Dwór skrzydeł i zguby
- Kategoria:
- romantasy
- Cykl:
- Dwór cierni i róż (tom 3)
- Tytuł oryginału:
- A Court of Wings and Ruin
- Wydawnictwo:
- Uroboros
- Data wydania:
- 2022-04-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-04-06
- Liczba stron:
- 848
- Czas czytania
- 14 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328098466
- Tłumacz:
- Jakub Radzimiński
- Tagi:
- fantastyka literatura amerykańska magia nastolatka niebezpieczeństwo nienawiść uczucie walka dobra ze złem walka o przetrwanie walka o władzę zemsta
Feyra powraca do Dworu Wiosny, zdeterminowana by zdobyć informacje o działaniach Tamlina oraz potężnego, złowrogiego króla Hybernii, który grozi, że rozgromi cały Prythian. Jednak by to osiągnąć, musi najpierw rozegrać śmiercionośną, przewrotną grę… Jeden poślizg może zniszczyć nie tylko Feyrę, ale też cały jej świat.
W obliczu wojny, która ogarnia wszystkich, Feyra znów musi decydować, komu może ufać i szukać sojuszników w najmniej oczekiwanych miejscach. Niebawem dwie armie zetrą się w krwawej, nierównej walce o władzę.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wszystko jest Darem
Nad Prythianem zbierają się ciemne chmury. Wojna z Hybernią staje się przerażającym faktem, a Feyra powraca na Dwór Wiosny, by prowadzić destrukcyjną grę. Po zapierającym dech „Dworze Mgieł i Furii”, przyszedł czas walki. Czas „Dworu Skrzydeł i Zguby”.
Taktyki wojenne, cięty humor, podziemne biblioteki, potwory mrożące krew w żyłach, szalenie trudne wybory, naginanie i przekraczanie granic, Cassian w swoim Tańcu Śmierci, plany Rhysanda, od których zamiera nam serce, czy ognisty wdzięk Amren - to wszystko warte jest zarwania nocy. Wewnętrzny Krąg Rhysa pokazuje nam, że nawet najsilniejsze jednostki muszą się nieustannie rozwijać, trenować, zmagać. Usiłują stawić czoła wszystkiemu, co rzuca na nich los i nie przychodzi im to bez potężnego wysiłku. Prezentują wszelkie rodzaje siły, od tej fizycznej, po siłę ducha, pokazując że „wszyscy mamy w sobie coś strzaskanego. Każdy na swój sposób… Okruchy w miejscach, których nikt nie zobaczy”.
To jest Maas. Tu się może wydarzyć wszystko. Znienawidziłam jedną ze swoich ulubionych żeńskich postaci, pokochałam bohaterów, których nie spodziewałam się nawet polubić, a raz odebrało mi dech i… upuściłam książkę w panice. Powiedzieć, że Maas funduje nam prawdziwy emocjonalny rollercoaster, to duże niedomówienie. Łudziliśmy się, że skoro to zamknięcie trylogii, to otrzymamy odpowiedzi na dręczące nas pytania, nic z tego - dostaliśmy jeszcze więcej palących pytań. Pojawia się też cała plejada nowych postaci. Szczególnie Książęta Dworów to prawdziwa gratka dla czytelnika. Zapewniam, że o każdej, nawet trzecioplanowej postaci, można by napisać książkę, ba, całą serię, i byłaby to iście czytelnicza uczta.
Choć wiele osób narzekało na niezdecydowanie, miałkość czy brak kręgosłupa głównej bohaterki, Feyra wreszcie wyhodowała pazury, i to dosłownie. Przekonuje mnie ta, trwająca trzy tomy, przemiana, ponieważ nikt nie zmienia się od tak. Potrzebujemy do tego bodźców, zdarzeń i doświadczeń. Dziewczyna, która pragnęła pozostać niezauważona, przekształca swą płomienną wściekłość w lodowaty spokój. Poprzysięga palić, topić i zamrażać, by mogło się dokonać dzieło zniszczenia Hybernii.
