rozwińzwiń

Piekło sierocińca. Historia tajemniczych śmierci, zmowa milczenia i poszukiwanie sprawiedliwości

Okładka książki Piekło sierocińca. Historia tajemniczych śmierci, zmowa milczenia i poszukiwanie sprawiedliwości Christine Kenneally
Okładka książki Piekło sierocińca. Historia tajemniczych śmierci, zmowa milczenia i poszukiwanie sprawiedliwości
Christine Kenneally Wydawnictwo: Filia Seria: Filia na faktach reportaż
464 str. 7 godz. 44 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Filia na faktach
Wydawnictwo:
Filia
Data wydania:
2024-04-24
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-24
Liczba stron:
464
Czas czytania
7 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383573724
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
90
90

Na półkach:

Nie czytajcie tej książki przed snem. Trudno się zasypia po lekturze reportażu australijsko-amerykańskiej dziennikarki Christine Kenneally. To porażająca lektura. Ale jednocześnie - warto, a nawet trzeba, bo jest tu opisanych kilka spraw, o których wiedzieć powinniśmy.

Zacznijmy jednak od okładki. Nie do końca rozumiem najnowszą modę, która każe działom promocji w wydawnictwach umieszczać na okładce właściwie wszystkie podstawowe informacje o książce. “Piekłu sierocińca” towarzyszy podtytuł “Historia tajemniczych śmierci, zmowy milczenia i poszukiwania sprawiedliwości” oraz blurb amerykańskiego historyka, który porównuje ją do “Archipelagu Gułag”. Nie za wiele? Marudzę, bo powinienem się do tego stylu już przyzwyczaić, ale jednak wciąż nie umiem.

Niepokojąca jest też okładka, na którą trafiło zdjęcie dzieci z oczami zasłoniętymi numerami. Rozumiem potrzebę dosłowności, ale jest w tym sporo przesady, zwłaszcza że to dalej ustawia dzieciaki, które przeszły naprawdę straszne rzeczy w roli tylko i wyłącznie anonimowych ofiar. A przecież autorce chodziło o coś innego - o opowiedzenie historii bohaterów, bo każda z osób, które zdecydowały się opowiedzieć jej swoją historię, jest bohaterem. To historia nie tylko anonimowych ofiar przemocy, ale ludzi, którzy przez dziesiątki lat walczyli o prawdę, i którym nikt nie wierzył. A nawet, gdy wierzył - to nie we wszystkie opowieści. Mam w sobie sporo niezgody wobec tej okładki, ale rozumiem potrzeby rynku - czytelnik “musi” oberwać po oczach dosłownością.

“Przez większość XX wieku wśród świata Zachodu rozciągał się osobliwy archipelag”, pisze Kenneally. Na każdej z jego wysp stały ponure budowle, “wszystkie zbudowano w utylitarny sposób”, które wyłączone były spod lokalnej, ale też krajowej czy wręcz międzynarodowej jurysdykcji. W budowlach tych, zarządzanych - przeważnie - przez ludzi powiązanych z najstarszą instytucją na świecie, tysiące dzieci dzień w dzień starało się dotrwać nocy. Była to gigantyczna sieć, która przekraczała granice państw. “Tak naprawdę między Sierocińcem Świętego Augustyna w stanie Wiktoria w Australii i Sierocińcem Świętego Józefa w stanie Vermont w Stanach Zjednoczonych istniały tysiące im podobnych”. To archipelag, o którym przez lata nikt nie wspominał. A gdy świat zaczął uważniej przyglądać się wyspom, brakowało dowodów, świadków, archiwów, grobów. Na ich miejscu często wyrastała już nowa rzeczywistość i tylko niektórzy uparcie twierdzili, że właśnie tu, pod tą posadzką, pochowano niemowlę zabite przez siostrę zakonną. Zamordowała, bo mogła. Groziło jej - w najgorszym przypadku - przeniesienie do innego ośrodka.

