony mglistą, duszną atmosferą. Skąd bierze pomysły, jak tworzy konspekt, jak...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
41
41

Na półkach:

"Wyspa grzechu i cieni" to bardzo fajny dark romance z dusznym, niepokojącym klimatem, który utrzymuje się przez całą książkę. Zdecydowanie zostanie w mojej pamięci dłużej niż większość książek, które przeczytałam w tym roku! 🔥❤

Wyspa, która była świadkiem wielu okropności. Mroczne tajemnice i powiązania między mieszkańcami. Duchy, zabójstwa, handel ludźmi, kartel oraz sekta i całe okrucieństwo z nimi związane, a także subtelny wątek voodoo sprawiają, że ta historii jest naprawdę brutalna i niepokojąca.

Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że to przede wszystkim romans. Pikantny i równie niepokojący jak wszystko, co dotyczy wyspy. Czuć trochę schematyczność cechującą ten gatunek i szkoda, że w pewnym momencie tajemnice do odkrycia zeszły na dalszy plan, ale w sumie spodziewałam się, że tak będzie, a całość była na tyle intrygująca, że przymknęłam na to oko. Sam wątek romantyczny również mi się podobał! Było dark i spicy, tak jak opis obiecywał. 😈

@elizaartsoul

"Wyspa grzechu i cieni" to bardzo fajny dark romance z dusznym, niepokojącym klimatem, który utrzymuje się przez całą książkę. Zdecydowanie zostanie w mojej pamięci dłużej niż większość książek, które przeczytałam w tym roku! 🔥❤

Wyspa, która była świadkiem wielu okropności. Mroczne tajemnice i powiązania między mieszkańcami. Duchy, zabójstwa, handel ludźmi, kartel oraz...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
33
33

Na półkach:

„Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie.”

Na „Wyspę grzechu i cieni” czekałam niecierpliwie od momentu zapowiedzi. „Nocny cień” i „Władcę soli i kości” od Keri Lake pokochałam całym sercem, więc od nowego tytułu oczekiwałam podobnych, mocnych wrażeń.

Czy je dostałam?

Tak! Bo chociaż historia Céleste i Thierry’ego zaczęła się bardzo niepozornie i trzeba było poczekać na rozwój wydarzeń, to druga część książki zaserwowała mi taki rollercoaster emocjonalny, że po niektórych fragmentach wciąż ciężko mi się otrząsnąć.

Céleste po śmierci rodziców jest wychowywana przez najlepszego przyjaciela swojego ojca, Russa. Jej przeszłość owiana jest tajemnicą – dziewczyna nie pamięta zbyt wiele z okresu dzieciństwa, a jedyne wspomnienia najczęściej przychodzą do niej w nocy, w postaci złych snów.

Albo halucynacji.

Aby się od nich uwolnić, Céleste bierze pigułki. Zapewniają jej one spokój i bezpieczeństwo.

I życie w kłamstwie.

Kiedy Russ umiera, dziewczyna postanawia wyruszyć do miejsca, w którym się wychowywała. Czuje się gotowa na tyle, aby zmierzyć się z dem0nami przeszłości i w końcu poznać prawdę o swoim pochodzeniu.

Nie ma pojęcia, co ją czeka na wyspie Chevalier.

„[…]w ułamku sekundy czas niewinnej zabawy zamienił się w mrok, w którym od tamtej pory poruszam się po omacku.”

Thierry jest jednym z najbardziej niebezpiecznych mężczyzn na wyspie. Zabójca na zamówienie, członek kartelu, właściciel klubu dla dorosłych. Jego najważniejszym celem jest wyeliminowanie wrogów, ochrona siostry i odzyskanie wolności.

Za to ostatnie jest w stanie zapłacić każdą cenę.

Do czasu, gdy na jego drodze pojawia się Céleste – piękna kobieta, która może stać się jego kartą przetargową i szansą na lepsze życie. I byłaby nią, gdyby nie uczucie, pojawiające się niespodziewanie i z taką mocą…

że wszystko inne przestaje mieć znaczenie.

„Jesteś kimś więcej, chère. Jesteś moją ulubioną historią o duchach.”

Keri Lake po raz kolejny napisała nieszablonową i mroczną historię, w której miłość, namiętn0ść i poczucie niebezpieczeństwa wysuwają się na pierwszy plan.

Jeżeli czytaliście już wcześniej jakąś książkę od autorki, to wiecie, czego mniej więcej się spodziewać. Fabuła? Intrygująca. Od samego początku czuć duszny, tajemniczy klimat. Sama akcja rozwija się dość wolno i trzeba trochę poczekać na spotkanie głównych bohaterów, ale dzięki temu możemy ich lepiej poznać, kiedy są osobno. Postaci? Świetnie wykreowane – Celeste jest silna i pewna siebie, a przynajmniej tak jest postrzegana w oczach innych. A Thierry? Mężczyzna nazywany przez mieszkańców wyspy wilkołakiem – niebezpieczny, mroczny i piekielnie inteligentny.

