rozwińzwiń

Era

Okładka książki Era Kamil Piechura
Okładka książki Era
Kamil Piechura Wydawnictwo: Filia kryminał, sensacja, thriller
536 str. 8 godz. 56 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Filia
Data wydania:
2024-04-24
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-24
Liczba stron:
536
Czas czytania
8 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383573755
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
60 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1366
1000

Na półkach: , , ,

„Era” to intrygujący thriller technologiczny, który zabiera czytelników w podróż przez świat nowoczesnych technologii, moralnych dylematów i ambicji, które z czasem zaczynają przesłaniać wszystko inne. Oliwier Falk i jego zespół prezentują na targach technologicznych w Hanowerze swoje największe osiągnięcie – sztuczną inteligencję o nazwie Era. To, co miało być triumfem ich kariery, szybko zamienia się w koszmar, kiedy jeden z najważniejszych członków zespołu, architekt systemu, jeden z założycieli firmy i przyjaciel Oliwiera, ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Wydarzenia te uruchamiają serię dramatycznych i mrocznych epizodów, które stawiają pod znakiem zapytania bezpieczeństwo i intencje stworzonej przez nich technologii.

Powieść rozpoczyna się w atmosferze ekscytacji i napięcia, kiedy Oliwier Falk przygotowuje się do prezentacji swojego rewolucyjnego projektu. Kiedy ginie Bruno, do świata bohaterów wkrada się chaos i niepewność, a jego tajemnicza śmierć staje się punktem wyjścia dla dalszych zawirowań fabularnych. Piechura sprawnie łączy elementy thrillera i nowych technologii, budując świat, w którym sztuczna inteligencja może zarówno pomagać, jak i niszczyć. Nie miałam łatwego początku z tą powieścią. Był dla mnie zwyczajnie niezbyt zrozumiały. Do tego stale zmieniające się perspektywy nie ułatwiały odbioru, szczególnie wtedy, kiedy akcja przerywana była serialem emitowanym przez Erę (takim najprostszym, nieco głupawym). Bo o tym, że jest to serial dowiadujemy się później. Miałam sobie odpuścić dalszą lekturę, ale cieszę się, że tego nie zrobiłam, bo później wszystko zaczyna się wyjaśniać, akcja bardzo przyspiesza, a napięcie stale rośnie. Mimo to fragmenty z serialem Ery odebrałam jako najsłabszą część książki i przeszło mi nawet przez myśl, aby je pomijać.

Kluczowym motywem „Ery” jest relacja między człowiekiem a sztuczną inteligencją. Piechura zadaje pytanie, czy stworzenie technologii przewyższającej ludzką kreatywność jest błogosławieństwem czy przekleństwem. Dramatyczna, pełna pułapek i momentami dość brutalna historia zmusza do refleksji nad konsekwencjami ślepego dążenia do postępu i odkrywa ciemne strony ambicji i pragnienia kontroli. Piechura pisze w sposób, który przyciąga i angażuje może nie od pierwszych stron, ale później na pewno. Jego styl jest dojrzały i przemyślany, co jest imponujące, biorąc pod uwagę, że „Era” jest dopiero drugą powieścią autora. Piechura umiejętnie balansuje między technicznymi szczegółami a przystępnym językiem, co sprawia, że książka jest zrozumiała nawet dla czytelników niezaznajomionych z branżą IT. Terminologia, jakiej autor używa w książce w odniesieniu do sztucznej inteligencji nie jest trudna i nie wybija z rytmu podczas lektury. Muszę przyznać, że dla mnie, jako totalnego laika w tym temacie, wiedza płynąca z lektury była użyteczna i ciekawa. Uśmiechnęłam się nawet, kiedy czytałam o tym, jak sztuczna inteligencja tworzy ludzi, a dokładniej, co robi z ich kończynami, bo pobawiłam się kiedyś i stworzyłam kilka grafik z ludźmi z wykorzystaniem tego narzędzia i mam dokładnie takie same doświadczenia, jak te opisane w powieści.

„Era” to również refleksja nad ludzką naturą i moralnymi dylematami związanymi z postępem technologicznym. Autor eksploruje tematy takie jak pragnienie władzy, etyka w nauce i technice, a także konsekwencje niekontrolowanego rozwoju technologii. Książka stawia pytania o granice, które powinniśmy postawić sztucznej inteligencji oraz o to, czy jesteśmy gotowi na ewentualne skutki naszych działań. Jednym z najważniejszych przesłań powieści jest to, że technologia, która ma służyć ludzkości, może stać się dla niej zagrożeniem, jeśli nie będzie odpowiednio kontrolowana. Powieść przypomina o odpowiedzialności, jaka wiąże się z tworzeniem i wykorzystywaniem zaawansowanych technologii i o etycznych dylematach, które muszą być rozwiązane, zanim technologia całkowicie zdominuje nasze życie.

