rozwińzwiń

Zdejmij z nieba księżyc

Okładka książki Zdejmij z nieba księżyc Kristan Higgins
Okładka książki Zdejmij z nieba księżyc
Kristan Higgins Wydawnictwo: Media Rodzina, Gorzka czekolada literatura obyczajowa, romans
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Pack up the Moon
Wydawnictwo:
Media Rodzina, Gorzka czekolada
Data wydania:
2024-04-10
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-10
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382655919
Tłumacz:
Monika Wiśniewska
Średnia ocen

8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
101 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1158
997

Na półkach:

„Już nigdy nie znajdzie takiej kobiety jak ona. Nawet nie będzie próbował. Kiedy pozna się taką miłość, czymś daremnym byłyby próby jej odtworzenia. Wszystko inne byłoby pustą imitacją”.

„Zdejmij z nieba księżyc” to historia pełna emocji, w której strata ukochanej, a zarazem najbliższej osoby, dotyka nie tylko głównego bohatera powieści, ale też czytelnika. Emocje utkane za pomocą słów chwytają za serce i rzutują na odbiór całości.

Autorka porusza tematy przyziemne i bolesne dając czytelnikowi punkt realności, ale też dzięki fabule, dając mu odrobinkę nadziei, pobudza promyk słońca. Wprowadzając do tej historii „plan pomocy”, Lauren ma na celu pomóc mężowi pozbierać się po jej śmierci.

W książkach „tego typu” okrutne jest to, że chociaż spodziewamy się, że złamie nam serce, a śmierć bohatera dotknie naszej duszy i tak sobie to robimy. Sięgamy po nią, wylewamy morze łez (naprawdę przy tej historii nie da się inaczej),zostajemy otumanieni emocjami i trwamy. A później? W jakiś sposób dostajemy nadzieję, że po takiej tragedii możemy ruszyć dalej.

„Zdejmij z nieba księżyc” pokazuje jak trudna i wyczerpująca jest walka – nie tylko z chorobą, ale też poradzeniem sobie ze śmiercią i ruszeniem dalej. Wszystkie etapy żałoby przeżywamy wraz z Joshuą. Mając na wyciągnięcie ręki jego myśli, zachowania i decyzje możemy uczyć się na jego błędach i kibicować mu w jego własnym „małym” szczęściu, które pragnie zapewnić mu Lauren po śmierci.

Kocham tę historię. Wylałam na mniej mnóstwo łez, ale wciąż siedzi głęboko w moim sercu. Trudna, bolesna i piękna!

[REKLAMA GORZKA CZEKOLADA]

„Już nigdy nie znajdzie takiej kobiety jak ona. Nawet nie będzie próbował. Kiedy pozna się taką miłość, czymś daremnym byłyby próby jej odtworzenia. Wszystko inne byłoby pustą imitacją”.

„Zdejmij z nieba księżyc” to historia pełna emocji, w której strata ukochanej, a zarazem najbliższej osoby, dotyka nie tylko głównego bohatera powieści, ale też czytelnika. Emocje utkane...

więcej Pokaż mimo to

avatar
630
623

Na półkach:

Niewątpliwie "Zdejmij z nieba księżyc" to jedna z tych książek, których nie da się pominąć w bookmediach. Pokazywał ją każdy książkoholik, więc ja również chciałam się przekonać co skrywa się pod tą zielonkawą okładką.
Niełatwo czyta się książki, których tematyka związana jest ze śmiercią. Tym bardziej, gdy odchodzi młody człowiek, mający całe życie przed sobą. Osoba uwielbiana w społeczeństwie, pozytywna, tętniąca życiem. Taka, którą zwyczajnie się lubi. Do tego żona mężczyzny, dla którego była niemalże powietrzem. To trudne doświadczenie, a opisać je dobrze, to sztuka, bo jak przedstawić żałobę i rozpacz po stracie ukochanej?
Niewątpliwie autorka bardzo dobrze pokazała ból i trudność życia po śmierci drugiej połówki. Czytając tą książkę można było namacalnie poczuć stratę, z jaką przyszło się zmierzyć Joshule. Niewątpliwie ta pozycja wzrusza, wywołuje gulę w gardle i moczy oczy. Z całą pewnością trzeba mieć zapas chusteczek, szczególnie zbliżając się do finału powieści.
Co mnie ujęło, to sposób, w jaki autorka przedstawiła postać Lauren. Uwielbiałam ją za postawę, pozytywne myślenie i życie chwilą. Pomimo choroby, potrafiła się cieszyć tym co ma i być zwyczajnie szczęśliwą. Tacy bohaterowie to rzadkość w dzisiejszej literaturze. Joshua to chyba najukochańszy z mężów, jakich spotkałam. Anioł, którego życzę każdej kobiecie. Uczucie jakimi się darzyli jest przepiękne, pokrzepiające i rozczulające. Również bohaterowie drugoplanowi odegrali w tej historii ważne role i udowodnili, że dobroć i wsparcie są w naturze człowieka, a empatia to nie jest obcobrzmiące słowo, a zwyczajna wrażliwość na losy innych ludzi.
Fabuła skonstruowana na zasadzie "listów z zaświatów" nie jest mi obca, bo widziałam to już w moim ukochanym filmie PS. I love you. Jest to niebywale przyjemne w odbiorze i również w wersji papierowej zdecydowanie wpasowała się w mój gust.
Mam jednak jedno kluczowe zastrzeżenie do treści. W moich oczach ta fabuła została przegadana. Miejscami opisy emocji i uczuć za bardzo się dłużyły. Natomiast działania po otrzymaniu listów, w moim odczuciu zostały spłycone do minimum. Szkoda. Wydaje mi się, że tu można było wykreować to inaczej, by stworzyć hit 2024 roku.
Całościowo, książka bardzo mi się podobała. Wypłakałam oczy, zużywając paczkę chusteczek, a to chyba najlepsza rekomendacja.

Niewątpliwie "Zdejmij z nieba księżyc" to jedna z tych książek, których nie da się pominąć w bookmediach. Pokazywał ją każdy książkoholik, więc ja również chciałam się przekonać co skrywa się pod tą zielonkawą okładką.
Niełatwo czyta się książki, których tematyka związana jest ze śmiercią. Tym bardziej, gdy odchodzi młody człowiek, mający całe życie przed sobą. Osoba...

więcej Pokaż mimo to

avatar
10
10

Na półkach:

„Cały świat nieruchomieje, kiedy umiera ktoś młody. A przynajmniej ten świat, w którym żyjesz."

Znacie to uczucie kiedy tracicie najbliższą osobę? Z nim musiał zmierzyć się główny bohater. Zostają mu tylko listy. Jeden na każdy miesiąc rok po jej śmierci.

„Smutek nie powinien wymazywać tego, co było takie radosne i piękne. Fakt, że kwiaty opadną z drzewa wiśni, nie oznacza, że powinno się je opłakiwać, kiedy jeszcze znajdują się na gałęziach"

Książka z motywem straty, pisaniem listów, znalezienia na nowo sensu życia!!! Czytało mi się ją w miarę przyjemnie, jeśli można tak powiedzieć o smutnych, wzruszających książkach hahha Moją ulubioną częścią były listy!! Styl autorki jest bardzo autentyczny. Książka jest pisana w trzeciej osobie, co trochę momentami mi przeszkadzało bo jednak wolałabym poznać dokładne odczucia bohaterów. Nie przeszkodziło mi to jednak w polubieniu głównego bohatera

Cała fabuła jest spokojna. Nie mamy tutaj za dużo akcji, ale uważam, że jeśli książka jest dobrze napisana to nie jest ona konieczna w tak dużym stopniu Z minusów przyznam, że czasami miałam ochotę przyspieszyć czytanie i dowiedzieć się znów czegoś nowego. Uważam po prostu, że autorka mogła zawrzeć całą fabułę na mniejszej ilości stron. Pomimo, że nie przepadłam dla tej historii tak jak myślałam zaczynając ją, książka na pewno znajdzie swoich zwolenników

„Cały świat nieruchomieje, kiedy umiera ktoś młody. A przynajmniej ten świat, w którym żyjesz."