Zatrważający chaos wojny, brutalność, chłodna kalkulacja, potwory chroniące przed innymi potwornościami świata. Kiedy każda dobrze rozegrana decyzja okazuje się również rozegrana fatalnie. Kiedy już sam nie wiesz, gdzie jest góra, a gdzie dół, a błoto i krew zacierają różnice pomiędzy sojusznikiem a wrogiem. Kiedy magia się kończy i potężne istoty walczą zimną stalą niczym śmiertelnicy, by odgonić śmierć chociaż na jeszcze jeden dzień. Rzeczy, które wojna nam narzuca, i które nam odbiera. Wrogowie stają się przyjaciółmi, przyjaciele wrogami – i nie są to uroki tylko wojny, ale też życia.
Sarah J. Maas mówi o okropnych decyzjach, których wymaga od nas wojna, pokazuje, że nawet najsilniejsze istoty muszą mierzyć się z demonami przeszłości i walczyć o chwile normalności i oddechu, a każda chwila poświęcona na naukę, może dać nam przewagę. Feyra pokazała nam, że można stanąć twarzą w twarz z tym co kryje nasza dusza oraz umysł i pokochać całego siebie. Zwłaszcza to, co w nas nieidealne i pozornie niewarte kochania.
Książka jest tą najbardziej dojrzałą z całej trylogii. To jest ten moment, kiedy autor wlewa w nas tyle emocji, że nasze uczucia stają się tak wszechogarniające, że aż niemożliwe do zapisania. Najsłabszym punktem książki jest niestety tłumaczenie, ale radość z wydania Maas w Polsce trochę rekompensuje ten zawód. Najpiękniejsze jest to, że wokół książki powstała tak potężna armia fanów, że swoją magicznością przebija nawet to, co dzieje się na kartkach powieści.
Sporo osób wątpi w to, że tak popularne książki mogą nieść w sobie głębsze wartości. Lecz wszyscy, którzy z uwagą przeczytali Dwory, wiedzą, że pod płaszczykiem atrakcyjnej powieści, wypełnionej intrygującymi postaciami i treściami, autorka przemyca takie wartości jak: przyjaźń, dla której pokonujemy góry, miłość prosto z gwiazd, długo wyczekiwane odkupienie oraz odwaga do walki o pokój.
U Maas jedno niewinne wtrącone słowo, może zmienić tak bardzo, bardzo wiele. Więc bądźcie czujni! Pamiętajcie też, że „to, co jest naszą największą słabością, może czasem okazać się naszą największą siłą” i wszystko, dosłownie wszystko w naszym życiu jest Darem.
Anna Gajewska
Oceny
Książka na półkach
- 10 191
- 3 389
- 2 245
- 1 039
- 277
- 247
- 203
- 161
- 119
- 114
OPINIE i DYSKUSJE
Cudowna. Tak jednym słowem mogę opisać tą książkę. Wcześniej, nie za bardzo chciałam zagłębić się w świat Feyry ale teraz, po przeczytaniu już trzeciego tomu serii, to się totalnie zakochałam w tym uniwersum. Dwory to moje Roman Empire ❤️
Cudowna. Tak jednym słowem mogę opisać tą książkę. Wcześniej, nie za bardzo chciałam zagłębić się w świat Feyry ale teraz, po przeczytaniu już trzeciego tomu serii, to się totalnie zakochałam w tym uniwersum. Dwory to moje Roman Empire ❤️
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDwór Skrzydeł i Zguby to zdecydowanie najbardziej nierówny tom serii do tej pory. Początek, podczas którego Feyre urządza prywatną vendettę pod płaszczykiem "szpiegowania" jest wyjątkowo ciężki. Późniejsza część zaczyna się dłużyć, aż wreszcie znów na sam koniec akcja galopuje bez hamulców. W moim odczuciu to nie działa korzystnie dla historii, choć oczywiście dodaje walor "szybkiego czytania". Od historii czasem często się oderwać, zastanawiając się, czy może zaraz nie zrobi się ciekawie, albo nie rozwiąże się rozwijana od dwóch rozdziałów zagadka.
Zaczynając od tego, co podobało mi się w ACOWAR.
