-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać311
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński19
-
Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński15
Biblioteczka
2024-05-29
2024-05-28
"Jeden dzień z życia psa" to komiks paragrafowy, w którym wcielamy się w nieustraszoną Luśkę, w której życiu nie brakuje nietuzinkowych przygód. Ścieżki tworzą cztery główne przygody i kilka wątków pobocznych.
Jaka to była przyjemna książka! Kompletnie się nie spodziewałam, że ten psiak może przeżywać aż takie nietuzinkowe przygody. Myślicie, że tu pewnie tylko kopanie dziur i ganianie wiewiórek, bo cóż innego może taki pies robić? A co, jeśli Wam powiem, że traficie tu na komitet duchów, wojny klanów gryzoni, grzybowych kosmitów i misję z kocim gangiem? Brzmi nieźle? 😁
Kolejne paragrafy prowadzą przez piękne tereny, na których nie brakuje interesujących postaci pobocznych i wciągających wyzwań. Sukces i ogólnie podjęcie się każdego z zadań zależy tylko od czytelnika i jego wyborów, a także spostrzegawczości, dobrej pamięci i kojarzenia faktów w mini łamigłówkach czy zagadkach. Wszystkiemu towarzyszy świetne poczucie humoru oraz ciepła, przyjazna atmosfera, pobudzająca odkrywczego ducha 😊
Piękna kreska kolejnych kadrów dodaje ogromnego uroku całości. Kolory są żywe i wyraziste, całość tętni energią I zachęca do podziwiania i odkrywania kolejnych ścieżek i zakończeń, których jest tu całkiem sporo.
Dedykowany głównie młodszym czytelnikom, ale ja niemniej bawiłam się bardzo dobrze i z przyjemnością sięgnę po kolejne przygody Luśki 😊 Gorąco polecam 😊
"Jeden dzień z życia psa" to komiks paragrafowy, w którym wcielamy się w nieustraszoną Luśkę, w której życiu nie brakuje nietuzinkowych przygód. Ścieżki tworzą cztery główne przygody i kilka wątków pobocznych.
Jaka to była przyjemna książka! Kompletnie się nie spodziewałam, że ten psiak może przeżywać aż takie nietuzinkowe przygody. Myślicie, że tu pewnie tylko kopanie...
2024-05-27
"Grand Central" to zbiór dziesięciu opowiadań znanych autorek, które łączy dworzec Grand Central, na którym przewijają się codziennie tysiące ludzi. To właśnie tam tego samego dnia, tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej, obserwujemy fragmenty życia tak odmiennych, a jednak mających wiele wspólnego bohaterów...
Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po ten zbiór, zastanawiając się, jak poradzą sobie z trudnymi tematami słynne pisarki w tak skondensowanej formie, jakim są te krótkie opowiadanie. Nie zawiodłam się - całość wyszła na naprawdę wysokim poziomie!
Historie są bardzo różne. Wspólna przestrzeń i ten sam dzień nie oznaczają powtarzalności motywu. W momencie wielkiej przemiany, leczenia ran ciała i duszy oraz spoglądaniu z niepewnością w przyszłość, bohaterowie doświadczają przeróżnych trudności. Autorki zapewniły całe spektrum sytuacji i przeżywanych emocji. Na dworcu spoglądamy na ocalonego z holokaustu, który dostrzega sobowtóra swojej matki, a jednocześnie śledzimy losy niewinnej, pełnej marzeń dziewczyny, która chce zrobić pierwsze kroki w świat filmu. Dziewczyna nie mogąca się pogodzić ze śmiercią najlepszej przyjaciółki mija się z kobietą, której serce rozdarte jest pomiędzy wojennego męża i nową miłość. Drżąca matka odlicza ze strachem minuty przed powrotem męża-tyrana, a jednocześnie skrzypek wygrywa swe tęskne melodie, chcąc zwrócić uwagę pięknej nieznajomej. Urywki życia, niczym krótkie, acz pełne treści migawki powyższych, jak i innych postaci błyskawicznie podbijają serce i zapadają głęboko w pamięci.
Te opowieści to kalejdoskop uczuć. Melancholia, strach, gorycz i żal, a także nieśmiała radość i nadzieja na przyszłość, które w obliczu powojennych zgliszczy są tym bardziej ujmujące i wzbudzające refleksje. Jedne podobały mi się bardziej, inne mniej, ale każda z nich zachowała wysoki poziom jakości, wyczerpania tematu, a jednocześnie tajemniczości i intrygującej nuty. A cudownym zabiegiem są maleńkie wstawki, które łącza każde z opowiadań subtelnym łańcuchem powiązań (jak otarcie się, szybki rzut oka, pojedyncze słowo czy gest bohatera poprzednich opowieści).
Gorąco polecam!🥰
"Grand Central" to zbiór dziesięciu opowiadań znanych autorek, które łączy dworzec Grand Central, na którym przewijają się codziennie tysiące ludzi. To właśnie tam tego samego dnia, tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej, obserwujemy fragmenty życia tak odmiennych, a jednak mających wiele wspólnego bohaterów...
Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po ten zbiór,...
2024-05-26
"Przepraszam, bo ja pierwszy raz..." to oryginalny pamiętnik z przeżyć autora, który pierwszy raz zawitał w sanatoryjnych progach, w dodatku jako wiekowo młodzieńczy ewenement. To dopiero wyprawa na miarę udania się na inną planetę!
Od samego początku pan Paweł wzbudza ogromną sympatię swoim dystansem do samego siebie i znakomitym poczuciem humoru. Prowadząc przez kolejne etapy pobytu w sanatorium - już od momentu załatwiania sobie w nim miejsca, aż do wyjazdu - zaprasza w meandry newralgicznego światka, pełnego charakterystycznych grup społecznych, norm i przyzwyczajeń stałych bywalców oraz "wypoczynku" niepodobnego do niczego innego. Nie dziwi więc porównanie do lotu na obcą planetę, bo tak niecodzienne i oderwane od codzienności są tu warunki.
Nie sposób nie chichrać się pod nosem na kolejne gafy, pomysły czy wpadki - zarówno naszego przewodnika, jak i innych sanatoriuszy. Znajdziecie tu dysputy z rutynowo znużonymi pracownikami, dancingi, jakich nikt się nie spodziewa po takim miejscu, walkę o miejsca w pokojach, kolejkach i stołówkach, zabiegi przypominające narzędzia tortur (choć zaskakująco skuteczne!), romanse sanatoryjne, nierówny bój z zasłonką prysznicową i wiele, wiele więcej. Krótkie rozdziały do błyskawicznego przeczytania przynoszą kolejne przekomiczne czasem aż do absurdu sytuacje. Nie tylko jest to jednak zbiór zabawnych wspomnień, ale i interesujące socjologicznie i psychologicznie spojrzenie na tę intrygującą grupę społeczną, jaką są standardowi kuracjusze sanatoryjnych korytarzy. Autor pokusił się nawet o rozdział z podziałem na typy sanatoriuszy, co w punkt oddawało moje, trochę stereotypowe, a jednak całkiem trafne myślenie o tego typu pacjentach😉
Nie można też nie wspomnieć o języku, jakim pisana jest ta książka. Autor ma gawędziarski styl, w którym nie brakuje młodzieżowych wstawek czy neologizmów. Czyta się to lekko i bardzo przystępnie, niczym przesympatyczną opowiastkę znajomego przy kubku herbaty.