Każde z nich ma własne demony i mury, za którymi chowają się przed światem. Ale gdy są razem… burzą je, cegiełka po cegiełce, aż staną przed sobą – prawdziwi, bez masek i tak bezbronni wobec uczucia, z którym nie potrafią walczyć. A być może powinni. Bo niebezpieczeństwo czai się w każdym zakątku wyspy… i trudno obdarzyć zaufaniem nawet te najbliższe osoby.

„Wyspa grzechu i cieni” to dość obszerna lektura, bo liczy sobie AŻ 600 stron. W tych rozdziałach nie zabraknie Wam jednak emocji, mrocznego klimatu, napięcia, zaskoczeń, gorących zbliżeń, plot twistów i pełnych grozy scen, o których tak szybko nie zapomnicie. Chociaż nie jest to moja ulubiona książka od Keri, bo nie przebiła ani „Nocnego cienia”, ani „Władcy soli i kości”, to się na niej nie zawiodłam. Dostarczyła mi wielu wrażeń, a kilka ostatnich rozdziałów przeczytałam jednym tchem – to, co tam się dzieje, jest tak DRAMATYCZNE i SZOKUJĄCE, że trudno cokolwiek przewidzieć. Może zabrakło mi tu trochę głębszej relacji pomiędzy bohaterami, większej obsesji (🫣😈) i rozwinięcia niektórych wątków, ale mimo wszystko jest to kawał dobrego romansu. Choć nie nazwałabym tej powieści fantastyką – raczej mocnym darkiem z elementami paranormalnymi.

Also, Keri nie oddaje korony i wciąż jest królową mrocznych i groteskowych romansów. Czekam na jej kolejne książki.

„Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie.”

Na „Wyspę grzechu i cieni” czekałam niecierpliwie od momentu zapowiedzi. „Nocny cień” i „Władcę soli i kości” od Keri Lake pokochałam całym sercem, więc od nowego tytułu oczekiwałam podobnych, mocnych wrażeń.

Czy je dostałam?

Tak! Bo chociaż historia Céleste i Thierry’ego zaczęła się bardzo niepozornie i trzeba było...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
246
255

Na półkach:

[współpraca reklamowa papierowe serca]

Wyspa grzechu i cieni skusiła mnie swoją okładką, mrocznym opisem i tym, że będzie to bardzo rozbudowany świat w którym każdy szczegół jest dopięty na ostatni guzik co autorka udowodniła w poprzednich powieściach. Jest to pierwsza książka która mi się nie spodobała, a podczas czytania miałam wrażenie że ja to już znam i to wszystko jest za proste.

"Wspo¬mnie¬nia są jak nie¬ustan¬nie zmie¬nia¬ją¬cy się kra¬jo¬braz, który prze¬su¬wa się i za-ma¬zu¬je z upły¬wem czasu. Ni¬czym lepka ciecz, którą można prze¬lać w na¬czy¬nie o do-wol¬nym kształ¬cie".
Książka pisana jest z dwóch perspektyw w 1 osobie więc niektóre wydarzenia dosłownie czujemy na własnej skórze. Początek jest bardzo mroczny, trochę nawet przerażający i przykuwa naszą uwagę. Chcemy więcej odrealnienia, ale im fabuła posuwa się dalej tym odnosimy wrażenie że tajemnica na którą nakłada nacisk autorka w ogóle nie istnieje albo za łatwo odkryliśmy o co chodzi. Mimo to śledzimy losy bohaterów i czekamy.

"Nieodwzajemniona miłość to rana, która nieopatrzona od razu, ropieje i przechodzi w śmiercionośną sepsę".
Klimat powieści przypomniał mi o dość popularnym serialu True Blood jak i serii książkowej Charlaine Harris Sookie Stackhouse. Podobieństwa serialu oraz Wyspy Grzechu i Cieni nie miały końca. Mam wrażenie że autorka w jakiś sposób zainspirowała się dodając niektóre elementy od siebie. Sam plot twist był zbyt mało skomplikowany, przez większość fabuły domyślałam się kto jest powiązany z kim, jaki ma to wpływ na rozwój wydarzeń i mniej więcej przewidziałam zakończenie. Bohaterowie stanowili mieszankę wybuchową, ale osobno byli lepiej wykreowani, bardziej ciekawi niż gdy działali wspólnie. Miało się wrażenie, że są jakieś luki między ich relacją a tym co czytamy.

