Zulejka otwiera oczy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Зулейха открывает глаза
- Wydawnictwo:
- Noir sur Blanc
- Data wydania:
- 2017-08-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-08-30
- Liczba stron:
- 464
- Czas czytania
- 7 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365613417
- Tłumacz:
- Henryk Chłystowski
- Tagi:
- debiut literacki dziecko kobieta literatura rosyjska manipulacja miłość niebezpieczeństwo obóz pracy przemoc stalinizm strach Tatarzy terror uczucie walka o przetrwanie ZSRR
- Inne
Powieść ta należy do tego rodzaju literatury, który, jak się zdawało, zniknął całkowicie wraz z rozpadem Związku Radzieckiego. Istniała wspaniała plejada pisarzy dwóch kultur, którzy należeli do jednego z narodów imperium, ale pisali w języku rosyjskim. Fazil Iskander, Jurij Rytcheu, Anatolij Kim, Ołżas Sulejmenow, Czingiz Ajtmatow… Tradycje owej szkoły to głęboka znajomość materiału narodowego, miłość do własnego narodu, pełen godności i szacunku stosunek do ludzi innych kultur, subtelne korzystanie z folkloru. Wydawało się, że ów kierunek nie będzie miał kontynuacji, że to zaginiony ląd. Zdarzyło się jednak coś rzadkiego i radosnego – pojawił się nowy prozaik, młoda Tatarka Guzel Jachina, która w sposób naturalny zajęła miejsce w szeregu tamtych mistrzów.
Powieść Zulejka otwiera oczy to debiut wybitny. Posiada najważniejszą cechę prawdziwej literatury – trafia prosto do serca. Opowieść o losach głównej bohaterki, tatarskiej chłopki z czasów rozkułaczania, tchnie takimi autentyzmem, wiarygodnością i urokiem, jakie w ogromnym zalewie prozy ostatnich dziesięcioleci nie zdarzały się zbyt często.
Nieco filmowy styl narracji wzmacnia dramatyzm akcji i wyrazistość obrazów, a nalot publicystyczny nie tylko nie zakłóca toku opowieści, ale przeciwnie, okazuje się zaletą utworu. Autorka przywraca czytelnikowi literaturę precyzyjnej obserwacji, subtelnej psychologii i, co najistotniejsze, miłości, bez której nawet najbardziej utalentowani pisarze zamieniają się w chłodnych rejestratorów chorób naszych czasów. Utarte wyrażenie „literatura kobieca” zawiera w sobie – w dużym stopniu dzięki męskiej części krytyki – ton lekceważenia. Tymczasem kobiety dopiero w dwudziestym wieku wkroczyły do zawodów, które do tego czasu uważane były za męskie: lekarzy, nauczycieli, uczonych, pisarzy. Od kiedy istnieje ten gatunek, mężczyźni napisali złych powieści setki razy więcej niż kobiety, takie są fakty. Powieść Guzel Jachiny to bez wątpienia utwór kobiecy. O kobiecej sile i kobiecej słabości, o świętym macierzyństwie nie na tle angielskiego pokoju dziecinnego, ale na tle obozu pracy, piekielnego rezerwatu, wymyślonego przez jednego z największych złoczyńców ludzkości. Pozostaje zagadką, jak młodej pisarce udało się stworzyć tak przejmujący utwór, który opisuje miłość i czułość w piekle… To błyskotliwy start.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Czy da się nie przegrać z historią?
Niewiele istnieje, moi drodzy Państwo, dziedzin ludzkiej aktywności mocniej przesiąkniętych snobizmem niż literatura. O stosunku czytających do nieczytających szkoda się rozpisywać, bo byłoby to nie kopanie, a zakopywanie leżącego. Jednak i wśród czytelników zdarzają się tacy, co to wierzą, że jak brać się za książkę, to tylko taką, w której intelektualiści toczą niekończące się spory, a przewracać kartki trudno, bo przyciska je do okładki ciężar gatunkowy. Tymczasem Guzel Jachina wie doskonale, iż kluczem do sukcesu może być prostota – i to na nią stawia w „Zulejka otwiera oczy”.