Kenneally przez lata drąży temat, dociera do świadków, wysłuchuje historii i próbuje udokumentować ich opowieści. To niezwykle istotne, bo przez lata nikt nie dawał wiary historiom “wychowanków” sierocińców. Jednak to dokumentowanie bardzo rzadko przynosi jakiekolwiek efekty - nie ma archiwów, świadkowie nie opowiadają spójnych historii, fakty się mieszają, ale czasem pojawia się ktoś, kto podrzuca trop, którym można podążyć. Niektórzy świadkowie są zorganizowani, tworzą wspierające wspólnoty, stowarzyszenia walczące o sprawiedliwość. Niektórzy jednak ukrywają się, próbują coś opowiedzieć, a za chwilę wycofują się ze swoich słów.

Praca, którą wykonała reporterka jest niemal heroiczna. Efekt jest też ciekawie opowiedziany, bo dostajemy historię śledztwa, którego autorka sama przyznaje, że wiele lat zajęło jej przyjęcie prawdy o sierocińcach. Bicie, tortury, przemoc - to wszystko można było sobie wyobrazić i gdy świadkowie opowiadali takie historie, dziennikarze i śledczy im wierzyli. Gdy jednak mówili o tym, ile dzieci nagle znikało, było mordowanych na oczach innych, albo po cichu umierało z niewyjaśnionych przyczyn, tej wiary nagle brakowało. Tłumaczono to traumą, podejrzewano o - niecelową - konfabulację, sklejanie zasłyszanych historii, skłonnością do przesady. A co, jeśli to wszystko prawda? Gdyby odrzucić usprawiedliwienia i spróbować uwierzyć w to, że przemoc w archipelagu sierocińców naprawdę nie miała granic? “Dlaczego jednak założyłam, że śmierć to metafora i że ktoś potrzebował dodatkowych pretekstów, by niej wspomnieć”, pisze Kenneally. Tylko jak to zweryfikować?

Autorka “Piekła sierocińca” przygląda się również temu, dlaczego przez lata takie instytucje jak sierocińce prowadzone przez ugrupowania religijne, były przeźroczyste tak dla społeczeństwo, jak i wymiaru sprawiedliwości. Pisze o nich, że to “jeden z najmroczniejszych i najbardziej rozbudowanych niezaplanowanych eksperymentów nadających naturę i konsekwencję przemocy” w historii XX wieku. “Weźmy grupę osób w najbardziej bezbronnym okresie, umieśćmy je w organizacji praktycznie niewidocznej dla świata zewnętrznego, zbudujmy słabe albo niestniejące systemu nadzoru, a do tego dajmy organizacji wysoki status społeczny lub zwolnienie z podatków - jak wtedy będzie wyglądać przemoc?”

Efekty? Oprócz indywidualnych traum, choćby taki - 65 procent australijskich więźniarek to wychowanki domów dziecka.

Czytając “Piekło…” zastanawiałem się na ile to historia dotyczące tylko krajów czerpiących z anglosaskiego systemu wychowawczo-penitencjarnego. Najwięcej doniesień o przemocy w sierocińcach znamy z Irlandii, Kanady, Stanów Zjednoczonych, Australii i Anglii. Nie wiem na ile to specyfika lokalna, na ile po prostu pewna zdolność demokratycznych, liberalizujących się społeczeństw do przyglądania się swojej historii. Jest też jeszcze jedna kwestia - niewiele jest krajów, gdzie dziennikarze dostaną takie wynagrodzenie, że ćwierć kariery zawodowej mogą zajmować się jednym tematem, osiągając niezwykły wręcz rozmach swoich śledztw.

Imponująca reporterska historia napisana tak, że trudno ją zapomnieć.

Książkę przełożyła Joanna Krystyna Radosz.

Nie czytajcie tej książki przed snem. Trudno się zasypia po lekturze reportażu australijsko-amerykańskiej dziennikarki Christine Kenneally. To porażająca lektura. Ale jednocześnie - warto, a nawet trzeba, bo jest tu opisanych kilka spraw, o których wiedzieć powinniśmy.

Zacznijmy jednak od okładki. Nie do końca rozumiem najnowszą modę, która każe działom promocji w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
600
436

Na półkach:

przygniotła mnie ilość postaci i dat... sama historia natomiast przerażająca...

przygniotła mnie ilość postaci i dat... sama historia natomiast przerażająca...