Jeśli macie chęć na odrobinę relaksu i poprawę humoru przy ciekawej i oryginalnej lekturze, to serdecznie polecam ten tytuł😊
"Przepraszam, bo ja pierwszy raz..." to oryginalny pamiętnik z przeżyć autora, który pierwszy raz zawitał w sanatoryjnych progach, w dodatku jako wiekowo młodzieńczy ewenement. To dopiero wyprawa na miarę udania się na inną planetę!
Od samego początku pan Paweł wzbudza ogromną sympatię swoim dystansem do samego siebie i znakomitym poczuciem humoru. Prowadząc przez kolejne...
2024-05-25
"Grzechòt" przenosi nas w klimat sielskich, dziecięcych wakacji. W tych okolicznościach Kuba przedziera się na działkę legendarnego, zwariowanego sąsiada i wchodzi do szopy w pogoni za jakąś błyskotkę. Pozbawione kół czarne auto budzi niepokój, który okazuje się słuszny, bo wystarczy niewielkie zadrapanie i kropla krwi chłopca, by obudzić śpiące w nim zło...
Czytając ten tytuł miałam nieodparte skojarzenie z bardzo lubianymi przeze mnie serialem "Stranger Things" oraz "To" Kinga. Z jednej strony młodzi bohaterowie i mocno nostalgiczny powrót do klimatu dziecięcych marzeń i codzienności, w jej lepszych i słabszych wymiarach. Z drugiej - mroczna, krwawa i mrożąca krew w żyłach historia, w której stawką jest życie. Połączenie wykorzystane tu znakomicie, jeśli chodzi o możliwości poprowadzenia z zarówno lekkiej i nieco sentymentalnej w głównym wątku oraz wywołującej dreszcze opowieści.
Motywem przewodnim jest jedna z najsłynniejszych legend miejskich o Czarnej Wołdze, która miała ponoć porywać dzieci. W każdej legendzie ponoć jest ziarnko prawdy, a w świecie "Grzechòta" to cała garść ziaren, które razem z młodymi bohaterami odkrywamy w pasjonującej akcji. Bawiłam się doskonale, zgłębiając razem z dziećmi szczegóły i warianty podania o Wołdze. Autor wycisnął wiele z tej tajemniczej opowieści, dodając też co nieco od siebie i koniec końców tworząc historię z szybką, dynamiczną akcją, mocnymi przeciwnikami, elementami śledztwa i przekonująco poprowadzonymi kluczowymi zdarzeniami.
Ksiazka już od pierwszych stron wprowadza atmosferę grozy i mocnych scen. Nie brakuje tu operowania tu operowania obrzydzeniem, krwią i dosadnymi opisami, może nie jest to gore, ale nadal barwne i bogate w szczegóły treści mocno oddziaływały na wyobraźnię.
Opowieść trzyma w napięciu, wciąga i wywołuje dreszcz napięcia obrazowymi scenami. Dla fanów horrorów z dobrze przemyślaną fabułą, nostalgiczną nutą i duchem przygody, to pozycja obowiązkowa 😊 A przy tym jak świetnie wydana - koneserzy malowanych brzegów będą zachwyceni 🥰
"Grzechòt" przenosi nas w klimat sielskich, dziecięcych wakacji. W tych okolicznościach Kuba przedziera się na działkę legendarnego, zwariowanego sąsiada i wchodzi do szopy w pogoni za jakąś błyskotkę. Pozbawione kół czarne auto budzi niepokój, który okazuje się słuszny, bo wystarczy niewielkie zadrapanie i kropla krwi chłopca, by obudzić śpiące w nim zło...
Czytając ten...
2024-05-24
"Zabójcza nadzieja" to drugim tom tryptyku kryminalnego "Trzy cnoty" o prywatnej detektywce France Kruk. Do kobiety zgłasza się żona byłego komendanta policji, który kilka dni wcześniej popełnił samobójstwo - jednak jego zona upiera się, że został zamordowany. Franka początkowo nie chce przyjąć sprawy, ale kolejna śmierć i coraz bardziej osobiste powiązania ze śledztwem sprawiają, że zostaje uwikłana w nie po same uszy...
Trochę czasu minęło od pierwszego tomu, ale z przyjemnością odkryłam, jak szybko przypominałam sobie szczegóły tamtej opowieści, zwłaszcza, że autorka wplotła co nieco małych "przypominajek", więc wejście w fabułę drugiej części było bardzo płynne i przyjemne :)
Kolejne wyzwanie postawione przed Franką przynosi sporo nieoczekiwanych odkryć i plot twistów, które sprawiają, ze szczęka opada - takie coś uwielbiam! Nie chcę tu spojlerować, ale gwarantuję, ze po jednym z kluczowych zdarzeń się szybko nie pozbieracie :)
Franka swoje zagmatwane śledztwo prowadzi w małym miasteczku, które jest pełne tajemnic, zamkniętych drzwi i zaciśniętych ust, a wszystko owiane dodatkowe wyczuwalną nutą strachu. Każdy coś wie, nikt nie chce się podzielić wskazówkami z Franką. Jej wewnętrzna frustracja i upór w połączeniu z determinacją przez osobiste motywacje do ukończenia śledztwa tworzą z niej prawdziwą dedukcyjną mistrzynię, która wszędzie się wedrze i wszystko zauważy. Kilka jej trików na zdobycie tego, co potrzebowała bardzo mi się spodobało i miło zaskoczyło kreatywnością. A najważniejsze jest to, że przy całym wachlarzu świetnych umiejętności, nie zatraca ona swojego autentyzmu i człowieczeństwa. To nie jest maszyna, której zawsze wszystko się udaje. To kobieta przepełniona rozterkami i emocjami, często nie radząca sobie odpowiednio w życiu osobistym, przytłoczona problemami, natrafiająca na porażki. A zarazem umiejąca się z nich podnieść, waleczna i dążąca do prawdy oraz sprawiedliwości. Uwielbiam takie bohaterki :)
Fabuła toczyła się narastającym tempem i od początku do końca utrzymała pełnię mojej uwagi i zainteresowanie. Bawiłam się nawet lepiej, niż przy pierwszym tomie, więc już nie mogę się doczekać, czym autorka zaskoczy nas w finale - zwłaszcza, że zakończenie zostawiło wyjątkowo ciekawy cliffhanger :) Gorąco polecam i czekam na więcej :)
"Zabójcza nadzieja" to drugim tom tryptyku kryminalnego "Trzy cnoty" o prywatnej detektywce France Kruk. Do kobiety zgłasza się żona byłego komendanta policji, który kilka dni wcześniej popełnił samobójstwo - jednak jego zona upiera się, że został zamordowany. Franka początkowo nie chce przyjąć sprawy, ale kolejna śmierć i coraz bardziej osobiste powiązania ze śledztwem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-22
"Sława i śmierć" to drugi tom serii o Eve Dallas. Tym razem przed porucznik staje wyzwanie odnalezienia brutalnego mordercy znanych sław. Kto i dlaczego zabija silne, odnoszące sukcesy kobiety, porzucając ciała w widocznych miejscach publicznych?