Chociaż nie jest to moja ulubiona powieść autorki i raczej nie sięgnę po nią ponownie to i tak czekam na kolejne książki. Wstęp do historii tak jak i język którym posługiwali się bohaterowie działał na plus ale pozostała część nie sprawiła gęsiej skórki na moim ciele ani przyspieszonego bicia serca. Może to przez koją dobrą pamięć, ale gdybym spotkała się z tym wszystkim po raz pierwszy moje wrażenia byłyby zgoła inne. Fanom oku*tyzmu, niepokojącego klimatu oraz lekkiego droczenia między bohaterami ta pozycja powinna najbardziej się spodobać.

[współpraca reklamowa papierowe serca]

Wyspa grzechu i cieni skusiła mnie swoją okładką, mrocznym opisem i tym, że będzie to bardzo rozbudowany świat w którym każdy szczegół jest dopięty na ostatni guzik co autorka udowodniła w poprzednich powieściach. Jest to pierwsza książka która mi się nie spodobała, a podczas czytania miałam wrażenie że ja to już znam i to wszystko...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
60
34

Na półkach:

Współpraca reklamowa wydawnictwo papierowe serca

💀Opis:
Celestę Pierce jako mała jedenastoletnia dziewczynka mieszkała na wyspie, która słynęła z mroku i historiach o duchach.
Życie tej młodej dziewczyny zmienia się diametralnie, gdy jej ojciec ginie, a ona jest świadkiem tej masakry.
Celestę ucieka z wyspy i odrzuca wszystkie okropne wspomnienia. Po jej ojcu zostaje jej tylko klucz i nierozwiązana tajemnica.

Thierry zabójca, który pracuje dla meksykańskiego kartelu. Jest zimny i odpycha od siebie każdego. Jednak gdy na wyspie ponownie pojawia się Celestę, intryguje go jej zadziorny charakter oraz kłamstwa które umie odczytać z jej pięknej buźki. Dziewczyna doskonale wie, że powinna trzymać się od niego z daleka, lecz gdy dawne demony powracają, mrok może być dla niej znacznie łagodniejszy.

💀Recenzja:
Ta książka bardzo mnie zaskoczyła niby wiedziałam, że sięgam po coś mrocznego i tajemniczego, lecz to, co dostałam to historia przepełniona akcją oraz traumami, które mają za sobą główni bohaterowie.

Thierry i Celestę przeżyli w życiu dużo okrutnych zdarzeń, i to doprowadziło ich do wspólnego mroku, którym się otaczali. Razem mogą stawić czoła niebezpieczeństwu, lecz, czy przy tym nie zatracą się w miłości?

Nie raz, gdy czytałam wieczorem tę książkę miałam ciarki na rękach, lecz nie mogłam odłożyć ją na bok, bo historia była na prawdę wciągająca. Zakończenie dało mi do zrozumienia jak niektórzy ludzie żyją pod przykrywką, gdy my myślimy, że kogoś znamy i możemy mu ufać on okazuje się całkiem inną osobą.

Tak jak zawsze mówię w każdej książce znajdziemy jakąś lekcję, którą możemy wykorzystać we własnym życiu.

Współpraca reklamowa wydawnictwo papierowe serca

💀Opis:
Celestę Pierce jako mała jedenastoletnia dziewczynka mieszkała na wyspie, która słynęła z mroku i historiach o duchach.
Życie tej młodej dziewczyny zmienia się diametralnie, gdy jej ojciec ginie, a ona jest świadkiem tej masakry.
Celestę ucieka z wyspy i odrzuca wszystkie okropne wspomnienia. Po jej ojcu zostaje jej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
113
35

Na półkach: ,

[współpraca z Wydawnictwem Papierowe Serca]

Niesamowita książka pełna mroku, praktyk voodoo i duchów Luizjany! Historia Celeste bardzo mnie wciągnęła a rzeczy których co rusz doświadczała sprawiały, że moje serce co chwilę wręcz łamało na małe kawałeczki.

Celeste już jako 11- letnia dziewczyna doświadczyła ogromnej traumy, na którą zdecydowanie nie zasłużyła. Gdy postanawia odkryć odpowiedzi na dręczące ją pytania i wraca do rodzinnego domu jej drogi krzyżują się z pewnym zabójcą, Thierrym - nazywanym przez miejscowych wilkołakiem. Przeżywamy wraz z nimi ogrom mrocznym i wręcz wyniszczających przygód. A chłopak, który jak się Celeste wydawało był jej problemem okazuję się tak naprawdę jej zbawieniem.

"Wyspa Grzechu i Cieni" jest poprostu niesamowita, pełna akcji oraz szokujących plot twistów. Pokochałam tą historię całą sobą i uważam, że koniecznie powinniście się z nią zapoznać!

Ta książka zdecydowanie NIE JEST dla MŁODSZYCH czytelników!!!

