Na południe od Lampedusy. Podróże rozpaczy
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Reportaż
- Tytuł oryginału:
- A sud di Lampedusa - Cinque anni di viaggi sulle rotte dei migranti
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2013-10-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-10-23
- Liczba stron:
- 224
- Czas czytania
- 3 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375365313
- Tłumacz:
- Marcin Wyrembelski
- Tagi:
- Afryka emigracja Włochy Lampedusa
Stefano Liberti poświęcił wiele lat na rozmowy z tymi, których największym pragnieniem jest ucieczka. Na południe od Lampedusy opowiada o przyczynach i motywacji popychających afrykańskich emigrantów do ruszenia w niebezpieczną podróży przez cały kontynent aż do niepewnego europejskiego celu.
Liberti zrywa ze stereotypowym postrzeganiem uciekinierów, nie ulega też mitowi łatwej i skutecznej integracji, a jego głównym celem jest na własne oczy zobaczyć realia tranzytu między Sahelem a Maghrebem. Poznaje więc „podróżników rozpaczy”, pośredników, pracowników agencji i instytucji, mających na celu zatrzymanie napływowej fali. Z jednakową uwagą słucha emigracyjnych recydywistów, którzy wydalani raz po raz z europejskiego raju, wciąż nie mogą przestać marzyć o lepszym życiu, rzutkich biznesmenów, dla których uciekinierzy stworzyli niszę legalnego bądź nielegalnego zarobku, wreszcie tych przegranych, utykający gdzieś po drodze – nie stać ich na dalszą podróż, ale ze wstydu, z lęku przed przyznaniem się do porażki nie chcą też wrócić do domu. Pokazuje nam kontynent wykorzystany i porzucony przez sytych, zazdrośnie strzegących własnego dobrobytu Europejczyków.
Stefano Liberti za książkę Na południe od Lampedusy otrzymał Nagrodę im. Indro Montanellego, Nagrodę im. Guido Carlettiego w kategorii „Dziennikarstwo społeczne” oraz Nagrodę im. Marco Luchetty.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Podróże rozpaczy
Barcelona albo śmierć. Wbrew pozorom to nie hasło fanatycznych kibiców piłkarskich ani radykalnych Katalończyków. To motto wielu Afrykańczyków, którzy za wszelką cenę pragną przeprawić się na Stary Kontynent. Najczęściej jednak ich marzenia o Europie kończą się gdzieś na szlakach tranzytowych przecinających wzdłuż i wszerz północną Afrykę. Nieoficjalne trasy wiodące ku newralgicznym punktom na południowej granicy Unii Europejskiej uczęszczane są tłumnie przez potencjalnych nielegalnych imigrantów. Tam też spotyka ich Stefano Liberti, autor reportażu „Na południe od Lampedusy”. Wsłuchując się w ich głosy tworzy wnikliwą mapę tego zjawiska.
Tytułowa Lampedusa to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Bywa też przedsionkiem raju na morzu złudzeń. Wie o tym Liberti, dlatego zgłębia temat na wszystkich dostępnych frontach (ciągnących się od Senegalu przez Niger po Libię czy Algierię). Spotyka tam ludzi, którzy utknęli w środkowym bądź nawet początkowym etapie swojej wyprawy – zostawieni sami sobie bez środków na powrót czy dalszą drogę. Autor poznaje również doświadczenia imigrantów mających Europę na wyciągnięcie ręki (jak w Maroku) – mimo, że od celu dzieli ich kilkanaście kilometrów jest on zupełnie nieosiągalny.
Za „podróżami rozpaczy” kryją się nie tylko ludzie i ich historie, ale również próba zrozumienia przyczyn takiego stanu rzeczy. Każdy region odwiedzany przez autora ma własną specyfikę zjawiska nielegalnej emigracji. Liberti podchodzący z wielką empatią do swoich rozmówców nie szczędzi słów krytyki wobec Unii Europejskiej. Przerzucanie się odpowiedzialnością co do losu uciekinierów jest na porządku dziennym. Również Afrykańczycy widzą sprzeczność w działaniach UE, a samo ich podejście do Europy jest ambiwalentne: Dla wielu emigracja była zadośćuczynieniem za poniesione krzywdy, swoistym odwetem Afryki na Europie, która najpierw ją wykorzystała, a potem pozostawiła własnemu losowi.