Przy tej sprawie bawiłam się chyba nawet lepiej, niż przy poprzedniej. Fabuła była bardziej dynamiczna, kolejne tropy wodziły za nos policję i główną bohaterkę, a odkrywanie powiązań między ofiarami i motywów zabójcy było bardzo interesujące. I z satysfakcją ponownie trafnie wskazałam, kto jest winien, jeszcze zanim odkryła to Dallas 😄
Znając już trochę przeszłość Eve, możemy w tej części lepiej poznać jej metody śledcze i świetne umiejętności przesłuchiwania podejrzanych. Dallas jest piekielnie skuteczna, wnikliwa i spostrzegawcza, świetnie łączy pozornie nieistotne szczegóły i doskonale rozpracowuje psychologicznie rozmówców. A szczególnie mi się podobało, że ukazała też więcej swojej drugiej, skrywanej strony, pełnej wrażliwości i uczuć, rozbudowując silną i intrygującą relację z Roarkiem. Takie autentycznie skomplikowane bohaterki bardzo lubię w książkach, a Dallas coraz bardziej zdobywa moją sympatię 😊
Bardzo dobrze się też odnajduje w zarysowanej przez autorkę wizji świata przyszłości (choć to już dla nas niezbyt odległa przyszłość 😉). Wymyślone udogodnienia i nowinki technologiczne, ułatwiające życie i prace, a także nowe regulacje prawne są niezwykle ciekawym tłem zdarzeń, które dodatkowo umilało mi lekturę.
To kryminał, przez który płynie się błyskawicznie, a zafascynowaniem śledząc kolejne zdarzenia i dopasowując elementy układanki. Już jestem ogromnie ciekawa kolejnych tomów, a ten serdecznie polecam😊
"Sława i śmierć" to drugi tom serii o Eve Dallas. Tym razem przed porucznik staje wyzwanie odnalezienia brutalnego mordercy znanych sław. Kto i dlaczego zabija silne, odnoszące sukcesy kobiety, porzucając ciała w widocznych miejscach publicznych?
Przy tej sprawie bawiłam się chyba nawet lepiej, niż przy poprzedniej. Fabuła była bardziej dynamiczna, kolejne tropy wodziły...
2024-05-20
W luksusowym nowojorskim apartamentowcu zostaje zastrzelona licencjonowana kobieta do towarzystwa, a jednocześnie wnuczka wpływowego senatora. Morderca zostawia ślady wskazujące na to, że będą kolejne ofiary. Śledztwo prowadzi zdolna porucznik Eve Dallas, a jej pierwsze tropy prowadzą do tajemniczego miliardera Roarke'a...
Bardzo miło mnie zaskoczyło umiejscowienie akcji w przyszłości, czego sie nie spodziewałam. Rzeczywistość, nie aż tak odległa, a jednak przepełniona interesującymi normami społecznymi, gadżetami i znakomicie oddanym smaczkiem futuryzmu, choć też nie na tyle abstrakcyjnego, żeby zatracił swoisty autentyzm. Książka była pisana jeszcze w latach '90, więc już nawet i do niektórych udogodnień dotarliśmy, jak choćby do VR 😉
Fabuła jest interesująca i łączy w sobie deptanie po piętach seryjnemu mordercy i wątki obyczajowe z życia szczególnie głównej bohaterki. Śledztwo jest wnikliwe, wykorzystujące zdobycze technologii, analizy psychologiczne, grzebanie w nagraniach i wspomnieniach, nie jest to może pospieszna akcja, ale angażująca i przykuwająca uwagę. Nawet udało mi się poprawnie wskazać zbrodniarza, co dało mi fajną satysfakcję 😊
Jest też czas dobrze przyjrzeć się głównej bohaterce, jej przeszłości i obecnej postawie. Autorka pozwala odkrywać ją od różnych stron, zarówno upartej i skutecznej pracy policyjnej, jak i wrażliwej i emocjonalnej, leczącej demony przeszłości. Nie zabraknie tu też przyjemnie opisanego wątku romantycznego, który miał niezłą chemię między bohaterami, jestem ciekawa, jak rozwinie się w kolejnych tomach.
To bardzo dobre rozpoczęcie serii kryminalnej, z którą z pewnością zostanę na dłużej. Polecam! 😊
W luksusowym nowojorskim apartamentowcu zostaje zastrzelona licencjonowana kobieta do towarzystwa, a jednocześnie wnuczka wpływowego senatora. Morderca zostawia ślady wskazujące na to, że będą kolejne ofiary. Śledztwo prowadzi zdolna porucznik Eve Dallas, a jej pierwsze tropy prowadzą do tajemniczego miliardera Roarke'a...
Bardzo miło mnie zaskoczyło umiejscowienie akcji w...
2024-05-19
"Mokosz" to opowieść o Elenie, stroniącej od ludzi kobiecie, która staje się główną podejrzaną w sprawie o zabójstwo męża. Zaangażowany w śledztwo jest przekupny prokurator, a kolejne przesłuchiwane osoby składają sprzeczne świadectwa, rysując wprost mistycznie tajemniczy obraz kobiety...
Muszę przyznać, że to jeden z najbardziej nieoczywistych kryminałów, jakie miałam okazję od dawna przeczytać. Minimalistyczna fabuła sprowadzała się głównie do rozmów z powiązanymi z Eleną osobami oraz przemyśleń wewnętrznych bohaterów. Niemniej w tym powolnym tempie nie sposób się nudzić, bo kolejne strony się wprost smakuje przez eteryczną atmosferę, która nawiązuje do słowiańskich wierzeń i naturalizmu. Senne wizje mieszają się z rzeczywistością, a kolejne rzekome fakty zastanawiają poziomem autentyzmu. Tu nic nie jest oczywiste, a aura tajemniczości towarzyszy do ostatnich stron.