Mimo początkowych trudności podobało mi się i doceniam tę książkę za świeże podejście do tematyki nowoczesnych technologii i ich miejsca w świecie, dobrze wykreowane postaci i dynamiczną akcję. Na pochwałę zasługuje również dojrzały styl autora, a także jego umiejętność tworzenia napięcia i atmosfery grozy. Autor postawił tą powieścią poprzeczkę dość wysoko, pokazując, że można pisać o zaawansowanych technologiach w sposób przystępny i emocjonujący. Serdecznie polecam 🐸

P.S. Zakończenie jest fenomenalne! Totalnie niespodziewane i zaskakujące. Mimo że czytałam przynajmniej jedną książkę, w której został zastosowany podobny zabieg, nie domyśliłam się. I za to wielkie brawa.

P.S.' Wreszcie wiem, co jest na okładce 😁

„Era” to intrygujący thriller technologiczny, który zabiera czytelników w podróż przez świat nowoczesnych technologii, moralnych dylematów i ambicji, które z czasem zaczynają przesłaniać wszystko inne. Oliwier Falk i jego zespół prezentują na targach technologicznych w Hanowerze swoje największe osiągnięcie – sztuczną inteligencję o nazwie Era. To, co miało być triumfem ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
149
104

Na półkach:

Rozczarowanie, które towarzyszyło mi podczas lektury tej książki, było niezmiernie przygnębiające. Zapowiadała się jako arcydzieło gatunku kryminalnego, jednakże z każdą kolejną stroną czekałem na moment, który okaże się kulminacyjnym wydarzeniem, wyznaczającym wyjątkowość tej historii. Niestety, ten moment nigdy nie nadszedł. Gdy sięgnąłem po tę książkę, na naszym portalu ocena książki oscylowała w okolicach 8 na 10. Teraz, po zakończeniu lektury, widzę, że spadła do 7.4, a z pewnością będzie kontynuować swój marsz w dół. Osobiście przyznałem jej jedynie 4 punkty na 10, bowiem nie udało się mi zaplątać w sieć tej opowieści.
Główny temat, którym miała być ta książka – sztuczna inteligencja – został potraktowany po macoszemu, ograniczając się jedynie do pobocznej, nieistotnej wstawki. Spodziewałem się znacznie więcej, wizji superinteligentnych bytów czy przynajmniej głębszego zgłębienia tematu, lecz otrzymałem jedynie niewielkie skrawki informacji, które nie wpłynęły na główną fabułę.
Główni bohaterowie pozostawili we mnie uczucie obojętności. Nie byłem w stanie ani ich polubić, ani ich znienawidzić, gdyż ich charakteryzacja była niewystarczająco pogłębiona. Nieustannie towarzyszyło mi wrażenie, że są one jedynie płaskimi postaciami, które nie potrafiły mnie zaabsorbować swoimi losami.
Styl autora również nie przypadł mi do gustu. Brakowało mi wyraźnego podziału na główny podmiot narracyjny, co wprowadzało niepotrzebny chaos i utrudniało zrozumienie, kto właściwie opowiada daną scenę.
Podsumowując, nie mogę polecić tej pozycji. Brak głębi w charakterach, rozczarowująco pobieżne traktowanie tematu sztucznej inteligencji oraz chaotyczny styl narracji nie pozwoliły mi znaleźć w tej książce ani chwili wytchnienia czy momentu, który mógłbym uznać za wyjątkowy.

Rozczarowanie, które towarzyszyło mi podczas lektury tej książki, było niezmiernie przygnębiające. Zapowiadała się jako arcydzieło gatunku kryminalnego, jednakże z każdą kolejną stroną czekałem na moment, który okaże się kulminacyjnym wydarzeniem, wyznaczającym wyjątkowość tej historii. Niestety, ten moment nigdy nie nadszedł. Gdy sięgnąłem po tę książkę, na naszym portalu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
626
264

Na półkach:

Hej czytelniku! Mam plan! Taki sprytny. Co powiecie na połączenie Finchera z podejściem do technologii z lat 80, gdzie jak wiadomo- maszyny zabijają? Koncept wyjściowy jest jak najbardziej inplus. Jednak im dalej w las tym robi się bardziej niezgrabnie. Grubociosane postacie, które zachowują się irracjonalnie, bo się boją. A sam epilog, będący szczytem kuriozum jest wręcz trochę obraźliwy dla czytelników.

