-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać308
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński18
-
Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński15
Biblioteczka
2024-05-31
2024-01-19
2022-04-30
2022-11-23
Zazwyczaj gdy sięgam po książkę z gatunku thriller to chcę, aby od pierwszej strony zmiotła mnie z planszy. Gdy @wydawnictwomuza zaproponowało mi recenzję "Zło pójdzie za tobą" Marka Edwardsa to ucieszyłam się jak dziecko. Ponieważ jakiś czas temu głośno było o nim przy poprzedniej jego książce, podajże "Głuszy", której nie miałam okazji czytać. Ba, nawet nie słyszałam o autorze.
Ale do brzegu.
"Zło pójdzie za tobą" Marka Edwarda niestety, ale pokonała mnie. Pokonała mnie od samego początku, ba pokonała mnie już gdy przeczytałam opis książki. Opis, który zdradza dużą część książki, a to bardzo w moich oczach ujmuje książce. I niestety nie będę Wam opisywać opisu książki, bo poprostu nie chcę.
Plusem jaki zauważyłam od początku to lekkie pióro autora. Autor bardzo płynnie przechodzi z jednego wątku w drugi, ale równocześnie niezachęcał mnie, aby dalej z otwartymi ustami przewracała strony i się zachwycała. Nie!
Również pozytywną rzeczą, która wyłania jest pokazanie przez autora normalnych ludzi. Bohaterowie, takich jak my. Ale... niestety autor mało przyłożył się do ich charakterystyki. Od samego początku widać, że główni bohaterowie i też poboczni są nijacy, miałcy. Dowiedziałam się na początku czym mniej więcej się zajmują, jaki mają cel po wielkiej podroży po Europie (jakby nie mogli takiej podróży zrobić po ślubie 😋), ale niestety to też mnie nie zachęciło, aby czytać dalej tę książkę.
Po niecałych 70 stronach zrezygnowałam z dalszej jej lektury. Niestety thriller psychologiczny to chyba nie moja bajka, a Mark Edwards raczej nie będzie moim ulubionym autorem.
Z tego miejsca bardzo dziękuję @wydawnictwomuza za przesłanie egzemplarza do recenzji.
Zazwyczaj gdy sięgam po książkę z gatunku thriller to chcę, aby od pierwszej strony zmiotła mnie z planszy. Gdy @wydawnictwomuza zaproponowało mi recenzję "Zło pójdzie za tobą" Marka Edwardsa to ucieszyłam się jak dziecko. Ponieważ jakiś czas temu głośno było o nim przy poprzedniej jego książce, podajże "Głuszy", której nie miałam okazji czytać. Ba, nawet nie słyszałam o...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-11
2022-12-24
2022-11-27
2022-11-16
2022-11-14
2022-10-31
2022-10-23
2022-10-18
2022-10-10
2022-09-26
"Kate Harker i August Flynn są następcami przywódców podzielonego miasta, gdzie z przemocy narodziły się prawdziwe potwory.
Kate chciałaby dorównywać bezwzględnością ojcu, który pozwala potworom wałęsać się po ulicach, a ludziom każe płacić za ochronę. August chciałby być człowiekiem, mieć dobre serce i odgrywać większą rolę w obronie niewinnych przed potworami - niestety sam jest jednym z nich. Może ukraść duszę, wygrywając pieśń na swoich skrzypcach. Jednak co stanie się, kiedy Kate odkryje jego tajemnicę?".
Jak zapewne mnie znacie i wiecie, to ja do popularnych autorów sięgam tylko gdy chcę (czyt. Stephen King) lub gdy już na dany tytuł lub autora osiadł spory kurz, i mogę sięgnąć bez jakiegokolwiek wyrzutu ze świata, a jednocześnie przypomnieć o danej książce.
I właśnie taką książką jest "Okrutna pieśń" Victorii Schwab, na której osiadł niechciany kurz i prawdę mówiąc, chyba nikt już o tym tytule nie wspomina. Chociaż gdy ukazała się u nas w Polsce to przez podajże rok lub 1, 5 roku było o niej głośno. A teraz? Totalna cisza w eterze.
Jeśli chodzi o moją opinię co do tej książki to będzie krótko. A mianowicie "Okrutna pieśń" według mnie jest książką ok.
Plusem najważniejszym jest przedstawiony świat, który niczym oprócz potworów się nie wyróżnia. Chociaż z każdą stroną dowiadujemy się czegoś innego i co jest też minusem musiałam się niekiedy domyślać co autorka miała na myśli, ponieważ nie były przedstawione wprost.