Kolejne rozdziały to kolejne etapy zbudowania obrazu Eleny przez prokuratora ze skąpo zdradzanych strzępów informacji od świadków. Narastająca obsesja na punkcie kobiety i skrupulatne dążenie do odarcia jej z najgłębszych sekretów przeszłości, byleby tylko udowodnić rzekomą winę, to gra pozorów, przyprawiona sensualizmem, nutą erotyzmu i swoistej agrarności w postrzeganiu świata dokoła. Nieliczni dialogi pomiędzy dwójką głównych bohaterów oraz wewnętrzne analizy to interesujące spojrzenie nie tylko na bieżące zdarzenia, ale ogólnie na życie jako takie, role płci, radzenie sobie z traumą, chorobą i stratą - wszystko w filozoficznym nurcie. To niezwykłe studium osobowości i życia kobiety, poprowadzone od najmłodszych lat, w którym sami musimy ocenić, gdzie leży prawda.
Bardzo interesująco czytało mi się ten tytuł, który oceniłabym wręcz gatunkowo na pograniczu z literaturą piękną. Język świetny, metafizyczność i refleksje głębokie, a niespieszna treść dająca do myślenia. Polecam!
"Mokosz" to opowieść o Elenie, stroniącej od ludzi kobiecie, która staje się główną podejrzaną w sprawie o zabójstwo męża. Zaangażowany w śledztwo jest przekupny prokurator, a kolejne przesłuchiwane osoby składają sprzeczne świadectwa, rysując wprost mistycznie tajemniczy obraz kobiety...
Muszę przyznać, że to jeden z najbardziej nieoczywistych kryminałów, jakie miałam...
2024-05-19
Plotki krążące o przejściu w ruinach tajemniczego zamku kuszą wielu odkrywców i poszukiwaczy przygód... oraz skarbów. Było więc kwestią czasu, aż zaprowadzą również ciebie w tą niebezpieczną plątaninę tuneli pełną dziwnych stworów i zagrożeń...
"W mroku podziemi" to bardzo wciągająca gra książkowa, która będzie idealna dla osób rozpoczynających swoją przygodę z podobną formą czytelniczo-growej rozrywki. Gracz otrzymuje stosunkowo proste i bardzo jasno wytłumaczone zasady eksplorowania podziemi, może wybrać jedną z kilku ciekawych, gotowych postaci lub stworzyć własną... a następnie ruszyć ku przygodzie! Zabawa jest w pełni narracyjna, nie ma tu dodatkowych rzutów kostką, czy innych działań losiwych, więc można w pełni oddać się opowieści i swoim decyzjom 😊
Jest to stosunkowo krótka książka, a jednak bardzo treściwa. Ścieżek jest do wyboru całkiem sporo, szczególnie, gdy dodać do tego różne umiejętności i cele każdej postaci, to tworzy się z tego regrywalna opowieść na ładnych kilka podejść. Warto poznać wszystkie opcje, bo historia oferuje wiele 😊
Podziemia skrywają sporo tajemnic, magicznych stworzeń oraz pułapek. Należy wykazać się niezłą intuicją i wnikliwością, aby dobrze rozgryźć każdą z nich i odpowiednio zareagować, aby nie skończyć jako jeden ze szkieletów "zdobiących" te ciemne korytarze. Fabuła była interesująca, a kilka lokacji oraz spotkań mnie bardzo zaintrygowalo i zaskoczyło pomysłowością i mroczną nutą.
Zabawę umilały ilustracje, które dodatkowo przyjemnie pobudzały wyobraźnię i pogłębiały atmosferę książkowej eksploracji.
Bawiłam sie doskonale w czasie lektury. To była fantastyczna przygoda, w której doskonale odnajdzie się tak młodzież, jak i dorośli, zwłaszcza stawiający pierwsze kroki w paragrafówkowym światku. Serdecznie polecam 😊
Plotki krążące o przejściu w ruinach tajemniczego zamku kuszą wielu odkrywców i poszukiwaczy przygód... oraz skarbów. Było więc kwestią czasu, aż zaprowadzą również ciebie w tą niebezpieczną plątaninę tuneli pełną dziwnych stworów i zagrożeń...
"W mroku podziemi" to bardzo wciągająca gra książkowa, która będzie idealna dla osób rozpoczynających swoją przygodę z podobną...
2024-05-18
W "Boże, Beata!" Ciotka wkracza wprost "na salony" ciechocińskiego sanatorium. Błogie zdrowienie i dancingi przerywa jednak tajemnicza Ruda, które knuje coś z podejrzanymi lekami, namawiając do nich inne sanatoriuszki. W dodatku na horyzoncie zjawia się gburowaty Tadek ze swoimi amorami, gdy Ciotce w głowie głównie demaskacja podejrzanej Elwiry!
Ależ ja się dobrze bawiłam z tą opowieścią! Czytając dosłownie słyszałam w głowie charakterystyczny głos autora😁Ciotka strzelała zabawnymi tekstami, przejezyczeniami i ripostami jak z rękawa, a każda lepsza od poprzedniej. Nie zliczę, ile razy chichrałam się pod nosem z jej kolejnych perypetii - już chociażby akcja w windzie była boska😄
Fabuła była ukierunkowana na komedię z domieszką kryminału, co bardzo lubię, a efekt końcowy bardzo mnie usatysfakcjonował. Sama intryga może nie była jakaś bardzo zaskakująca, ale w sumie nie musiała taka być, bo nawet dość proste śledztwo w wykonaniu ciotki nabrało niebanalnego uroku. Doskonale się bawiłam obserwując jej detektywistyczne poczynania, ale i te spokojniejsze momenty, od początku do końca byłam bardzo wkręcona w akcję oraz zauroczona nowymi informacjami o głównej bohaterce. Opowieść o jej mężu była bardzo uczuciowa, podobnie zresztą jak przeurocza relacja z pewnym wąsiatym sanatoriuszem, więc i wzruszyć się tu można było😊
I oczywiście nie mogło zabraknąć głównego nemezis Ciotki, czyli Maślakowej, która wkroczyła w najbardziej nieoczekiwany sposób - swietny akcent😁
To przezabawna, lekka i sympatyczna historia, którą pokocha zwłaszcza każdy fan twórczości Mateusza Glena - ale nie tylko😊Serdecznie polecam!😊
W "Boże, Beata!" Ciotka wkracza wprost "na salony" ciechocińskiego sanatorium. Błogie zdrowienie i dancingi przerywa jednak tajemnicza Ruda, które knuje coś z podejrzanymi lekami, namawiając do nich inne sanatoriuszki. W dodatku na horyzoncie zjawia się gburowaty Tadek ze swoimi amorami, gdy Ciotce w głowie głównie demaskacja podejrzanej Elwiry!