Hej czytelniku! Mam plan! Taki sprytny. Co powiecie na połączenie Finchera z podejściem do technologii z lat 80, gdzie jak wiadomo- maszyny zabijają? Koncept wyjściowy jest jak najbardziej inplus. Jednak im dalej w las tym robi się bardziej niezgrabnie. Grubociosane postacie, które zachowują się irracjonalnie, bo się boją. A sam epilog, będący szczytem kuriozum jest wręcz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
218
218

Na półkach:

Czy nowoczesna technologia to coś dobrego? Sztuczna inteligencja przeraża wiele osób, chociaż korzystając z niej mądrze, może przynieść korzyści, ważne, żeby się niej nie zatracić.
Era, czyli cudowne dziecko technologii to tysiące linii komputerowego kodu, które mają same stworzyć serial, niestety już od samego początku pojawiają się komplikacje. W firmie dzieje się coś dziwnego technologia przejmuje kontrolę nas osobami, które ją stworzyły, uczeń przerasta mistrza i go niszczy.
Długo zastanawiałam się, czy jest to książka dla mnie, nie interesują mnie takie tematy, ale postanowiłam trochę wyjść ze swojej strefy komfortu. Niestety nie mogłam na początku wciągnąć się w czytanie przez dużą ilość opisów, chociaż zaczęłam zżywać się z bohaterami przez ich sytuację życiową, Oliwier Falk miał córkę chorą na SMA, a Bruno Engel, córkę przebywającą w inkubatorze. Takie wstawki o dzieciach zdecydowanie mnie wzruszają, szczególnie że ojcowie byli tak bardzo przejęci losem swoich córek. W tę historię wciągnęłam się, kiedy Era rozpoczęła swoją grę i zaczęło dziać się zło, przejęła wszystkie urządzenia i zaczęła ustalać zasady, byłam przerażona całą sytuacją, ponieważ sceny były naprawdę mocne.
Całość jest bardzo niepokojąca, działo się tam coś dziwnego, na co nikt nie miał wpływu, tak naprawdę do samego końca nie wiedziałam, kto tym wszystkim steruje i kto prowadzi tę chorą grę. Książka należy do tych grubszych, ale kiedy już wciągnie się w akcję, w ogóle się tego nie odczuwa, a ostatni rozdział sprawia, że zostaje w naszych głowach na dłużej.
Nigdy nie spodziewałabym się, że technologia może tak manipulować ludźmi, wizerunkiem, kreacją postaci, wkraść się do wszystkich urządzeń i sprawić, że niewinny człowiek trafia za kartki. Ta historia pokazała, że to, co często widzimy na ekranach to tylko iluzja, która potrafi na nas mocno wpływać, w taki sposób, że my przeżywamy to wszystko tak, jakby działo się naprawdę i dotyczyło nas samych.

Czy nowoczesna technologia to coś dobrego? Sztuczna inteligencja przeraża wiele osób, chociaż korzystając z niej mądrze, może przynieść korzyści, ważne, żeby się niej nie zatracić.
Era, czyli cudowne dziecko technologii to tysiące linii komputerowego kodu, które mają same stworzyć serial, niestety już od samego początku pojawiają się komplikacje. W firmie dzieje się coś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
261
259

Na półkach: , , ,

OKO PRZYSZŁOŚCI

„Era” to druga powieść w dorobku Kamila Piechury. Młody autor zadebiutował dwa lata temu. Nowa książka wyszła spod skrzydeł wydawnictwa Filia. Czy to początek nowej ery?

Oliwier Falk jest człowiekiem sukcesu. Założona przez niego przed laty niewielka firma Ansa ma niepowtarzalną szansę zaistnienia na międzynarodowym rynku. Zbliżają się długo wyczekiwane przez Oliwiera targi w Hanowerze, na których zaprezentowana zostanie Era – niesamowite osiągnięcie najnowszej technologii. Sztuczna inteligencja, która wymyka się poza ramy techniki znanej ludzkości do tej pory. Jednak świat, w którym żyje Falk zostanie wywrócony do góry nogami. Tuż przed wielką inauguracją Ery, w tajemniczym wypadku ginie przyjaciel Oliwiera, który jest także czołowym architektem wielkiego projektu. Niebawem świat obiegnie straszna transmisja relacjonowana na żywo. Czy Era wykroczyła poza swoje ramy i zwróciła się przeciwko swoim ojcom?