Znacie to uczucie kiedy tracicie najbliższą osobę? Z nim musiał zmierzyć się główny bohater. Zostają mu tylko listy. Jeden na każdy miesiąc rok po jej śmierci.

„Smutek nie powinien wymazywać tego, co było takie radosne i piękne. Fakt, że kwiaty opadną z drzewa wiśni, nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
16
16

Na półkach:

Przeczytałam tą książkę z myślą, że fabuła mnie naprawdę porwie.. było nieco inaczej. Książka raczej nie zaskakuje. Były wątki, ktore mnie wzruszyły, ale na pewno nie jest to książka którą mogłabym polecić lub do której bym wróciła.

Przeczytałam tą książkę z myślą, że fabuła mnie naprawdę porwie.. było nieco inaczej. Książka raczej nie zaskakuje. Były wątki, ktore mnie wzruszyły, ale na pewno nie jest to książka którą mogłabym polecić lub do której bym wróciła.

Pokaż mimo to

avatar
268
240

Na półkach:

„Pewnego dnia się znowu spotkamy”
Czy tak będzie na pewno? Nie wiem, ale w coś trzeba wierzyć…

Lauren i Joshua, to młode, wpatrzone w siebie małżeństwo, które z życia bierze garściami.
Niestety, ich szczęście zostało zburzone, kiedy okazało się, ż kobieta jest śmiertelnie chora.
Josh, to inżynier, który opatentował już kilka urządzeń medycznych, a teraz szuka sposobu, aby pomóc miłości swojego życia. Kiedy Lauren zrozumiała, że nic się nie da zrobić, a śmierć nadciągnie szybciej niż przypuszczała chce wykorzystać jak najwięcej czasu, który im pozostał. Przy okazji przygotowując swojego męża na życie bez niej…

Czytaliście/Oglądaliście „P.S.Kocham Cię” ?
Jeśli tak i Wam się podobało, to „Zdejmij z nieba księżyc” jest dla Was.

Czy ta historia wzruszyła mnie?
Nie.
Ona rozwaliła mnie na milion kawałków. Nawet pisząc recenzję mam łzy w oczach.
I wiem, że ta historia zostanie ze mną na zawsze, no chyba, że stracę pamięć ;).
Jeszcze nigdy nie czytałam książki tak długo (zeszło mi z nią miesiąc),ale to po prostu, dlatego że praktycznie przy każdym rozdziale wylewałam morze łez i potrzebowałam czasu, aby ochłonąć i się uspokoić.
Powieść jest cudowna, ale i bolesna. Myślę, że może wiele nauczyć czytelnika, a przede wszystkim pokazać, czym może być miłość i jak korzystać z chwili, bo nigdy nie wiadomo, kiedy skończy się nasz czas…

Nie dziwi mnie fakt, iż książka została wydana przez Wydawnictwo Gorzka Czekolada, bo ta historia z jednaj strony jest piękna, emocjonalna, nietuzinkowa a z drugiej trudna i smutna, ale skłaniająca do refleksji.

Ze swojej strony – Polecam po stokroć!

Dziękuję Wydawnictwu Gorzka Czekolada za egzemplarz do recenzji.
Współpraca z wydawnictwem nie ma wpływu na recenzję.

P.S. Brakuje mi gwiazdek, aby ocenić książkę…

„Pewnego dnia się znowu spotkamy”
Czy tak będzie na pewno? Nie wiem, ale w coś trzeba wierzyć…

Lauren i Joshua, to młode, wpatrzone w siebie małżeństwo, które z życia bierze garściami.
Niestety, ich szczęście zostało zburzone, kiedy okazało się, ż kobieta jest śmiertelnie chora.
Josh, to inżynier, który opatentował już kilka urządzeń medycznych, a teraz szuka sposobu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
213
98

Na półkach:

Oto książka, która jest absolutnym uwielbieniem życia, jakkolwiek długo/krótko by ono nie miało trwać. Oto książka, z której kart wylewają się całe pokłady ciepła, przyjaźni, radości, bólu, cierpienia, nadziei. Oto książka, która emocjonalnie miażdży serca, by za chwilę ogrzać je  cudowną wdzięcznością i właśnie docenieniem faktu, że możemy oddychać i mamy z kim dzielić nasz ziemski czas.

