Zawsze coś
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Tereska Trawna (tom 3)
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Mięta
- Data wydania:
- 2023-05-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-05-17
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367690041
- Tagi:
- komedia komedia kryminalna tereska rodzina
W życiu Tereski Trawnej w końcu zapanował spokój. Co prawda jedno dzieciątko wyniosło jej się na przeciwległy kraniec Europy, a drugie z wrażenia odnalazło język w gębie, ale wszystko w końcu układa się należycie. Żadnych przygód, żadnych śledztw, a przede wszystkim – żadnych więcej trupów. Do czasu, rzecz jasna.
Kiedy Tereska z Maciejką przybywają z wizytą do rodzinnego domu jej ojca, spodziewają się nudnej imprezy ku czci dziewięćdziesięcioletniej nestorki rodu Jędrzejczyków. Nieoczekiwanie z urodzin wychodzi jednak pogrzeb z konsekwencjami, których nikt nie mógł przewidzieć. A to dopiero początek nieboszczyków…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Święta według Tereski: od urodzin przez stypę po rodzinne śledztwo
Z Tereską Trawną jest tak, że zawsze coś jej się musi przytrafić. A to dywan z wkładką w postaci nieboszczyka, a to tropienie zbrodni w SPA. A teraz nadciąga najgorsze: wizyta u dawno niewidzianej rodziny. Może urodziny dziewięćdziesięcioletniej babuni nie brzmią zbyt zbrodniczo, ale z urodzin szybko robi się pogrzeb, a potem… potem jest jeszcze gorzej. Nieboszczycy się mnożą, Tereska ląduje na SOR-ze, nocą ktoś krąży po starym domu, a zapas kasztanków niepokojąco się kurczy. Do tego Święta zbliżają się wielkimi krokami, a Tereska utknęła z rodziną, która wytknie jej każdy zbędny kilogram i każde potknięcie sprzed lat. Krótko mówiąc: zawsze coś…
„Zawsze coś” Marty Kisiel to trzecia odsłona przygód Tereski Trawnej, która tym razem musi się zmierzyć z czymś gorszym niż sąsiedzi – z własną rodziną. Przy tak barwnych bohaterach zbrodnia schodzi na drugi plan. Jest tu jej ojciec „o temperamencie kluski śląskiej”, apodyktyczna ciotka, kuzynka mówiąca wielkimi literami, jej zawsze gotów do zgłaszania pretensji mąż, nieco normalniejszy wujek i ciotka, a także kilku reprezentantów młodszego pokolenia. Tym razem na scenie nie pojawia się matka, teściowa ani córka, Tereska może liczyć jedynie na wsparcie syna zafascynowanego rodzinnym chaosem. I choć jest zabawnie już od opisów postaci na pierwszych stronach książki, to powieść porusza też temat zadawnionych rodzinnych urazów, a także ciekawy motyw powojennych wysiedleń.
Ta część przygód Tereski podobała mi się jak dotąd najbardziej. Można ją zresztą czytać jako osobną powieść, bo zawiera jedynie luźne nawiązania do poprzednich części. Humor nadal przeważa tu nad wątkiem kryminalnym, ale odnoszę wrażenie, że tym razem proporcje są bardziej wyrównane. Bohaterowie są wyraźnie i celowo przerysowani, w sposób typowy dla twórczości autorki. Dzięki tej wyrazistości nie mylą się nam, mimo że poznajemy wiele osób naraz. Natomiast wadą wprowadzenia tylu postaci na scenę jest to, że kiedy nie znajdują się w centrum wydarzeń, potrafią zlać się z tłem: nie odzywają się tak długo, że zapominamy, że nadal są w pomieszczeniu czy w domu i przypominamy sobie o nich dopiero wtedy, gdy znów nadejdzie ich kolej, żeby coś powiedzieć albo zrobić. To jedyna krytyka, jaka przychodzi mi do głowy, może poza kontrowersyjnym rozmieszczeniem numeracji stron. Poza tym lektura powieści stanowiła doskonałą zabawę, z zaskakującymi zwrotami akcji i humorem bijącym z każdego rozdziału. Oby Teresce w przyszłości „zawsze coś” się przytrafiało.
