Synapsy Marii H.
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2020-09-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-09-30
- Liczba stron:
- 112
- Czas czytania
- 1 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308070673
- Tagi:
- literatura polska przeszłość pamięć
Nowa książka najwybitniejszej polskiej reporterki.
Nikt nie umie zgłębić tajemnic ludzkiego istnienia lepiej niż Hanna Krall.
Co łączy przedwojenny żydowski Muranów, stan wojenny i World Trade Center?
Synapsy – mosty w mózgu między przeszłością i dniem dzisiejszym.
Maria Twardokęs-Hrabowska, polska opozycjonistka więziona w 1981 roku za wspieranie strajku, zmaga się z trudną teraźniejszością. W społeczeństwie nieczułym na inność i nieprzygotowanym na to, co odbiega od przyjętej normy, wychowuje cierpiącego na autyzm syna. W jej historii pojawia się także Maria Hrabowska, „matka jej męża”, która przeżyła piekło II wojny światowej i współczesnego terroryzmu – atak na wieże WTC.
Czy da się zapomnieć o przeszłości?
Jak odnaleźć się w dzisiejszym świecie, w którym liczy się tylko to, co tu i teraz?
W Synapsach Marii H. Hanna Krall zadaje wiele trudnych pytań i unika odpowiedzi.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
O mostach pamięci
Można w morzu książek wyławiać tytuły, a można też sięgać po konkretnych pisarzy. Zdecydowanie Hanna Krall jest taką autorką, której nazwisko dostrzega sie, zanim spojrzy się na tytuł na okładce. Czyta się Krall, tak jak czyta się Mickiewicza, a nie „Pana Tadeusza”.
Pytanie, co to znaczy zagłębiać się w lekturze twórczości polskiej reporterki? Dla mnie to siedzenie w ciepłej kurtce na samotnej plaży tuż przy brzegu obmywanym kolejnymi chłodnymi falami. Przewracam kolejne strony i co chwila dociera do mnie fala emocji, czasem współczucia, kiedy indziej niepewności. A wciąż to tylko historie ludzi mijanych na ulicach, a może również tych, z którymi widzimy się w każde święta. I jest zwyczajnie, codziennie. Ach, ale ktoś pochyla się nad życiem tych zwyczajnych i codziennych! Widzi, że historia pisana przez duże „H” wciąż zatacza koło – i nigdy nie wiadomo, czy po przeżyciu Holocaustu, przetrwa się już wszystko, czy właśnie dlatego, że udało się raz, na kolejny łut szczęścia nie ma co liczyć… Losy splatają się, teraźniejszość miesza się z przeszłością. Zwykłe gołąbki z mięsem to most do tych gołąbków
z przeszłości z kaszą i grzybami z lasu. Umiejętność pokazywania pustych ram jako eksponatu
o ogromnych znaczeniu to jak wiedzieć, że tu było morze, ale już go nie ma. Kto inny tak od niedzielnego obiadu potrafi przejść do rozważań o pamięci?
Właśnie, pamięć. Patrzymy na plamę po winie na dywanie i to przenosi nas do przeszłości. Takich teleportacji u Krall jest bardzo wiele. Nie bez powodu pojawiają się odniesienia do synaps i czarnych dziur. Każdy „rozdział” jest jakimś przeniesieniem, zlepkiem historii dziejącej się teraz i kilkadziesiąt lat wcześniej. To wszystko opisane tak oszczędnie, prosto – tak wspaniale bez oceniania, dzielenia na dobrych i złych.
Życie się wydarza, po prostu. A potem pisarz składa je w jakąś całość, a dobry autor sprawia, że czytanie tej jedności zamkniętej w książce przypomina zbieranie kawałków szczególnie drogiego sercu roztrzaskanego w kuchni kubka. Z pewnością dla mnie „Synapsy Marii H.” będą właśnie taką wyjątkową, już po przeczytaniu posklejaną, filiżanką.
Anna Cybulska
Oceny
Książka na półkach
- 417
- 307
- 51
- 34
- 21
- 20
- 15
- 8
- 8
- 7
Cytaty
To przypadek, że istniejemy. To naprawdę szczęśliwy traf, że istnieją planety, słońce, ty, ja, drzewa i twój sympatyczny sąsiad.
OPINIE i DYSKUSJE
Trochę gubiłam się w tej opowieści, ale i tak było warto. Było to jak słuchanie opowieści sędziwej osoby. Każde zdanie coś znaczy i to zadaniem tej młodszej jest dokopać się do faktów.
Trochę gubiłam się w tej opowieści, ale i tak było warto. Było to jak słuchanie opowieści sędziwej osoby. Każde zdanie coś znaczy i to zadaniem tej młodszej jest dokopać się do faktów.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzeszłość, ta daleka i bliska, oraz teraźniejszość mieszają się, tworząc jednak wspólny obraz. Jest to przesiewanie istnienia przez sito życia. Wyłuskują się tu promiennie, beztroskie chwile, ale i te zupełnie mroczne, zakopcone sadzą śmierci, które w prozie życia wydaja się tak dziwaczne i nierealne, futurystyczne, choć tak nie jest.