To książka będąca pochwałą miłości - i co bardzo ważne: nie tylko miłości romantycznej, ale również tej rodzinnej, przyjacielskiej. Relacji, które budują nasze poczucie przynależności, szczęścia, sympatii i bezpieczeństwa.

To książka, którą można odczuć całą sobą, a refleksje, jakie wywołuje, nie opuszczają głowy wraz z końcem lektury.

"Zdejmij z nieba księżyc" opowiada historię Josha i Lauren, pięknych, młodych, małżonków, wierzących w swoje własne "i żyli długo i szczęśliwie". Niestety los ma inne plany. Wiadomość o nieuleczalnej chorobie kobiety brutalnie burzy ich sielankę. Gdy Lauren umiera, pogrążony w rozpaczy Joshua nie może pozbierać się po tragedii. Wtedy pomocną dłoń wyciąga do niego...właśnie zmarła żona, która w trosce o ukochanego przygotowała dla niego dwanaście listów na pierwszy rok żałoby. Listów z zadaniami do wykonania, okraszonych całą masą uczuć i serdeczności...

Autorka Kristan Higgins postawiła tu na ciekawą konstrukcję powieści - śmierć pojawia się już na samym początku, by następnie linie fabularne biegły dwutorowo: w jednej z nich obserwujemy następstwo śmierci, czyli żałobę z perspektywy Josha, a drugiej - cofamy się coraz bardziej w przeszłość od momentu śmierci, z perspektywy Lauren. Taki zabieg urozmaica całą opowieść i pozwala jeszcze lepiej poznać bohaterów oraz jeszcze lepiej wczuć się w ich historię i jej przekaz.

Choć książka nie należy do krótkich, to ani przez chwilę nie poczułam się znudzona. Jest tu odpowiednia przestrzeń na nawiązanie więzi z postaciami, na przeżywanie ich losów, na zaprezentowanie poszczególnych etapów żałoby oraz ukazanie życia w tak wielu różnych jego chwilach, momentach. Niespieszna narracja nie popędza czytelnika, tylko oferuje mu możliwość wczucia się w tę wyjątkową, wzruszająca, bardzo unwiersalną historię. Zapewne wielu czytelników mierzyło się już kiedyś ze stratą i żałobą, odbiór tej fikcyjnej historii może więc wywoływać skojarzenia z własnymi bolesnymi momentami. Dostajemy tu fabułę bardzo intymną, z ukazaniem blasków i cieni egzystencji. 🌸🌸🌸

"Zdejmij z nieba księżyc" to przede wszystkim wspaniale wykreowane postacie. Joshua i Lauren zarówno osobno, jak i razem, budzą sympatię i zdobywają czytelnicze serca dogłębnym przedstawieniem ich sylwetek. Autorka postawiła tu na zasadę kontrastu, tworząc z Josha poważnego samotnika w spectrum autyzmu, a z Lauren - wulkan pozytywnej energii i uśmiechu. Była słońcem, które rozświetliło życie Joshui i innych bliskich jej osób. Cudownie było czytać, jak ta dwójka odnalazła się na świecie i jak pięknie pomagają sobie nawzajem. A jeszcze mocniej ściskało mnie wzruszenie, obserwując starania Josha już po stracie. Trudną i bolesną drogę przechodzi ten bohater, a jednocześnie pełną ciepła i ludzkiej życzliwości. Ogromna w tym zasługa postaci drugoplanowych, idealnie uzupełniających tę opowieść. W ich wątki wplecione są również cenne przesłania, na przykład kwestia zazdrości w relacjach przyjacielskich czy porzucenie przez ojca.