Pokaż mimo to

avatar
533
533

Na półkach:

Zabrakło Wam kiedyś tchu przy czytaniu?
Mnie, zdarzyło się to drugi raz. Przeżyłam każde słowo na temat tytułowego ośrodka. Szokująca historia dwudziestowiecznych sierocińców, w których przez dekady skrywano to, co najgorsze: przemoc, bestialstwo, molestowanie seksualne, a nawet śmierć.

„Jesteście śmietnikiem społeczeństwa” powtarzało się jak refren. Jedzenie własnych wymiocin, zwracanie się do dzieci nie imionami, tylko numerami, zabieranie inhalatorów, spanie w określonej pozycji, bicie, „smażenie” na krześle, krzywdzenie małych dzieci w najokrutniejszy sposób.
To w głowie się nie mieści! A to niestety prawda. 😢
Dziennikarka, Christine Kenneally poświęciła dziesięć lat, starając się odkryć potworną prawdę. Skupiając historię wokół Sierocińca Świętego Józefa, katolickiej placówki w amerykańskim stanie Vermont, Kenneally spisała porażającą listę zbrodni i niegodziwości.
Przez całą książkę czułam ucisk w klatce. Nie mogę pojąć, jakim trzeba być człowiekiem, żeby zafundować drugiemu człowiekowi taką traumę. Zniszczyć godność i psychikę małych dzieci. Okaleczyć na całe dorosłe życie.
Nie przytoczę żadnego cytatu, gdyż to zbyt trudne.

Sądzę, że największą zaleta reportażu jest szczerość, dotarcie do wielu osób i oddanie im głosu. Głosu ofiar, których należy wysłuchać i potraktować jako apel o czujności. Dziennikarskie śledztwo wskazuje, jak łatwo nas oszukać, ukryć tragedię rozgrywającą się za murami tak istotnych instytucji.

Niewypowiedzianie smutna tragedia. 💔Szczegółowość, emocjonalność, autentyczność, tragizm to atrybuty tego dokumentu, który zdaję sobie sprawę nie każdy da radę przeczytać. Jednak odważnych - zachęcam.

Zabrakło Wam kiedyś tchu przy czytaniu?
Mnie, zdarzyło się to drugi raz. Przeżyłam każde słowo na temat tytułowego ośrodka. Szokująca historia dwudziestowiecznych sierocińców, w których przez dekady skrywano to, co najgorsze: przemoc, bestialstwo, molestowanie seksualne, a nawet śmierć.

„Jesteście śmietnikiem społeczeństwa” powtarzało się jak refren. Jedzenie własnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1164
1163

Na półkach: , , ,

"Piekło sierocińca" Christine Kenneally to poruszający i dogłębnie zbadany reportaż, który rzuca światło na mroczne i często przemilczane karty historii sierocińców w XX wieku. Autorce udało się nie tylko zgłębić temat przez dekadę pracy badawczej, ale również przybliżyć nam osobiste historie tych, którzy przeszli przez piekło instytucjonalnej opieki.

Książka skupia się przede wszystkim na Sierocińcu Świętego Józefa w Vermont, lecz Kenneally nie ogranicza się tylko do jednej lokalizacji. Przekracza granice stanowe i międzynarodowe, odkrywając podobne przypadki na całym świecie, co pokazuje, że problem był i jest zjawiskiem globalnym. Przemoc, okrucieństwo, molestowanie seksualne i śmierć — to motywy przewodnie tego reportażu, które są przedstawione z niezwykłą precyzją i głębią.

Styl Kenneally jest bezkompromisowy i bezpośredni. Nie stroni od szczegółów, które są czasem trudne do zniesienia, ale niezbędne do zrozumienia skali tragedii. "Piekło sierocińca" nie jest łatwą lekturą, ale to ważne świadectwo, które zmusza do refleksji nad mechanizmami odpowiedzialności społecznej i instytucjonalnej.

Jedną z największych wartości tej książki jest głos ofiar. Kenneally umiejętnie oddaje im głos, pozwalając, aby to ich relacje kształtowały narrację. To sprawia, że książka staje się nie tylko zapisem faktów historycznych, ale również platformą dla tych, których doświadczenia przez lata były ignorowane lub zbywane milczeniem.