Para Feyre x Rhysand wypada całkiem dobrze na tle innych związków znanych z popularnych serii YA/NA. Ich relacja oparta jest na poszanowaniu wolności drugiej strony oraz rozmowach, które co prawda często są jednostronne (Rhysand tłumaczący się Feyre),ale odbywają się i budują obraz tego związku.
Cieszyło mnie rozwinięcie osobistych historii Nesty, Amreny i istot, które były obecne na świecie, zanim pojawili się fae i ludzie. Były to ciekawe motywy, które zaintrygowały mnie najbardziej w całej serii, tuż obok poznania pozostałych książąt Dworów Prythianu.
Finał książki był bardzo dobrze rozegrany. Pomimo znajomości większości plottwistów (dziękuję społeczności ACOTAR za wspaniałe memy <3),był to dla mnie miejscami emocjonalny rollercoaster dzięki narracji, która w tym miejscu naprawdę spisała się świetnie.
Myślę, że warto również zwrócić uwagę na spójność postaci Tamlina, który, choć nienawidzony przez Feyre oraz fandom, naprawdę jest postacią zbudowaną z wielu warstw i motywacji.
Z mankamentów, cóż... Feyre.
Na tym pewnie można byłoby zakończyć. Bohaterka, będąca w tej części Mary Sue, której ciężko spojrzeć poza czubek własnego nosa, wymęczyła mnie zwłaszcza w pierwszych częściach książki. Jej vendetta przeciwko Tamlinowi, stopień niechęci/nienawiści wobec Luciena była dla mnie przesadzona i przerysowana. Nie dość, że całość akcji zamknęła się w kilku tygodniach, to jeszcze nie byłam w stanie zupełnie sympatyzować z bohaterką, pomimo obserwowania historii jej oczami. Feyre wybaczyła Rhysandowi, wybaczyła swojej rodzinie, ale przerosło ją zastanowienie się nad motywacjami działań Tamlina? Podobnie później, Feyre dość chętnie i łatwo ocenia historię Heliona, gdy ten się nią dzieli. Jak na kogoś, kto uzyskał przebaczenie i nauczył się je ofiarować, słabo jej idzie zrozumienie, że nie tylko jej kompas moralny (i Rhysanda) jest obecny na świecie.
Bohaterka zdaje się również całkowicie ignorować obowiązki, jakie przybyły z jej nową rolą na Dworze Nocy. Nie wykazuje zainteresowania tym, jak dwory działają, co to znaczy być u władzy. Jest bohaterką ludu, ale jednocześnie wydaje się niezainteresowana zupełnie swoją rolą, jako władczyni. I nikt jej nie zwraca na to uwagi.
Podejrzewam, że ta "nieidealność" Feyre była zamierzona. Inaczej cały finał ze zdobyciem Lustra Uroborosa nie byłby tak emocjonujący. Jednocześnie zdecydowanie nie jest to moja ulubiona bohaterka i na wieść o tym, że w kolejnej części pojawia się inny narrator, poczułam ulgę.
Ostatnie to być może nie mankament, ale dziwny wybór stylistyczny. Dlaczego wszystkie dłuższe imiona są skracane?
Rhysand natychmiastowo zostaje Rhysem, Morrigan - Mor, Cassian - Casem, Azriel - Azem. Jedynymi odpornymi na tę klątwę pozostaje Feyra (darling) z siostrami, Amrena i Lucien. Rozumiem chęć wykazania familiarności między Dworem Snów, ale nie podobał mi się ten zabieg.
Sumarycznie, książka mi się podobała. Była rozrywkowa, czytało się ją względnie łatwo, a wojna o Prythian mnie zaangażowała. Finał zostawił historię Feyre i Prythianu w takim miejscu, że właściwie zakończenie serii tutaj również byłoby na miejscu. Jednak wiadomo, jeszcze nie wszyscy sexy fae zostali zeswatani ;)
Dwór Skrzydeł i Zguby to zdecydowanie najbardziej nierówny tom serii do tej pory. Początek, podczas którego Feyre urządza prywatną vendettę pod płaszczykiem "szpiegowania" jest wyjątkowo ciężki. Późniejsza część zaczyna się dłużyć, aż wreszcie znów na sam koniec akcja galopuje bez hamulców. W moim odczuciu to nie działa korzystnie dla historii, choć oczywiście dodaje walor...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Czekałbym kolejne pięćset, tysiąc lat na ciebie. A jeśli to koniec czasu, jaki dany jest nam razem… warto było”
Wojna była brutalna, pełna poświęceń dla przyjaciół, dla towarzyszy, dla miłości.