Ależ ja się dobrze bawiłam...
2024-05-17
W "Szklarzu" poznajemy dziennikarza - Adama Lebudę - który po burzliwym rozstaniu próbuje odbudować swoją karierę. Nieoczekiwanie trafia w jego ręce tajemnicza łamigłówka, która doprowadza go na miejsce makabrycznej zbrodni. Adam, jako jedyny łącznik z przestępcą, rozpoczyna własne śledztwo, którego ścieżki wiodą do wydanego niedawno bestsellera, reklamującego się trudną zagadką do rozwiązania dla fanów...
Do tej pory znałam autora z popularnych powieści historycznych, więc z dużym zaciekawieniem sięgnęłam po pierwszy kryminał w jego dorobku. Od pierwszych stron zwraca uwagę ciężki, duszny klimat u niepokojaca atmosfera, które zostały nakreślone bardzo zgrabnie.
Fabuła korzysta ze znanych motywów, więc z dużą satysfakcją trafnie domyśliłam się finałowej puenty. Zdecydowanie zakończenie jest tu najmocniejszą i najciekawszą częścią, zwłaszcza, że zapowiada kolejny tom, który w tym momencie intryguje mnie tym bardziej zważywszy na wiedzę, którą już mamy - jestem ciekawa, czym będzie chciał autor zaskoczyć tym razem 😉 Interesujące zakończenie i końcową furtka są bardzo zachęcające.
Autor nie boi się mocnych i krwawych scen, więc zdecydowanie nie jest to lektura dla wrażliwych. Szczegółowe sceny tortur dokonywanych przez Szklarza solidnie oddziałują na wyobraźnię.
Trochę mi jedynie przeszkadzały zbyt rozległe opisy przemyśleń wewnętrznych bohaterów, skupiające się często też na nieistotnych szczegółach dla akcji. Preferuje więcej pokazywania, niż opisywania, więc to był taki zgrzyt, który nieco zaburzał mi dynamikę lektury. Bohaterowie też nie zawsze zachowywali się moim zdaniem do końca racjonalnie, ale na szczęście nie było tego tak dużo i zrzucam to karb nabierania doświadczenia w odmiennym gatunku.
Niemniej jest to ciekawy wstęp do kryminalnej przygody autora oraz nowej serii i jestem bardzo ciekawa, jak to się dalej rozwinie, bo ostatecznie spędziłam z książka całkiem dobry czas i z pewnością sięgnę po kolejny tom😊 Myślę, że warto poznać to nowe oblicze literackie pana Daniela😊
W "Szklarzu" poznajemy dziennikarza - Adama Lebudę - który po burzliwym rozstaniu próbuje odbudować swoją karierę. Nieoczekiwanie trafia w jego ręce tajemnicza łamigłówka, która doprowadza go na miejsce makabrycznej zbrodni. Adam, jako jedyny łącznik z przestępcą, rozpoczyna własne śledztwo, którego ścieżki wiodą do wydanego niedawno bestsellera, reklamującego się trudną...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-16
"Klątwa Czarnoboga" to pierwszy tom cyklu młodzieżowego, w którym śledzimy losy trzynastoletniego Makarego i jego nowych przyjaciół, zdeterminowanych by odnaleźć zaginioną siostrę jednego z nich. Nie spodziewają się, że ich spokojne miasteczko skrywa w sobie tak wiele nadprzyrodzonych tajemnic...
To kolejny solidny debiut, jaki miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie. Autor stworzył niebanalne urban fantasy, w którym zaprasza do świata demonów, skrzatów czy łapiduchów, gdzie przygody czekają zaraz za rogiem szkolnej codzienności. Niebezpieczne, ale i jakie emocjonujące!
Przypadł mi do gustu pomysł na fabułę, który łączył w sobie bardzo zgrabnie elementy śledztwa, zagadkowości, mitologicznej magii, humoru oraz ważnych dla młodych ludzi problemów. Z jednej strony dajemy się ponieść pasjonującym zdarzeniom, poznając kolejne mityczne postaci i wpadając w wir potężnych wyzwań, a z drugiej śledzimy trudne do odbudowania relacje, nieprzepracowane żale, ale i moc płynącą z przyjaźni oraz zaufania. Autor wykazuje się tu sporą mądrością i autentyzmem w przedstawianiu ów szczególnie wartościowych do refleksji, życiowych elementów.
Na kartach powieści dzieje się naprawdę sporo, Autor prowadzi dynamiczną akcje, pozwalając jednocześnie dobrze poznać ciekawych bohaterów i zbudować miedzy nimi więzi. Z ogromną przyjemnością śledziłam kolejne etapy tej wkręcającej przygody, a finał mnie zarówno usatysfakcjonowal, jak i zaintrygował furtką do kolejnego tomu. Z pewnością po niego sięgnę!
Solidnie skrojona, magiczna i atrakcyjna zarówno dla młodzieży, jak i dorosłych czytelników fabuła. Bawiłam się bardzo dobrze i mogę serdecznie polecić😊
"Klątwa Czarnoboga" to pierwszy tom cyklu młodzieżowego, w którym śledzimy losy trzynastoletniego Makarego i jego nowych przyjaciół, zdeterminowanych by odnaleźć zaginioną siostrę jednego z nich. Nie spodziewają się, że ich spokojne miasteczko skrywa w sobie tak wiele nadprzyrodzonych tajemnic...
To kolejny solidny debiut, jaki miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie....
2024-05-15
"Nie jesteś sama, Meredith" to opowieść o tytułowej Meredith Maggs, która od 1214 dni nie wyszła z domu. Kobieta ma pozornie wszystko, czego potrzebuje w swoim otoczeniu, jednak gdy pojawiają się w jej życiu nieoczekiwani goście, zaczyna robić pierwsze kroki na drodze do przezwyciężenia lęków...
Historia Meredith od pierwszych stron była dla mnie głęboko poruszająca. Pozorna lekkość języka i fabuły zderzajaja się w poważnymi traumami, z którymi trudno sobie poradzić, nawet w najbardziej wspierającym otoczeniu.
Razem z Meredith kroczymy przez kolejne sceny jej codzienności, celebrując proste radości jak gotowanie czy układanie puzzli oraz wyzwania, z którymi przychodzi jej sprostać, szczególnie w relacjach międzyludzkich. Autorka pozwala wniknąć głęboko w myśli i odczucia swojej bohaterki, które są tak silne i porazajaco autentyczne, że przeżywałam wszystkie razem z nią, współodczuwając to co dobre i to, co złe.
