Oko słonia

Okładka książki Oko słonia Delia Owens, Mark James Owens
Okładka książki Oko słonia
Delia OwensMark James Owens Wydawnictwo: Świat Książki literatura podróżnicza
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Tytuł oryginału:
The Eye Of The Elephant
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2024-03-13
Data 1. wyd. pol.:
2024-03-13
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382890006
Tłumacz:
Maciejka Mazan
Tagi:
słonie przyroda zoologia Afryka ochrona przyrody
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Zew Kalahari Delia Owens, Mark James Owens
Ocena 7,9
Zew Kalahari Delia Owens, Mark J...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
73 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
807
774

Na półkach: , , , , ,

„Oko słonia”
...po lekturze tak wiele słów ciśnie mi się na usta. Zbyt wiele, by wykrzyczeć je jednocześnie. Zbyt wiele, by mówione jednocześnie miały jakiś szyk, sens, czy właściwą sobie kolejność. Dlaczego? Głębokimi wdechami i długimi wydechami łapię spokój, wyciszam rozemocjonowane myśli i mówię – składnie, acz wyraźnie i dobitnie akcentując każde słowo. Bo „(...) kiedy znajdziesz właściwe słowa, to tak, jakby świat nabierał ostrości”.
Czym jest „Oko słonia”? „Oko...” to książka, z której patrzą na ciebie oczy – jeno oko należy do człowieka, drugie zaś do zwierzęcia. Do wielu zwierząt, tych zagrożonych, cennych mieszkańców Afryki, które proszą o życie. O życie TERAZ, bo to „teraz” ma szansę na BYCIE i kiedyś. „Oko...” to oddechy zwierząt, które człowiek czuje na skórze. To oddechy potrzebujących pomocy, słabych, smutnych i częstokroć głodnych ssaków, które płaczą. Płaczą w powolnej agonii. Chcą żyć, a są zagrożone. Ich trwanie zależy od tak wielu czynników, przy czym najbardziej zatrważającym i najbardziej wrogim jest człowiek. Człowiek ze strzelbą na nich wycelowaną.
Jeden strzał, jedno życie mniej.
Trzeba to ukrócić.
Trzeba zakończyć.
Kłusownicy tworzą czarny rynek, a ten rządzi się własnymi regułami i zasadami, a co najgorsze – podbija ceny narzucając w ten sposób trend temu, co trudne do zdobycia. Czarny rynek podjudza towarami.
Jest mięso, kości, futra, kamienie – wszystkim można handlować, a zyski przesłaniają prawdę. Zyski i bogacenie się dowartościowują i handlarzy i fałszerzy, oszustów i kłamców.
Jednak... „Oko słonia” nie jest tak naprawdę o słoniach. I nie zgadzam się z tymi, co piszą o tej książce używając słów „piękna”, czy „zachwycająca”. Ta książka jest przeokropna, bo PRAWDZIWA. Jest okropna, bo AUTENTYCZNA. Ta książka to świadek tego, jak wygląda świat przysypany piaskiem i ziemia wysuszona długotrwale prażącym słońcem. To obraz tego, czego nie znamy. Delia i Mark Owensowie stawiają cię z zasłoniętymi oczami przed obrazem i własnymi słowami opisują ci go w sposób, który odbierasz zmysłami. Wyłączasz wzrok, włączasz duszę. I choć czasem ich głos tłumią łzy, bo świadomość tego co zostało zrobione, a jeszcze MUSI być jeszcze podjęte – odbiera im siłę.
Jednak Owensowie to też przewodnicy, bo „Oko słonia” można czytać i w ten sposób. Ta książka to niemalże mapa z opisami, ale i podręcznik i encyklopedia i atlas. To konglomerat treści i znaczeń i każdy wyłapie tu coś, czego szuka i potrzebuje.
„Oko słonia” to też poradnik – dlaczego? Bo znajdziesz tu słowa, które budują ludzką psychikę, dają wiarę w siebie i w to, co się robi nawet wówczas, gdy jest mała szansa powodzenia. To poradnik uczący powstawania z kolan i walczenia, do otrzepywania kurzu z nóg i pokazywaniu dalszej drogi. Bo w tej książce chodzi o CZŁOWIEKA! Tak - bezsprzecznie o człowieka. O „human being”, o humanitarność. Bo majestat i godność zwierząt będzie, jeśli i myślenie człowieka takie będą. Jest równość gatunków, trzeba jej bronić i walczyć w imię życia. Takie jest – według mnie – przesłanie i trzon „Oka słonia”.