Można więc powiedzieć, że powieść Higgins to samo życie zamknięte na kartach książki. Jest to opowieść naprawdę niezwykła. Przedstawia to, co nieuniknione i co budzi strach, pozwalając w jakiś sposób oswoić się z żałobą, tęsknotą i bezradnością na konkretnym przykładzie Joshui. Ale jednocześnie przedstawia też to, co dobre, piękne, wartościowe. Pokazuje małe radości o wielkiej mocy. Afirmuje drobne momenty dnia, uświadamiając dobitnie, że tu i teraz jest najważniejsze, bo jutra może już nie być. Warto więc doceniać dany czas i po prostu "zająć się życiem, a nie umieraniem", jak to mówiła Lauren, nawiązując do "Skazanych na Shawshank". Przeżyć to życie jak najlepiej, mimo jego kruchości i ulotności, na które nie mamy przecież wpływu. 💗💗💗

Błyskotliwa, napisana z czułością, wywołująca łzy już od samego początku - "Zdejmij z nieba księżyc" to wartościowa powieść obyczajowa, dzięki której można jeszcze bardziej docenić dany nam czas i ludzi, którzy pojawiają się na naszej drodze. Czasem przemykają szybko jak kometa na niebie, ale zostawiają po sobie ciepły ślad, dający otuchę jeszcze długo długo po spotkaniu. I to jest w relacjach międzyludzkich naprawdę cudowne 💗 Na koniec zostawiam Wam słowa Lauren, do refleksji: "Fakt, że kwiaty opadną z drzewa wiśni, nie oznacza, że powinno się je opłakiwać, kiedy jeszcze znajdują się na gałęziach". Mądra, niosąca ważny przekaz historia, poruszająca delikatne struny wrażliwości. Czytajcie! 💗🌸

Oto książka, która jest absolutnym uwielbieniem życia, jakkolwiek długo/krótko by ono nie miało trwać. Oto książka, z której kart wylewają się całe pokłady ciepła, przyjaźni, radości, bólu, cierpienia, nadziei. Oto książka, która emocjonalnie miażdży serca, by za chwilę ogrzać je  cudowną wdzięcznością i właśnie docenieniem faktu, że możemy oddychać i mamy z kim dzielić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
329
92

Na półkach:

Kiedy przeczytałam opis książki "Zdejmij z nieba księżyc" wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Książka zawiera motyw śmierci jednego z małżonków i jest to jeden z trudniejszych tematów, które naprawdę mocno mnie przerażają. Na samą myśl o tym ściska mnie w gardle i mam łzy w oczach. To był trudny motyw i trudna książka, ale według mnie autorka poradziła sobie bardzo dobrze z tym motywem. Bardzo, bardzo emocjonalna historia. I co prawda spodziewałam się potoków łez to jednak ich nie było. Ale łza w oku kilka razy się zakręciła i musiałam robić przerwy w czytaniu. Tak naprawdę robiłam tych przerw mnóstwo i książkę dawkowałam, ponieważ tak jak wspominałam jest to ciężki temat. Mnóstwo uczuć wywołała we mnie ta książka, ale wydaje mi się, że gdyby narracja była jednoosobowa to jeszcze bardziej mogłabym to odczuć. Nie wiem czemu, ale w narracji trzecioosobowej książka nie wzbudza we mnie aż takich emocji. Nie przeżywam tego tak bardzo z bohaterem. Pokochałam tę książkę za to, że mocno dała mi do myślenia i w pewnych tematach coś zrozumiałam. Zmieniłam też zdanie co do niektórych kwestii. Ta książka zdecydowanie dobrze wpłynęła na moją głowę.

Kiedy przeczytałam opis książki "Zdejmij z nieba księżyc" wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Książka zawiera motyw śmierci jednego z małżonków i jest to jeden z trudniejszych tematów, które naprawdę mocno mnie przerażają. Na samą myśl o tym ściska mnie w gardle i mam łzy w oczach. To był trudny motyw i trudna książka, ale według mnie autorka poradziła sobie bardzo dobrze z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
420
412

Na półkach:

Jeśli pokochałaś/eś ,,Tysiąc pocałunków " czas abyś sięgnął po tę książkę....