Plus kolejny to bohaterowie. Bohaterowie, którzy od samego początku pokazują czym kierują się w swoich decyzjach i w jaki sposób wpływa na dalszą akcję, pomimo małych przeciwności losu. Warto też zwrócić uwagę na pobocznych bohaterów, gdyż moim zdaniem nie odstępują niczym od głównych bohaterów.
Minus jest jeden, a mianowicie chodzi o fabułę. Fabuła, która była super wymyślona, wszystkie wydarzenia, które były przedstawione były ok, ALE niestety gdy była jakaś akcja/scena to nie widziałam żadnej szybkiej dynamiki, tylko szło powolnym tempem żółwia. I niestety to mnie nie przekonało do tego, aby temu tomowi nie więcej jak 6/10🌟.
"Kate Harker i August Flynn są następcami przywódców podzielonego miasta, gdzie z przemocy narodziły się prawdziwe potwory.
Kate chciałaby dorównywać bezwzględnością ojcu, który pozwala potworom wałęsać się po ulicach, a ludziom każe płacić za ochronę. August chciałby być człowiekiem, mieć dobre serce i odgrywać większą rolę w obronie niewinnych przed potworami - niestety...
2022-08-07
"Wolność albo śmierć. Trzy słowa. Siedemnaście liter. Krawędzie, zawijasy, wypukłości pod palcami. Kolejna z naszych mantr. Uczepiamy się jej kurczowo i nasza wiara staje się prawdą".
"Lena żyje w świecie, w którym miłość uznano za niebezpieczną chorobę. Ludzie poddawani są zabiegowi po którym już nigdy nie będą mogli kochać. Tuż przed operacją dziewczyna zakochuje się w Aleksie. Ich wspólna ucieczka kończy się tragicznie... Wśród dymu i płomieni Lena widzi twarz ukochanego po raz ostatni. Zrozpaczona przystępuje do ruchu oporu, by walczyć o wolność i miłość. W tym samym czasie na jej drodze staje tajemniczy Julian... Lena jeszcze nie wie, że od tej pory nic nie będzie takie, jak dotychczas. Czy dziewczyna odnajdzie w sobie tyle siły, by dokonać właściwego wyboru?".
Jeśli mam zacząć swoją recenzję, to zacznę ją od zakończenia tego tomu. Zakończenia, które niestety przewidziałam i które w jakimś stopniu uważam za słabsze od zakończenia z pierwszego tomu.
Dlaczego? Pierwszym powodem mojego zniesmaczenia jest główna bohaterka - Lena. Lena i jej rozkminy, które w pierwszym tomie były nawet zrozumiałe, tak w drugim krew mnie zalewała jak się pojawiały. To jak momentami guzdrała się nad błachymi rzeczami, które powinny być zrobione z automatu - to, aż mnie przeraża.
Drugim powodem jest Julian, który wierzy w słuszność remedium, organizację AWD. Fakt, poznajemy z każdą stroną jego, jego rodzinę, tajemnicę rodzinną z przeszłości. Ale ogólnie Julian jest według mnie mdły. Nie mój typ.
Polecam wam zagłębić się relację Raven i Tacka.
Kolejnym minusem są dialogii. Krótkie, momentami urwane w pół słowa, że czytelnik musi sobie dopowiedzieć, bo czemu by było inaczej.
Fabuła drugiego tomu lepsza od pierwszego tomu, ponieważ trochę więcej się dzieje.
Jeśli chodzi o time Alex czy Julian? Wybieram Alexa.
Ocena 7/10🌟.
"Wolność albo śmierć. Trzy słowa. Siedemnaście liter. Krawędzie, zawijasy, wypukłości pod palcami. Kolejna z naszych mantr. Uczepiamy się jej kurczowo i nasza wiara staje się prawdą".
"Lena żyje w świecie, w którym miłość uznano za niebezpieczną chorobę. Ludzie poddawani są zabiegowi po którym już nigdy nie będą mogli kochać. Tuż przed operacją dziewczyna zakochuje się w...
2022-08-20
"(...) Gwendy Peterson zmaga się z nie najlepszą kondycją swojego umysłu. Jej jedyną nadzieją jest magiczne pudełko, które równie dobrze może zagrozić powodzeniu jej działań. (...). Wiele lat później magiczne pudełko ponownie pojawiło się w życiu Gwendy. (...) Teraz, gdy siły zła chcą przejąć nad nim kontrolę, senator Gwendy Peterson jest jedyną osobą, która może je powstrzymać. I zrobi to za wszelką cenę. Bo wie o istnieniu miejsca, gdzie można je bezpiecznie ukryć, nawet przed potężnymi siłami.".