Nie ma akceptacji na nienawiść do bezbronnych, na cierpienie, czy łzy bólu tych, którzy niczemu nie są winni.

„Przeklinaj śmierć. Niesprawiedliwie jest nam wyznaczona.
Błagaj bogów, niech dadzą lekkie umieranie.
Kim jesteś, te trochę ambicji, pożądliwości i marzeń
nie zasługuje na karę przydługiej agonii.
Nie wiem tylko, co możesz zrobić, sam, ze śmiercią innych
dzieci oblanych ogniem, kobiet rażonych śrutem, oślepłych żołnierzy,
która trwa wiele dni, teraz, tu, obok Ciebie.
Bezdomna twoja litość, nieme twoje sławo
I boisz się wyroku za to, że nic nie mogłeś”
Czesław Miłość „Twój głos”


#agaKUSIczyta

„Oko słonia”
...po lekturze tak wiele słów ciśnie mi się na usta. Zbyt wiele, by wykrzyczeć je jednocześnie. Zbyt wiele, by mówione jednocześnie miały jakiś szyk, sens, czy właściwą sobie kolejność. Dlaczego? Głębokimi wdechami i długimi wydechami łapię spokój, wyciszam rozemocjonowane myśli i mówię – składnie, acz wyraźnie i dobitnie akcentując każde słowo. Bo „(...)...

więcej Pokaż mimo to

avatar
43
30

Na półkach:

🐘Kto z Was czytał „Zew Kalahari”? Ja miałam okazję poznać ten tytuł kilka lat temu i wspominam go bardzo dobrze!

🐘„Oko słonia” jest kontynuacją afrykańskiej przygody Delii i Marka Owensów. Forma książki jest taka sama jak przy poprzedniej publikacji - mamy tu zbiór historii opowiedzianych z perspektywy obydwojga autorów. To literatura faktu, łącząca w sobie elementy pamiętnika, książki przygodowej i reportażu przyrodniczego.
W pierwszej połowie czułam niedosyt informacji o tytułowych słoniach, chociaż zdawałam sobie sprawę, że nie jest to przecież książka stricte przyrodnicza.

🐘Ta historia okazała się być dla mnie bardziej przejmująca niż „Zew Kalahari”, ponieważ poruszała problem kłusownictwa, którego największymi ofiarami padały pod koniec XX wieku słonie afrykańskie. Owensowie, przy okazji badań prowadzonych w Parku Luangwa Północna w Zambii, rozpoczęli prywatną walkę z kłusownikami, aby powstrzymać rzeź bezbronnych zwierząt.
Byłam pełna podziwu dla determinacji i odwagi autorów, chociaż momentami trudno było mi uwierzyć, że sami byli w stanie dokonać aż takiej społecznej rewolucji, aby ratować dzikie zwierzęta.

🐘Uważam tę publikację za bardzo udaną, mimo iż jest to książka sprzed ponad 30 lat. Mam jednak dwa zastrzeżenia - pierwszym z nich jest fantazja tłumaczki dotycząca spolszczania imion opisywanych zwierząt. Nie jestem fanką takich zabiegów przy nazwach własnych, tym bardziej, że część imion pozostała oryginalna (np. Happy, Mandy). W kontrze do nich pojawiły się m.in. Jednokła, Ochroniarz, Słońce… Nie rozumiem czemu zarówno w „Zew Kalahari” jak i tutaj te imiona zostały tak usilnie zmieniane.
Druga sprawa to brak zdjęć. Nie brakowałoby mi ich tak bardzo, gdyby nie to, że poprzednia część je miała.

Całość oceniam na 7,5/10 ⭐️

🐘Macie tę książkę w planach? A może na Waszej liście wciąż czeka jeszcze „Zew Kalahari”?

🐘Kto z Was czytał „Zew Kalahari”? Ja miałam okazję poznać ten tytuł kilka lat temu i wspominam go bardzo dobrze!

