rozwińzwiń

Dwór mgieł i furii

Okładka książki Dwór mgieł i furii Sarah J. Maas
Logo plebiscytu Książka Roku Książka Roku 2017
Okładka książki Dwór mgieł i furii
Sarah J. Maas
8,6 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Książka Roku 2017
Wydawnictwo: Uroboros Cykl: Dwór cierni i róż (tom 2) romantasy
768 str. 12 godz. 48 min.
Kategoria:
romantasy
Cykl:
Dwór cierni i róż (tom 2)
Tytuł oryginału:
A Court of Mist and Fury
Wydawnictwo:
Uroboros
Data wydania:
2022-06-22
Data 1. wyd. pol.:
2022-06-22
Liczba stron:
768
Czas czytania
12 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383180007
Tłumacz:
Jakub Radzimiński
Tagi:
fantastyka literatura amerykańska magia nastolatka niebezpieczeństwo nienawiść uczucie walka dobra ze złem walka o przetrwanie walka o władzę zemsta
Inne
Średnia ocen

8,6 8,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
186
5

Na półkach: ,

Świetna książka, dużo lepsza od części pierwszej. Rozdział 54 czytałam 3 razy po zakończeniu książki. Nie da się nie lubić głównych bohaterów, szczególnie Rhysanda. Polecam :)

Świetna książka, dużo lepsza od części pierwszej. Rozdział 54 czytałam 3 razy po zakończeniu książki. Nie da się nie lubić głównych bohaterów, szczególnie Rhysanda. Polecam :)

Pokaż mimo to

avatar
184
20

Na półkach: , ,

ACOMAF jest kontynuacją, która właściwie jest pierwszym tomem prawdziwej historii Feyry i Prythianu. To tutaj tak naprawdę zawiązuje się akcja, tutaj poznajemy "prawdziwą" bohaterkę oraz bohaterów wspierających. Kto wie, być może gdyby ACOTAR był prequelem dla tej części, a nie tomem 1 serii, odbiór Dworu Mgieł i Furii byłby dla mnie lepszy.
Całościowo książkę oceniam na lekturę z kategorii takich, o których dość szybko się zapomina. Nie dlatego, że była nudna, czy szczególnie zła, ale zwyczajnie dlatego, że nie wciągnęła mnie tak, jak Dwór Cierni i Róż. Nie była zdecydowanie najgorszą, jaką czytałam i choć ostudziła mój zapał po pierwszej części, sięgnę po kolejną.

Zaczynając od pozytywnych stron, zacznę od postaci. Nowe imiona i twarze naprawdę służą tej opowieści. Feyra i Tamlin szybko zaczynają męczyć i nużyć swoim zachowaniem, Rhysand początkowo również nie rozwija się szczególnie w oczach bohaterki (a więc i czytelnika),za to poznanie Morrigan, Amary, Cassiana i Azriela potrafiło osłodzić ciężką przeprawę przez dwie z trzech części książki. Na pewno ciekawie rozwinął się również wątek, rozpoczęty jeszcze w pierwszej części, a obiecujący nam powrót Nesty i Elain, oraz szykującą się wojnę.
Gdy Feyra nareszcie wynurza się z mentalnego bajorka, w którym taplała się dobre pół historii, jej droga do odbudowania siebie oraz zdobycia nowych zdolności również jest całkiem angażująca i ciekawa. Gdyby nie fakt, że musiałam czekać na to tak długo, a później wszystko działo się niemalże w tej samej chwili, z pewnością o wiele bardziej kibicowałabym bohaterce.
Chciałabym również oddać wyrazy uznania za próbę ujęcia w historii tego, że wielkie przygody, są najczęściej również traumatyczne i zostawiają swoje piętno na bohaterach. To, że Feyra nie była już taka sama po wydarzeniach spod Góry, gdzie dosłownie zginęła, było naprawdę miłym akcentem. Jak z realizacją tego motywu, za chwilę.
Finał książki oraz to, co działo się chwilę przed nim, były chyba najlepszym fragmentem całej powieści. Podobało mi się, że postać Rhysanda pozostała w miarę spójna w porównaniu do Feyry i Tamlina, którzy zdają się być zupełnie innymi postaciami niż te, które poznałam w ACOTAR. Właściwie nawet ucieszyło mnie, że "mhroczny władca cieni" wreszcie nie jest tylko seksownym toksykiem z manią wielkości, ale posiada nieco więcej do odkrycia.