Thriller osadzony w realiach nowych technologii przyszłości? Kamil Piechura serwuje nam zupełnie nową odsłonę gatunku. Zabiera nas do świata, w którym to, co wielkie miesza się z tym, co podłe i brudne. Do świata Ery, która stać może się nadzieją dla ludzi. Lub ich przekleństwem. Zupełnie nowatorski sposób podejścia do literatury i omawianej w niej tematyki. Od początku ta powieść chwyta. Piechura nakreśla nowy, nieznany dotąd świat. Potrafi przekładać złożony język informatyki na ten, który jest dla czytelników zrozumiały. Umiejętnie budowane napięcie sprawia, że ta książka totalnie nas angażuje. Już od pierwszych stron czytałam ją z poczuciem, że to jest to, na co długo czekałam. Totalne zaskoczenie. Książka napisana żywym językiem, szokująca i wywołująca efekt „wow”. To coś czego jeszcze nie było. To po prostu nowa era.

Jak to możliwe, że młody, niedoświadczony autor zaserwował taką powieść? Nie chodzi tu wyłącznie o to, że sięgnął po rzadko opisywaną tematykę. Najważniejsze jest to jak to zrobił. W stylu największych mistrzów gatunku. Tak, jak gdyby to nie była druga powieść młodzieńca aspirującego do wkroczenia na literacki rynek, lecz napisana przez kogoś z dużym wyczuciem, funkcjonującego już na rynku od lat. Na uwagę na pewno zasługuje język narracji. Piechura sprawnie prowadzi swoją opowieść. Pisze w sposób niezwykle dojrzały, potrafi słowami przekazywać emocje, komponuje zdania bardzo inteligentnie. „Erę” czyta się w poczuciu, że pisarz włożył w nią dużo pracy. Zadbał o to, by czytelnik został potraktowany z należytym mu szacunkiem, a po skończoej lekturze pozostał usatysfakcjonowany. Powinno się tę powieść pokazywać nie tylko początkującym, ale także wielu funkcjonującym już autorom, by mogli zobaczyć jak wygląda dobrze napisana literatura. Ten literacki język Piechury urzeka i czaruje. Pozostawia nas także z refleksją jak często padamy ofiarami autorów, którzy nie uważają za ważne dostarczenia nam kompetentnie napisanej historii. Sam fakt, że „Era” jest opowieścią o nowych technologiach niechaj nikogo nie przeraża. Nie trzeba być znawcą tego typu zagadnień, by dobrze się w tej historii odnaleźć. Kamil Piechura zadbał o to, by napisać tę książkę w sposób przystępny i zrozumiały także dla laików. Nie napotkałam żadnych problemów ze zrozumieniem zamysłu autora. „Era” jest po prostu dobrze napisaną historią. Bardzo dobrze napisaną. Piechura ma nieskażony ciasnotą umysł. Miał interesujący pomysł na fabułę i opisał go po prostu brawurowo. Powieść zaskakująca, świeża i zupełnie odmienna od tego czym karmi nas rynek książki. Książka, która dostarczy wrażeń każdemu, kto ceni zagadkowe i nieoczywiste thrillery. A dodatkowo jest to opowieść, którą można szeroko interpretować. Składa się z wielu przenikających się warstw. Jest to opowieść o marzeniach, o potędze ludzkiego umysłu, o pasji, ale także o nieprzewidzianych skutkach ślepego dążenia do celu, o lęku i zaburzonych priorytetach.

Dawno już żadna powieść nie wywoła we mnie tak szerokiej gamy uczuć. „Era” posiada wszystkie te cechy, które cenię w książkach, a jednocześnie ponad nie wykracza. To coś, czego polski rynek jeszcze nie doświadczył. Nowa jakość literatury popularnej wnosząca ją na nieznany dotąd poziom. To powieść, którą pamięta się długo. Zawsze. Na scenę wkracza Samuel Blom – śledczy, który nie zna dróg na skróty. Kilka postaci zasługuje tu na uwagę, ale najważniejsza jest sama historia, która jest tak dobrze opowiedziana, że obroniłaby się nawet bez udziału charakterystycznych bohaterów. „Era” jest dobrą historią. Wierzę w to, że dobra historia broni się zawsze. Kamil Piechura postawił poprzeczkę bardzo wysoko. Nie tylko sobie, ale też wszystkim młodym twórcom. Wytyczył szlak i udowodnił, że można, nawet nie mając doświadczenia, napisać coś bardzo dobrego. Jednak nie tylko fabuła jest istotna, ale także sposób jej opowiedzenia. I tutaj Piechura zmiótł kokurencję z planszy. Powieść inna od wszystkich, makabryczna, ale mądra. Wyśmienita. Zadowoli nawet koneserów. Nie wiem czy kiedykolwiek przeczytam lepszy thriller polskiego autora. Ta książka to najprawdziwszy diament. I dobra lekcja dla wszystkich : czytelników, krytyków, innych autorów. Nie ma żadnego sensu tracić życia na miałkie książki jeżeli można sięgnąć po coś na takim wysokim poziomie. „Era” wytyczy nowe szlaki. I mam szczerą nadzieję, że Kamil Piechura nie zawaha się ich eksplorować. Sztuczna inteligencja nie jest już zagadnienieniem rodem z filmów s-f. Coraz śmielej przenika do naszej codzienności. I już dziś staje się przyczynkiem do debaty o tym, czy jest przyszłością czy początkiem zagłady świata, który znaliśmy do tej pory. Doskonała historia zwieńczona fenomenalnym finałem. Książka na miarę nowej ery thrillera. Diabeł gorąco poleca.