Jeszcze o ile to możliwe bardziej zakochałam się w historii Feyry i Rhysa. Czytając Dwór skrzydeł i zguby śmiałam się, płakałam, rozczulałam. Autorka to prawdziwa czarodziejka która doprowadza czytelnika na skraj. Bardzo polecam jeśli chcesz się zagłębić w świat fae, świat Velaris ✨
1000…/10❤️🔥
„Czekałbym kolejne pięćset, tysiąc lat na ciebie. A jeśli to koniec czasu, jaki dany jest nam razem… warto było”
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWojna była brutalna, pełna poświęceń dla przyjaciół, dla towarzyszy, dla miłości.
Jeszcze o ile to możliwe bardziej zakochałam się w historii Feyry i Rhysa. Czytając Dwór skrzydeł i zguby śmiałam się, płakałam, rozczulałam. Autorka to prawdziwa czarodziejka...
Czytałam wiele opinii, żałujących Tamlina. Muszę przyznać rację. Gdyby Feyre wytłumaczyła mu od razu, że odeszła, nie byłoby problemu. Gdyby Lucjen i Alis nie pozwolili mu wierzyć, że została porwana, nie musiałby sięgać po drastyczne środki, żeby ją uratować. Wierzył, że jest więźniem okrutnego Księcia Nocy i sprzymierzył się z królem Hyberni tylko po to, żeby ją uratować. Gdyby od początku znał prawdę nie zrobił by niczego takiego. I to nie on sprzedał jej siostry tylko ta kapłanka. Nie zasłużył sobie na tą zemstę Feyre.
Ogólnie seria świetna, nie mogłam się oderwać i pochłonęłam tom za tomem. Na pewno doczytam resztę.
Czytałam wiele opinii, żałujących Tamlina. Muszę przyznać rację. Gdyby Feyre wytłumaczyła mu od razu, że odeszła, nie byłoby problemu. Gdyby Lucjen i Alis nie pozwolili mu wierzyć, że została porwana, nie musiałby sięgać po drastyczne środki, żeby ją uratować. Wierzył, że jest więźniem okrutnego Księcia Nocy i sprzymierzył się z królem Hyberni tylko po to, żeby ją...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMój stosunek do tej serii zmienił się po przeczytaniu tej części. Nie jest to z pewnością wybitna seria fantasy, ale w tym tomie zdecydowanie bardziej mogłam się doszukać elementów typowych dla tego gatunku. Wątek głównej bohaterki zainteresował mnie już praktycznie od początku, dlatego tym bardziej spodobała mi się później jej spektakularna ucieczka w towarzystwie Luciena. W tej części bardzo go polubiłam, bo wreszcie przestał gwiazdorzyć i normalnie rozmawiał. Inni też wreszcie się tego nauczyli, chociaż dalej sypali niepotrzebnym sarkazmem również w oficjalnych sytuacjach. A przynajmniej próbowali się nauczyć.
W tym tomie autorka zapewniła czytelnikowi o wiele więcej emocji, a akcja wreszcie przyspieszyła. Autorce wreszcie w jakimś stopniu udało się spełnić moje oczekiwania, chociaż dalej nie przepadam za Rhysandem i jego świtą (nie oszukujemy się, autorka przedstawiła ich przedstawicieli jako najlepszy dwór). Muszę przyznać, że w niektórych momentach książka przypominała mi film sensacyjny, co mi się bardzo spodobało. Z minusów mogę wymienić tylko gorszy styl, strasznie zresztą napchany dialogami, który sprawił, że wszystko działo się w zatrważająco szybkim tempie. Wiele z tych dialogów było także zbędnych lub zupełnie niepotrzebnych. Moim zdaniem autorka mogła je ominąć i opisać w skrótowej relacji na początku kolejnego rozdziału. Myślę, że mógłby postać z tego dobry serial.