Agnieszka Kruk
Wyróżniona opinia
Tereska Trawny powraca w wielkim stylu. Tym razem kieruje się wraz ze swoją najmłodszą latoroślą w rodzinne strony tuż przed świętami. Celem podróży mają być obchody okrągłych urodzin babuni. Jak to jednak u Trawnych bywa - przyjemna okazja przemienia się w stypę. Teresce nie pozostaje nic innego, jak udać się na pogrzeb w swoim wściekle pomarańczowym płaszczu. Grunt to być przygotowanym na każdą ewentualność, prawda? Pogrzeb to dopiero początek perturbacji. Nasza główna bohaterka skręca kostkę, co zawdzięcza oczywiście swojemu naturalnemu wdziękowi i szybko staje się jasne, że przed świętami nie wyjedzie z rodzinnych pieleszy. Rozpoczyna się armagedon, na który pomóc mogą tylko kasztanki. Ich zapas kończy się jednak w zastraszającym tempie. Czekałam na trzecią część przygód Trawnych odkąd tylko skończyłam dwie poprzednie części. Poziom humoru Marty Kisiel jest absolutnie boski. Uwielbiam kreowanych przez autorkę bohaterów, ich cechy charakterystyczne i te, którymi zaskakują w kryzysowych sytuacjach. Akcja jest płynna, bez przestojów. Dialogi zabawne i niebanalne. Nic dodać, nic ująć. Całość jest po prostu genialna. A teraz kilka słów w sprawie humoru autorki. Trzeba przyznać, że w czasie lektury można się posikać ze śmiechu, dlatego sugeruję, aby zabierać się do lektury raczej w domowych warunkach, gdzie nikt nie będzie patrzył na nas wilkiem. Jedyne do czego mogę się przyczepić, że ta świąteczna opowieść nijak ma się do pięknej wiosny, którą mamy za oknem wokół premiery książki. Timing sporo przecież zmienia, a czytanie o śniegu i świątecznej atmosferze, kiedy za oknem wszystko kwitnie (i pyli) jest odrobinkę dziwaczne. Polecam tę książkę serdecznie, ale osobiście polecam zaczekać z nią na zimę. Sama być może wtedy właśnie do niej wrócę, aby w pełni poczuć atmosferę w niej panującą. Zdecydowanie podoba mi się ta seria i mam nadzieję, że jeszcze nie raz spotkamy się z Tereską, jak i resztą wesołego towarzystwa. Serdecznie polecam tę część, jak i całą serię.
Oceny
Książka na półkach
- 753
- 204
- 143
- 70
- 47
- 29
- 23
- 20
- 16
- 11
OPINIE i DYSKUSJE
Trzeci tom z cyklu o perypetiach Tereski Trawnej i jej rodziny podobał mi się najbardziej. Poprzednie- owszem, bawiły, ale dopiero teraz naprawdę polubiłam główną bohaterkę.
Tym razem Teresa wraz z nastoletnim synem Maciejką jedzie na okrągłe urodziny babki Jędrzejczykowej. Okazuje się jednak, że zamiast fety jest stypa, a wskutek pewnych okoliczności Trawni muszą zostać tam parę dni dłużej - akurat na Boże Narodzenie.
Skomplikowane relacje rodzinne, sprawy spadkowe, tajemnica z przeszłości, dziwne wypadki w starym domisku...
Dużo humoru, ciepła i życiowej prawdy.
Bardzo przyjemnie mi się słuchało.
Trzeci tom z cyklu o perypetiach Tereski Trawnej i jej rodziny podobał mi się najbardziej. Poprzednie- owszem, bawiły, ale dopiero teraz naprawdę polubiłam główną bohaterkę.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTym razem Teresa wraz z nastoletnim synem Maciejką jedzie na okrągłe urodziny babki Jędrzejczykowej. Okazuje się jednak, że zamiast fety jest stypa, a wskutek pewnych okoliczności Trawni muszą zostać...
Najlepsza i najciekawsza część przygód Tereski, chociaż mniej więcej w połowie odgadnęłam "zbrodzienia".
Najlepsza i najciekawsza część przygód Tereski, chociaż mniej więcej w połowie odgadnęłam "zbrodzienia".
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTereska jak zawsze stanęła na wysokości zadania i poprawiła mi samopoczucie. A za te kasztanki ma moją dozgonną miłość.
Tereska jak zawsze stanęła na wysokości zadania i poprawiła mi samopoczucie. A za te kasztanki ma moją dozgonną miłość.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWięcej rodziny Tereski to więcej zamieszania. Początkowo niezbyt lekko się to czytało, gdyż w sumie głównie, albo się oni kłócili, albo coś sobie nawzajem wypominali. Jednak w chwili, gdy zaczęli się dogadywać i rozmawiać! i działać razem to zaczęło się robić śmiesznie i wciągająco.
Najbardziej jednak podobał mi się fakt, że choć ten zjazd rodzinny jest troszkę przerysowany, tak jednak różni się bardzo od poprzednich tomów i nie przerysowuje umiejętności Tereski do znajdywania trupów.
Więcej rodziny Tereski to więcej zamieszania. Początkowo niezbyt lekko się to czytało, gdyż w sumie głównie, albo się oni kłócili, albo coś sobie nawzajem wypominali. Jednak w chwili, gdy zaczęli się dogadywać i rozmawiać! i działać razem to zaczęło się robić śmiesznie i wciągająco.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajbardziej jednak podobał mi się fakt, że choć ten zjazd rodzinny jest troszkę...
„Zawsze coś” to tytuł idealnie obrazujący życie rodzinne. Jak to w rodzinie bywa zawsze jest tzw. coś i nie inaczej było tym razem. Miały być urodziny i jubileusz a wyszedł pogrzeb.