OKO PRZYSZŁOŚCI

„Era” to druga powieść w dorobku Kamila Piechury. Młody autor zadebiutował dwa lata temu. Nowa książka wyszła spod skrzydeł wydawnictwa Filia. Czy to początek nowej ery?

Oliwier Falk jest człowiekiem sukcesu. Założona przez niego przed laty niewielka firma Ansa ma niepowtarzalną szansę zaistnienia na międzynarodowym rynku. Zbliżają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
164
164

Na półkach:

- UWAGA
„Era” jest przyjazna nawet dla laika.”


Biuro przy ulicy Czerwonych Maków 87.
Biuro Ansa Software na piątym pietrze.
To właśnie tam monotonny szum komputerów napędza nowe życie.

ERA.
Niekontrolowany byt.
Kreatywny i inteligentny.
Oprogramowanie „wyręczającej nas na co dzień technologii”.
Replika ludzkiego mózgu, „genialny samoświadomy twór, który zwraca się przeciw swoim twórcom”

Gdy wkrada się w nią anomalia,
defekt nie jest usterką, tylko świadomym działaniem sztucznej inteligencji, która przejmuje kontrolę nad życiem bohaterów i zaprasza ich do gry.

A wtedy!
Wtedy dopiero zaczyna się „zabawa”.
Można zaakceptować jej warunki, albo nie…?
Niestety, nie ma takiej alternatywy, bo gra toczy się o życie.

Dlatego zapięcie pasów jest konieczne, bo podróż, w którą się udacie, to prawdziwy wyścig z czasem!
To odór strachu.
Smród ciała generującego pot zmieszany z potwornym lękiem.
To aromat obawy sięgający zenitu.
To „cyfrowy dekalog” przyjmujący przerażającą formę.
Nieustający tembr wybrzmiewający nieprawdopodobieństwem.
Głuchy szept odrealnienia.
Pogoń.
Pośpiech.
Zadyszka.
Alarm!
Error!
Kropla sztucznej inteligencji, która przekształca się w morze…
W powódź, która zalewa wszystkie dotychczasowe pragnienia i obawy, wynosząc na piedestał grę.
Grę o życie.

„Ohydna, mrugająca kijanka.
Blaknący ekran monitora.
Urwane nagranie”…

To tylko scena, na której w blasku pikseli toczy się codzienność Oliwiera Falka.
Smutna rzeczywistość, której on nie zauważa. Prawdziwe życie o „głębszym odcieniu czerni”.
Dalekie od iteracji, algorytmów i
sieci neuronowych.
Nie jakaś sztuczna inteligencja.
To lęk skrywany pod maską „charyzmy i szelmostwa”.
To emocje schowane za parawanem „paskudnej części niechcianej osobowości”.
To euforia z sukcesu „ulatniająca się jak powietrze z przebitego balonu”.
To chłodne zdystansowanie.
Beznamiętność.
To chłód.
A w środku zwarcie!
Wszystkich emocji i frustracji, które nie mogą opuścić więzienia.
Bo…
Bo Era!
Bo projekt!
Bo rozsądek!
Bo zimna kalkulacja!
Bo profesjonalizm!
Nawet wtedy, gdy zdarza się tragedia…

