Do nielicznego grona szczęśliwych
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Iskry
- Data wydania:
- 2018-10-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-10
- Liczba stron:
- 144
- Czas czytania
- 2 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324410118
- Tagi:
- socjologia filozofia antropologia kultury
Esej o współczesnym świecie, blaskach i cieniach demokracji, zagrożeniach dla kultury i zaletach rewolucji w ujęciu historyka idei i filozofa polityki.
„Zastanawiałem się długo nad tytułem tego eseju. Najbliższe było mi sformułowanie «to the happy few», czyli dedykacja Stendhala zamieszczona na końcu Pustelni parmeńskiej (...).
Chodziło mi o tych, zapewne niezbyt licznych w skali świata zachodniego, którzy nie chcą ulec marazmowi, do którego nas skłania stan rzeczy. Stan nie tej lub owej rzeczy, lecz wszystkich rzeczy (...).
Happy few to swego rodzaju elita czy też raczej grupa wyróżniająca się szczególnymi cechami, a przede wszystkim: bezinteresownym podejściem do kultury, odwagą w stawianiu pytań i przekonaniem, że o to, co nasze, bez czego nas by nie było, co stanowi o naszej formie życia – trzeba walczyć do ostatniej kropli krwi (częściej atramentu). Nie jest to elita, bo ludzi tych nie łączy ani pozycja społeczna, ani poglądy polityczne, ani konkretna wizja niezbędnych przemian. Nie staną na barykadach, chyba że będzie trzeba razem z innymi, i nie podejmą odpowiedzialności politycznej za ojczyznę, kraj czy świat, jeżeli ta odpowiedzialność wymagałaby konkretnych i skutecznych działań. Nie bardzo się do tego nadają i nie tak powinni być przez innych wykorzystani.
Pośród happy few są wielcy pisarze i ludzie, którzy nie napisali i nie powiedzieli ani jednego stosownego słowa. Znani i nieznani. Podziwiani i lekceważeni. Łączy ich (nas) wszystkich troska o własny interes, a ten interes to przyjemność płynąca z udziału w świecie, jaki cenimy, łączy ich także troska o losy tego świata. Mamy poczucie, że pojawiły się nowe zagrożenia, zagrożenia przede wszystkim wewnętrzne, i jakoś chcemy w tej sytuacji zareagować. Jakoś – czyli nie wiemy jak i sposobów poszukujemy. Nie mamy najmniejszej pretensji do tych, którzy albo nie dostrzegają naszego świata, albo nie dostrzegają zagrożenia, albo nie chcą na nie reagować. Niech idą swoją drogą, o ile tylko nam pozwolą iść naszą. «To the happy few» oznacza zatem – nielicznym zgromadzonym w tym nieco sekretnym towarzystwie. Nikogo nie zachęcam i nikomu nie odmawiam prawa członkostwa. Proszę tylko o dwie godziny lektury i ja już będę szczęśliwy”.
(fragment Wstępu)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 64
- 27
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Niezwykle erudycyjny esej. Doskonała analiza myśli, idei, poezji, a wszystko to w kontekście rewolucji, utopii, wpółczesności. Król obnaża utopie, a potem podkreśla istotność dążenia do nich. Ukazuje mechanizmy działające ludzkością poprzez wiersze Eliota, Mickiewicza czy Miłosza. Otwiera oczy na otaczającą nas miernotę, ale i mobilizuje do działania na rzecz jakości - ponad naciskami ilości.
Niezwykle erudycyjny esej. Doskonała analiza myśli, idei, poezji, a wszystko to w kontekście rewolucji, utopii, wpółczesności. Król obnaża utopie, a potem podkreśla istotność dążenia do nich. Ukazuje mechanizmy działające ludzkością poprzez wiersze Eliota, Mickiewicza czy Miłosza. Otwiera oczy na otaczającą nas miernotę, ale i mobilizuje do działania na rzecz jakości -...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa pewno esej jest głosem ciekawym, poddającym dyskusji wiele spraw, które zazwyczaj wydają się niezaprzeczalne, jak wystawiona na piedestał demokracja kapitalistycznego świata. Mnie najbardziej zaciekawiły wątki dotyczące kultury, rozważania na temat Ilości nad Jakością, cóż, nie mogę się nie zgodzić. Wiele rzeczy było dla mnie godnych zastanowienia, skłaniających do przemyśleń, ale także rozmów w gronie rodziny i znajomych - to z pewnością było najcenniejsze.