Na szlakach migracyjnych ku Europie niezmiennie krzyżują się desperacja i nadzieja, ubóstwo i marzenia o lepszym życiu, ucieczka i zastój, odwaga i strach. Stefano Liberti skrupulatnie odnotowuje te nastroje wśród napotkanych osób. Nie ogranicza się jednak tylko do roli bezstronnego obserwatora – wyciąga wnioski, odsłania niewygodną prawdę. Tym sposobem uświadamia jak niewiele wiemy o problemie, skupiając się jedynie na jego tragicznych skutkach. Media znacznie upraszczają sprawę. Rzadko kto zadaje sobie trud, by wniknąć głębiej i skierować wzrok dalej, na południe od Lampedusy.
Anna Aniszczenko
Cytat: „Na południe od Lampedusy”, Stefano Liberti, wyd. Czarne, 2013 r.
Oceny
Książka na półkach
- 404
- 303
- 66
- 19
- 10
- 8
- 8
- 5
- 5
- 5
Cytaty
- Wy, dziennikarze, przyjeżdżacie tutaj i robicie swoje reportaże, a potem wracacie do swoich wygodnych domów. A czy dla nas to coś zmienia? Wy zyskujecie poklask dzięki waszym artykułom, a my jesteśmy tylko towarem na wystawie waszych słów.
OPINIE i DYSKUSJE
„Na południe od Lampedusy” porusza ważne i poważne tematy, o których powinno się pisać wprost i mówić o nich głośno a mianowicie kryzys migracyjny i uchodźczy i wszystko co z tego wynika. Z tego też powodu sięgnąłem po tę pozycję i czuję się trochę rozczarowany.
Ale nie tematem rzecz jasna. Autor wędruje po krajach Afryki i rozmawia z ludźmi, którzy albo próbowali lub chcą próbować migrować lub z uchodźcami, którzy nierzadko są wręcz dosłownie zawieszeni w czasie i przestrzeni. To historie ludzi, którzy w pogoni za lepszym życiem i za marzeniami nierzadko owo życie sobie zniszczyli, czasami nieodwracalnie. Są to naprawdę przejmujące historie. Szkoda tylko, że zostały napisane w taki sposób w jaki zostały napisane…
Chwilami brakowało mi perspektywy, autor był bardzo jednostronny. Chwilami brakowało mi jakiejś głębi gdyż Liberti opisywał coś bardzo ogólnikowo lub z założeniem, że czytelnik wie w czym rzecz. A jeśli się nie zna jakiegoś kontekstu to raczej trudno o zrozumienie sytuacji. Wielokrotnie musiałem porzucać lekturę by doinformować się na poruszane w książce tematy żeby wiedzieć w ogóle co czytam. Chwilami zbyt irytowała stronniczość autora aczkolwiek ciekawie opisał pewne mechanizmy, prawa i procedery. Uważam też, że książka zyskałaby dużo więcej gdyby mniej w niej było autora a więcej ludzi, o których tak naprawdę autor pisał.
Podsumowując – nie podobał mi się styl autora aczkolwiek książka ważna i warto ją przeczytać ze względu na temat.
„Na południe od Lampedusy” porusza ważne i poważne tematy, o których powinno się pisać wprost i mówić o nich głośno a mianowicie kryzys migracyjny i uchodźczy i wszystko co z tego wynika. Z tego też powodu sięgnąłem po tę pozycję i czuję się trochę rozczarowany.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAle nie tematem rzecz jasna. Autor wędruje po krajach Afryki i rozmawia z ludźmi, którzy albo próbowali lub...
Lato, pogoda, wypoczynek, mnóstwo atrakcji i oczywiście czytanie, ale już na pisanie (nawet jeśli się jest gadułą) - w wakacje szkoda czasu. Stąd krótka kilkuzdaniowa opinia.
Afrykańczycy - migranci, zalewający Europę, która jawi im się rajem. To o nich ten reportaż.
Czemu podróżują - jasna to sprawa, co się z nimi dzieje i jak są przyjmowani na naszym kontynencie - mniej więcej wiadomo, ale co się dzieje pomiędzy podjęciem decyzji, a wylądowaniem na Lampedusie - nigdy się nad tym nie zastanawiałam i teraz rozjaśniło mi się w głowie dzięki autorowi, który pisze o afrykańskich szlakach migracyjnych, punktach przesiadkowych, obozach przejściowych, w których wielu migracyjnych wędrowców utyka na stałe, o szajkach przemytników i całym tym przemyśle oraz o ludzkich dramatach i o niespełnionych marzeniach.