Dużo tu ciepła i delikatności, zadumy nas kruchością losu ludzkiego. Niezwykle wrażliwe teksty. Czuć tu miłość do świata i ludzi, takiego jakim jest, niedoskonałym.
Przeszłość, ta daleka i bliska, oraz teraźniejszość mieszają się, tworząc jednak wspólny obraz. Jest to przesiewanie istnienia przez sito życia. Wyłuskują się tu promiennie, beztroskie chwile, ale i te zupełnie mroczne, zakopcone sadzą śmierci, które w prozie życia wydaja się tak dziwaczne i nierealne, futurystyczne, choć tak nie jest.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDużo tu ciepła i delikatności, zadumy...
Zdecydowanie warto było przeczytać tę krótką, oszczędną w słowa lekturę. Niesamowicie celnie uderza autorka w emocje przy minimum zastosowanych środków
Migawki wspomnień , okruchy wspomnień i teraźniejszości - na tym opiera się ta książka
"To naprawdę szczęśliwy traf, że istnieją planety, słońce, ty, ja, drzewa i twój sympatyczny sąsiad. Mamy świadomość, ale nie jesteśmy pewni czym ta świadomość naprawdę jest. Mamy wolną wolę, ale nie wiemy, ile zależało od naszego wyboru"
Zdecydowanie warto było przeczytać tę krótką, oszczędną w słowa lekturę. Niesamowicie celnie uderza autorka w emocje przy minimum zastosowanych środków
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMigawki wspomnień , okruchy wspomnień i teraźniejszości - na tym opiera się ta książka
"To naprawdę szczęśliwy traf, że istnieją planety, słońce, ty, ja, drzewa i twój sympatyczny sąsiad. Mamy świadomość, ale nie jesteśmy...
Znakomita książka o czasach przeszłości, teraźniejszości i łączących ich elementach. W tej ksiązce bohaterką jest między innymi Maria Twardokęs-Hrabowska, która zmaga się z trudną rzeczywistością.To książka o pamięci, która ciągle w nas żyje i której nie da się do końca wymazać.
Znakomita książka o czasach przeszłości, teraźniejszości i łączących ich elementach. W tej ksiązce bohaterką jest między innymi Maria Twardokęs-Hrabowska, która zmaga się z trudną rzeczywistością.To książka o pamięci, która ciągle w nas żyje i której nie da się do końca wymazać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka bardzo poetycka jak na reportaż. Idealna do spokojnego czytania (na głos?).
Książka bardzo poetycka jak na reportaż. Idealna do spokojnego czytania (na głos?).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie znam niestety twórczości Hanny Krall, właściwie „Synapsy Marii H.” to druga publikacja po „Zdążyć przed Panem Bogiem” jaką przeczytałem. I przyznaję, że zrobiła na mnie duże wrażenie. Czyta się to szybko, bo jest to dość krótki utwór ale za to robi wrażenie.
Jak miałbym określić o czym są „Synapsy Marii H.” to powiedziałbym, że o pamięci. O pamięci pełnej wspomnień. Właściwie o wielobarwnej mozaice różnych wspomnień. O smaku upieczonego chleba z dzieciństwa. O zapachu kwiat i ziół rosnących przy drodze, której już nie ma. O żydowskich znajomych sprzed wojny. O autystycznym dziecku. O wydarzeniach na Umschlagplatz. O zamachu na World Trade Center. O wizytach matki męża. Seria nachodzących na siebie wspomnień, krążących po synapsach w naszym mózgu.
Przeczytałem gdzieś, że „Synapsy Marii H.” są zbyt chaotycznie napisane. Moim zdaniem one są jak ludzka pamięć. Bo czymże jest ludzka pamięć jak nie nieustającą serią wspomnień z różnych okresów naszego życia, mieszających się ze sobą, wzajemnie przeplatających, przychodzących do głowy nierzadko spontanicznie i impulsywnie? Bez ustalonych reguł, porządku czy celu. Jak od takiego zjawiska można wymagać porządku i chronologii?
Do tego wszystkiego wszystko to zostało pięknie napisane, lirycznie, subtelnie, delikatnie, wręcz między słowami.
Świetna rzecz, polecam.
Nie znam niestety twórczości Hanny Krall, właściwie „Synapsy Marii H.” to druga publikacja po „Zdążyć przed Panem Bogiem” jaką przeczytałem. I przyznaję, że zrobiła na mnie duże wrażenie. Czyta się to szybko, bo jest to dość krótki utwór ale za to robi wrażenie.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak miałbym określić o czym są „Synapsy Marii H.” to powiedziałbym, że o pamięci. O pamięci pełnej wspomnień....
