Cyfrowa przyszłość czytania. Antologia opowiadań. #10latEbookpoint eBook

Okładka książki Cyfrowa przyszłość czytania. Antologia opowiadań. #10latEbookpoint eBook Katarzyna Gnacikowska, Malwina Kozłowska, Kamil Kulesza, Sylwia Leśna, Konrad Linde, Anna A. Sosna, Przemysław Trafalski, Anna Wesołowska, praca zbiorowa
Okładka książki Cyfrowa przyszłość czytania. Antologia opowiadań. #10latEbookpoint eBook
Katarzyna GnacikowskaMalwina Kozłowska Wydawnictwo: ebookpoint fantasy, science fiction
59 str. 59 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Cyfrowa przyszłość czytania. Antologia opowiadań. #10latEbookpoint eBook
Wydawnictwo:
ebookpoint
Data wydania:
2022-01-13
Data 1. wyd. pol.:
2022-01-13
Liczba stron:
59
Czas czytania
59 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328392786
Tagi:
Cyfrowa przyszłość czytania Cyfrowa przyszłość czytania. Antologia opowiadań Przyszłość czytania Cyfrowa przyszłość czytania Ebookpoint
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
378
18

Na półkach:

Ten mini-zbiór jest taki, jakiego można się spodziewać po pracach amatorów na konkurs ze zbrodniczno niskim limitem słów. Ujdzie. Na wyróżnienie najbardziej zasługuje opowiadanie bez tytułu autorstwa Malwiny Kozłowskiej oraz "Konstrukcja" Heiana.
Krytyka należy się przede wszystkim wydawnictwu, bo jasnym jest, że nikt nie zadał sobie trudu, żeby choć zerknąć na to, jak tekst wygląda po złożeniu. Ktoś szybko zrobił kopiuj-wklej i gotowe. Teksty nie mają wcięć akapitowych, dialogi czasami nie zaczynaja się od nowej linijki. Rozumiem, że to darmowa pozycja i nie mogę wymagać cudów, ale poprawne sformatowanie tego zbioru zajęłoby może z 40 minut. Jeżeli coś robisz, to rób to porządnie - staram się wymagać tego od siebie i uważam, że profesjonalne wydawnictwo Helion również powinno tej zasady przestrzegać.

Ten mini-zbiór jest taki, jakiego można się spodziewać po pracach amatorów na konkurs ze zbrodniczno niskim limitem słów. Ujdzie. Na wyróżnienie najbardziej zasługuje opowiadanie bez tytułu autorstwa Malwiny Kozłowskiej oraz "Konstrukcja" Heiana.
Krytyka należy się przede wszystkim wydawnictwu, bo jasnym jest, że nikt nie zadał sobie trudu, żeby choć zerknąć na to, jak...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
25
25

Na półkach:

E-book może już niemalże na równi stać obok tradycyjnych książek w księgarniach internetowych. Ponadto jest to zupełnie nowa forma prezentowania treści, a nowe jest zwykle bardziej poszukiwane. Kojarzy się z postępem, dostosowaniem do obecnych czasów i chciałoby się poznać możliwości takiego rozwiązania. Czy e-book jest faktycznie najlepszą opcją dla czytelników? Może warto zostać przy standardowych książkach?

Jak czytać e-booka?

Czym jest e-book tak w ogóle, gdyby ktoś się z nim jeszcze nie zetknął, czyli nie kupiłby go, nie pobrał na swoje urządzenie i nie przeczytał. Jest to w wielkim skrócie przełożenie treści na cyfrowy format, na przykład PDF, czy ePub. Wydawać by się mogło, że między książką tradycyjną a e-bookiem nie ma wielkiej różnicy – treść po prostu jest na ekranie monitora, a nie „przed nosem” osoby trzymającej książkę w ręce. W rzeczywistości jest to bardziej skomplikowane – tak samo, jak książkę standardową wykonaną z papieru, trzeba złożyć e-booka, czyli oddać go do składu.