"Piekło sierocińca" to nie tylko dokumentacja przeszłości, ale także przestroga i wezwanie do czujności. Kenneally pokazuje, jak łatwo jest zignorować zło, gdy jest skrywane za murami instytucji. Dzięki jej pracy ciężko już będzie przejść obok tego tematu obojętnie.

"Piekło sierocińca" to także brawurowe dziennikarstwo śledcze, które odkrywa, jak głęboko zakorzenione i szeroko rozpowszechnione były nadużycia w sierocińcach. Christine Kenneally, analizując dokumenty, przeprowadzając wywiady i śledząc nieliczne dostępne archiwa, stworzyła narrację, która jest zarówno dokumentem historycznym, jak i głęboko osobistym zapisem tragedii. To podejście pozwala nam nie tylko zrozumieć faktologiczny kontekst wydarzeń, ale także emocjonalny ciężar, jaki niosły te dramatyczne historie.

Autorka zadaje również trudne pytania o odpowiedzialność — zarówno moralną, jak i prawną — instytucji, które miały chronić najmłodszych, a często okazywały się ich największymi oprawcami. Wnikliwie analizuje, dlaczego tak wiele przypadków zostało zignorowanych lub zamiecionych pod dywan przez lata, a nawet dekady. Książka ta obnaża również mechanizmy zaprzeczania i zapomnienia, które towarzyszą zbrodniom przeciwko dzieciom, wskazując na społeczne i psychologiczne aspekty, które pozwoliły, aby przemoc i wykorzystywanie trwały tak długo.

Interesującym elementem "Piekła sierocińca" jest również sposób, w jaki Kenneally łączy lokalne wydarzenia z szerszymi trendami w zarządzaniu i politykach dotyczących dzieci. Pokazuje, jak decyzje na najwyższych szczeblach władzy wpływały na codzienne życie w sierocińcach, często z katastrofalnymi skutkami dla ich mieszkańców. Dzięki temu książka ta jest nie tylko kroniką miejsca i czasu, ale również przestrogą przed powtórzeniem podobnych błędów w przyszłości.

Wreszcie, "Piekło sierocińca" jest hołdem dla odwagi ofiar, które zdecydowały się opowiedzieć swoje historie. To dzięki ich determinacji w poszukiwaniu sprawiedliwości świat dowiedział się o skrywanych tragediach. Kenneally z ogromnym szacunkiem podchodzi do każdej z tych relacji, a jej opis walczących o prawdę osób jest zarówno poruszający, jak i inspirujący.

Podsumowując, "Piekło sierocińca" Christine Kenneally to fundamentalne dzieło, które zmienia nasze rozumienie historii instytucjonalnej opieki nad dziećmi. Jest to książka, która powinna stać na półkach każdego, kto zainteresowany jest nie tylko historią, ale także współczesnymi kwestiami społecznymi i etycznymi.

Ta powieść jest ważnym i potrzebnym głosem w dyskusji o ochronie najbardziej bezbronnych członków społeczeństwa. To lektura obowiązkowa dla tych, którzy interesują się prawami człowieka, historią społeczną czy problematyką nadużyć w instytucjach opiekuńczych. Mocno polecam każdemu, kto gotów jest zmierzyć się z ciemną stroną ludzkiej natury i systemów, które te ciemności zbyt długo ukrywały.

"Piekło sierocińca" Christine Kenneally to poruszający i dogłębnie zbadany reportaż, który rzuca światło na mroczne i często przemilczane karty historii sierocińców w XX wieku. Autorce udało się nie tylko zgłębić temat przez dekadę pracy badawczej, ale również przybliżyć nam osobiste historie tych, którzy przeszli przez piekło instytucjonalnej opieki.