To wszystko rodzi obsesję, która niszczy wszystko wokół: przyjaźń, koleżeństwo, plany i wyobrażenia.
A pasję tworzenia czegoś większego rozszczepia na pojedyncze atomy.
Kradnie cząstkę człowieczeństwa, której nie można już sformatować.
Czyni ludzi marionetkami, sterowanymi kukiełkami w rękach nieprzyjaznego bytu.
Nic już nie zależy od nich…
Kolejni ludzie z Ansy doświadczają tragedii, a jej skala przechodzi wszelkie wyobrażenia.
Ogrom zniszczenia jest już tak wielki, że nic nie można zrobić, naprawić, zaprogramować od nowa.
*
Firma Oliwiera zamiast świętować triumf powoli rozpada się na czarne piksele, w których trudno dostrzec już cokolwiek.
Era zamiast wynieść Ansę na salony sprowadza ją do podziemi
z głośnym hukiem karząc płacić Charonowi za spokój.
*
I gdy pękają zapory, „gdy skrywana pod twardą skórą wrażliwość wydobywa się z ciemności”, gdy przychodzi chwila refleksji, gdy Oliwier zaczyna zdawać sobie sprawę, jak bardzo Era go pochłonęła, gdy uświadamia sobie kierunek, w którym ślepo podążał ignorując życie swojej rodziny, dochodzą do głosu pytania.
*
Jak mógł wyhodować tak puste jestestwo wybrukowane „opętańczym gonieniem za marzeniami i niezaspokojonymi potrzebami”?
Jak to marzenie o czymś pięknym i pożytecznym tak ewaluowało w egoizm, okradło z wrażliwości i empatii, jak zamieniło rodzinę w pusty inkubator,
w którym zabrakło głównego zasilania, którego działanie opierało się tylko na substytucie, marnym agregacie zbyt słabym, by wyprodukować właściwe priorytety i uaktualnić odpowiednie wybory.
*
Jak…?
Jak…?
Jak…?
*
To i tak już nieistotne.
Pryska „baśń o złotych dzieciach kwitnącej technologii jutra”.
A potem…
Potem już tylko finał!
Trzymajcie się mocno krzeseł!
Ogromnie polecam!

536 stron przekazu!
No nie jest to średniaczek, ani pod względem objętości, ani jakości.
Jest to za to gwarant intensywności i iluzoryczności, która skłania do wielu przemyśleń, do kreowania „swoich własnych odczuć, rozumienia przygód i dramatów wedle własnej interpretacji”.
*
I bez względu na rodzaj tej interpretacji czeka was kapitalny suspens, który zachwieje Waszą wiedzą i wprawi w osłupienie.
Ale to nie jest jakiś tam suspens, to jest gigantyczny suspens.
*
I tak na zakończenie:
Pamiętajcie w tym heroicznym wyścigu za jutrem, by zwolnić, by się na chwilę zatrzymać, przewartościować priorytety.
Pamiętajcie po prostu, że „jedynym wyjątkiem od mitu ludzi niezastąpionych jest rodzina”!

- UWAGA
„Era” jest przyjazna nawet dla laika.”


Biuro przy ulicy Czerwonych Maków 87.
Biuro Ansa Software na piątym pietrze.
To właśnie tam monotonny szum komputerów napędza nowe życie.

ERA.
Niekontrolowany byt.
Kreatywny i inteligentny.
Oprogramowanie „wyręczającej nas na co dzień technologii”.
Replika ludzkiego mózgu, „genialny samoświadomy twór, który zwraca się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1695
1695

Na półkach: ,

Nowy wiek, nowe otwarcie. Największa i najważniejsza wystawa technologicznej Europy. Targi w Hanowerze. Mała, nikomu nieznana, polska firma Ansa, założona (a jakże) w garażu przez trzech przyjaciół z podwórka, pokazuje tutaj swój produkt. Pierwsze, samoświadome oprogramowanie. Inni prezentują monitory, rysiki i roboty a Polacy prezentują Erę, która otwiera nowa epokę dla ludzkości, bo Era jest sztuczną inteligencją. Do dalszego rozwoju swojego produktu firma potrzebuje inwestorów dlatego pokazuje Erę na tych, najważniejszych targach branżowych. Jej prezentacja nie do końca jest uadana…. To nowoczesne tło powieści jest niepokojące, czasami przerażające, bo pojawiają się ofiary a z nimi krew, wszędobylskie kijanki i krwawe żaby. Bohaterami targają duże emocje. Oni się boją o siebie i swoich bliskich. W śledztwie prowadzonym w sprawie zaginięć i zgonów, spotykają się osoby różniące się od siebie nie tylko wiekiem i doświadczeniem, ale też podejściem do najnowszych technologii. Tarcia są nieuniknione. Taki prokurator Rembert jest nie tylko niedowiarkiem. On jest dinozaurem i zapiekłym przeciwnikiem jakiejkolwiek technologii. Książka, szczególnie wytwory fabularne Ery z kijankami, kojarzy mi się ze świetnym projektem Spadkobiercy. Koniec mnie rozczarował. Bardzo. Wypadł z konwencji. Przywrócił do rzeczywistości. I po co? Jedno zdanie za dużo i po kwiatach.