Książka napisana dziesięć lat temu, trochę się zdezaktualizowała, szczególnie w kontekście ostatnich wydarzeń oraz w zakresie postrzegania i tezy głoszonej przez autora, że bezduszny Europejczyk to ten zły, który nie chce pomóc, a afrykański migrant, to ten biedny, bezbronny, którego jesteśmy zobowiązani przyjąć, jeśli chcemy móc sobie spojrzeć w twarz.
Mimo to warto przeczytać.
Lato, pogoda, wypoczynek, mnóstwo atrakcji i oczywiście czytanie, ale już na pisanie (nawet jeśli się jest gadułą) - w wakacje szkoda czasu. Stąd krótka kilkuzdaniowa opinia.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAfrykańczycy - migranci, zalewający Europę, która jawi im się rajem. To o nich ten reportaż.
Czemu podróżują - jasna to sprawa, co się z nimi dzieje i jak są przyjmowani na naszym kontynencie - mniej...
Ciekawy, trudny, przerażający, a momentami nawet męczący reportaż o problemie migracyjnym z Afryki do Europy.
Książkę przeczytałam z dużym zainteresowaniem chociaż miałam co do niej większe oczekiwania. Perspektywa imigracji z Sahary Zachodniej, Nigru czy Nigerii jest opisana w sposób interesujący. Jednakże zabrakło mi perspektywy egipskiej, tunezyjskiej czy chociażby pogłębionej strony libijskiej. Brak ogólnego rysu historyczno-politycznego państw, o których mowa sprawia, że czytelnik gubi się i jest zmuszony do doinformowania się na własną rękę i powrotu do lektury.
Polecam tym, których interesuje temat imigracji oraz tym, którzy mają sporą wiedzę na temat państw afrykańskich.
Ciekawy, trudny, przerażający, a momentami nawet męczący reportaż o problemie migracyjnym z Afryki do Europy.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążkę przeczytałam z dużym zainteresowaniem chociaż miałam co do niej większe oczekiwania. Perspektywa imigracji z Sahary Zachodniej, Nigru czy Nigerii jest opisana w sposób interesujący. Jednakże zabrakło mi perspektywy egipskiej, tunezyjskiej czy chociażby...
Stefano LIBERTI - „Na południe od Lampedusy”
Podróże rozpaczy”
Stefano Liberti (ur.1974) - włoski dziennikarz, który za tę książkę wydaną w 2009 roku dostał Premio Indro Montanelli. Na LC 6,49 (140 ocen i 13 opinii).
Lampedusa – włoska wyspa pochodzenia wulkanicznego na Morzu Śródziemnym (leżąca pomiędzy Maltą i Tunezją),o powierzchni 20,2 km². Jej długość wynosi 9 km, a szerokość 3 km. Wyspa leży na szlaku morskim, przez który do Europy docierają nielegalni imigranci z Afryki.
We wstępie autor pisze:
„…Ich determinacja prawie zawsze spotykała się z moim podziwem, ich wiara w złudzenia często wzbudzała we mnie litość i współczucie…..”
Moje odczucia są podobne, tylko że ja nie widzę wyjątkowości tej chęci migracji, jak i oszustów mamiących biednych ludzi lepszym życiem. Przecież w cywilizowanej Polsce XXI wieku dalej tkwi mit „Ameryki” jako upragnionego Raju.
Liberti zaangażował się emocjonalnie, odwalił kawał solidnej roboty, co nie zmienia faktu, że czytałem to z sukcesywnie spadającym zainteresowaniem, bo przecież sam przeżyłem 46 lat w izolacji od „cudownego świata”, od dzieciaka żyłem marzeniami o wolności i luksusie życia na Zachodzie, jak i bohaterskimi opowieściami o Polakach, którym udało się uciec z tego „najweselszego baraku w obozie Krajów Demokracji Ludowej”, „najweselszego”, lecz jednak „baraku”, by wreszcie poznać „zimny prysznic” po emigracji z przyczyn rodzinnych do Kanady w 1990 roku. A teraz pędząc godziwe życie na emeryturze w tym najwspanialszym miejscu na Ziemi, czytam o Afrykanerach i im współczuję, lecz o wiele bardziej interesują mnie mechanizmy kuriozalnego nielegalnego napływu Chińczyków na ten kontynent, którego rządy Stanów Zjednoczonych i Kanady udają, że nie widzą. Równocześnie osobiście wysłuchałem historii wielu imigrantów dosłownie z całego świata (z przewagą przybyszów ze Sri Lanki, jak i Afganistanu i obu, według starego nazewnictwa, Pakistanów),a każda z nich zasługuje na osobną książkę.
