Oblitus Paulina Świst 7,7
Jak tylko ją wyjęłam z paczkomatu - rzuciłam dosłownie wszystko (inne książki, które akurat czytałam/słuchałam, oraz totalnie wszystkie obowiązki domowe) żeby jak najszybciej ją móc pochłonąć. Jak zwykle jestem zachwycona, uwielbiam Paulina Świst ! Dla mnie to totalnie niesamowite, ze babka jest w stanie tak szybko pisać i wydawać książki co kwartał! Dla czytelników- bomba 🖤 I jak zwykle czytałam z zakładkami indeksującymi pod ręką, zaznaczam sobie co lepsze cytaty 😁
Najnowsza książka "Oblitus" jest zakończeniem, finałem serii o Ance, Arturze i Szczepanie. W pierwszym tomie bohaterowie rozprawili się z Aniołem - obecnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym, w drugim z Krukiem - tego pokonali dość ostatecznie. Nadeszła pora na Nauczyciela. Człowieka, który ukształtował i właściwie wychował poprzednią dwójkę. Szykuje się finałowa walka z bosem 😉 Nasza trójca bohaterów po raz kolejny musi zjednoczyć się by stawić mu czoła. Aby to się udało muszą cofnąć się do roku 2010 i po kolei analizować wydarzenia, rozwiązywać zagadki po kolei. Dzięki temu też mamy wgląd w tamte wydarzenia, poznajemy je głównie z perspektywy Sonii. Okazuje się, że ludzi powiązanych z Occultą jest znacznie więcej niż się pierwotnie wydawało... Oprócz Nauczyciela do rozwikłania mamy tożsamość Stróża.
Na prawdę śledziłam z zapartym tchem co się dalej wydarzy. No bo to przecież sam Nauczyciel. Założyciel Occulty, wiadomo - postać większego kalibru. I niestety koleś mnie rozczarował. Uważam, że jego uczniowie go przerośli. Ok, facet robił koszmarne rzeczy, szczególnie małym dziewczynkom (no za to, to sama bym go oskórowała),jeśli chodzi o starcie z naszymi bohaterami, to poprzednie były bardziej widowiskowe. Co zatem nas czeka? No jak to? Przecież to Świst! Cięty język, czarny humor i chemia między bohaterami taka, że nie mieści się w książce i aż się z niej wylewa bokami! Nie zmieściła się na tyle, że autorka zapodała nam bonus w postaci rozdziału dodatkowego, w książce schowany jest specjalny kod, dzięki któremu można go przeczytać (cacuszko).
Ogromnie się cieszę, że autorka poruszyła temat stresu pourazowego- PTSD. W końcu trafił się jakiś bohater bardziej ludzki, a nie, że wszystkie traumatyczne przeżycia spływają po nich jak po kaczkach. Generalnie jest to problem, o którym mało się mówi publicznie, a zdarza się większej ilości ludzi niż się wydaje.
Akcja w książce jest bardzo szybka, co więcej z każdą stroną jeszcze nabiera tempa. W pierwszej części narratorami byli Anka i Artur, w drugiej Anka i Szczepan a teraz głos dostała cała trójka. Jak dla mnie to dodatkowy atut, bo np. w drugim tomie bardzo brakowało mi wglądu w świadomość pana Prokuratora.
Co do wyboru jakiego dokonała Anka - zrobiła dokładnie tak, jak chciałam, więc ja tam jestem zadowolona 😁
Polubiłam ich wszystkich strasznie, i mam szczerą nadzieję, że to jeszcze nie koniec. Mam wrażenie, że coś tam jeszcze Paulinie Świst chodzi po głowie, może jakaś kontynuacja się jeszcze narodzi, bo zostawiła sobie furtkę... Nie dowiedzieliśmy się w końcu kim jest M i Z... także widzę tu jakąś szansę... Poza tym już są zadatki na kolejną bohaterkę - polubiłam panią Adwokat z miejsca! Mówię wam, będzie następna trylogia! Kurcze, ale by było! Chcę!
A na koniec chcecie jakiś cytacik?
"Gdybym tylko umiała- w poezję- a nie- w prozę- to właśnie układałabym trzynastozgłoskowcem odę do jego języka"