Jeśli może pamiętacie pierwszy i drugi tom to nie były moimi ulubionymi tomami. Ale za to trzeci stał się moim ukochanym tomem.
Gdy kończyłam ten tom, i czytałam ostatnie zdania to uświadomiłam sobie, że jest mi strasznie smutno. Ponieważ uświadomiłam sobie tuż przy zakończeniu, że bardzo zżyłam się z Gwendy, jej historią i z tajemniczym pudełkiem z guzikami. I, że już nie będzie następnego tomu. Że to koniec jakiejś serii i historii!
A poza tym ten tom jest bardzo ciekawy. Widać od pierwszej strony strony, że autorzy przyłożyli się do tego tomu, chociaż zakończenie ma trochę do życzenia, ale jest. I też powzieli postanowienie, że ten tom jest zwieńczeniem całej trylogii i że nie ma co liczyć na kolejny tom.
I to mi się podoba, kiedy autor daje Ci do zrozumienia, że koniec i już nic nie będzie dalej z tego świata.
I na sam koniec jeśli mogę dodać to w tym tomie Gwendy była odrobinę męcząca dla czytelnika, ale za to bardzo jej kibicowałam, aby swoje zadanie skończyła i nie męczyła się.
Książkę tę, jak i poprzednie polecam. Ocena 9/10 🌟.
I odbiegając od recenzji to przepraszam, że dziś tak chaotyczne i nieskładnie, ale upały mnie dobijają i z niecierpliwością czekam na jesień i chłodne dni.
"(...) Gwendy Peterson zmaga się z nie najlepszą kondycją swojego umysłu. Jej jedyną nadzieją jest magiczne pudełko, które równie dobrze może zagrozić powodzeniu jej działań. (...). Wiele lat później magiczne pudełko ponownie pojawiło się w życiu Gwendy. (...) Teraz, gdy siły zła chcą przejąć nad nim kontrolę, senator Gwendy Peterson jest jedyną osobą, która może je...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-09-06
O książce Pani @ewa_kassala_writer "Maria Magdalena. Wyzwolona kobiecość, odnaleziona boskość" powiem krótko, zwięźle i na temat. Otóż chciałam ją przeczytać gdy przeczytałam 1 tom.
I jeśli ktoś z Was czytał tom 1, czyli "Maria Magdalena. Kapłanka. Dama. Apostołka." to bardzo dobrze, ponieważ ten tom, o którym opowiadam jest kontynuacją losów tytułowej bohaterki, i to co się z nią stało po wydarzeniach z 1 tomu.
Ja z pewną ciekawością sięgnęłam po ten tom, ponieważ chciałam wiedzieć co dalej stało się z Marią Magdaleną, po drugie jestem w jakimś stopniu zainteresowana czasem w tamtym okresie. Jak i również codziennie życie kobiet w okresie gdy żył Chrystus. A trzecia jest taka, że mało jest informacji o Marii Magdalenie w internecie lub są informacje mało wiarygodne według mnie.
Czy polecam książkę, zdecydowanie tak. Moja ocena to 10/10🌟.
O książce Pani @ewa_kassala_writer "Maria Magdalena. Wyzwolona kobiecość, odnaleziona boskość" powiem krótko, zwięźle i na temat. Otóż chciałam ją przeczytać gdy przeczytałam 1 tom.
I jeśli ktoś z Was czytał tom 1, czyli "Maria Magdalena. Kapłanka. Dama. Apostołka." to bardzo dobrze, ponieważ ten tom, o którym opowiadam jest kontynuacją losów tytułowej bohaterki, i to co...
2022-08-28
2022-08-31
2022-04-23
"Ostatniej godziny" nie miałam w planach czytać. Ponieważ w 2020r. kiedy to została wydana przez wydawnictwo WasPos była dosłownie wszędzie. Było multum zachwytu nad tą książką, przez wydawnictwo, przez czytelników, którzy czekali na tę książkę od X czasu. No i oczywiście były zachwyty przez samych patronatów książki, czyli przyjaciół królika, których możemy kojarzyć z Booktuba i którzy bardzo dobrze znają się z dziewczynami na co dzień. No i przez same autorki.
Ja gdy dowiedziałam się, że ma wyjść na rynek postanowiłam, że w żadnym wypadku po nią nie sięgnę, ponieważ będzie zachwyt wszystkich nad tą książką pod niebiosa. No i niestety był zachwyt i to do potęgi. Nikt nie widział błędów i baboli jakie dziewczyny zrobiły od samego początku (a przepraszam! Jedna dziewczyna powiedziała krytycznie o tej książce, co spowodowało wiadro pomyj na jej głowie - bardzo współczuję tej dziewczynie, a zarazem podziwiam ją za odwagę.) może gdzieś ktoś jeszcze.