Ponadto w treści muszą znaleźć się dodatkowe opcje, których nie znajdzie się w książce tradycyjnej. Mowa tutaj przede wszystkim o aktywnym spisie treści i przełącznikach. Po kliknięciu w dany rozdział lub w strzałkę z lewej bądź z prawej strony e-book powinien otworzyć się na pożądanej stronie. Jest to więc poniekąd odpowiedź na pytanie, dlaczego e-książka kosztuje nieraz tyle samo co ta w wersji papierowej.

Trzeba też uwzględnić, że dla e-booka przygotowuje się odrębną szatę graficzną – nie tylko okładkę, ale również czcionkę, czy tło, na którym treść będzie się wyświetlać. W książce papierowej jest ono zawsze białe lub żółte, jeśli taka publikacja ma już swoje lata albo jeśli papier nie jest nowy, a na przykład z recyklingu.

W przeciwieństwie do standardowej książki publikację cyfrową można czytać na dowolnym urządzeniu – zarówno mobilnym, jak i tym, z którego korzysta się wyłącznie w domu. Nie zajmuje więc wiele miejsca – dokładnie tyle, ile urządzenie, jakie się użytkuje. Jeśli jest to telefon, to praktycznie nie trzeba już mieć przy sobie nic więcej. Zawsze jednak lepiej pomyśleć o profesjonalnym czytniku, czyli urządzeniu, które jest przeznaczone do czytania właśnie publikacji w wersji cyfrowej. Dlaczego? Ponieważ mają przystosowany ekran do czytania w różnych warunkach, a do tego wzrok tak bardzo się nie męczy. Dodatkowo bateria działa znacznie dłużej, co również sprawia, że nie trzeba przerywać ciekawej lektury, by podładować akumulator.

Dlaczego książka cyfrowa, a nie papierowa?

Książka cyfrowa jest bardziej ekologiczna, to po pierwsze, bo przy jej tworzeniu nie zużywa się zasobów naturalnych, czyli drewna, jak w przypadku książki tradycyjnej. W dodatku są teraz dostępne takie czytniki, które umożliwiają ustawienie wyświetlacza w ten sposób, żeby „papier” e-książki do złudzenia imitował celulozę, z jakiej wytwarza się typowe książki. Jest to ukłon w stronę tych osób, które uwielbiają otwierać papierowe książki, by poczuć ten specyficzny zapach, czy fakturę papieru.

E-book jest również bardziej ekonomiczny i mniej rzuca się w oczy. Można czytać go praktycznie wszędzie, zabierając ze sobą tylko jedno podręczne urządzenie, którego grubość i waga nie przekracza typowej lektury w wersji papierowej. Jadąc na przykład pociągiem, wyjmuje się czytnik i nikt nie wie, jaką czyta się e-książkę, więc nie będzie przerywać, by spytać, o czym jest. Bywa to nieraz krępujące, jeśli ktoś jest zaczytany lub jeśli dopiero zaczął czytać daną publikację w wersji papierowej.

Ponadto książkę w wersji cyfrowej łatwo można udostępnić komuś innemu, z tym że ten ktoś będzie mieć wtedy zaraz na początku informację, czyja jest ta e-książka. Każda taka publikacja, gdy się ją kupi, zawiera jakąś formę zabezpieczenia przed nieuprawnionym rozpowszechnianiem treści. Może to być znak wodny albo jakiś ciąg kodu, a do tego jest informacja o to, kto jest właścicielem wybranej e-publikacji.

Książkę papierową z kolei kupuje się na własność i można nią rozporządzać do woli. Oznacza to, że bez najmniejszych wątpliwości można ją pożyczyć komuś tak po prostu i nie trzeba się podpisywać. Nie łamie się bowiem wtedy żadnych przyjętych norm, czy przepisów prawnych, naruszających na przykład czyjeś prawa licencyjne.