Jako osoba kochająca histore pełne emocji, wzruszeń i pięknych chwil od dawna czułam ,że to książka dla mnie .
I choć podczas pierwszych rozdziałów cała historia bardzo kojarzyła mi się z ,,ps.kocham Cię" to nie zmienia to faktu ,że obie niezwykle mi się podobały .
I powiem Wam w tajemnicy,że w tym przypadku chętnie zobaczyłabym ekranizacje tej książki.

Fabuła nie tylko przedstawia historię pięknej miłości , niezwykle romantycznej chwilowo wyidealizowanej gdzie partnerzy i sam związek nie mają wad , a same piękne chwile wylewają się z powieści jedna po drugiej.
Jednak w obliczu tak wielkiej tragedii jaka musi przejść ta para jest to w pełni zrozumiałe .
Kiedy odchodzi ktoś bliski Twemu sercu chcesz pamiętać wszystko co dobre i piękne .
Lauren pragnie nie tylko żyć pełnią życia ale pomoc bliskim pogodzić się z jej odejściem .
Niesamowicie podziwiam tę postać .
Mając świadomość rychłego końca, chciała cieszyć się życiem i nie dając po sobie poznać strachu i załamania .
To głównie dzięki niej poznajemy nie tylko ich wspólna historię ale cały przebieg choroby gdzie autorka nie mydląc nam oczu jasno pisze ,,ileś tam dni do końca " . Ta świadomość upływającego czasu ,dla mnie jako czytelnika była może nie tyle straszna co wzbudzała lęk i potęgowała ilość smutnych emocji.
Historia przepleciona jest listami Lauren do męża po śmierci , co miesiąc pomaga mu ona stanąc na nogi .
W tej sposób próbuje pomóc mu przez przejście żałoby i zmotywować go do ,,nowego " życia .
Obserwowanie miesiąc po miesiącu jak Joshua dochodzi do siebie może pokazać nie jeden załamanej osobie ,że sobie poradzi .

Te książkę można podsunąć komuś ,komu jest ciężko z nadzieją cichego wsparcia .
Te książkę można czytać z kubkiem herbaty w dłoni i masa chusteczek w momencie kiedy chce się wylać morze łez .
Jednak przede wszystkim jest to książka o stracie i miłości ale także o sile przyjaźni, poczucia bliskości i nowych początkach w momencie kiedy nie widzisz już dalszego jutra .

Przepiękna , emocjonalna , niezapomniana .

(Współpraca barterowa @gorzka.czekolada.wydawnictwo )

Jeśli pokochałaś/eś ,,Tysiąc pocałunków " czas abyś sięgnął po tę książkę....

Jako osoba kochająca histore pełne emocji, wzruszeń i pięknych chwil od dawna czułam ,że to książka dla mnie .
I choć podczas pierwszych rozdziałów cała historia bardzo kojarzyła mi się z ,,ps.kocham Cię" to nie zmienia to faktu ,że obie niezwykle mi się podobały .
I powiem Wam w tajemnicy,że w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
74

Na półkach: ,

„Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego”

Piszę tę recenzję od dłuższego czasu, dosłownie…chyba nie potrafię, zwyczajnie oddać ogromu emocji i uczuć jakie we mnie ta książka wzbudziła.

Wiecie jak to jest stracić kogoś, kogo się bardzo kocha?

Trzeba być potwornie silnym, iść dalej… tylko jak ? Kiedy świat się rozpada. Wszystko się rozpada, łącznie z Tobą. Kiedy stoisz w miejscu i zastanawiasz się „jak do ciężkiej cholery jest możliwe, że słońce nadal świeci i Ziemia się kręci”? Skoro Twój świat się zatrzymał ? Jak to możliwe, że ludzie chodzą sobie po ulicach jakby nigdy nic, skoro Twój świat zmienił się na zawsze ?