Nowy wiek, nowe otwarcie. Największa i najważniejsza wystawa technologicznej Europy. Targi w Hanowerze. Mała, nikomu nieznana, polska firma Ansa, założona (a jakże) w garażu przez trzech przyjaciół z podwórka, pokazuje tutaj swój produkt. Pierwsze, samoświadome oprogramowanie. Inni prezentują monitory, rysiki i roboty a Polacy prezentują Erę, która otwiera nowa epokę dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
729
728

Na półkach:

„Czy podoba ci się moja gra?”

W dzisiejszym cyfrowym świecie, gdzie technologia nieustannie przekracza granice ludzkiej wyobraźni, „Era” Kamila Piechury stanowi literacką podróż w głąb ludzkich pragnień, ambicji i moralnych dylematów. Od pierwszych stron książki autor zaczarowuje czytelnika intrygującą koncepcją, która szybko przemienia się w mroczną powieść o nadziei, zdradzie, i przede wszystkim, o ludzkiej naturze.

W „Erze” Kamil Piechura zabiera czytelnika w porywającą podróż przez labirynt technologicznych intryg i ludzkich ambicji. Zarys fabuły przenosi nas na targi technologiczne w Hanowerze, gdzie dla Oliwiera Falka oraz jego zespołu, (stawiających wszystko na kartę swojego genialnego kodu komputerowego),wydarzenie to stanowi kulminację życia. Jednakże idylliczny obraz marzeń Falka zostaje brutalnie zakłócony tragicznym wydarzeniem — śmiercią jednego z jego bliskich przyjaciół, kluczowego architekta systemu. Nagłe wydarzenie staje się preludium do serii zawiłych wydarzeń, które łączą się z pytaniem, czy stworzenie, jakim jest "Era" może odwrócić się przeciwko swoim twórcom?

Piechura nie zawodzi w kreowaniu napięcia. Już od pierwszych stron książki czytelnik zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, które trzymają go w napięciu aż do ostatniego zdania. Autor nie zapomina również o dbałości o charakteryzowanie postaci i budowaniu ich psychologicznego portretu, co sprawia, że czytelnik czuje się blisko bohaterów, współodczuwając z nimi ich emocje i dylematy.

„Era” to thriller z nutą science fiction, który trzyma czytelnika w nieustannym niepokoju, nie pozwalając mu na chwilę wytchnienia. Powieść nie tylko zachwyca szybkim tempem akcji, ale także umiejętnie balansuje między opisem technologicznych zawiłości a dramatycznymi wyborami i konsekwencjami, jakie niosą za sobą dążenia bohaterów.

Jeśli chodzi o finał, to muszę przyznać, że Kamil Piechura zaskakuje czytelnika niebanalnym zakończeniem, które zostaje mu w pamięci na długo po zakończeniu lektury. „Era” to książka, która nie daje się przewidzieć, pozostawiając czytelnika z uczuciem niedosytu i chęcią poznania kolejnych dzieł autora. Spokojnie mogę stwierdzić, że książka ta to znakomite połączenie dynamiki akcji, intrygującej fabuły i dobrze wykreowanych postaci, której nie powinno zabraknąć na półce miłośników gatunku.

Czy polecam lekturę „Ery”? Zdecydowanie tak. Kamil Piechura stworzył powieść, która nie tylko błyszczy pomysłowością i intrygą, ale także pozostaje w pamięci czytelnika jako niezwykle satysfakcjonujące doświadczenie czytelnicze. To dzieło, które łączy w sobie szybką akcję, zawiłe intrygi, i emocjonalne głębie, zostawiając czytelnika z nieodpartą chęcią poznania kolejnych dzieł tego utalentowanego autora. „Era” to pozycja, której nie może zabraknąć na półce każdego miłośnika literatury z gatunku thrillerów i science fiction.

„Czy podoba ci się moja gra?”

W dzisiejszym cyfrowym świecie, gdzie technologia nieustannie przekracza granice ludzkiej wyobraźni, „Era” Kamila Piechury stanowi literacką podróż w głąb ludzkich pragnień, ambicji i moralnych dylematów. Od pierwszych stron książki autor zaczarowuje czytelnika intrygującą koncepcją, która szybko przemienia się w mroczną powieść o nadziei,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
691
440

Na półkach:

Spokojne życie Oliwiera Falka z dnia na dzień przeradza się w koszmar, kiedy to jeden z jego przyjaciół ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie byłoby może w tym nic niezwykłego gdyby nie fakt, że nagła śmierć dotyczy czołowego architekta systemu zawierającego tysiące linii komputerowego kodu, który według jego twórców może równać się z ludzką kreatywnością. Czy „Era”, będąca cudownym dzieckiem technologii zwróci się przeciwko swemu genialnemu ojcu, udowadniając mu tym samym swoją wyższość? A może Falk będzie znam sposób na jej powstrzymanie?