Dwór Mgieł i Furii nie jest niestety wolny od bolączek pierwszego tomu serii, co przy tej objętości książki jedynie pogrąża czytelnika. Tempo akcji jest bardzo nierówne i autorka zdołała jednocześnie wymęczyć mnie przedłużającymi się obojętnością i marazmem Feyry, jak i nie dać bohaterce dość czasu, by mogła w naturalny sposób wyleczyć się, by stawić czoła nowym wyzwaniom oraz radościom. Feyra pozostaje niestety postacią, której charakter jest bardzo umowny. Złości się, gdy potrzeba, smuci gdy nie ma nic innego do zrobienia i naprawdę ciężko było mi się z nią jakkolwiek utożsamić.
Największym zarzutem, jaki mogę postawić tej części, jest spłycenie "miłosnego kąta", łączącego trio: Tamlin-Feyra-Rhysand. Autorka w bardzo leniwy w moim odczuciu sposób obrzydziła czytelnikom Tamlina, pozwalając by Feyra i Tam wygodnie zapomnieli o większości tego, czego nauczyli się o sobie w pierwszym tomie. Niechęć, którą czytelnik miał odczuwać do księcia Dworu Wiosny, wydaje się wręcz wymuszana na nim, podobnie jak na Feyrze. Sama bohaterka również popełnia masę błędów, co do których zdaje się mieć o wiele lepsze wyjaśnienie, niż co do błędów popełnianych przez jej pierwszą miłość. Brak Luciena nie pomagał, ponieważ jego postać od samego początku była mostem, łączącym Tamlina i Feyrę. Jego obecność zdecydowanie utrudniłaby jednak odmalowanie portretu oszalałego i zdziczałego Tamlina, którego Feyra miała się obawiać i ostatecznie nienawidzić. Dodatkowym cierniem w boku jest fakt, że choć obydwoje, Feyra i Tam, ucierpieli pod Górą, decydują się nie rozmawiać o tym i zamiast się wspierać, porzucają swoją relację na rzecz kolejnej nocnej sesji seksu, koszmarów i nieprzespanych godzin.
Relacja z Rhysandem, opierająca się początkowo na niechętnej sympatii, aż wreszcie przyjaźni, długo nie wyglądała dla mnie wiarygodnie w perspektywie rozwoju w relację romantyczną. Odniosłam wrażenie, że w głowie Feyry przeskoczył pstryczek, gdy osiągnęła pewien kamień milowy fabuły, za którym postanowiła zakochać się w charyzmatycznym księciu. Nie winię jej za to, ale z perspektywy obserwatora, nawet będącego w jej głowie, nie byłam przekonana do naturalności ewolucji tej relacji.
Podobnie wyglądała sytuacja leczenia się Feyry ze wspomnień okropności, których doznała pod Górą. Nie mam dość wiedzy, by ocenić, czy zobrazowana forma rozpaczy, w którą wpadła bohaterka, jest adekwatną reprezentacją stanów depresyjnych czy epizodów stresu pourazowego. Nie chodzi właściwie nawet o to, a o dziwnie skokową i nagłą, niezrozumiałą dla mnie, poprawę jej stanu. Mimo że śledziłam Feyrę będąc słuchaczem jej narracji, miałam wrażenie, że ponownie, zabrakło miejsca, by jej proces leczenia się wybrzmiał i nie utonął pod falami marazmu, bezpodstawnej złości i poczucia winy. Męczyłam się i zupełnie nie dziwą mnie głosy osób, które nie przebrnęły przez tę część, gdyż zajmuje ona dobrze ponad połowę książki.

Całość serii zdecydowanie dźwiga obecność postaci Dworu Snów oraz rozwój fabuły dotyczącej wojny i potencjalnego zniszczenia świata ludzi. Podobnie jak w Szklanym Tronie, odnoszę wrażenie, że autorka o wiele lepiej radzi sobie z kreowaniem ciekawych postaci drugoplanowych, niż głównych. To właśnie przede wszystkim ze względu na te dwa wątki będę kontynuować przygodę z tą serią.

ACOMAF jest kontynuacją, która właściwie jest pierwszym tomem prawdziwej historii Feyry i Prythianu. To tutaj tak naprawdę zawiązuje się akcja, tutaj poznajemy "prawdziwą" bohaterkę oraz bohaterów wspierających. Kto wie, być może gdyby ACOTAR był prequelem dla tej części, a nie tomem 1 serii, odbiór Dworu Mgieł i Furii byłby dla mnie lepszy.
Całościowo książkę oceniam na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
189
153

Na półkach:

Ten tom chyba lubię najbardziej ze wszystkich (pomijając fakt, że tego o Neście jeszcze nie miałam okazji przeczytać). Może więc tak: ten tom o historii Feyry lubię najbardziej ze wszystkich.
Głównie dlatego, że krążymy między Dworem Wiosny a Dworem Nocy (a motyw nocy jest moim fav motywem od wielu, wielu lat, estetyką, i miłością egzystencji),przez umowę, którą Feyra zawarła z Rhysem w zamian za pomoc – tudzież nawet uratowanie od śmierci.
Jeśli nie przeczytałeś pierwszego tomu, to co Ty tu jeszcze robisz?
Feyra nigdy nie chciała być księżniczką z bajki. I nic w tym dziwnego, skoro nagle wszystko dzieje się poza nią. Patriarchat jaki panuje na Dworze Wiosny nigdy nie był dobrą opcją. Śmierć – tak, oto rozwiązanie wszystkich problemów. Niestety nikt nie ginie; to byłoby zbyt proste. Zamiast tego Feyra co noc miewa koszmary po wydarzeniach „pod górą”, Wysoka Kapłanka szepcze jej do ucha słodkie słówka, jej miłość – Tamlin, książę Dworu Wiosny – ciągle ją ogranicza, a w dodatku zaraz zbliża się jej ślub i będzie uwięziona tam na z a w s z e (dla długowiecznych to naprawdę bardzo długo).
Całe szczęście znowu ma ją kto uratować – a nie oszukujmy się – na Dworze Nocy jest zupełnie inny, lepszy klimat. No i postacie jakieś barwniejsze. Ekipa Rhysanda to jak barwny wachlarz, który czasem chce się wyrzucić przez okno, ale ogólnie rzecz biorąc: jest pożyteczny. Kasjan, jako czołowy hultaj, rozrabiaka, i najlepszy wojownik rozbawiał się swoim humorem i sposobem bycia. Amrena chciała być przerażająca, ale jej broń to legendy, które opowiadano Feyrze i krew z kielicha, a przecież wampirów się nie boimy (jakkolwiek tutaj nie występują),itd., itd...
W nowym, nieśmiertelnym ciele dziewczyny drzemią moce, nad którymi nie umie zapanować. Ale spokojnie, przecież jest Rhys. Nawet nauczył ją czytać i pisać w ten swój specyficzny sposób, który w pełni ukazuje jego nadmuchane ego (które tak samo może być maską, jak i udawaną maską, bo nigdy nic nie wiadomo).
Końcówka wbija w ziemię. Nagle wszystko wraca do punktu wyjścia i stajemy o krok od wojny z sąsiednią wyspą i starym królem, znów jesteśmy na Dworze Wiosny – tym razem jednak… Ale to już opowiem następnym razem.

Ten tom chyba lubię najbardziej ze wszystkich (pomijając fakt, że tego o Neście jeszcze nie miałam okazji przeczytać). Może więc tak: ten tom o historii Feyry lubię najbardziej ze wszystkich.
Głównie dlatego, że krążymy między Dworem Wiosny a Dworem Nocy (a motyw nocy jest moim fav motywem od wielu, wielu lat, estetyką, i miłością egzystencji),przez umowę, którą Feyra...

więcej Pokaż mimo to

avatar
134
35

Na półkach: ,

W tej części przenosimy się do Dworu Nocy i pięknego Velaris ✨. Jestem oczarowana tym nowym światem, rodzina Rhysa, przyjaźnią jaką zaznała na jego dworze Feyra. Poznajemy też przyjaciół księcia, którzy są wierni, honorowi, przepełnieni miłością oraz bardzo zabawni, ciężko ich nie polubić.
A relacja Feyre i Rhysa przekształca się z przyjaźni w miłość tak mocną … ich poświęcenia i ich pragnienia doprowadzają czytelnika do takiego stanu … sami musicie się przekonać 🥰
Nie mogłam się oderwać a zakończenie tej części po części mnie zabiło a po części zachwyciło. 🤩
Zakochacie się 💜
Bardzo polecam !! ✨🌌🌕🌠

W tej części przenosimy się do Dworu Nocy i pięknego Velaris ✨. Jestem oczarowana tym nowym światem, rodzina Rhysa, przyjaźnią jaką zaznała na jego dworze Feyra. Poznajemy też przyjaciół księcia, którzy są wierni, honorowi, przepełnieni miłością oraz bardzo zabawni, ciężko ich nie polubić.
A relacja Feyre i Rhysa przekształca się z przyjaźni w miłość tak mocną … ich...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
210
83

Na półkach:

*SPOILERY*
Jak pierwszy tom mi się podobał i dobrze się na nim bawiłam, tak muszę oddać tej części, że mnie rozłożyła na dobre. Ten tom o niebo lepszy od pierwszego. Nawet będąc w pracy myślałam o tym, aby wrócić i dowiedzieć się co będzie dalej.
Najbardziej obawiałam się tutaj co autorka zrobi z Tamlinem. Niestety internet zdradził mi, że bohaterka będzie z Rhysandem, że Tamlina nikt nie lubi w sieci i bałam się, że jego negatywna przemiana będzie bardzo na siłę. Jednak naprawdę oddaję autorce tak świetny plot twist. Osoby, które nie zetknęły się ze spoilerami naprawdę nie mogły się spodziewać takiego obrotu sprawy. Ja spodziewałam się, że coś będzie nie tak, ale... nie że będzie AŻ tak źle. Sposób w jaki autorka to przedstawiła był naturalny, pasował do bohatera, był wiarygodny. I mimo, że chciałam się przed tym bronić, również i ja dołączam do fanklubu Rhysanda. Spodziewałam się, że jest drugie dno jego zachowań i postawy, lecz nie zupełnie innego człowieka. Bardzo zaangażowałam się w relację łączącą bohaterów. Cieszę się również, że Feyra okazała się być aż tak silna, sprytna i niezależna, czego nie zapowiadały niestety pierwsze rozdziały. Obawiałam się, że będzie rozklejoną myszką (oczywiście miała prawo po tym co ją spotkało),lecz podążanie za jej rozwojem naprawdę było wciągające. Cieszę się, że sięgnęłam po kolejny tom i wkrótce zabieram się za trzeci.

*SPOILERY*
Jak pierwszy tom mi się podobał i dobrze się na nim bawiłam, tak muszę oddać tej części, że mnie rozłożyła na dobre. Ten tom o niebo lepszy od pierwszego. Nawet będąc w pracy myślałam o tym, aby wrócić i dowiedzieć się co będzie dalej.
Najbardziej obawiałam się tutaj co autorka zrobi z Tamlinem. Niestety internet zdradził mi, że bohaterka będzie z Rhysandem, że...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:

Jak coś w opisie nie pisze ale druga część jest nie 16+ tylko 18+ więc pamiętajcie o tym.

Jak coś w opisie nie pisze ale druga część jest nie 16+ tylko 18+ więc pamiętajcie o tym.

Pokaż mimo to

avatar
289
71

Na półkach: , ,

Wciąż utrzymuje swoje zdanie z czasu kiedy pierwszy raz czytałam (ba! pochłaniałam) tę książkę - to najlepsze romantasy ever (I’m looking at you, chapter 54🥹🥹)! Nic jeszcze temu nie dorównało i nie skopało tak mojego biednego, romantycznego serca. A finał…. Holy shit, za pierwszym razem był szok, teraz za drugim… też był szok, mimo że wiedziałam, że byłam na to gotowa! Niestety i tak miałam w głowie tylko WTF😳 What did you do Tamlin! What the f@*ck did you do?! 🥲

Wciąż utrzymuje swoje zdanie z czasu kiedy pierwszy raz czytałam (ba! pochłaniałam) tę książkę - to najlepsze romantasy ever (I’m looking at you, chapter 54🥹🥹)! Nic jeszcze temu nie dorównało i nie skopało tak mojego biednego, romantycznego serca. A finał…. Holy shit, za pierwszym razem był szok, teraz za drugim… też był szok, mimo że wiedziałam, że byłam na to gotowa!...

więcej Pokaż mimo to

avatar
184
45

Na półkach:

Na pewno lepsza niż poprzednia część. Było wiele fragmentów które dłużyły się niemiłosiernie i wielokrotnie miałam ochotę rzucić tę książkę w kąt. Dalej nie rozumiem fenomenu tej serii i tego ogromnego fanklubu. Książka jest dobra, ale są miliony o niebo lepszych i bardziej spójnych historii. Całkiem niezły plot twist na koniec, ale w sumie Sara J. Maas jest znana z tego że zawsze to co najlepsze daje na sam koniec. Nie wiem, może po prostu jestem za stara aby rozumieć ten fenomen?

Na pewno lepsza niż poprzednia część. Było wiele fragmentów które dłużyły się niemiłosiernie i wielokrotnie miałam ochotę rzucić tę książkę w kąt. Dalej nie rozumiem fenomenu tej serii i tego ogromnego fanklubu. Książka jest dobra, ale są miliony o niebo lepszych i bardziej spójnych historii. Całkiem niezły plot twist na koniec, ale w sumie Sara J. Maas jest znana z tego że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
704
124

Na półkach: , , ,

https://www.instagram.com/p/C6ntOX8td94/

Co ta seria robi z moim biednym serduszkiem, moi drodzy 💔 Ale po kolei...