Z kolei e-book kupuje się właśnie na zasadzie licencji, czyli że treść, która jest w nim dostępna, jest tylko udostępniona i płaci się za możliwość przeczytania e-książki w wersji cyfrowej. Być może warto tę kwestię jakoś wyregulować pod względem prawnym, jednak ze względu na łatwość, z jaką udaje się przekazywać sobie pliki, takie postępowanie jest zrozumiałe. Być może przyjdzie taki moment, kiedy społeczność doceni wartość publikacji i nie będzie jej udostępniać osobom, których w ogóle nie zna.

Jest jednak „światełko w tunelu” dla wszystkich tych, którzy chcieliby dzielić się zakupionym e-bookiem (tzn. e-bookiem z wykupioną licencją na czytanie). Są już takie księgarnie w sieci, wprowadzające opcję dzielenia się e-publikacją między czytelnikami, którzy mają wykupiony specjalny pakiet dla klienta. Można w ten sposób dzielić się zakupionym e-bookiem z bliskimi, przyjaciółmi i znajomymi, a także z tymi, których pozna się w takiej e-księgarni. Trzeba tylko pobrać specjalną aplikację, przeznaczoną dla klientów księgarni internetowej, żeby można było korzystać z takiej opcji. Jest wielce prawdopodobne, że rozwiązanie to przyjmie się także w tych e-księgarniach, które jeszcze nie wprowadziły takiego udogodnienia.

Przyszłość książki cyfrowej

Na razie wszystko przemawia na korzyść publikacji w wersji elektronicznej – jakość, żywotność, lekkość, ekonomia w sensie przestrzeni, jaką zajmuje, czy wspomniana już kwestia ekologii. Z tego też powodu można przypuszczać, że prym zacznie wieść właśnie e-book, a nie książka papierowa – ta druga w pewnym momencie w ogóle przestanie budzić zainteresowanie i nie będzie już dostępna w takiej formie. Przynajmniej jeśli chodzi o nowe publikacje, bo te starsze wciąż uda się znaleźć w pobliskiej bibliotece, czy w antykwariacie.

Książka papierowa niszczy się z czasem, można ją pobrudzić, czy oderwać okładkę, a do tego w końcu puszcza klej lub szew, czyli sposób, w jaki kartki udało się złożyć w jedną całość. Wytwarzając już nakład tysiąca egzemplarzy, trzeba poświęcić na ten cel sporo drzewa. Drzewo to z kolei „produkt deficytowy” – nie da się z dnia na dzień wyhodować nowego. W dodatku młode drzewko może nie mieć tyle szczęścia, by dożyć do swojego dojrzałego wieku. Trzeba wziąć pod uwagę zmiany klimatyczne, którym towarzyszą m.in. gwałtowne zjawiska pogodowe, tj. ulewne deszcze, susze, czy porywisty wiatr. Warto też pamiętać, że drzewa sadzone po raz kolejny, nie mają już takich właściwości, jak te, które rosły przez kilkadziesiąt nieraz lat. Ziemia bowiem staje się bardziej jałowa i przez to brakuje w niej witamin i minerałów, które są drzewom potrzebne do zdrowego wzrostu. Badania wykazały zresztą, że młode drzewa, które posadzono, nie pochłaniają już tyle dwu tlenku węgla, co te starsze. Posadzonym drzewkiem wypadałoby się też troszczyć, a często pozostawia się je samemu sobie, bo przecież powinno się przyjąć. Natomiast drzewa, które rosną naturalnie, tworzą skupiska, czyli zagajniki, sady i lasy, gdzie wspierają siebie nawzajem, dostarczając i pobierając od siebie wodę, czy inne pożyteczne substancje.

Warto też pamiętać, że nakład tysiąca egzemplarzy jest zwykle tym dość niskim pułapem. Bardziej poczytnych autorów publikuje się w nakładach kilkuset tysięcy i wyższych.