Tatarska debiutantka do roli głównej bohaterki wybiera chłopkę, a potem ściśle śledzi jej losy, co właściwie definiuje powieść. Nie ma w niej miejsca na głębokie egzystencjalne rozważania, nie ma miejsca na teoretyzowanie nad psychologią i filozofią, nie ma miejsca na unoszenie wzroku, który Zulejka na samym początku wbija w ziemię. Żyjąca w pierwszej połowie XX wieku protagonistka musi martwić się przede wszystkim zaspokojeniem swoich podstawowych potrzeb, co w stosunkowo młodym jeszcze Związku Radzieckim okazuje się zadaniem potwornie trudnym. Szczególnie wtedy, gdy Zulejka staje się ofiarą brutalnego rozkułaczania i ląduje na Syberii z grupą równie zdesperowanych ludzi.
Ta historia jest surowa, brutalna, przytłaczająca. Przemiana głównej bohaterki z całą pewnością stanowi jeden z jej najważniejszych punktów, ale gdyby w tytule podmienić „otwiera oczy” na „cierpi” - dawałby on lepsze wyobrażenie o całości. Jej ból uderza szczególnie, gdyż Jachina nie filtruje go w żaden sposób: kolejne upokorzenia nie wzbudzają w Zulejce gniewu, bo nigdy nie zaznała innego życia; nie wie, że inne życie jest możliwe. Zresztą złości i tak nie miałaby jak spożytkować, bo nie ma w niej buntu, nie ma wiary w szansę na poprawę własnego losu, nie ma głębokiej świadomości narodowej czy etnicznej. W wydanych niedawno „Patriotach”, w których większość akcji osadzona jest w tych samych realiach, Sana Krasikov skupiła się na motywie jednostki przeciwstawiającej się państwu; w „Zulejka otwiera oczy” Jachina problematyki tej nie porusza w ogóle, czyniąc swoją bohaterkę bezwolną niemal ofiarą prądów historycznych zmuszoną do walki o przetrwanie.
Osobisty dramat przeżywa oczywiście nie tylko główna bohaterka. Pisarce udała się niełatwa sztuka otoczenia centralnej postaci całą grupą intrygujących bohaterów. Posłużyli jej oni do tego, aby zawrzeć w powieści cały przekrój spojrzeń na konstytuujące się wciąż państwo. Zulejka to chłopka, która nawet nie zdaje sobie sprawy ze swoich społecznych ograniczeń, ale Wolf Leibe? Okazuje się, że profesor kazańskiego uniwersytetu także nie ma w planach sięgać wzrokiem dalej niż do czubka własnego nosa – woli pogrążyć się w naiwnych urojeniach. Najwięcej uwagi Jachina poświęca jednak Wani Ignatowowi, który przechodzi długą drogę od bezmyślnego, brutalnego aparatczyka do surowego wciąż, ale jednak opiekuna ofiar państwa. Mniejszym lub większym bohaterom towarzyszą oczywiście, jak to w powieści rosyjskiej najczęściej bywa, etyczne gnidy: Kuzniecow i Goriełow, dla których tragedia stanowi doskonałą pożywkę.
Jednak „Zulejka otwiera oczy” to nie tylko ludzie. To także Syberia, którą Jachina bardzo dobrze opisuje. Pisarce udało się oddać piękno tej surowej krainy bez popadania w idylliczność, a przy tym ukazać ją jako świat śmiertelnie niebezpieczny. Genialnym ruchem okazało się wysłanie kolejnych bohaterów na polowanie – dzięki temu wspaniała przyroda tajgi ożywa, a rosyjskie rubieże oczarowują czytelnika.
„Zulejka otwiera oczy” to powieść, której piękno jest wyjątkowo surowe – lecz i bardzo wyraźne. Jeśli interesuje Państwa motyw krzywdy wyrządzanej ludziom przez historię, to ta książka będzie świetnym wyborem.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 653
- 388
- 81
- 29
- 22
- 22
- 12
- 12
- 8
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
Dawno nie czytałam tak autentycznej powieści. Piękna historia z klimatem o sile przetrwania i miłości do dziecka. Myślę że będzie to jedna z najlepszych książek w tym roku. Czytajcie
Dawno nie czytałam tak autentycznej powieści. Piękna historia z klimatem o sile przetrwania i miłości do dziecka. Myślę że będzie to jedna z najlepszych książek w tym roku. Czytajcie
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZsyłka napisana piórkiem, w odróżnieniu od dotychczasowej literatury o gułagach skupiającej się na brutalnych zdarzeniach, trudach, mękach i śmierci obozowej, ta książka jest o życiu. Gdyż zapominamy, że nawet tam toczyło się życie, a perspektywy poszczególnych zesłanych mogą być różne, tak różne jak różne są miejsca z których przybyli, inteligenci z metropolii, analfabeci z głębokiej prowincji, rzemieślnicy i artyści oraz inny "element". Muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Kojarzy się to z trudną, mocno obciążającą literaturą, a jednak autorka mistrzowsko dotyka tych tematów jednocześnie skupiając się na sile życia.