🐘„Oko słonia” jest kontynuacją afrykańskiej przygody Delii i Marka Owensów. Forma książki jest taka sama jak przy poprzedniej publikacji - mamy tu zbiór historii opowiedzianych z perspektywy obydwojga autorów. To literatura faktu, łącząca w sobie elementy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
282
9

Na półkach:

Delia Owens autorka światowego bestsellera „Gdzie śpiewają raki”, zupełnie zmienia klimat! W poprzedniej książce zauroczyła nas piękną historią Kyi Clark na tle przyrody Karoliny Północnej, mieliśmy tam morski klimat, lagunę, plażę, bagna i mokradła. Przyjemna bryza, lekki wiatr towarzyszył nam, z płynącą łodzią bohaterką.

Tymczasem w książce „Oko słonia”, autorka przechodzi w suchy, ciężki pustynny klimat Afryki. Kolosalny przeskok, a dodatkowo sama autorka wraz z mężem stają się bohaterami barwnej powieści., zapisując swój dziennik z podróży w latach osiemdziesiątych i początku dziewięćdziesiątych XX wieku.

Dzięki tym zapiskom poznajemy ogromnie ciężką pracę badawczą, oddanie i pasję, wielki trud, zarówno psychiczny, fizyczny, finansowy, włącznie z narażeniem życia, jaki oboje włożyli by stawić czoła brutalnym kłusownikom w wielu miejscach kontynentu, a najbardziej tam, gdzie założyli swój obóz, w Zambii.

Przyzwyczailiśmy się, że oglądamy dziką przyrodę, dzikie rezerwaty, parki w telewizji czy na zdjęciach z punktu widzenia zwierząt. Oko kamery pokazuje nam ich nieodzowne piękno zapierając nam dech, cudowne krajobrazy, suche afrykańskie sawanny, porę deszczową i porę suchą, zachowania i zwyczaje zwierząt podczas polowania, godów, przy wodopojach, kiedy walczą o przetrwanie, kiedy się bawią, a także codzienne życie i zwyczaje Buszmenów czy innych mieszkańców afrykańskich wiosek.

Pamiętamy obrazy z National Geogrphic, a ci ze starszego pokolenia, pamiętają wspaniałe reportaże Tonego Halika i Elżbiety Dzikowskiej w słynnym programie „Pieprz i wanilia”, a jeszcze większość z nas kojarzy cudowne programy Wojciecha Cejrowskiego „Boso przez świat”.
Ciekawe opowiadania i ogromna dawka humoru, fajnego prostego sposobu patrzenia na ludzi z różnych stron świata.

W książce Dalii i Marka Owensów widzimy ten świat przyrody w równie barwnym wydaniu, lecz to, co przykuwa najbardziej czytelnika, z czym mierzy się ta książka, to przede wszystkim codzienny wysiłek, ciężka praca, niezwykłe poświęcenie, żeby pomimo wszelkich przeciwności i niedogodności przybyć na najbardziej odludne dzikie tereny Afryki aby ocalić gatunki, oddać się pracy badawczej celem zgłębienia natury. Oni naprawdę ryzykowali życie i zdrowie, żeby uratować słonie, badać grupy swoich ukochanych lwów, do których lubili wracać.

To w jaki sposób opisują swoje przeżycia, to naprawdę włosy się jeżą na głowie, nie jeden z nas, naprawdę by zrezygnował. Wielokrotnie narażali swoje życie na przykład żeby spokojnie wylądować cessną, Mark omal nie został zestrzelony przez wojskowych, zostali deportowani z Botswany, mieli problemy z samochodem, ogrom przeszkód i trudności. Podziwiałam za odwagę, za to że się nie poddali, że pomimo zderzenia się z oporem ze strony władz, z tym że nie mieli żadnej pomocy w strażnikach parku, wręcz strażnicy sprzyjali kłusownikom, to była nierówna walka.

„Żaden nam bliski człowiek nie wie, dokąd się wybieramy i na jak długo. Nasz land cruiser jest na ostatnich nogach; nie mamy radia, broni palnej ani świeżego antidotum na jad – nie można ich dostać w Zambii, nawet gdyby było nas na nie stać. W sytuacji alarmowej czeka nas co najmniej dwudziestoczterogodzinna jazda do najbliższego szpitala w Lusace – w którym brakuje wszystkiego, włącznie z krwią niezarażoną AIDS. Mimo to, postanawiamy, że skoro dotarliśmy tak daleko, możemy jechać dalej”.