Stopniowo odkrywane są kolejne elementy układanki z przeszłości kobiety, które doprowadziły do obecnej sytuacji. Porażała mnie tu koszmarna relacja matki z córkami, a dodatkowo finalne tragiczne wydarzenie, które przypieczętowało los życia w izolacji, było szczególnie trudne i niewyobrażalnie bolesne tak dla bohaterki, jak i czytelnika.
To przepełniona głębokimi, silnymi emocjami książka, fenomenalnie ukazującą proces wychodzenia z traumy i rolę zdrowych relacji w zdrowieniu. Przejmująca i na długo zapadająca w pamięci. Gorąco polecam poznać opowieść o Meredith - nie da się jej przeczytać obojętnie!
"Nie jesteś sama, Meredith" to opowieść o tytułowej Meredith Maggs, która od 1214 dni nie wyszła z domu. Kobieta ma pozornie wszystko, czego potrzebuje w swoim otoczeniu, jednak gdy pojawiają się w jej życiu nieoczekiwani goście, zaczyna robić pierwsze kroki na drodze do przezwyciężenia lęków...
Historia Meredith od pierwszych stron była dla mnie głęboko poruszająca....
2024-05-12
"Wszystko, co widziałeś" to czwarty, a zarazem ostatni tom cyklu o prokuratorze Konradzie Kroonie. Tym razem miastem wstrząsa samobójcza śmierć trójki licealistów. Sprawą zajmuje się Kroon, który dostrzega w niej drugie dno, a to dopiero początek cyklu zabójstw, przy których śledczy odnajdują tajemnicze cyfry...
Zawsze koniec cenionej przeze mnie serii napawa mnie swoistą nostalgią i tęsknotą za lubianymi bohaterami i ich historiami. Tym razem również pożegnanie z cynicznym prokuratorem jest dla mnie smutne, natomiast to tak znakomity i godny tej postaci finał, że zdecydowanie nie ma tu żadnego niedosytu!
Motyw seryjnych morderstw został poprowadzony z dobrze dopracowaną dynamiką i nieustającym poczuciem napięcia i pędzącej akcji, pobudzającej wyobraźnię. Byłam ogromnie zaintrygowana, w jaką stronę potoczy się fabuła, zwłaszcza, że było tu interesujące nawiązanie do gier RPG, które mają szczególne miejsce w moim serduszku ;) Szukanie znaczenia pozostawianych wskazówek było emocjonujące i bardzo mnie usatysfakcjonowało finalne rozwiązanie zagadki. Dodatkowo autor stworzył tu fantastyczną klamrę, spinającą zdarzenia sięgające aż pierwszego tomu w spójnym i wyśmienitym stylu. Bardzo mi się podobał ten zabieg!
Jak zawsze Konrad mierzy się ze swoimi demonami i te wątki są tu również mocno zaakcentowane i pełne silnych uczuć. Wewnętrzne rozterki, koszmary gnębiące dusze, a jednocześnie piekielnie skuteczna praca to połączenie dające tej postaci sporo głębi i autentyzmu. Zresztą nie tylko Kroon, ale i pozostali bohaterowie, których perspektywy s,ą tu ukazane, pokazują wiele twarzy, stając przed czytelnikiem jako osoby z krwi i kości, z charakterem i pełnią życia.
Od początku do końca byłam całkowicie zaaferowana świetnie nakreślonym klimatem i pochłaniającą fabułą. Wszystko dokładnie przemyślane i komponujące się w wysokich lotów powieść kryminalną, którą czyta się z wypiekami na policzkach, Gorąco polecam! :)
"Wszystko, co widziałeś" to czwarty, a zarazem ostatni tom cyklu o prokuratorze Konradzie Kroonie. Tym razem miastem wstrząsa samobójcza śmierć trójki licealistów. Sprawą zajmuje się Kroon, który dostrzega w niej drugie dno, a to dopiero początek cyklu zabójstw, przy których śledczy odnajdują tajemnicze cyfry...
Zawsze koniec cenionej przeze mnie serii napawa mnie swoistą...
2024-05-11
"Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece" to zbiór pięciu historii ludzi, którzy przychodząc do biblioteki, szukają nie tylko książek, ale i podświadomie zmian w swoim życiu. Tajemnicza bibliotekarka zawsze wie, co polecić, aby pomóc im zrobić pierwszy krok ku marzeniom.
W praktycznie każdej książce z literatury azjatyckiej odnajduję niepowtarzalny klimat celebracji codzienności i zwyczajnego życia, w którym odnajduje się najwięcej szczęścia. Tu nie było inaczej. Już zanim zaczęłam czytać, czułam podświadomie, że głęboko do mnie trafi.
Otrzymujemy tu historie o niepewnej siebie ekspedientce, o młodej mamie, która tęskni za swoją karierą, o emerycie, który bez pracy stracił cel, o utalentowanym rysowniku, któremu brak motywacji do działań oraz o księgowym, marzącym o własnym sklepie z antykami. Wszystkim bohaterów łączą mniejsze lub większe powiązania bądź przypadkowe spotkania, a wszyscy na swej drodze trafiają do tej samej biblioteki i pani Komachi. W pewien sekretny, zakrawajacy wręcz o magiczny, sposób, kobieta zawsze dobiera każdemu klientowi zaskakującą książkę oraz gadżet w postaci filcowej maskotki, które są pierwszym zapalnikiem do zmiany myślenia o swoim życiu i nabraniu odwagi do zmian.
Ta książka to prawdziwa emocjonalna uczta. Każda z postaci głęboko wryła mi się w pamięci swoją osobowością, refleksjami i uczuciami. Czułam się, jakbym ich znała, kibicowałam kolejnym etapom ich drogi ku satysfakcji, cieszyłam się z sukcesów. Autorka ma niesamowity talent do tworzenia magnetycznie przyciągających bohaterów.
Każda z opowieści inspiruje, otacza ciepłem i kojącym kocykiem z nadziei. Tu nic nie jest niemożliwe - i to nie za sprawą magicznej różdżki - a jedynie dzięki daniu sobie szansy i spojrzeniu na problem z innej perspektywy, spróbowaniu czegoś nowego. To pełna mądrości życiowej, piękna językowo, niezwykle komfortowa i ogromnie satysfakcjonująca lektura, do której z pewnością jeszcze powrócę. Gorąco polecam! 🥰
"Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece" to zbiór pięciu historii ludzi, którzy przychodząc do biblioteki, szukają nie tylko książek, ale i podświadomie zmian w swoim życiu. Tajemnicza bibliotekarka zawsze wie, co polecić, aby pomóc im zrobić pierwszy krok ku marzeniom.
W praktycznie każdej książce z literatury azjatyckiej odnajduję niepowtarzalny klimat...