Wyzwanie LC maj 2024.
Zsyłka napisana piórkiem, w odróżnieniu od dotychczasowej literatury o gułagach skupiającej się na brutalnych zdarzeniach, trudach, mękach i śmierci obozowej, ta książka jest o życiu. Gdyż zapominamy, że nawet tam toczyło się życie, a perspektywy poszczególnych zesłanych mogą być różne, tak różne jak różne są miejsca z których przybyli, inteligenci z metropolii, analfabeci...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTakie książki to ja mogę czytać od świtu do nocy ( bo teraz czytam od południa do nocy:),jest piękna mimo trudnych tematów i ciężkich losów bohaterów. Nie da się ukryć, że imponują mi silne bohaterki w literaturze i to też ma wpływ na moją ocenę, jednak maksymalna ilość gwiazdek należy się autorce za jakość jej książki, za piękną historię opowiedzianą w wyjątkowy sposób, za realizm pomieszany z baśniowością, z wierzeniami, z magią, za wyjątkowość postaci literackich. Nie mogę tu pominąć mojego uznania za przepiękne tłumaczenie, dzięki któremu z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że książka pani Guzel Jachiny to dzieło literackie.
Takie książki to ja mogę czytać od świtu do nocy ( bo teraz czytam od południa do nocy:),jest piękna mimo trudnych tematów i ciężkich losów bohaterów. Nie da się ukryć, że imponują mi silne bohaterki w literaturze i to też ma wpływ na moją ocenę, jednak maksymalna ilość gwiazdek należy się autorce za jakość jej książki, za piękną historię opowiedzianą w wyjątkowy sposób,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo powieść w starym dobrym stylu, oszczędna narracja bez ozdobników, kolejne zdarzenia, które mocno angażują emocjonalnie, a jednocześnie przekaz jest prosty i bezpośredni. Poruszająca historia, w którą nietrudno uwierzyć, i której się nie zapomni
To powieść w starym dobrym stylu, oszczędna narracja bez ozdobników, kolejne zdarzenia, które mocno angażują emocjonalnie, a jednocześnie przekaz jest prosty i bezpośredni. Poruszająca historia, w którą nietrudno uwierzyć, i której się nie zapomni
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDobrze się czyta, ma nieskomplikowany język, plastyczne opisy, bardzo dobrze nakreślone postacie. Historia wciąga niesamowicie. Dałabym 10, gdyby była jeszcze dłuższa :-)
Następna książka tej autorki już zamówiona w bibliotece.
Dobrze się czyta, ma nieskomplikowany język, plastyczne opisy, bardzo dobrze nakreślone postacie. Historia wciąga niesamowicie. Dałabym 10, gdyby była jeszcze dłuższa :-)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNastępna książka tej autorki już zamówiona w bibliotece.
To się dopiero nazywa: Literatura. Literatura przez wielkie L. Długo się zbierałam za przeczytanie "Zulejki", odstraszała mnie chyba nawet nie objętość, a nieporęczność tej książki - jest wydana w większym formacie niż przeciętna książka, dodatkowo w twardej okładce, przez co nie mieściła się do mojego ukochanego plecaczka - a że czytam głównie w drodze, to dla mnie ważne, żebym mogła książkę bez większych trudów zapakować. Tak więc przypadkiem wyszło, że spośród kilkunastu książek, które otrzymałam w prezencie gwiazdkowym, najlepszą zostawiłam sobie na koniec - istną wisienkę na torcie.