Książka skupia się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2143
2081

Na półkach: , , ,

Książka „Piekło sierocińca. Historia tajemniczych śmierci, zmowa milczenia i poszukiwanie sprawiedliwości” Christine Kenneally zabiera nas do reportażu, który szokuje, przeraża i sprawia, że podczas czytania napływa wiele emocji jakie okrucieństwo i przemoc zgotowano dzieciom z sierocińca.
Dziennikarka przez dziesięć lat odkrywała szokującą prawdę i skupiła się w większości wokół Sierocińca Świętego Józefa, katolickiej placówki w amerykańskim stanie Vermont. Autorka spisała porażającą listę zbrodni i niegodziwości. Piekło jakie przeżyły dzieci w sierocińcach nawet nie da się ogarnąć umysłem. Wiele dzieci zniknęło, inne zostały bite, katowane, znęcano się nad nimi psychicznie, molestowano je, stosowano takie kary, że normalnemu człowiekowi nie przyszłoby to do głowy. Próba usprawiedliwienia tych niegodziwości przyprawia o zawrót głowy. Tego nie da się usprawiedliwić. Wszyscy, którzy brali w tym procederze powinni ponieść najcięższą karę. Niestety psychika tych dzieci już nigdy nie będzie czyta i nienaruszona. Złamano je, zanim miały szansę na normalność.
Lektura porażająca, nie dla wrażliwych czytelników.

Książka „Piekło sierocińca. Historia tajemniczych śmierci, zmowa milczenia i poszukiwanie sprawiedliwości” Christine Kenneally zabiera nas do reportażu, który szokuje, przeraża i sprawia, że podczas czytania napływa wiele emocji jakie okrucieństwo i przemoc zgotowano dzieciom z sierocińca.
Dziennikarka przez dziesięć lat odkrywała szokującą prawdę i skupiła się w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1717
1716

Na półkach: ,

Moja opinia
Napisana 2024-04-21
By przeczytać tą książkę trzeba mieć twarde serce, sumienie na urlopie i wyobraźnię na chorobowym. Ile tutaj jest emocji, okropnych historii, to się w głowie nie mieści Autorka przebyła długą drogę by poznać opowieści ludzi ocalałych z sierocińca. Dam wam kilka cytatów:

,,Inna kobieta wspominała, jak obserwowała zakonnicę trzymającą niemowlę za kostki i bijącą jego główką o stół, aż przestało płakać".

,,Przypadek z chłopcem wyrzuconym przez okno pozostał w pamięci Sally."

,,Kiedy Sally była mała, zakonnice zamykały ją w ,,mrocznej menażerii", szafie obok przedszkola."

,,Niektórzy wykorzystywali seksualnie dzieci i stosowali przemoc fizyczną..."

,,Płakała, wspominając, jak poraniła sobie ręce, gdy siostra Dominika kazała jej czyścić kuchenny sprzęt, kiedy jeszcze był włączony i jego ostrza wirowały."

To zaledwie namiastka opowieści, które podniosą wam ciśnienie i pokażą, że sprawy, które działy się w sierocińcu, pozostawały tam do końca. Przypadkowe zgony, czy też zaginięcia były na porządku dziennym. Jeśli ktoś był uczulony na mleko, tym bardziej musiał je pić, a po wymiotach zbierać je do miski i zjeść. Jeździli na wycieczki z księdzem, który głosił, że miłość do Boga jest czymś dobrym, dlatego wybrańcy w jego pokoju musieli być nago. Znęcano się nad nimi psychicznie i fizycznie. Najgorsze było tłumaczenie ludzi, którzy byli nad sierocińcem, którzy tłumaczyli, że zakonnice nie umiały sobie radzić z dziećmi, bo ich nie miały. To miało tłumaczyć te przeraźliwe rzeczy, zamknięcie w skrzyni ze zmoczonymi przez młodsze dzieci ubraniami zwinięte w kłębek do wieczora. Pocałunki zmarłego duchownego, którego niby kochały, odgrywanie zadowolonych przed innymi, bo jakakolwiek najmniejsza nieposłuszność sprawiała, że znęcały się nad niegrzecznym dzieckiem do którego zwracali się jak w obozie koncentracyjnym, czyli wywołując określony numer. Zatem zastanówcie się, czy jesteście gotowi na tak szczere wyznania. Napisana z lekkością, jaką zakonnice wymierzały kary. Mniejszy druk, wykaz dokumentów i zeznań ocalałych oraz poruszająca prawda niekończących się krzywd. Piękna i straszna jednocześnie.