Cyfrowa książka jest dostępna „od ręki”

Wybierając e-booka, można przeczytać e-książkę bez tzw. wychodzenia z domu. Wystarczy mieć dostęp do Internetu, parę groszy na koncie, żeby dokonać płatności online, przejść do swojej biblioteki i pobrać publikację cyfrową na swoje urządzenie. Jeśli korzysta się z e-księgarni, która udostępnia swój wirtualny czytnik, wtedy zakupiona książka elektroniczna od razu trafia na to oprogramowanie.

Jest to wyjątkowo prosty i szybki sposób na pozyskanie dostępu do e-booka. W księgarniach stacjonarnych i w antykwariatach na mieście wygląda to już nieco inaczej. Trzeba jeszcze zapytać, czy w ogóle dana książka jest na magazynie, a także poczekać na swoją kolej do kasy i liczyć na to, że taki egzemplarz nie będzie ważyć za dużo i bez trudu uda się go dowieźć do domu. Jedynym plusem, jeśli zamawia się w punkcie stacjonarnym, jest brak dopłaty za wysyłkę. Bo przecież online można również zamówić książkę w wersji papierowej (wszędzie tam, gdzie wytwarza się publikacje w takiej formie).

Jedynym minusem może być więc dla kogoś, kto zamawia e-booka to, że nie ma się fizycznej kopii. Jednak często zdarza się, że po przeczytaniu książki papierowej, nie bardzo wiadomo, co z nią zrobić. Zajmuje niepotrzebnie miejsce, bo przecież nie będzie się jej czytać sto razy. Może czasem się do niej wróci, by znaleźć ciekawy fragment lub cytat, ale najczęściej traktuje się ją jak przedmiot, który zbiera kurz. W takiej sytuacji zawsze lepiej oddać książkę do antykwariatu, czy sprzedać gdzieś na aukcji, póki jest w dobrym stanie. Prawdopodobnie znajdzie się wielu chętnych, którzy chcieliby przeczytać taką publikację, nie płacąc za nią tak dużo, jak za nową, z księgarni.

Zagrożenia związane z e-książką

Najpoważniejszym zagrożeniem na dzisiaj, jeśli chodzi o publikacje cyfrowe, jest to, że tak łatwo, jak się pojawiają, tak łatwo mogą zniknąć. Autorzy nieraz zawierają dość precyzyjne umowy licencyjne, w których określa się ramy czasowe, w jakich dany e-book jest dostępny. Jeśli więc ktoś kupuje książkę w wersji elektronicznej, zawsze warto mieć kopię na swoim urządzeniu, zamiast „trzymać” ją tylko i wyłącznie w wirtualnej bibliotece, dostępnej na przykład w e-księgarni.

Jeśli chodzi o niebezpieczeństwo, które może pojawić się w przyszłości, to takie, że będzie zbyt wiele udogodnień, które ostatecznie, zamiast sprawiać komfort podczas czytania, będą jedynie rozpraszać. Może się też okazać, że z uwagi na popularyzację wersji cyfrowych, spadnie jakość tych publikacji – będzie się je „wypuszczać” na rynek, bez rzetelnej korekty, czy pomijając fachowy skład. Innym jeszcze zagrożeniem, które warto wziąć pod uwagę, jest kompatybilność. Czyli żeby można było przeczytać e-booka ze wszystkimi funkcjonalnościami, trzeba będzie kupić konkretne rozwiązanie technologiczne. W efekcie człowiek stanie się poniekąd niewolnikiem technologii, gdy będzie chciał po prostu przeczytać e-książkę.