Reportaż poetycki to chyba dobre określenie tego czym jest najnowsza książka Hanny Krall. Pozbawiona zbędnych słów, w sposób bardzo chaotyczny opisuje codzienność głównej bohaterki Marii Twardokęs - Hrabowskiej (polskiej opozycjonistki, więzionej w czasie stanu wojennego, która wyemigrowała do USA) oraz Marii Hrabowskiej „żony jej męża”. Ich krótkie historyjki tworzą pomost pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, bo mieszają się tu wspomnienia z Powstania Warszawskiego czy zamachów z 11 września z codziennymi kłopotami rodziców autystycznego dziecka, czy błahymi codziennymi problemami jak na przykład zapchany zlew.
Nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić tej książki. Podczas czytania ciekawiła mnie, jednak tydzień po lekturze nie wzbudza we mnie żadnych emocji, wydaje mi się, że niedługo zapomnę, że ją przeczytałam. Szkoda, bo Hanna Krall jest jedną z moich ulubionych reportażystek, której książki czytam regularnie. Niestety niewiele wyciągnęłam z lektury tej książki. Jestem ciekawa czy ktoś z Was czytał ten reportaż i znalazł w nim coś więcej niż ja.
Reportaż poetycki to chyba dobre określenie tego czym jest najnowsza książka Hanny Krall. Pozbawiona zbędnych słów, w sposób bardzo chaotyczny opisuje codzienność głównej bohaterki Marii Twardokęs - Hrabowskiej (polskiej opozycjonistki, więzionej w czasie stanu wojennego, która wyemigrowała do USA) oraz Marii Hrabowskiej „żony jej męża”. Ich krótkie historyjki tworzą pomost...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiężko mi jednoznacznie ocenić ten reportaż. Jego forma jest niewątpliwie wyjątkowa, a niedopowiedzenia często dodają wartości i znaczenia wydarzeniom, które opisują. Jednakże odniosłam też wrażenie, że bez chociażby pobieżnej znajomości kontekstu, można by tej książki nie zrozumieć.
Nie żałuję lektury, ale raczej nie poleciłabym jej każdemu. Hanna Krall może tą pozycją równie łatwo zachwycić jak i rozczarować.
Ciężko mi jednoznacznie ocenić ten reportaż. Jego forma jest niewątpliwie wyjątkowa, a niedopowiedzenia często dodają wartości i znaczenia wydarzeniom, które opisują. Jednakże odniosłam też wrażenie, że bez chociażby pobieżnej znajomości kontekstu, można by tej książki nie zrozumieć.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie żałuję lektury, ale raczej nie poleciłabym jej każdemu. Hanna Krall może tą pozycją...
Czysta, celna, ostra. Chirurgia słowa. Jej słowa, innej jej historie uruchamiają obrazy mojej pamięci. Słowa rzeczywiście mówią, co trzeba, nawet jeśli nie wiedzą, że mówią.
Polecam. Olga Bartnik
Czysta, celna, ostra. Chirurgia słowa. Jej słowa, innej jej historie uruchamiają obrazy mojej pamięci. Słowa rzeczywiście mówią, co trzeba, nawet jeśli nie wiedzą, że mówią.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPolecam. Olga Bartnik
Mnie rozczarowała. mglista książka, chyba nie jestem entuzjastką urywanych historii, które zyskują głębię przez umiejscowienie w historycznie ważnych i nacechowanych emocjami wydarzeniach. Ale doceniam zgrabne nakreślenie postaci matki męża. Poza tym, książka nieco nijaka i w nurcie splotów historii, arterii wydarzeń, które są tak splecione i mgliste, że nie widzę w nich nic, co by wyróżniało tę historię spośród wszystkich innych tego typu, tyle, że historia nie jest opatrzona emblematem "skrawki", "wspomnienia", czy inni "bieguni", a "synapsy" czy "mosty pamięci". Nie widzę różnicy w strukturze literackiej - równie dobrze te synapsy to mogłoby być każde inne słowo-emblemat, każde inne słowo-wytrych mogłoby być kośćcem tej historii. Może to już literackie znużenie - jest sobie historia, którą znamy, w tej historii indywidualne dramaty, jest sobie język poetycki w reportażu, który wspomnieniom nadaje urok i w sumie to tyle. Hanna Krall miała dużo lepszych książek, tej nie zapamiętam.
Mnie rozczarowała. mglista książka, chyba nie jestem entuzjastką urywanych historii, które zyskują głębię przez umiejscowienie w historycznie ważnych i nacechowanych emocjami wydarzeniach. Ale doceniam zgrabne nakreślenie postaci matki męża. Poza tym, książka nieco nijaka i w nurcie splotów historii, arterii wydarzeń, które są tak splecione i mgliste, że nie widzę w nich...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to