"Oko słonia" to książka , z której dowiadujemy się, jak trudny jest los dzikich zwierząt, jak bezmyślne jest działanie człowieka, jak ważna jest edukacja, promowanie dobrych postaw i zachowań celem ochrony przyrody, jak ważna jest potrzeba współpracy na szczeblu lokalnym i międzynarodowym!
Z książki dowiedzieliśmy się na przełomie 15 lat w samej tylko Zambii zabito 160 tysięcy słoni! Bestialstwo, mord, okropieństwo! A w latach 1963 - 1989 kłusownicy wybili 86 procent słoni w Afryce dla ich ciosów, skóry, ogonów i stóp. Przez jedna dekadę populacja tych zwierząt spadła z miliona trzystu tysięcy, do sześciuset tysięcy osobników - zmniejszając się o ponad połowę!

Na co dzień my ludzie z Europy myślimy, że dzikie zwierzęta zawsze będą, gdzieś tam hen w Afryce, czy Azji, czy w Amazonii - słonie, zebry, lwy i ogrom innych gatunków, tymczasem rozwój technologii, rozwój cywilizacji wyniszcza naturę, tracimy niepowtarzalne piękno, nie myślimy o innych biedniejszych regionach, o ludziach i ich nędzy w krajach trzeciego świata, czy będą mieli co jeść, a co dopiero o ginących gatunkach na całej naszej planecie!

Książka skłania do refleksji.

"W oku Ocalonego widzę dziką Afrykę taką, jaka kiedyś była. Burza trwa, ale przez chmury przebija się promień nadziei. To dzięki niemu można ocalić dziką Afrykę".

Miłej lektury :)

Delia Owens autorka światowego bestsellera „Gdzie śpiewają raki”, zupełnie zmienia klimat! W poprzedniej książce zauroczyła nas piękną historią Kyi Clark na tle przyrody Karoliny Północnej, mieliśmy tam morski klimat, lagunę, plażę, bagna i mokradła. Przyjemna bryza, lekki wiatr towarzyszył nam, z płynącą łodzią bohaterką.

Tymczasem w książce „Oko słonia”, autorka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
946
216

Na półkach:

Jestem pełna podziwu dla odwagi i determinacji, którymi kierowali się Owensowie, biolodzy ze Stanów Zjednoczonych. W latach 80-tych ubiegłego wieku pracowali w Parku Luangwa Północna w Zambii, by ocalić słonie przed kłusownikami oraz uświadamiać okoliczne wioski jak wielkie posiadają bogactwa naturalne. Wiele wysiłku, zarówno fizycznego jak i materialnego włożyli w przekonanie tubylców, że zabijanie zwierząt prowadzi do zwiększenia ubóstwa. Niestety często była to walka z wiatrakami i nawet wsparcie wiosek nie przynosiło większych sukcesów. Strażnicy okazywali się kłusownikami, lub współpracowali z nimi w celu uzyskania korzyści, a inni woleli im się nie narażać. Zresztą nie posiadali podstawowego ekwipunku, brakowało zarówno broni jak i amunicji. Duże grupy kłusowników nie liczyły się z żadnym życiem i były gotowe zamordować biologów.

Powolne pozytywne zmiany zaczęły się dopiero po wprowadzeniu Zakazu handlu kością słoniową w 1989 roku. Między 1963 a 1989 kłusownicy wybili 86 procent populacji słoni w Afryce.

"Oko słonia", to nie tylko opis zmagań z urzędnikami i kłusownikami. To również przedstawienie pięknego dzikiego świata flory i fauny. To dzwonek alarmowy nie tylko dla Afryki, ale dla całego świata. Niszczenie otaczającej przyrody może doprowadzić do ogromnych strat i tylko zmiana myślenia może ten proces powstrzymać.

Jestem pełna podziwu dla odwagi i determinacji, którymi kierowali się Owensowie, biolodzy ze Stanów Zjednoczonych. W latach 80-tych ubiegłego wieku pracowali w Parku Luangwa Północna w Zambii, by ocalić słonie przed kłusownikami oraz uświadamiać okoliczne wioski jak wielkie posiadają bogactwa naturalne. Wiele wysiłku, zarówno fizycznego jak i materialnego włożyli w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
777
602

Na półkach:

„Oko słonia” to złożone w powieść zapiski małżeństwa Owensów. Niesamowici ludzie, którzy dla swojej pasji, jaką jest obserwacja życia dzikich zwierząt, byli gotowi zrobić naprawdę wiele i wiele poświęcić. Przez szczerość swoich raportów i krytykę wobec polityki przydzielania dzikich gruntów, zostali wydaleni z Kalahari, gdzie od lat badali zachowania lwów.