2024-05-09
W "Objawieniu" poznajemy Falibora, którego sielankowe życie rujnuje okrucieństwo świata. Pogrążony w rozpaczy rusza na konfrontację i zemstę, a towarzyszy mu w tym pewien tajemniczy stwór. Odkrywamy też dzieje Infryd, córki imperatora, której życzeniem urodzinowym jest poznać niebezpiecznego, pilnie strzeżonego więźnia...
Autor stworzył niebezpieczny, brutalny świat, pełen interesującej magii i tajemnych stworów. Podobał mi się koncept Oddechu Ducha, stwarzał sporo możliwości twórczych i fabularnych. Mam ponadto słabość do wszelkich magicznych zwierząt, więc Mira podbijała moje serce nieustannie :)
Fabuła została nakreślona kreatywnie, z pomysłem, nieustannie sporo się dzieje, co jest dużym plusem. Autor nie bał się mocnych scen, szczególnie przy wątku zwierzoludzi oraz w walce.
Bohaterowie byli wyraziści, autor starał sie wyraźnie podkreślić targające nimi emocje i dylematy, których w surowym świecie nie brakowało. Wyrzuty sumienia, żal, tęsknota, czy gniew towarzyszą nieustannie kolejnym scenom. Nie brakuje tu też zdradzieckich zwrotów akcji, co dodatkowo sprawia, że nikt tu nie jest czarno-biały, bo i antagoniści mają swe uzasadnienie i całkiem przekonujące motywacje.
Na minus natomiast muszę wspomnieć, że momentami miałam problem z głębszym wgryzieniem się w kolejne sceny - troszkę mi zabrakło szczegółów co do samej konstrukcji tej książkowej rzeczywistości, a niektóre przeskoki narracyjne były tak nagłe i z lekka chaotyczne, że zaburzały mi czasem rytm lektury. Zabrakło mi też większej lekkości pióra w opisach i dialogach. Biorę jednak poprawkę na to, że to debiut i to są kwestie jak najbardziej do wypracowania. Nie przeważają nad pozytywami, więc i tak uważam, że jest to książka, która spodoba się wielu osobom :)
Ogólnie myślę, ze to obiecujący początek pisarskiej drogi. Autor ma ciekawe wizje i działa na wyobraźnię, a ewentualne niedociągnięcia warsztatowe są kwestią doświadczenia. Z pewnością sięgnę po kolejne dzieło autora i będę śledzić twórcze ścieżki :)
W "Objawieniu" poznajemy Falibora, którego sielankowe życie rujnuje okrucieństwo świata. Pogrążony w rozpaczy rusza na konfrontację i zemstę, a towarzyszy mu w tym pewien tajemniczy stwór. Odkrywamy też dzieje Infryd, córki imperatora, której życzeniem urodzinowym jest poznać niebezpiecznego, pilnie strzeżonego więźnia...
Autor stworzył niebezpieczny, brutalny świat, pełen...
2024-05-05
"Debit" przenosi do zimnego, surowego świata, w którym naprzemiennie obserwujemy trzy historie, opisywane z perspektyw: Hannah, która budzi się wśród ciał ofiar katastrofy autokaru, przewożących uczniów akademii do tajemniczego Azylu; Meg, która budzi się z kilkoma osobami unieruchomionymi w kolejce linowej w górach - również na trasie do Azylu; Cartera zamieszkującego Azyl, który zmaga się z nieoczekiwanymi zagrożeniami w jego wnętrzu.
Od pierwszych stron czytało mi się te książkę rewelacyjnie. Autorka w przemyślany sposób dawkuje informacje, tworząc niepokojącą atmosferę, pełną niebezpieczeństw czyhających z nieoczekiwanych kierunków.
Trzy perspektywy sprawiają, że czyta się jakoby różne historie, z których każda jest w inny sposób interesująca i zastanawiająca. Prawie do samego końca Tudor trzyma w zanadrzu to, co najważniejsze, czyli nie tylko to, jak się te opowieści zakończą, ale też w jaki sposób się łączą. Miałam swoje koncepcje, ale autorka mnie bardzo zaskoczyła ostatecznym rozwiązaniem i bardzo zgrabnym, kreatywnym zabiegiem (którego nie będę spojlerować, żeby nie psuć zabawy 😉), które zdecydowanie do mnie trafiło. Znakomicie poprowadzona książka!
Mroźny świat jest tu trudnym przeciwnikiem, ale i podobnie bohaterowie w walce o przetrwanie wyzbywają się resztek człowieczeństwa. Dylematy moralne, brutalność, konflikt interesów i dbanie o rzekome wyższe dobro - to wszystko tu znajdziecie w wielu mocnych, dających do myślenia scenach. Kolejne trudności w minimalistycznych przestrzeniach napawają dreszczem udzielających się emocji.
To moje pierwsze zderzenie z piórem Tudor i z pewnością nie ostatnie. Bawiłam się świetnie w czasie lektury i na długo zapamiętam te historię i towarzyszące jej emocje. Jeśli cenicie dobre thrillery w postapokaliptycznej przestrzeni, to koniecznie sięgnijcie - warto! 🥰
"Debit" przenosi do zimnego, surowego świata, w którym naprzemiennie obserwujemy trzy historie, opisywane z perspektyw: Hannah, która budzi się wśród ciał ofiar katastrofy autokaru, przewożących uczniów akademii do tajemniczego Azylu; Meg, która budzi się z kilkoma osobami unieruchomionymi w kolejce linowej w górach - również na trasie do Azylu; Cartera zamieszkującego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-05
W "Domu Pożądania" poznajemy Marion - mieszkankę slumsów, marzącą o lepszym życiu. Gdy dziewczyna natrafia na ogłoszenie o poszukiwania krwiopanny - dawczyni krwi dla bogatej arystokracji - postanawia zaryzykować wszystko na tę jedną kartę. Trafia do domu Baronowej Lisavet, gdzie pogrąża się w świecie rozpusty, ale jeden fałszywy krok może zmienić przyjemności w grobowe deski...
Nie miałam do tej pory okazji do sięgnięcia po zbyt wiele powieści gotyckich, więc z tym większym zaciekawieniem odkrywałam sekrety "Domu Pożądania", który od samego początku przyciągnął mnie swoją ciężką atmosferą i niepowtarzalnym klimatem.
Sam koncept krwiopanien wykorzystywanych przez bogaczy do zachowania zdrowia i witalności niezaprzeczalnie przywodzi na myśl wampiry, więc tym bardziej mnie zaintrygował fakt, że tu jednak w rolę krwiopijców wchodzą po prostu wyższe sfery, co w dodatku jest przez społeczeństwo w pewnej mierze akceptowane, choć kontrowersyjne. Ot, wymysły możnych, którzy nie mają co robić z fortuną. tworzy to miks świata nieistniejącego, na pograniczu fantastyki, z realnym, w pewnym stopniu nawet w dystopicznych wizjach możliwym, co robiło ogromne wrażenie.