Ogrom pustki jaką przynosi śmierć ukochanej, bliskiej osoby jest nie do zniesienia, a znieść to trzeba. Obojętnie, czy to śmierć nagła, niespodziewana czy taka po długiej chorobie – „spodziewana”. Każda jest niespodziewana, bolesna i na wskroś bolesna.

Potworność każdego dnia, który przychodzi przeżyć, jest przeszyta bólem. A wydawać by się mogło, że się nie da…

„Zdejmij z nieba księżyc”, jest podróżą przez czas żałoby poczynając od szoku i otępienia, poprzez tęsknotę rozgoryczenie i żal, dezorganizację, reorganizację, aż do etapu zaakceptowania sytuacji. Trudna to podróż, która przekracza wszelkie bariery emocji.

Książka opowiada o młodym małżeństwie Lauren i Joshu, których idealne życie burzy diagnoza śmiertelnej choroby, młodej małżonki.

Historia skupia się na Joshu, wysoko funkcjonującym geniuszu w spektrum autyzmu. Zaburzenie neurologiczne, które polega na trudności w nawiązywaniu relacji, odczytywania emocji a także schematowym funkcjonowaniu. Autyzm dotyczy wielu obszarów funkcjonowania  i sprawia, że osoby ze spektrum rozwijają się inaczej. Autorka stworzyła nietuzinkowe postaci. Lauren niezwykle otwarta, pełna optymizmu i otwartości, wkroczyła do zamkniętego świata Josha, który obdarzony niezwykłym sposobem funkcjonowania otworzył dla niej swoje serce i duszę.

Książka wciąga w wir emocji i uczuć, zabierając nas w podróż przez na wskroś bolesny czas po utracie ukochanej osoby. Jestem skłonna pokusić się o stwierdzenie, że „Zdejmij z nieba księżyc”, to nie jest zwykły zbiór słów na papierze, to opowieść, która dotyka najgłębszych zakamarków duszy i zostaje w sercu na zawsze. Pozwala poznać siebie na nowo, odkryć w sobie siłę, wolę życia i radość z pozornych tylko drobiazgów.

Każda strona przesycona jest głębokim sensem i niezwykłą siłą oddziaływania na emocje. Naprawdę trudno mi opisać w jak niezwykle subtelny sposób pokazuje trudności z jakimi przyszło się mierzyć młodemu wdowcowi, z wrodzoną trudnością w komunikowaniu emocji. Z niezwykłą czułością ukazuje również proces gojenia się głębokiej rany, po stracie ukochanej, przedstawiając wszystkie etapy żałoby od bólu i rozpaczy po akceptację i nadzieję.

Towarzyszymy Joshowi podczas jego wzlotów i upadków, nawiązując z nim swoistą więź. „Zdejmij z nieba księżyc” jest lekturą nie tylko sentymentalną i głęboko emocjonalną, ale także fascynującą i inspirującą podróżą, skłaniającą do refleksji nad swoim życiem i wartościami. Książka dotyka najczulszych zakamarków czytelniczej duszy i już w niej zostaje.

Powieść ta, przekracza według mnie granice zwykłej książki, ukazuje ona bowiem piękno i trudności z jakimi przychodzi się mierzyć w relacji z ciężko chorą osobą. W momencie kiedy codzienne życie staje się walką , to właśnie te trudne momenty troski i wsparcia, tworzą siłę więzi.

Książka dogłębnie mnie poruszyła, pozostawiła z refleksją i wielką pokorą. Będzie mi zdecydowanie najbliższą, choćby dlatego, że ciężka choroba zabrała mi oboje rodziców w bardzo krótkim odstępie czasu, a także wychowuję synka w spektrum autyzmu.