"Zulejka otwiera oczy" rozpoczyna się historią Tatarki mieszkającej we wsi Jułbasz niedaleko Kazania. Piszę świadomie - rozpoczyna się - ponieważ w dalszej części lektury okazuje się, że tematyka książki jest o wiele, wiele szersza, gdy tytułowa Zulejka rusza, wbrew własnej woli, w świat. Ale zacznijmy od początku. Losy głównej bohaterki śledzimy od 1930 roku, kiedy to mieszka w niewielkiej wsi w jednym domu wraz z mężem i teściową. W jułbaskiej części książki poznajemy świat rosyjskich Tatarów - ich życie codzienne, relacje rodzinne, stroje, kuchnię, zwyczaje i wierzenia religijne, które łączą w sobie islam ze spirytualizmem - pozostałością po wierze z czasów przedmuzułmańskich. Autorka bardzo szczegółowo opisuje tatarskie życie sprzed prawie stu lat, a plastyczny język powieści sprawia, że czytelnik ma przed oczami żywe obrazy - zupełnie jakby przeniósł się w miejscu i w czasie i na własne oczy obserwował życie Tatarów. (Moim ulubionym aspektem poruszanym przez autorkę w tej części książki jest opis tatarskiej łaźni. Zulejka nie jest bogata, a mimo to koło jej domu stoi wybudowana przez jej męża łaźnia. Gdzie by w polskiej wsi lat 30. szukać czegoś takiego? Sama jeszcze jako dziecko, na początku lat 2000., jadąc na wieś, kąpałam się w balii.)
W dalszej części książki autorka otwiera okno na większy świat - zaczynamy obserwować nie tylko samą Zulejkę. Zulejka wciąż pozostaje główną postacią książki, ale prócz niej pojawiają się inni. Wraz z obserwacją akcji rozkułaczania chłopów, poznajemy bliżej nie tylko sąsiadów Zulejki z Jułbasza, ale też współosadzonych w kazańskim więzieniu czy wreszcie - pasażerów eszelonu na Syberię i mieszkańców nowo utworzonego obozu pracy. Poznajemy doktora, cenionego chirurga i ginekologa, który przed trudnymi wydarzeniami schronił się we własnym umyśle, a jego przebłyski świadomości może wywołać jedynie bliskość chorego, poznajemy artystę, malarza i rzeźbiarza, autora ponad dwudziestu popiersi Lenina, poznajemy małżeństwo leningradczyków, a także nadzorcę eszelonu, a następnie komendanta obozu pracy. Zaczynamy śledzić szersze grono bohaterów, poznajemy ich przeszłość, wgłębiamy się w myśli i obserwujemy czyny. Obserwujemy oczami ich wszystkich półroczną podróż pociągiem przez prawie cztery tysiące kilometrów z Kazania do dystryktu Siewiero-Jenisiejskiego, gdzie założono obóz pracy, obserwujemy powstawanie obozu i walkę o przetrwanie - szczególnie w pierwszym roku warunki były tragiczne - wycieńczeni ludzie trafili do głuszy, gdzie musieli sami, bez pomocy jakichkolwiek fachowców ani materiałów z zewnątrz, zadbać o wybudowanie schronienia, o zdobycie pożywienia, o ubrania - szczególnie na zimę. Podobnie jak w przypadku opisu tatarskiego wiejskiego życia, również tutaj autorka posługuje się bardzo obrazowym językiem, a wydarzenia i postacie wydają się jakbyśmy obserwowali je tu i teraz na własne oczy.
Trzeba przyznać, że Guzel Jachina posiada ogromny talent pisarski. Dawno nie czytałam tak dobrej książki, z pięknym, plastycznym językiem, dopracowanej w każdym aspekcie. Kreacje bohaterów - jak żywe. Każdy ma zestaw unikalnych cech, każdego cechują charakterystyczne dla niego działania - zgodne z charakterem i przebytą drogą życiową. Fascynujący opis życia ludzi - zarówno w Tatarstanie, jak i na Syberii. Dbałość o szczegóły - widać, że autorka poświęciła mnóstwo czasu na studiowanie wszelkich aspektów życia z tamtych lat, i to nie tylko powszechnie znanych faktów dotyczących życia miejskiego, ale przede wszystkim tatarskiego, wiejskiego życia i życia rozkułaczonych na dalekiej Syberii. Największą siłą tej książki jest jej autentyczność. Przez ponad czterysta stron ani razu nie miałam wrażenia, że czytam jakąś niedorzeczność, że coś jest mało prawdopodobne i tak naprawdę możliwe wyłącznie w wyobraźni autora. "Zulejka otwiera oczy" jest podróżą w miejscu i w czasie i przez to stanowi prawdziwą ucztą czytelniczą. Nie mogę dać oceny innej niż 10/10. Ta książka w pełni na nią zasługuje.