Gdyby ktoś mi powiedział kiedyś (jakieś dwa, trzy lata temu),że aż tak wciągnę się w serię Dworów, pewnie bym niedowierzała, ale teraz... Jestem w tej serii całym sercem i duszą! ❤️

Drugi tom po prostu zmiótł mnie uczuciowo. Książka jest długa, pełna opisów, ale także szarga duszę taką dawką emocji, że długo nie mogłam się po niej pozbierać. Pierwszy raz OD DAWNA zdarzyło się, abym czytała książkę po nocach, przy latarce, zalewając się łzami wzruszenia, czasami smutku, ale przede wszystkim rozrzewnienia i czystej miłości.

W tym tomie jest ✨ najlepiej opisany, najpiękniejszy i najbardziej chwytający za serce romans ✨, jaki kiedykolwiek poznałam w swoim życiu mola książkowego i kocham tę powieść całym serduchem 💚💚💚

Z każdym kolejnym tomem ta seria coraz bardziej wciąga i powiem wam, że nie żałuję, a wręcz brnę w tę obsesję dalej z szerokim uśmiechem na ustach 🔥

Właśnie dotarła paczka z kolejnymi 2 tomami... A więc, co? Idę czytać! 🤣

https://www.instagram.com/p/C6ntOX8td94/

Co ta seria robi z moim biednym serduszkiem, moi drodzy 💔 Ale po kolei...

Gdyby ktoś mi powiedział kiedyś (jakieś dwa, trzy lata temu),że aż tak wciągnę się w serię Dworów, pewnie bym niedowierzała, ale teraz... Jestem w tej serii całym sercem i duszą! ❤️

Drugi tom po prostu zmiótł mnie uczuciowo. Książka jest długa, pełna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
138
72

Na półkach: , , ,

Jestem zakochana w tej serii, a w szególności, w tym tomie. Pierwsza część była takim wprowadzeniem do tego świata i był to tak naprawdę początek tej historii, bo mimo, że wszystko dobrze się skończyło to był to tylko mały fragment tego, co dzieje się dalej. W tej części Freya zaczęłam powoli budować sama siebie, ale dopiero gdy ktoś jej przy tym pomógł. Zaczęła pokazywać swój charakter i uczyć się mocy, które dostała. Jednak na początku nie było lekko w nowym ciele ze złymi wspomnieniami. I choć wydawało się, że ma wsparcie tak naprawdę, przebywając na dworze wiosny Feyra znikała, to ją niszczyło. Od początku coś mi nie pasowało w Tamlinie i w końcu pokazał swoje prawdziwe oblicze. Jeżeli nie czytaliście jeszcze pierwszego tomu, a zamierzacie to pamiętajcie nie dajcie się zwieźć Tamlinowi, bo on wcale nie jest taki super. A Rhysowi dajcie szansę, bo gwarantuje, że go pokochacie.

Po całym zajściu pod górą Feyre czekało bajkowe życie u boku Tamlina. Jednak ona o tym nigdy nie marzyła. Nie chciała tylko siedzieć i ładnie wyglądać u boku księcia. Na dworze wiosny dalej zmagała się z wydarzeniami spod góry, planując, w tym samym czasie ślub. I nastał również moment, że Rhys upomniał się o spłatę długu. I może to nie Rhys jest jej problemem tylko osoba, z którą miała połączyć się na resztę życia, a która ukrywa przed nią dużo. Może to właśnie Tamlina powinna się obawiać? A Książę Dworu Nocy wcale nie jest taki zły?

Jestem zakochana w tej serii, a w szególności, w tym tomie. Pierwsza część była takim wprowadzeniem do tego świata i był to tak naprawdę początek tej historii, bo mimo, że wszystko dobrze się skończyło to był to tylko mały fragment tego, co dzieje się dalej. W tej części Freya zaczęłam powoli budować sama siebie, ale dopiero gdy ktoś jej przy tym pomógł. Zaczęła pokazywać...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    12 343
  • Chcę przeczytać
    3 641
  • Posiadam
    2 708
  • Ulubione
    1 629
  • Teraz czytam
    245
  • Fantastyka
    228
  • 2018
    201
  • Fantasy
    185
  • 2021
    133
  • Chcę w prezencie
    128

Cytaty

Więcej
Sarah J. Maas Dwór mgieł i furii Zobacz więcej
Sarah J. Maas Dwór mgieł i furii Zobacz więcej
Sarah J. Maas A Court of Mist and Fury Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także