Cieszmy się tym, że żyjemy. Cieszmy się każdą chwilą i każdą najmniejszą nawet pierdołą. Tak trzeba. Myślę sobie, że tym którzy odchodzą, jest zdecydowanie prościej. Oni odchodzą, my zostajemy i musimy żyć dalej, a to w tym wszystkim jest zdecydowanie najtrudniejsze, bo musimy to robić, już bez nich…

Mimo wszystko, cieszmy się, zwykłym , prostym życiem. Możemy wstać rano, napić się gorącej kawy i czuć na twarzy promienie słońca. Bo jak się dobrze zastanowimy, to w życiu naprawdę niewiele potrzeba, żeby docenić jego piękno. Wystarczy po prostu umieć patrzeć tak, żeby widzieć…. 😊

„Zdejmij z nieba księżyc”, to książka która na długo zostaje w pamięci, pozostawia głęboką wyrwę w sercu i zmusza do refleksji nad istotą miłości, poświęcenia i godności. 

#recenzja #opiniaoksiazce #ksiazkowarecenzja #bookstagram #bookstagrampolska #książka #kochamksiążki #ksiazkoholizm #czytanienieboli #czytamnałogowo #kochamczytac

„Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego”

Piszę tę recenzję od dłuższego czasu, dosłownie…chyba nie potrafię,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
784
396

Na półkach: , ,

Lubisz, gdy czytana historia chwyta Cię za gardło i wyciska łzy?

Jakiś czas temu w relacjach rzuciła mi się w oczy książka, która doprowadziła niektóre z Was do łez. Myślę sobie, że dawno żadna opowieść mnie nie poruszyła w taki sposób, trzeba to zmienić!
Czy płakałam? Były momenty, że oczy zaszły mi mgłą, lecz do wylewu łez było jeszcze daleko.

Dawno nie czytałam już żadnego romansu i mimo smutnej i niezwykle przejmującej tematyki "Zdejmij z nieba księżyc" jej słodka, humorystyczna strona momentami jakoś mnie uwierała. Czy było zbyt słodko? Momentami tak. Ale zaraz później ogrom straty głównego bohatera rozwalała mnie na łopatki. Jest to historia o stracie, żałobie oraz różnych stanach emocjonalnych w obliczu choroby i śmierci. Czy w takich okolicznościach można zachować optymizm i w dalszym ciągu zarażać ludzi uśmiechem? Właśnie taka była Lauren. Ona błyszczała, przekazując swoim bliskim pozytywną energię i zawsze mając w zanadrzu dobre słowo. Kochała życie, dlatego śmiertelna choroba na którą zapadła w tak młodym wieku była szalenie niesprawiedliwa. Tym bardziej, że odnalazła miłość swojego życia i musiała ją opuścić.

Podziwiam Lauren za jej odwagę i waleczne nastawienie względem bezlitosnemu stanu zdrowia, który zbyt szybko się pogarszał. Myślę, że w podobnym położeniu trudno byłoby mi zachować optymizm. Dlatego w tej opowieści bliżej mi do postawy Josha. Bardzo go polubiłam, zwłaszcza że na niektórych płaszczyznach przypominał mnie samą.
"Zdejmij z nieba księżyc" to wartościowa książka ku pochwale życia, małych codziennych chwil oraz docenieniu bliskich nam osób w trudnych, życiowych sytuacjach. Zdecydowanie warto odbyć tę emocjonalną podróż, by przekonać się czy trafi akurat w Twoje serce 😊

Lubisz, gdy czytana historia chwyta Cię za gardło i wyciska łzy?

Jakiś czas temu w relacjach rzuciła mi się w oczy książka, która doprowadziła niektóre z Was do łez. Myślę sobie, że dawno żadna opowieść mnie nie poruszyła w taki sposób, trzeba to zmienić!
Czy płakałam? Były momenty, że oczy zaszły mi mgłą, lecz do wylewu łez było jeszcze daleko.

Dawno nie czytałam już...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    196
  • Przeczytane
    106
  • Posiadam
    14
  • 2024
    6
  • Teraz czytam
    5
  • Ulubione
    4
  • Nie posiadam
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Współpraca reklamowa
    2
  • Do kupienia
    2

Cytaty

Więcej
Kristan Higgins Zdejmij z nieba księżyc Zobacz więcej
Kristan Higgins Zdejmij z nieba księżyc Zobacz więcej
Kristan Higgins Zdejmij z nieba księżyc Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także