To się dopiero nazywa: Literatura. Literatura przez wielkie L. Długo się zbierałam za przeczytanie "Zulejki", odstraszała mnie chyba nawet nie objętość, a nieporęczność tej książki - jest wydana w większym formacie niż przeciętna książka, dodatkowo w twardej okładce, przez co nie mieściła się do mojego ukochanego plecaczka - a że czytam głównie w drodze, to dla mnie ważne,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDebiutancka powieść Guzel Jachiny tom powieść rzeka, powieść epopeja, wspaniała historia, plastyczna – z filmowym rozmachem. To jednak nie Hollywood, a obraz i świadectwo mrocznych czasów stalinizmu, rozkułaczania i tworzenia syberyjskich gułagów z wielokulturowym kontekstem narodów tworzących Rosję.
Główną bohaterką jest młodziutka Tatarka, którą poznajemy tuż przed przymusowa kolektywizacją ziemi w jej rodzinnej wsi. Wchodzimy do jej domu, gdzie decydujące słowo ma zawsze mąż i jego despotyczna matka, a żona wykonuje swoją pracę i obowiązki z milcząca aprobatą. Pierwsza część kaszaki pozwala podejrzeć życie i zwyczaje w tatarskim – muzułmańskim domu, co jest niewątpliwa gratką dla czytelników w Polsce, bo książek z tego kręgu kulturowego nie znajdziemy zbyt wielu w naszych księgarniach.
Głowna oś fabuły książki to jednak tragiczne losy Zulejki, która w dramatycznych okolicznościach została wyrwana ze świata, w którym żyła, i który był jedynym który znała i rozumiała. Podróżuje w nieznane z grupą współwięźniów w nieznane by ostatecznie po kilkumiesięcznej tułaczce zostać porzuconą w środku lasu gdzieś na odludziach syberyjskiej tajgi. Ta podróż, to nie tylko podróż w nieznane regiony geograficzne, to także podróż i przemiana głównej bohaterki. Musiała zaadaptować się do nowej sytuacji społecznej, rodzinnej, kulturowej – dorosnąć w ekspresowym tempie, stać się samoświadomą i odpowiedzialną za siebie, dziecko i współtowarzyszy niedoli – wielokrotnie otworzyć oczy na nowe. Przemiana, dorastanie i adaptowanie do rzeczywistości przez Zulejki to literacki majstersztyk sam w sobie, nie jedyny w tej powieści.
Guzel Jachima wprowadziła liczne postaci (teoretycznie) drugoplanowe – reprezentantów różnych kultur, warstw społecznych, przywar i osobowości, które razem z Zulejką musza odnaleźć się w dramatycznej sytacji granicznej – adaptacji do nieludzkich warunków zsyłki. Każdy z tych bohaterów jest wyrazisty, ale nie przerysowany, ludzki - trochę czarny, trochę biały. Każday wiarygodnie oddaje różne postawy wobec sytuacji w której się znaleźli. Łącznie wiarygodnie oddają realia zsyłki z czasów lat 30tych, 40tych.
Książkę czyta się bardzo lekko, czytelnik wręcz wtapia się niepostrzeżenie w wir losów bohaterów. Ta lekkość formy kryje niesłychane subtelne (czasem też dosadne) bogactwo treści i świadectwo czasów.
Debiutancka powieść Guzel Jachiny tom powieść rzeka, powieść epopeja, wspaniała historia, plastyczna – z filmowym rozmachem. To jednak nie Hollywood, a obraz i świadectwo mrocznych czasów stalinizmu, rozkułaczania i tworzenia syberyjskich gułagów z wielokulturowym kontekstem narodów tworzących Rosję.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGłówną bohaterką jest młodziutka Tatarka, którą poznajemy tuż przed...
Kiedy Zulejka miała oczy zamknięte? Chyba wtedy, gdy w domu teściowej była wciąż "zmokłą kurą". A nawet wtedy, gdy tygodniami tułając się coraz bardziej na wschód, w wagonach pełnych siłą wysiedlanych ludzi i ich krzywd, ucieczka nie jawiła się jej wybawieniem. To nie kułactwo otwarło jej oczy, a surowe, ciężkie życie na Syberii. To miłość i walka o syna pozwoliły Zulejce spojrzeć na świat takim, jakim jest naprawdę. To prawda wyzwoliła w niej bunt, krzyk, a w końcu wielką siłę...