Na pewno esej jest głosem ciekawym, poddającym dyskusji wiele spraw, które zazwyczaj wydają się niezaprzeczalne, jak wystawiona na piedestał demokracja kapitalistycznego świata. Mnie najbardziej zaciekawiły wątki dotyczące kultury, rozważania na temat Ilości nad Jakością, cóż, nie mogę się nie zgodzić. Wiele rzeczy było dla mnie godnych zastanowienia, skłaniających do...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGdybym nie wiedział kim jest autor pomyślałbym, że mam do czynienia z esejem kolejnego reakcyjnego konserwatysty (sam Król określa siebie mianem "konserwatywnego anarchisty", lecz nie raczył wyjaśnić i rozwinąć tego wątku),który obserwuje degrengoladę współczesnego świata i ma zamiar uciec przed nią do swojego własnego świata akademickich katedr oraz często przeintelektualizowanych dysput.
Król przedstawia siebie jako osobę dokonującą refleksji nad kondycją Zachodu i współczesnego życia społeczno-politycznego, ale trudno nie mieć wrażenia (podpartego innymi jego publikacjami pokroju "Byliśmy głupi),że tak naprawdę jest on zaniepokojony porażkami swojego nurtu ideowego, czyli liberalnych demokratów. Z tego powodu nie tylko nie podobają mu się wygrane wyborcze "populistów", lecz utyskuje nad rzekomym brakiem refleksji europejskich społeczeństw, prymitywizacją języka i kultury, rewolucyjnymi postawami, niesłuchaniem elit, źle pojmowaną równością oraz dominacją "ilości" nad "jakością".
Byłoby to może i wiarygodne, gdyby wyszło spod pióra ideowego konserwatysty, który ceni sobie moralność oraz tradycyjne pojmowanie dobra i piękna, lecz osoba kojarzona ze środowiskiem liberałów wygląda w tym kontekście po prostu jako osoba rozgoryczona politycznymi porażkami swojego nurtu ideowego.
Gdybym nie wiedział kim jest autor pomyślałbym, że mam do czynienia z esejem kolejnego reakcyjnego konserwatysty (sam Król określa siebie mianem "konserwatywnego anarchisty", lecz nie raczył wyjaśnić i rozwinąć tego wątku),który obserwuje degrengoladę współczesnego świata i ma zamiar uciec przed nią do swojego własnego świata akademickich katedr oraz często...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMarcin Król, filozof polityki i historyk idei (filozofia pyta o prawdę, historia idei pyta o ciągłość i zmianę, i ich konsekwencje),prezentuje w książce esej, ewentualnie zbór esejów, o problemach współczesnej, i nie tylko, demokracji, o zagrożeniach dla kultury, o zaletach i wadach rewolucji wszelakich, o polityce… Książka adresowana jest do grona czytelników szczególnych – „Chodziło mi o tych, zapewne niezbyt licznych w skali świata zachodniego, którzy nie chcą ulec marazmowi, do którego nas skłania stan rzeczy. Stan nie tej lub owej rzeczy, lecz wszystkich rzeczy…” – przeczytałem we Wstępie. Nie jest to lektura łatwa, lekka, może nawet nie zawsze jest przyjemna, ale wartościowa jest ponad wszelką wątpliwość.
„Niektórzy tak bardzo byli rozczarowani zakończeniem rewolucji, że po upadku komunizmu wyjeżdżali z Polski, która przestała żyć w czasie wyjętym z ciągłości”*.
Skąd ja to znam! – chciałoby się zawołać. A czy ktoś nie zna osób ze swojego otoczenia, jakichś krewnych lub znajomych, którzy działali w opozycji, a następnie szybciutko wynieśli się na Zachód, żeby tylko za blisko z owocami swojej wygranej się nie zetknąć?
Wizja przyszłości w ujęciu Króla daleko wykracza poza banalne stwierdzenia typu: albo będzie dobrze, albo będzie źle, to rozważania zupełnie odmienne, na innym poziomie np.:
„Może dojść do rewolucji, może dojść do wojny, ale może też się tak zdarzyć – prawdopodobieństwo wysokie – że stan obecny, stan lenistwa i gnicia politycznego, będzie trwał, i ewolucyjnie, po wielu latach, przekształci się w nową pozytywność”**.