Mój stosunek do tej serii zmienił się po przeczytaniu tej części. Nie jest to z pewnością wybitna seria fantasy, ale w tym tomie zdecydowanie bardziej mogłam się doszukać elementów typowych dla tego gatunku. Wątek głównej bohaterki zainteresował mnie już praktycznie od początku, dlatego tym bardziej spodobała mi się później jej spektakularna ucieczka w towarzystwie Luciena....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNadchodzi wojna, a to oznacza jedno. Trzeba znaleźć sojuszników, którzy stawią się po tej ”właściwej” stronie. Oczywiście najlepiej zdobywa się informację od środka, dlatego Feyra wraca na Dwór Wiosny, aby dowiedzieć się co kombinuję Tampon.
Wiadomo, że poprzednia część jest moim faworytem tej serii, jednak ten tom również bardzo lubię. Ilość stron może troszeczkę przytłaczać, ale nie bójcie się! Ta książka obfituje w mnogość wątków i bohaterów, a najlepsze jest to, że coraz więcej kart odkrywa się. Poznajemy coraz więcej historii i o dziwo nie jest to przytłaczające, bo przepływa się przez te wątki. Dramy, zwroty akcji sprawiały, że stale chciałam więcej!
Wiadomo, że relacje Feyry i Rhysanda nadal uwielbiam. Mam słabość do wszystkich wątków, gdzie pojawia się słowo mate/przeznaczony. Dlatego lubię przymykać oczy na złe strony ich związku i cieszyć się ich szczęściem. Jak na dłoni widać, jak ich związek rozkwita i stają się dla siebie całym światem.
Muszę napomknąć o tym, że spodobało mi się to, jak została tutaj przedstawiona wojna. Może i fae są potężni, ale i tak szansę były wyrównane. Nie było czegoś takiego, że ktoś tak o zrównał świat jednym pstryknięciem dłoni. A zamiast tego pojawiły się intrygi, knucie, poszukiwanie sojuszników.
Zakończenie tej książki zostało tak idealnie spięte klamrą i podsumowane. Naprawdę żałuję, że był to już mój któryś z kolei reread tej serii, bo chciałabym zapomnieć o tej historii, aby móc ją od zera poznać. Chciałbym przeczytać tę serię od nowa nie znając dalszych losów bohaterów.
Nadchodzi wojna, a to oznacza jedno. Trzeba znaleźć sojuszników, którzy stawią się po tej ”właściwej” stronie. Oczywiście najlepiej zdobywa się informację od środka, dlatego Feyra wraca na Dwór Wiosny, aby dowiedzieć się co kombinuję Tampon.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWiadomo, że poprzednia część jest moim faworytem tej serii, jednak ten tom również bardzo lubię. Ilość stron może troszeczkę...
Dwór skrzydeł i zguby to totalny rollercoaster emocjonalny. Podobnie jak poprzedni tom, łapie nas w swoje szpony już pierwszymi stronami i nie chce z nich wypuścić aż do końca.
Autorka wplotła w fabułę wiele nowych wątków, które niezmiernie mnie ciekawiły i nie pozwoliły odłożyć książki na zbyt długo. Wciąż pojawiały się nowe postacie, a te, które już znamy jawiły nam się z całkowicie innej strony. Podczas czytania niejednokrotnie zmieniałam zdanie co do niektórych z nich, a każda była wykreowana nad wyraz prawdziwie i posiadała własną historię do opowiedzenia.
Nie brakowało tutaj również zwrotów akcji czy wstrzymujących oddech wydarzeń. Podobnie jak w poprzednich tomach, podekscytowanie wzrastało z każdym kolejnym rozdziałem, a zakończenie jawiło się niczym eksplozja wstrzymywanych długi czas emocji. Wszystkie mieszkały się ze sobą, a łzy niejednokrotnie przysłaniały litery. Nie pamiętam już, kiedy ostatni raz tak mocno uderzyły we mnie wydarzenia z kart powieści.
Ta seria skradła moją czytelniczą duszę.