[współpraca z Wydawnictwem Papierowe Serca]

Niesamowita książka pełna mroku, praktyk voodoo i duchów Luizjany! Historia Celeste bardzo mnie wciągnęła a rzeczy których co rusz doświadczała sprawiały, że moje serce co chwilę wręcz łamało na małe kawałeczki.

Celeste już jako 11- letnia dziewczyna doświadczyła ogromnej traumy, na którą zdecydowanie nie zasłużyła. Gdy ...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1088
1075

Na półkach:

W sumie książka nie była zła ale w porównaniu z poprzedniki autorki wypadła trochę blado.
Mam nadzieję na kolejne w polskim wydaniu

W sumie książka nie była zła ale w porównaniu z poprzedniki autorki wypadła trochę blado.
Mam nadzieję na kolejne w polskim wydaniu

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
343
338

Na półkach:

Porozmawiamy dzisiaj o książce, która sprawiła, że wciąż nie wiem, co o niej myśleć. Z jednej strony były rzeczy, które mi się podobały, ale i takie, które wzbudziły konsternację. Lubicie w książkach wątek voodoo?

[ Współpraca reklamowa z @wydawnictwopapieroweserca ]

Twórczość autorki nie jest mi obca, więc gdy zobaczyłam, że książka zawiera motywy: dark romans, enemies to lovers, slow burn i romantasy, w dodatku oprawione w tak piękną okładkę, musiałam ją przeczytać.

Zacznę od tego, że początek może Wam się dłużyć. O ile prolog jest super, buduje napięcie i klimat, tak późniejsze wydarzenia są środkiem do celu. Dla mnie książka zaczęła się w momencie, gdy Celeste wraca w rodzinne strony. Co prawda nie jest to jeszcze wielki przełom fabularny, gdzie akcja rusza z kopyta, ale powoli wszystko nabiera rumieńców. Zwłaszcza subtelne nawiązania do voodoo zaczęły skupiać moją uwagę. W dużej mierze interakcje między Celeste i Thierrym zaczęły zmieniać dynamikę książki, przez co zaczęłam z większym zainteresowaniem śledzić rozgrywające się wydarzenia.

O ile mogę zgodzić się z tym, że są tam elementy dark romansu i wspomniany slow burn również (chociaż stawiałabym nacisk na slow),na enemies to lovers przymknę oko, bo w ten motyw trzeba umieć, ale romantasy? Z tym się nie zgodzę. Celeste widziała rzekomo dwa, trzy duchy ważnych dla niej niegdyś osób. Tylko czy nie był to wytwór wyobraźni spowodowany traumą z dzieciństwa? W końcu autorka kilkukrotnie podkreślała fakt, że główna bohaterka ma zablokowane wspomnienia, które finalnie w randomowych momentach wracają, żeby w jakiś sposób wyjaśnić to i owo. Również zmagała się z uzależnieniem od tabletek, które miały pomóc zachować pozory równowagi psychicznej. W jakiś sposób halucynacje Celeste budowały tę duszną atmosferę, ale to tyle.

Wątek voodoo i obrzędów z nim związanych miał ogromny potencjał. Jest mi przykro, że najwięcej dostaliśmy go na koniec. Gdyby autorka rozpisała od początku książki to wszystko, co wrzuciła w ten plot twist na końcu, rozwinęła bardziej te duchy z odkrywaniem tajemnic z przeszłości, mógłby to być istny majstersztyk.

„Wyspa grzechu i cieni” nie podbiła mojego serca. Jest mi przykro, bo wiązałam z nią duże nadzieje. Szanuję to, ile pracy autorka włożyła w pisanie tej książki. Jednak tym razem z przykrością muszę powiedzieć, że to nie było to.

Oceniam: 2,5/5🥃

Marcela 🐝

Porozmawiamy dzisiaj o książce, która sprawiła, że wciąż nie wiem, co o niej myśleć. Z jednej strony były rzeczy, które mi się podobały, ale i takie, które wzbudziły konsternację. Lubicie w książkach wątek voodoo?

[ Współpraca reklamowa z @wydawnictwopapieroweserca ]

Twórczość autorki nie jest mi obca, więc gdy zobaczyłam, że książka zawiera motywy: dark romans, enemies...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    113
  • Przeczytane
    35
  • Posiadam
    7
  • Legimi
    5
  • Teraz czytam
    5
  • Do kupienia
    2
  • Fantasy
    1
  • Romans
    1
  • Kupię
    1
  • Chcę w prezencie
    1

Cytaty

Więcej
Keri Lake Wyspa grzechu i cieni Zobacz więcej
Keri Lake Wyspa grzechu i cieni Zobacz więcej
Keri Lake Wyspa grzechu i cieni Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także