Akcja toczy się stonowanym tempem, przyspieszającym w finale, mamy możliwość razem z główną bohaterką dobrze poznać nową rzeczywistość, w którą wkroczyła. Rozciągnięta aż do granic możliwości pochwała hedonizmu, wyzwolenia i braku granic moralnych czy etycznych jest wprost porażająca i ciekawie ją obserwować oczami dawnej mieszkanki slumsów. Nie brak tu mocnych scen, erotyki i brutalności.
Trochę brakowało mi szerszych historii o innych krwiopannach i Domach, bo już te fragmenty, które dostajemy, są bardzo ciekawe i z chęcią bym poznała więcej. Myślę też, że Baronowa nie miała do końca szansy rozwinąć skrzydeł - początkowo wyobrażałam ją sobie jako postać bardziej mroczną i niepokojącą, a ta aura najbardziej dała o sobie znać tylko na początku i końcu książki, dając swoisty powiew Elżbiety Batory. Gdyby jej szaleństwo i zło podkręcić bardziej tez w toku pomniejszych zdarzeń, to byłaby znakomitą antagonistką, a tak to tu mam jedynie trochę niedosyt.
Ogólnie jest to bardzo wciągająca powieść, którą czyta się z ogromnym zaciekawieniem. Pomysłowa, eteryczna i mroczna, utrzymująca uwagę czytelnika do samego końca. Mogę serdecznie polecić fanom gotyckich horrorów :)
W "Domu Pożądania" poznajemy Marion - mieszkankę slumsów, marzącą o lepszym życiu. Gdy dziewczyna natrafia na ogłoszenie o poszukiwania krwiopanny - dawczyni krwi dla bogatej arystokracji - postanawia zaryzykować wszystko na tę jedną kartę. Trafia do domu Baronowej Lisavet, gdzie pogrąża się w świecie rozpusty, ale jeden fałszywy krok może zmienić przyjemności w grobowe...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-08
Gdy podkomisarz Eliza Białek przybywa do małego miasteczka, aby ustalić zerowy wskaźnik przestępczości w okolicy, zaczyna interesować się sprawą zaginięcia dziecka przed lat. Tajemnicze, niepokojące zdarzenia w pobliskim lesie i zmowa milczenia mieszkańców są początkiem nieoczekiwanych zdarzeń...
Mam bardzo mieszane uczucia co do tego tytułu. Pomimo stosunkowo niezbyt dużej objętości, książkę czytałam na kilka podejść i z dużym trudem zagłębiałam się w fabułę. Kolejne zdarzenia nie porywały mnie, dynamika akcji była nieco zbyt nierówna, trudno było się w nią zaangażować.
Bohaterowie byli dla mnie nakreśleni dość płasko, powtarzalnie, irytowali swoimi zachowaniami, które często miały się nijak do naturalności i autentyzmu, bywały mało dojrzałe. Już nie zliczę, ileż to razy poszczególne postaci na siebie spluwały, bądź strzelały "plaskaczami" po twarzach, nie wzbudzało to we mnie większych emocji poza znużeniem i zażenowaniem. Czuła, że ponadto niewiele o nich się dowiedziałam w czasie lektury, a ich motywacje nie zawsze były dla mnie przekonujące.
Sama opowieść miała pewien koncept i ciekawy pomysł, ale nie do końca dobrze to zostało moim zdaniem poprowadzone. Tajemnice lasu miały dobry potencjał na zaskakująco i nieoczekiwaną fabułę, ale dość szybko domyśliłam się całkiem trafnie finału, który nie utrzymał tej gęstej atmosfery i nie usatysfakcjonował.
Widziałam sporo bardzo dobrych opinii o tej historii, więc nie będę odradzać, bo może ja po prostu nie poczułam z nią chemii, a wielu osobom się spodoba. Dla mnie tu zabrakło sporo dopracowania i przemyślenia.
Gdy podkomisarz Eliza Białek przybywa do małego miasteczka, aby ustalić zerowy wskaźnik przestępczości w okolicy, zaczyna interesować się sprawą zaginięcia dziecka przed lat. Tajemnicze, niepokojące zdarzenia w pobliskim lesie i zmowa milczenia mieszkańców są początkiem nieoczekiwanych zdarzeń...
Mam bardzo mieszane uczucia co do tego tytułu. Pomimo stosunkowo niezbyt...
"Jedna noc z życia psa" to kolejny tom przygód nieustraszonej Lusi - sprytnego psa z detektywistycznym zacięciem. Tym razem misja iście kryminalna, bo po wypadku nocą w zimowym lesie zaginął pies Ares. Luśka, razem ze swoim adoratorem - psem Maczo - muszą rozwikłać zagadkę tajemniczego zaginięcia i odszukać przyjaciela,
Po bardzo interesującym poprzednim tomie, ten kupił całkowicie moją sympatię nastawieniem na intrygujące wątki kryminalne z maleńką nutką mroku i ogromną dawką humoru!
Tym razem zamiast kilku przygód otrzymujemy jedną główną oś fabularną, którą jednakowoż możemy oczywiście przejść na kilka sposobów, w zależności od naszych decyzji. Jest tu co nieco eksploracji terenów w zimowo-leśnej scenerii i sporo przemierzania korytarzy i tajnych przejść w tajemniczej posiadłości.
Kolejne kadry są pełne ekscytujących zdarzeń. Prowadząc śledztwo odkrywamy sekrety wszystkich podejrzanych, często zastając ich w bardzo niejednoznacznych okolicznościach. Na podstawie zbieranych wskazówek, przesłuchań i obserwacji typujemy winnego i tylko od naszego dedukcyjnego nosa zależy powodzenie misji. To świetna zabawa, do której z entuzjazmem zasiądą zarówno dzieci, jak i dorośli ;)
Fabuła obfituje w znakomite poczucie humoru, barwnych bohaterów i angażujące zdarzenia z miło zaskakującymi elementami nie z tego świata. Kreska komiksu jest ponadto śliczna i dodatkowo dopełnia zgrabnie fantastyczną całość książki.
Ja bawiłam się przednio i mam nadzieję, że to nie koniec przygód Lusi, bo takie paragrafówki uwielbiam :) Polecam zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom :)
"Jedna noc z życia psa" to kolejny tom przygód nieustraszonej Lusi - sprytnego psa z detektywistycznym zacięciem. Tym razem misja iście kryminalna, bo po wypadku nocą w zimowym lesie zaginął pies Ares. Luśka, razem ze swoim adoratorem - psem Maczo - muszą rozwikłać zagadkę tajemniczego zaginięcia i odszukać przyjaciela,
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPo bardzo interesującym poprzednim tomie, ten kupił...