Moja opinia
Napisana 2024-04-21
By przeczytać tą książkę trzeba mieć twarde serce, sumienie na urlopie i wyobraźnię na chorobowym. Ile tutaj jest emocji, okropnych historii, to się w głowie nie mieści Autorka przebyła długą drogę by poznać opowieści ludzi ocalałych z sierocińca. Dam wam kilka cytatów:

,,Inna kobieta wspominała, jak obserwowała zakonnicę trzymającą niemowlę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1282
1280

Na półkach:

To nie może być prawdą!!! Niestety jest!!! To w głowie się nie mieści!!! Nie ma takich słów, aby opisać piekło, które przeżyły dzieci w Sierocińcu Świętego Józefa – miejscu, gdzie powinny być bezpieczne. „Piekło sierocińca” to reportaż napisany przez dziennikarkę Christinę Kenneally, która uchyla drzwi do miejsca, w którym dochodziło do bestialskich praktyk. Dochodziło do czynów, które nie mieszczą się w głowie.
Czytając te historie ogarnięty złością, przecierałem oczy, pocierałem ręce ze zdenerwowania, furii, która narastała we mnie z każdym nowym faktem, który poznawałem dzięki lekturze tej książki. To niewyobrażalne, wręcz niemożliwe, aby w instytucji, która powinna być wzorem cnót i dobroci ludzkiej, słowo człowiek wymazano ze słownika. To, czego doświadczyły dzieci nie sposób wymazać z ich psychiki, a my poznając ich historie, przekonujemy się, że skala okrucieństwa za murami Sierocińca Świętego Józefa zasługuje na POTĘPIENIE.
Przyznam szczerze, że książka „Piekło sierocińca” jest książką dla czytelników o mocnych, stalowych nerwach. Nie zamierzam w tej recenzji przytaczać historii w niej zapisanych, ponieważ mam świadomość, że lepiej będzie, jeśli sami odkrywać będziecie prawdę skrywaną latami. Fakt, ta historia bulwersuje, lecz bardzo dobrze się stało, że Christne Kenneally z dziennikarską dociekliwością podjęła się tego tematu. Ważne jest to, aby każdy z nas poznał tę historię, a jeszcze bardziej to, aby nie powtarzała się ona za ścianami miejsc, w których dzieci powinny być objęte opieką, miłością, by czuć się bezpiecznie. NIGDZIE i NIGDY. By ich godność stawiana była na pierwszym miejscu, a nie odarta i podarta na strzępy, których odłamki niosą za sobą nieodwracalny ból psychiczny.
Dziennikarka Christina Kenneeally w wyniku dziesięciu lat swej pracy ukazuje na światło dzienne niewyobrażalne historie, które zasługują na najgorszą karę względem oprawców – księży i siostry zakonne, którzy w swym dekalogu powinni mieć przede wszystkim miłość dla bliźniego swego, o czym tak głośno krzyczy się z kościelnych ambon. Szkoda, że ci, którzy krzyczą najgłośniej w tej sprawie, stają się najgorszymi oprawcami, którzy mają za nic przesłanie płynące z ich nauki wiary. Chciałbym wierzyć, że historie z Sierocińca Świętego Józefa… i tu wstrząśnięty poznaną historią przyznaje, że brakuje mi słów. Niech każdy z nas dopisze je zgodnie z własnym dekalogiem, wrażliwością, poczuciem człowieczeństwa, którego próżno szukać w katolickiej placówce w amerykańskim stanie Vermont.
Książka „Piekło sierocińca” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia na Faktach

To nie może być prawdą!!! Niestety jest!!! To w głowie się nie mieści!!! Nie ma takich słów, aby opisać piekło, które przeżyły dzieci w Sierocińcu Świętego Józefa – miejscu, gdzie powinny być bezpieczne. „Piekło sierocińca” to reportaż napisany przez dziennikarkę Christinę Kenneally, która uchyla drzwi do miejsca, w którym dochodziło do bestialskich praktyk. Dochodziło do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
92
59

Na półkach:

Kolejna książka/ reportaż pokazujący jak okrutna jest instytucja kościoła katolickiego.
Ta książka/
Reportaż jest zbirem wspomnieć sierot wychowywanych w katolickich domach dziecka przez zakonnice/
Księży .
Autorka poświęciła wiele lat na potwierdzenie historii/ materiałów zawartych w tej pozycji.
Stety lub niestety przeczytałam tą pozycję w języku angielskim i można było wyczuć brak emocji autora , napisane bezplociowo.