Dwór skrzydeł i zguby to totalny rollercoaster emocjonalny. Podobnie jak poprzedni tom, łapie nas w swoje szpony już pierwszymi stronami i nie chce z nich wypuścić aż do końca.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutorka wplotła w fabułę wiele nowych wątków, które niezmiernie mnie ciekawiły i nie pozwoliły odłożyć książki na zbyt długo. Wciąż pojawiały się nowe postacie, a te, które już znamy jawiły nam się z...
https://www.instagram.com/p/C7J6V71N6Uf/
Jeśli twierdziłam, że druga część serii rozbiła moje serce... MYLIŁAM SIĘ. Zrobił to zdecydowanie trzeci tom, zarówno w pozytywny, jak i smutny sposób.
Ileż tu było akcji, kochani, nie da się tego opisać! Zdecydowanie zgadzam się z innymi fanami twórczości autorki, że ostatnie 100 stron to u niej po prostu huragan 🔥 Opisy bitwy i nie tylko, emocje płynące od bohaterów, pożegnania, miłość, przyjaźń, poświęcenie... Płakałam - co najmniej pięć razy.
Ta lektura mnie pochłonęła, jednak czasami musiałam na siłę odkładać książkę, aby uspokoić serce ❤️
Nadal utrzymuję, że ta seria jest niesamowita i dotychczas nigdy nie czytałam czegoś, co tak weszłoby w moją duszę, usadowiło się wygodnie w fotelu i powiedziało: Zostaję tutaj, na zawsze 😭
Zdecydowanie chcę czytać dalej. Został mi dodatek do serii oraz ostatni tom, który już leci do mnie pocztą. Już nie mogę się doczekać! 😍
Powiem wam tylko jedno: CZYTAJCIE DWORY! 🎉
https://www.instagram.com/p/C7J6V71N6Uf/
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJeśli twierdziłam, że druga część serii rozbiła moje serce... MYLIŁAM SIĘ. Zrobił to zdecydowanie trzeci tom, zarówno w pozytywny, jak i smutny sposób.
Ileż tu było akcji, kochani, nie da się tego opisać! Zdecydowanie zgadzam się z innymi fanami twórczości autorki, że ostatnie 100 stron to u niej po prostu huragan 🔥 Opisy bitwy i...
Oceniłam ten tom niżej tylko dlatego, że poprzedni zrobił na mnie znacznie mocniejsze wrażenie. Jednakże również część 3 mnie nie zawiodła. W tej części doceniłam Luciena bardziej niż kiedykolwiek. Nie mogę się doczekać, aż autorka rozwinie jego historię (mam nadzieję, że tak właśnie będzie :) ). Z początku bardzo denerwowała mnie Nesta, o ile jestem w stanie zrozumieć skąd tyle złości w niej i tyle żalu, to chwilami już nie mogłam wytrzymać z jej narzekaniem. Bardzo dużym plusem w tym tomie była możliwość poznania pozostałych książąt dworu, poświęcono im znacznie więcej scen niż tylko pobieżne wspomnienie pod górą w pierwszym tomie. Bardzo ciekawi mnie historia rodziny Luciena - czyli dworu jesieni. Ciekawa jestem tylko jak autorka podejdzie do kolejnych tomów. Główny wątek poniekąd został zamknięty, zostało jedynie podomykać wątki związane z relacjami między pozostałymi bohaterami. Z chęcią niedługo sięgnę po kolejne tomy, aby się tego dowiedzieć :)
Oceniłam ten tom niżej tylko dlatego, że poprzedni zrobił na mnie znacznie mocniejsze wrażenie. Jednakże również część 3 mnie nie zawiodła. W tej części doceniłam Luciena bardziej niż kiedykolwiek. Nie mogę się doczekać, aż autorka rozwinie jego historię (mam nadzieję, że tak właśnie będzie :) ). Z początku bardzo denerwowała mnie Nesta, o ile jestem w stanie zrozumieć skąd...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCoś niesamowitego. Każda z książek tak mocno uderzyła mnie w serce... Są to na pewno powieści, których nie da się szybko zapomnieć.
Coś niesamowitego. Każda z książek tak mocno uderzyła mnie w serce... Są to na pewno powieści, których nie da się szybko zapomnieć.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to