Cała historia jest oczywiście nieco podkroloryzowana, ale nie zdziwiłabym się gdyby zdarzały się faktycznie tak „urodzajne” rodziny jak te trzy pokolenia rodziny Jędrzejczyków. Postaci jest dużo każda jest dość specyficzna jednak dopiero po dokładniejszym wczytaniu się przestałam mylić osoby, choć przy klasycznym kto jest kim dla kogo musiałam sie długo posiłkować ściągą na początku książki.
Humor to główny element obecny w tej historii i choć niektóre żarty są typowo sytuacyjne to były świetne! Trafiają idealnie w mój gust, choć jestem w stanie zrozumieć że dla niektórych osób mogą być mniej zabawne. Najlepiej i najłatwiej nam śmiać się z różnych przywar i zachowań rodzinnych a tu mamy tego pod dostatkiem. Do tego na jaw wychodzą różne fakty z życia seniorów rodu i buduje się stopniowo fajna, tajemnicza sprawa spadkowo-życiowa. Rozwiązania przyznaje nie przewidziałam, ale co nieco tu autorka pokombinowała i zawsze coś sie działo co myliło mój trop😉. Poleca jako fajny umilacz wieczoru czy dwóch.
„Zawsze coś” to tytuł idealnie obrazujący życie rodzinne. Jak to w rodzinie bywa zawsze jest tzw. coś i nie inaczej było tym razem. Miały być urodziny i jubileusz a wyszedł pogrzeb.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCała historia jest oczywiście nieco podkroloryzowana, ale nie zdziwiłabym się gdyby zdarzały się faktycznie tak „urodzajne” rodziny jak te trzy pokolenia rodziny Jędrzejczyków. Postaci jest...
Świetnie się bawiłam. Humor nie zawodzi, do tego mamy porządną zagadkę kryminalną, a Marta Kisiel nie zapomina, że w komedii kryminalnej istotne są oba czynniki (piję do pani, pani Olgo Rudzko). Szkoda, że nie zorientowałam się wcześniej, że akcja tego tomu rozgrywa się w Boże Narodzenie - z pewnością odłożyłabym ją sobie do słuchania na przyszłe święta.
Świetnie się bawiłam. Humor nie zawodzi, do tego mamy porządną zagadkę kryminalną, a Marta Kisiel nie zapomina, że w komedii kryminalnej istotne są oba czynniki (piję do pani, pani Olgo Rudzko). Szkoda, że nie zorientowałam się wcześniej, że akcja tego tomu rozgrywa się w Boże Narodzenie - z pewnością odłożyłabym ją sobie do słuchania na przyszłe święta.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toO matko! Zaczęłam serię od końca 🙈 niemniej świetnie się bawiłam…mimo, że nie znałam poprzednich historii. Typowe polskie święta…zawsze coś 😂 Bohaterowie i ich „przygody” super! Polecajka
O matko! Zaczęłam serię od końca 🙈 niemniej świetnie się bawiłam…mimo, że nie znałam poprzednich historii. Typowe polskie święta…zawsze coś 😂 Bohaterowie i ich „przygody” super! Polecajka
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTereska była ze mną krótko, zbyt krótko :(
Komedie kryminalne Marty Kisiel wchodzą ekspresowo i zawsze dobrze się przy tym bawię :)
Tereska język ma niewyparzony, a wyobraźnię bujną :)
Przy tym posiada zdolność pakowania się w niesamowite historie :)
Świetny relaks :)
Tereska była ze mną krótko, zbyt krótko :(
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKomedie kryminalne Marty Kisiel wchodzą ekspresowo i zawsze dobrze się przy tym bawię :)
Tereska język ma niewyparzony, a wyobraźnię bujną :)
Przy tym posiada zdolność pakowania się w niesamowite historie :)
Świetny relaks :)
Jeśli bym oceniała jako komedie kryminalną to ocena byłaby dużo wyższa. Na polskim rynku jest naprawdę jak na lekarstwo dobrych pozycji w tej dziedzinie. Ale oceniam książkę jako taką, to jest ona ok. Bez szału, bo autorkę stać na dużo więcej, ale też bez wstydu. Trochę za mało się śmiałam, by uznać za porywającą. Może dlatego wolę jak Pani Kisiel trzyma się fantastyki,bo tam czuję lekkość pióra.
Jeśli bym oceniała jako komedie kryminalną to ocena byłaby dużo wyższa. Na polskim rynku jest naprawdę jak na lekarstwo dobrych pozycji w tej dziedzinie. Ale oceniam książkę jako taką, to jest ona ok. Bez szału, bo autorkę stać na dużo więcej, ale też bez wstydu. Trochę za mało się śmiałam, by uznać za porywającą. Może dlatego wolę jak Pani Kisiel trzyma się fantastyki,bo...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiezmiennie bawi mnie humor autorki. Jej gry słowne i skojarzenia sprawiały, że ze śmiechu nieraz polały się łzy me czyste, rzęsiste.
Niezmiennie bawi mnie humor autorki. Jej gry słowne i skojarzenia sprawiały, że ze śmiechu nieraz polały się łzy me czyste, rzęsiste.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to