„Era” autorstwa Kamila Piechury to książka, w której od samego początku daje się wyczuć sporą wiedzę specjalistyczną z branży IT, co nikogo dziwić nie powinno z racji ukończenia przez niego Politechniki Krakowskiej im. Tadeusza Kościuszki. Wyczuwalnym w tym niemałym przecież „grubasie”, bo liczącym ponad 500 stron, jest także umiłowanie autora do gatunków thrillera i horroru, których klimaty skutecznie przeniósł na karty swojej najnowszej powieści.

Książkę czytało mi się wyśmienicie, co z moim wyjątkowo marnym obeznaniem z technologicznym światem jest zaskakująco miłą niespodzianką. Krótkie rozdziały i ogół pomysłu na fabułę przedstawiony przez autora przypadł mi do gustu, czego najlepszym dowodem jest pochłonięcie książki praktycznie w dobę. „Era” to w mojej opinii naprawdę dobrze przemyślany thriller, który zadowoli spore grono czytelników, bez względu na ich czytelnicze preferencje, bo zwyczajnie ma czym. Jakości w niej jest równie dużo, co samej przyjemności płynącej z czytania, a tych nie powinien przecież odmawiać sobie żaden z nas…

Współpraca z wydawnictwem Filia.

Spokojne życie Oliwiera Falka z dnia na dzień przeradza się w koszmar, kiedy to jeden z jego przyjaciół ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie byłoby może w tym nic niezwykłego gdyby nie fakt, że nagła śmierć dotyczy czołowego architekta systemu zawierającego tysiące linii komputerowego kodu, który według jego twórców może równać się z ludzką kreatywnością. Czy „Era”,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
239
140

Na półkach:

Firma technologiczna Ansa z Krakowa, wychodzi na przeciw oczekiwaniom XXI w dzięki swojej sztucznej inteligencji o nazwie Era.
Ich pierwszym celem są prestiżowe targi technologiczne w Hanowerze.
Już kilka chwil przed wystąpieniem zaczynają pojawiać sie pewne problemy.
Podczas gdy Oliwier Falk, jeden z założycieli Ansy, prezentuje Erę, jego przyjaciel i współzałożyciel firmy ginie w tajemniczym wypadku samochodowym.
Era została zaprojektowana jako przyjazna sztuczna inteligencja do tworzenia scenariuszy i generowania filmów.
Jej założyciele udoskonalali ją krok po kroku, dodając co chwila nowe detale.
W pewnym momencie generowany przez nią serial staje się coraz bardziej nielogiczny i surrealistyczny.
Zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a co najbardziej przerażające zaczynają znikać współtwórcy...
Czy możliwe jest, że program zaangażowany jest w próbę pozbycia się swoich twórców?
Jak się skończy chęć podbicia światowego rynku?

Era to porządna dawka mrocznego thrilleru.
Ta książka wciąga swoją mroczną aurą, wprawiając czytelnika w niepokój i nieustające poczucie zagrożenia. Posiłkuje się naszym niesmakiem i momentami, które przerażają do szpiku kości.
Wydaje nam się, że znamy już wszystkie karty, ale czy na pewno?
To świetna historia, która bawi się naszymi oczekiwaniami odnośnie sztucznej inteligencji i zostawia nas z wieloma pytaniami...

Firma technologiczna Ansa z Krakowa, wychodzi na przeciw oczekiwaniom XXI w dzięki swojej sztucznej inteligencji o nazwie Era.
Ich pierwszym celem są prestiżowe targi technologiczne w Hanowerze.
Już kilka chwil przed wystąpieniem zaczynają pojawiać sie pewne problemy.
Podczas gdy Oliwier Falk, jeden z założycieli Ansy, prezentuje Erę, jego przyjaciel i współzałożyciel...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    80
  • Przeczytane
    69
  • Posiadam
    12
  • 2024
    6
  • Legimi
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Audiobook
    3
  • Ulubione
    3
  • Sensacja
    2
  • Kryminał, sensacja, thriller
    2

Cytaty

Więcej
Kamil Piechura Era Zobacz więcej
Kamil Piechura Era Zobacz więcej
Kamil Piechura Era Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także