Kolejna książka/ reportaż pokazujący jak okrutna jest instytucja kościoła katolickiego.
Ta książka/
Reportaż jest zbirem wspomnieć sierot wychowywanych w katolickich domach dziecka przez zakonnice/
Księży .
Autorka poświęciła wiele lat na potwierdzenie historii/ materiałów zawartych w tej pozycji.
Stety lub niestety przeczytałam tą pozycję w języku angielskim i można było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
393
393

Na półkach:

Szokująca historia dwudziestowiecznych sierocińców, w których przez dekady skrywano przemoc, okrucieństwo, molestowanie seksualne i śmierć. Dziennikarka Christine Kenneally poświęciła dziesięć lat, starając się odkryć potworną prawdę. Skupiając historię wokół Sierocińca Świętego Józefa, katolickiej placówki w amerykańskim stanie Vermont, Kenneally spisała porażającą listę zbrodni i niegodziwości. Dotarła do najciemniejszych zakamarków szeregu instytucji na całym świecie, odkrywając przy tym straszliwe szczegóły i odważną grupę ofiar szukających sprawiedliwości. Piekło sierocińca to reportaż w stylu true crime.
O dzieciach, które wychowały się w sierocińcach Autorka pisze "przetrwańcy". W moim odczuciu to słowo brzmi, jakby wrócili co najmniej z wojny. I poniekąd to prawda. Życie w sierocińcu było bezustanną walką o przetrwanie i to w dosłownym znaczeniu. Placówki opieki instytucjonalnej prowadzone przez zakonnice czy księży to były takie miejsca, gdzie "zwykłe" bicie czy stanie w kącie to było niczym niewinna pieszczota. W rzeczywistości dochodziło tam do brutalnych gwałtów na wychowankach, tajemniczych śmierci i zaginięć, na dzieciach prowadzono eksperymenty medyczne bez żadnej kontroli czy stosownych zgód i pozwoleń, a w ramach kar stosowano wymyślne tortury psychiczne i fizyczne. Autorka oparła swą książkę głównie na rozmowach z przetrwańcami, ale korzystała też z różnych dokumentów źródłowych, które przytacza w obszernych przypisach. Mnie się na głowie włos jeżył od tego, co tu przeczytałam. W jednym z sierocińców siostry zakonne miały krzesło elektryczne domowej roboty i z lubością używały go jako kary dla dzieci; kazały wychowankom zjadać własne wymioty lub owijać się zmoczonym w nocy prześcieradłem i chodzić tak aż wyschnie. W innej placówce dwóch zakonników założyło się o to, któremu uda się stukrotnie zgwałcić jednego z chłopców. To nie spojler; chciałam wam tylko unaocznić z czym przyjdzie wam się zmierzyć podczas czytania tej książki, a ma ona około 450 stron i podobna albo jeszcze gorsza makabra wyziera z każdej z nich. Horror. Koszmar. Słowo "przetrwańcy" nabiera teraz nowego znaczenia. Ze względów emocjonalnych z trudem dokończyłam czytać ten reportaż. Mogę jedynie powiedzieć: jeśli czujecie się na tyle mocni psychicznie żeby podołać tej lekturze - polecam. Ale i ostrzegam, że treść tego reportażu powala na kolana i długo nie pozwala się podnieść.

Szokująca historia dwudziestowiecznych sierocińców, w których przez dekady skrywano przemoc, okrucieństwo, molestowanie seksualne i śmierć. Dziennikarka Christine Kenneally poświęciła dziesięć lat, starając się odkryć potworną prawdę. Skupiając historię wokół Sierocińca Świętego Józefa, katolickiej placówki w amerykańskim stanie Vermont, Kenneally spisała porażającą listę...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    118
  • Przeczytane
    22
  • Teraz czytam
    5
  • Posiadam
    5
  • 2024
    5
  • Legimi
    4
  • Reportaż
    4
  • Legimi - Reportaże
    1
  • Literatura faktu
    1
  • Szukam
    1

Cytaty

Więcej
Christine Kenneally Piekło sierocińca. Historia tajemniczych śmierci, zmowa milczenia i poszukiwanie sprawiedliwości Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także