Autorka bardzo dobrze nakreśliła postaci głównych bohaterów, którzy przechodzą przemianę wewnętrzną. Oddała w sposób jak najbardziej realistyczny, wszak inspirowała się opowieściami swej babci, los kobiet w dawnym Związku Radzieckim. Wreszcie po mistrzowsku wykreowała naturalistyczny obraz syberyjskiej tajgi o różnych porach roku.
"Zulejka otwiera oczy" to wspaniała, epicka opowieść o losach rozkułaczonych ludzi w dawnym Związku Radzieckim. To opowieść wiecznej walce o przetrwanie. W końcu to powieść o krzywdzie ludzkiej wyrządzonej dla dobra kolektywu oraz o tym, ile znaczy jednostka dla systemu.
Smutna prawda wyziera z kart powieści.
Powieść, mimo sporej objętości, pochłania się w trzy wieczory. Polecam.
Kiedy Zulejka miała oczy zamknięte? Chyba wtedy, gdy w domu teściowej była wciąż "zmokłą kurą". A nawet wtedy, gdy tygodniami tułając się coraz bardziej na wschód, w wagonach pełnych siłą wysiedlanych ludzi i ich krzywd, ucieczka nie jawiła się jej wybawieniem. To nie kułactwo otwarło jej oczy, a surowe, ciężkie życie na Syberii. To miłość i walka o syna pozwoliły Zulejce...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to▪️"Zaczęła chodzić do Ignatowa w chustce, on zaś zaczął na nią patrzeć. Powietrze gęstniało od tego już nie jak woda - jak miód. Zulejka płynęła w tym miodzie wolno jak we śnie, mimo że napinała wszystkie mięśnie i ścięgna. Wychodziła za drzwi wyczerpana, zupełnie jakby rąbała drwa, i zawsze chciało się jej pić". ▪️Czy można pokochać zabójcę swojego męża? Czy można nabrać sił wtedy, gdy brak oddechu? Zulejka, drobna dziewczyna z długimi warkoczami, udowadnia, że tak. Przeszła ciężką drogę, z Jułbasza do Siemrąża, prześladowana echem wycia świekry uprzykrzającej jej życie, w ciasnocie bydlęcych wagonów podążających w głąb syberyjskiej tajgi. "Zulejka otwiera oczy" jest powieścią drogi, w której Czytelnik przypatruje się nie tylko tytułowej postaci, która stanowi narracyjne centrum, ale także poznaje punkty widzenia innych - Ignatowa, Goriełowa, Leibego i Juzufa. ▪️Każdy z nich dopełnia swą biografią losy Zulejki, która przechodzi cichą, ale spektakularną metamorfozę, przeobrażając uległość, pokorę i nieme posłuszeństwo w odwagę, determinację i konsekwencję w działaniu. Motorem jest macierzyństwo oparte na bezwarunkowej miłości, silnej i ponad wszystko, nawet kosztem rezygnacji ze szczęścia. Melodramat losów Zulejki uwypukla jej niełatwa relacja z Ignatowem, nad którą wisi ciężar śmierci Murtazy. Ignatow, jego uwikłanie w polityczne losy, wewnętrzny konflikt i próba, by być przyzwoitym, jest siłą tej powieści, symbolem podkreślającym dramatyzm losów ludzi rzuconych w odmęt komunistycznych zawirowań i kłamstw propagandowych plakatów. To przede wszystkim opowieść o ludziach, którzy zesłani na koniec świata nie poddają się w walce o zachowanie godności. W nieprzyjaznej tajdze ciężką pracą udowadniają, że dom jest tam, gdzie mieszka miłość. "Zulejka otwiera oczy", mimo sugestywnej surowości i ciężaru literackich scen, pozostawi Czytelnika z nadzieją.
▪️"Zaczęła chodzić do Ignatowa w chustce, on zaś zaczął na nią patrzeć. Powietrze gęstniało od tego już nie jak woda - jak miód. Zulejka płynęła w tym miodzie wolno jak we śnie, mimo że napinała wszystkie mięśnie i ścięgna. Wychodziła za drzwi wyczerpana, zupełnie jakby rąbała drwa, i zawsze chciało się jej pić". ▪️Czy można pokochać zabójcę swojego męża? Czy można nabrać...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCudowna, brak mi słów.
Cudowna, brak mi słów.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to