Warto więc zachować umiar, jeśli chodzi o dalszy rozwój technologiczny publikacji cyfrowych. Moim skromnym zdaniem jest dobrze, jak jest w tej chwili. Jedyne, co warto by było dopracować, to przepisy prawne i by e-book był już dla kogoś dostępny na zawsze, jak wykupi prawo do przeczytania go. Gdyby udało się dobrze dbać o zabezpieczenie takiego pliku przed niepowołaną próbą dostępu, można by oferować je na takiej samej zasadzie, jak książki tradycyjne. Być może wtedy ich właściciele mogliby sprzedać e-booka, którego już nie potrzebują. Mieliby wówczas środki na zakup publikacji, którą chcieliby przeczytać.

E-książka – wyzwania na przyszłość

Dobrze by było, gdyby czytelnik mógł mieć dostęp do każdej kolejnej edycji e-książki, do której wykupił dostęp. Wciąż jednak często bywa tak, że jeśli ma się pierwsze wydanie wybranej publikacji elektronicznej, za drugą i kolejną też trzeba zapłacić. Jeśli bowiem treść nieco różni się od pierwowzoru lub gdy między publikacją pierwszego wydania i kolejnego jest duży odstęp pod względem czasu, wtedy nowe wydanie otrzymuje odrębny numer ISBN. Oficjalnie i formalnie jest to już jakby inny e-book niż ten dostępny dotychczas. W rzeczywistości jednak treść nie różni się na tyle, by można było powiedzieć, że jest to inna publikacja elektroniczna, niż ta, do której ktoś ma dostęp. Może być w niej nowy rozdział, czy rozwinięcie kilku poprzednich, jednak tylko o jakiś procent w porównaniu do tego, co już było. Z tego też powodu warto by było zrobić ukłon w stronę dotychczasowych czytelników, żeby mogli zapoznać się z nowym wydaniem, gdyby mieli na to ochotę.

O antologii

Czytelnicy Ebookpoint.pl w swoich opowiadaniach podzielili się obawami, z jakimi wiąże się czytanie e-książek. Opowiadania są dość niezwykłe, pozwalają spojrzeć na pewne problemy (również aktualnej) z perspektywy dalekiej przyszłości. W dodatku czytelnicy naprawdę się postarali i napisali je w dobrym stylu. Nie jest to, jak na razie płatna publikacja, dlatego od razu staje się bardziej przystępna. Dla czytelników w ogóle a w szczególności dla tych, którzy zaopatrują się w publikacje głównie we wspomnianej e-księgarni.

W antologii „Cyfrowa przyszłość czytania. Antologia opowiadań. #10latEbookpoint eBook” porusza się konkretne sytuacje, które mogą kiedyś faktycznie mieć miejsce. Postęp technologiczny i nieustanny pęd w tym świecie mogą sprawić, że niektóre rozwiązania, o jakich w niej mowa, naprawdę spowodują, że postawi się kiedyś przy e-publikacji znak zapytania.

Może wystarczy po prostu czytać jedną e-książkę naraz? Może nie trzeba już więcej usprawnień, czy udogodnień, żeby zachęcić do przeczytania wybranej publikacji? Może czytelnictwo samo się obroni, bo już teraz można dostrzec, że czytanie powoli wraca do łask. Staje się ponownie interesującym zajęciem dodatkowym, które ponadto pozwala się rozwijać na wielu różnych płaszczyznach. Czego życzę sobie, jak i czytelnikom (obecnym i przyszłym).

E-book może już niemalże na równi stać obok tradycyjnych książek w księgarniach internetowych. Ponadto jest to zupełnie nowa forma prezentowania treści, a nowe jest zwykle bardziej poszukiwane. Kojarzy się z postępem, dostosowaniem do obecnych czasów i chciałoby się poznać możliwości takiego rozwiązania. Czy e-book jest faktycznie najlepszą opcją dla czytelników? Może warto...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    5
  • Chcę przeczytać
    3
  • Posiadam
    2
  • Antologie
    1
  • Ebook
    1

Cytaty

Więcej
Malwina Kozłowska Cyfrowa przyszłość czytania. Antologia opowiadań. #10latEbookpoint eBook Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także