Świat, Europa, Polska, dojrzewa do zmiany – wydaje się dowodzić Marcin Król, ale…
„Niezbędna jest zmiana polityczna, ale nikt nie wie, co to naprawdę ma oznaczać. Coraz częściej, nauczeni doświadczeniem minionych rewolucji, przez zmianę rozumiemy nie reformę, na przykład służby zdrowia, lecz zmianę całkowitą. Nie administracyjną korektę, lecz rewolucję…”***.
Ludzkość brnie w ślepą uliczkę i zaszła na tej drodze tak daleko, że wycofanie się nie jest już możliwe. Nie da się zawrócić i dokonać drobnych zmian tego lub owego detalu, na to jest po prostu zbyt późno. Wielkimi dokonaniami/posunięciami (wojna, rewolucja itp.) musimy z tej ślepej uliczki wyrąbać przejście na drugą stronę, eksplozjami utorować drogę ku nowemu.
Kiedy komuna oddawała w Polsce władzę, opozycja wyliczyła, że Polska zadłużona jest na 44 miliardy dolarów. W roku 2018 zadłużenie Polski przekroczyło… bilion. Czy w tej sytuacji wymiana partii rządzącej lub całego ugrupowania cokolwiek zmieni?
Myślę głownie obrazami, tak więc oczami wyobraźni widzę wielką górę, ogromną, aż po horyzont, i wlot do tunelu ozdobiony symbolami narodowymi. Daliśmy się zaprosić do marszu w kierunku nowego, lepszego jutra… no, jedni dali się zaprosić inni uznali się za przewodników w tej podróży, mniejsza z tym, tylko nikt nas nie uprzedził, że tunel nie jest skończony. Zbliżamy się do zwężenia, ściana coraz bliżej, żadnego światełka nie widać…
W eseju „Do nielicznego grona szczęśliwych” Marcin Król proponuje też czytelnikowi rozważania związane z szeroko pojmowaną jakością (ilość nie przechodzi w jakość, demokracja w świecie jakości, porażka jakości w ujęciu historycznym itp.) i nie jest to, niestety, lektura nastrajająca hurraoptymistycznie.
--
* Marcin Król, „Do nielicznego grona szczęśliwych”, Iskry, 2018, s. 12.
** Tamże, s. 22.
*** Tamże, s. 25.
Marcin Król, filozof polityki i historyk idei (filozofia pyta o prawdę, historia idei pyta o ciągłość i zmianę, i ich konsekwencje),prezentuje w książce esej, ewentualnie zbór esejów, o problemach współczesnej, i nie tylko, demokracji, o zagrożeniach dla kultury, o zaletach i wadach rewolucji wszelakich, o polityce… Książka adresowana jest do grona czytelników szczególnych...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrudny tekst, ale lubię od czasu do czasu zapodać sobie taką rzeźnię dla umysłu. Jakość przed ilością! Tak, zawsze tak czułam. Słabość demokracji polega na tym, że głosować może każdy, a tylko nieliczni do tego dorośli. Niestety. Zadaniem kilku jest więc przekonać do swojej racji masę. Stąd takie porażki, jak rządy PiSu - klęska demokracji, kpina z niej. No cóż, jakie społeczeństwo, taka demokracja. Gorzka to lektura, ale warta uwagi.
Trudny tekst, ale lubię od czasu do czasu zapodać sobie taką rzeźnię dla umysłu. Jakość przed ilością! Tak, zawsze tak czułam. Słabość demokracji polega na tym, że głosować może każdy, a tylko nieliczni do tego dorośli. Niestety. Zadaniem kilku jest więc przekonać do swojej racji masę. Stąd takie porażki, jak rządy PiSu - klęska demokracji, kpina z niej. No cóż, jakie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWygląda na to, że jestem Ilością i Jakości ciężko do mnie dotrzeć tym językiem.
Wygląda na to, że jestem Ilością i Jakości ciężko do mnie dotrzeć tym językiem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDość hermetyczna, interesująca pozycja rzeczywiście trafić może tylko "Do nielicznego grona szczęśliwych" :)
Dość hermetyczna, interesująca pozycja rzeczywiście trafić może tylko "Do nielicznego grona szczęśliwych" :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to