Ale dziś będę kolejną osobą, która nie poleci tej książki nikomu, nawet zagorzałemu fanowi fantastyki i dziewczyn.
O fabule raczej nie będę opowiadać bo znając życie każdy oglądał filmiki dziewczyn na swoim kanale, jak na kanałach innych osób, które patronują tę książkę, a jest ich trochę.
Jeśli chodzi o moją opinię to będzie krótko. Ta książka to jest istne g**no.
Bohaterowie nudni, papierowi, bez kszty czegokolwiek, bez charakteru.
Fabuła też nudna i co najważniejsze bez tego czegoś, co pozwoliło by mi powiedzieć "to jest to czego szukam w książkach".
Opisy długie na kilka stron co już u mnie sprawiło jeszcze większą niechęć do jej czytania i frustrację, która sięga zenitu.
Dialogi straszne. Miałam wrażenie, że bohaterowie nie są dorosłymi ludźmi, tylko 5-letnimi dziećmi. Relacja między nimi słaba, wręcz żałosna.
I ostatnią rzeczą, która mi nie dawała spokoju i non stop zadawałam pytanie to: gdzie jest redakcja tej książki? Dlaczego redaktorka ominęła takie babole jakie mają miejsce w tej powieści? Dlaczego nie kazano dziewczynom, albo komuś innemu z wydawnictwa obciąć tekst o połowę? Dlaczego?
I na sam koniec tylko słowo: NIE POLECAM. I nie zamierzam czytać kolejnych książek dziewczyn.
"Ostatniej godziny" nie miałam w planach czytać. Ponieważ w 2020r. kiedy to została wydana przez wydawnictwo WasPos była dosłownie wszędzie. Było multum zachwytu nad tą książką, przez wydawnictwo, przez czytelników, którzy czekali na tę książkę od X czasu. No i oczywiście były zachwyty przez samych patronatów książki, czyli przyjaciół królika, których możemy kojarzyć z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Miasteczko Castle Rock przez lata widziało niejedno mrożące krew w żyłach zdarzenie. Ale pewna historia nigdy nie została opowiedziana... aż do dziś.
Wszystko zaczęło się na Schodach Samobójców, w letni dzień 1974 roku. Dwunastoletnia Gwendy Peterson jak co dzień z trudnością wbiegała po wiszących schodach na szczyt wzgórza. Kiedy gorączkowo łapała oddech, usłyszała nieznajomy glos:
- Hej, dziewczyno! Podejdź no tu na chwilę. Musimy pogadać, ty i ja.
Na pogrążonej w cieniu ławce siedział mężczyzna w czarnym kapeluszu, z tajemniczym pudełkiem na kolanach. Przyjdzie czas, kiedy Gwendy będzie widziała go w każdym koszmarze...'.
"Pudełko z guzikami Gwendy" planowałam przeczytać bardzo dawno temu, kiedy wychodziła na rynek podajże w 2017r. Ale jak to u mnie i w życiu czytelnika bywa po drodze pojawiły się inne książki i "Pudełko..." poszło na boczne tory. Do momentu kiedy to @wydawnictwoalbatros ogłosiło premierę 3 tomu na 18 maja br. Więc ja bez jakiegokolwiek zastanowienia wypożyczyłam z biblioteki 1 i 2 tom.
I muszę się przyznać, że ja nie miałam wygórowanych oczekiwać czy też wymagań. I bardzo dobrze, że ich nie miałam, ponieważ zauważyłam duże zalety w tej książce, jak i wady. Wady, które są, ale mnie jakoś nie kolą w oczy, i nie powodowały zniesmaczenia.
Plusem na pewno jest przedstawienie głównej bohaterki. Pokazanie jej mocnych i słabych stron, że Gwendy jest normalną nastolatką, a później kobietą, która dąży do jakiegoś celu lub rozwiązania.
Też podobała mi się koncepcja magicznego pudełka z guzikami. Jak działa i w jaki sposób może zmienić rzeczywistość.
Minus to niestety zakończenie - niedopracowane, ale do przełknięcia.
Ocena 8/10🌟.
"Miasteczko Castle Rock przez lata widziało niejedno mrożące krew w żyłach zdarzenie. Ale pewna historia nigdy nie została opowiedziana... aż do dziś.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWszystko zaczęło się na Schodach Samobójców, w letni dzień 1974 roku. Dwunastoletnia Gwendy Peterson jak co dzień z trudnością wbiegała po wiszących schodach na szczyt wzgórza. Kiedy gorączkowo łapała oddech, usłyszała...