W czasie starań o możliwość powrotu do Kalahari, Owensowie znaleźli nowe miejsce dla swoich badań. Jednak w parku narodowym w Zambii nie jest im dane obserwować lwy- okazuje się, że bandy kłusowników dziesiątkują populację słoni. Owensowie są zdeterminowani zmienić ich los i zaczynają toczyć nierówną walkę z kłusownikami, gnuśnością strażników parku, korupcją, przez którą urzędnicy zamiast ochraniać park, wspomagają nielegalną pracę kłusowników.

Owensowie zrobili wiele dobrego dla słoni i całego parku, co było okupione olbrzymią pracą, nie zawsze przynoszącą owoce. Wreszcie doczekali się też możliwości powrotu do Kalahari, gdzie z radością powitali znane już sobie lwy.

Książka obfituje we wspaniałe opisy dzikiej Afryki. Oczami wyobraźni można z łatwością zobaczyć to, co widzieli autorzy tej pozycji. To była wspaniała podróż na ten piękny ląd.

„Oko słonia” to złożone w powieść zapiski małżeństwa Owensów. Niesamowici ludzie, którzy dla swojej pasji, jaką jest obserwacja życia dzikich zwierząt, byli gotowi zrobić naprawdę wiele i wiele poświęcić. Przez szczerość swoich raportów i krytykę wobec polityki przydzielania dzikich gruntów, zostali wydaleni z Kalahari, gdzie od lat badali zachowania lwów.

W czasie starań...

więcej Pokaż mimo to

avatar
174
170

Na półkach:

Ta książka to prawdziwy przykład miłości autorów tej pozycji do zwierząt oraz piękny obraz natury, która jest po prostu niesamowita. To fascynująca opowieść o podróży w której poza pięknem słoni ukazuje nam jak ciężko być naukowcem, gdy wiszą nad nami żmudne przygotowania, proszenie o zezwolenia, a także przygotowanie całej biurokracji, przy czym i tak układy polityczne nie często psują wielomiesięczne, a czasem wieloletnie plany. Z takim życiem na Czarnym Lądzie zmagają się Delia i Mark James Owens, którzy po trafieniu do Afryki między batalię kłusowników postanowili obrać walkę o słonie. Ten tytuł jest pełen przygód i niesamowitych historii, doświadczeń z życia wziętych o trudach podczas odkrywania niedostępnych terenów za przeciętnego człowieka, ale również po miejscowej ludności, kłusownictwie. Książka to jest przepełniona emocjami, które wzbudza w na złość oraz bezradność na to co się dzieje, to nie cliwa powiastka z podróży, a szczera do bólu relacja o życiu naukowców walczących by życie bezbronnych stworzeń względem ludzi były ocalone. To przykład niesamowitej walki i ogrom pracy ludzi, może pragnął nagłośnić istotny problem, a przy tym ukazują jak często to jedynie walka z wiatrakami. Pozycja godna polecenia nie tylko z tytułu, iż jest oparta na faktach, ale dlatego również, że jest pełna pasji i niesamowitych doznań. Polecam ten tytuł z czystym sumieniem dla każdego kto uwielbia podróże po świecie.

Ta książka to prawdziwy przykład miłości autorów tej pozycji do zwierząt oraz piękny obraz natury, która jest po prostu niesamowita. To fascynująca opowieść o podróży w której poza pięknem słoni ukazuje nam jak ciężko być naukowcem, gdy wiszą nad nami żmudne przygotowania, proszenie o zezwolenia, a także przygotowanie całej biurokracji, przy czym i tak układy polityczne nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3842
3784

Na półkach: ,

Nie jest to idylliczny opis przyrody. Czytając tę książkę trzeba nieraz się opancerzyć przed okrutnymi realiami. Bardzo gorzka i frustrująca jest ta lektura. Ale nie można zamykać oczu na przykrą, łamiącą serce rzeczywistość.

Nie jest to idylliczny opis przyrody. Czytając tę książkę trzeba nieraz się opancerzyć przed okrutnymi realiami. Bardzo gorzka i frustrująca jest ta lektura. Ale nie można zamykać oczu na przykrą, łamiącą serce rzeczywistość.

Pokaż mimo to

avatar
992
445

Na półkach:

Delia i Mark Owensowie to amerykańskie małżeństwo, które przez wiele lat mieszkało w Afryce i zajmowało się badaniami nad zwierzętami oraz walką o ich przetrwanie.
"Oko słonia", powieść oparta na faktach trafiła na rynek w 1992 r. Poznamy więc historię, która wydarzyła się na przełomie lat 80 i 90tych.
To porywająca, fascynująca opowieść, która łączy ze sobą elementy reportażu, powieści sensacyjnej i filmu przyrodniczego. Opisy malowniczej, pięknej Afryki i jej majestatycznych zwierząt stanowią prawdziwą gratkę dla miłośników przyrody. Nierówna walka z kłusownikami to element dla wielbicieli mocnych wrażeń.
Ta książka wciąga od pierwszych stron. Zdarzenia poznajemy naprzemiennie z perspektywy Marka i Delii. Mark rzeczowo opisuje swą historię, natomiast u Delii wiecej jest w emocji. Wszystko doskonale się uzupełnia.
Lata, które ukazują w "Oku słonia" to moje dzieciństwo i mam mgliste wspomnienia dotyczące informacji o kłusownikach i handlu kością słoniową. Mgliste, bo tak naprawdę dopiero opowieść Owensów pokazuje ogrom tragedii zwierząt, skalę problemu i to nie tylko na Czarnym Lądzie.
Dzięki tej książce dowiemy się też, że chcieć to móc i że od jednostki może zacząć się ogromna zmiana.
Jestem zachwycona tą historią, Markiem i Delią i z wielką przyjemnością poznam "Zew Kalahari" wydaną przez Świat Książki w 2022 r.
Serdecznie polecam!
Współpraca reklamowa

Delia i Mark Owensowie to amerykańskie małżeństwo, które przez wiele lat mieszkało w Afryce i zajmowało się badaniami nad zwierzętami oraz walką o ich przetrwanie.
"Oko słonia", powieść oparta na faktach trafiła na rynek w 1992 r. Poznamy więc historię, która wydarzyła się na przełomie lat 80 i 90tych.
To porywająca, fascynująca opowieść, która łączy ze sobą elementy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
46
44

Na półkach:

Przyjemna afrykańska podróż. Nie liczcie na klimat ,,Raków''

Przyjemna afrykańska podróż. Nie liczcie na klimat ,,Raków''

Pokaż mimo to

avatar
505
347

Na półkach:

Książka jest ważna, na pewno. Przetłumaczona z dbałością o słownictwo. Każdy tłumacz i każda tłumaczka przekładająca angielskie słowo (tylko bez politycznych konotacji, proszę :) ) "tusk" na polskie "cios", zyskuje miejsce w moim serduszku. Miałem, niestety, wrażenie, że czytam kolejną, nieco tylko unowocześnioną Karen Blixen, czy Joy Adamson. Trzeba oczywiście pamiętać od dacie wydania: 32 lata temu. To widać, słychać i czuć :(. Początek mnie zachwycił, potem było już duuuuużo gorzej.

Książka jest ważna, na pewno. Przetłumaczona z dbałością o słownictwo. Każdy tłumacz i każda tłumaczka przekładająca angielskie słowo (tylko bez politycznych konotacji, proszę :) ) "tusk" na polskie "cios", zyskuje miejsce w moim serduszku. Miałem, niestety, wrażenie, że czytam kolejną, nieco tylko unowocześnioną Karen Blixen, czy Joy Adamson. Trzeba oczywiście pamiętać od...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    213
  • Przeczytane
    82
  • Posiadam
    11
  • Teraz czytam
    8
  • 2024
    7
  • Podróże
    2
  • Literatura faktu
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Reportaż
    2
  • Audiobooki
    2

Cytaty

Więcej
Delia Owens Oko słonia Zobacz więcej
Delia Owens Oko słonia Zobacz więcej
Delia Owens Oko słonia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także