Reasumując, przeczytałem z zaciekawieniem ten reportaż, lecz obecna rzeczywistość, po dziesięciu latach od jego wydania, wywołuje refleksję, że niestety, autor pisał trochę „sobie a muzom”, a zdesperowanych ludzi topiących się na pontonach przybywa, podobnie jak cwaniaków żerujących na ich marzeniach. Czyli beznadzieja, więc więcej niż 6/10 dać nie mogę.
Stefano LIBERTI - „Na południe od Lampedusy”
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPodróże rozpaczy”
Stefano Liberti (ur.1974) - włoski dziennikarz, który za tę książkę wydaną w 2009 roku dostał Premio Indro Montanelli. Na LC 6,49 (140 ocen i 13 opinii).
Lampedusa – włoska wyspa pochodzenia wulkanicznego na Morzu Śródziemnym (leżąca pomiędzy...
otwierające oczy.
bardzo informatywne.
otwierające oczy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tobardzo informatywne.
Tak na prawdę zaciekawił mnie tylko rozdział pierwszy (bo ładnie napisany) i dwa ostatnie (o faktach na Lampedusie i o zmieniających się układach politycznych na temat uchodźców między krajami UE i dyktatorem Kaddafim w Libii). Cała opowieść o migracjach wewnątrz Afryki jakoś mnie nie porwała.
Tak na prawdę zaciekawił mnie tylko rozdział pierwszy (bo ładnie napisany) i dwa ostatnie (o faktach na Lampedusie i o zmieniających się układach politycznych na temat uchodźców między krajami UE i dyktatorem Kaddafim w Libii). Cała opowieść o migracjach wewnątrz Afryki jakoś mnie nie porwała.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWIzja inna od tego, co widzimy w wiadomosciach. Duzo pytan, kilka odpowiedzi. Optymistyczne ostatnie zdania pisane w 2011, o ktorych dzis wiemy, ze sie nie spelnily.
WIzja inna od tego, co widzimy w wiadomosciach. Duzo pytan, kilka odpowiedzi. Optymistyczne ostatnie zdania pisane w 2011, o ktorych dzis wiemy, ze sie nie spelnily.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toIm dalej w las, tym bardziej wciąga. Pierwsze rozdziały mogą się zdawać nużące, ale warto przez nie przejść, aby potem mieć obraz całości. Podziwiam autora za pracę, którą włożył w udokumentowanie i stworzenie tego tekstu. Polecam, szczególnie teraz!
Im dalej w las, tym bardziej wciąga. Pierwsze rozdziały mogą się zdawać nużące, ale warto przez nie przejść, aby potem mieć obraz całości. Podziwiam autora za pracę, którą włożył w udokumentowanie i stworzenie tego tekstu. Polecam, szczególnie teraz!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRzetelnie napisana relacja o jednym z największych problemów współczesnej Europy - problemie imigrantów. Hasło Lampedusa budzi wielkie emocje i jednoznaczne skojarzenia, tymczasem włoski dziennikarz prezentuje nieco inny punkt widzenia na problem. Widzi w ruchu Afrykanów zmierzających do Europy przejaw naturalnego procesu, z którym raczej należy się pogodzić niż go zwalczać. Zresztą to właśnie w tej walce widzi największe zło i zagrożenie.
Bardzo ciekawa i pouczająca lektura - do zastanowienia się i dyskusji.
Rzetelnie napisana relacja o jednym z największych problemów współczesnej Europy - problemie imigrantów. Hasło Lampedusa budzi wielkie emocje i jednoznaczne skojarzenia, tymczasem włoski dziennikarz prezentuje nieco inny punkt widzenia na problem. Widzi w ruchu Afrykanów zmierzających do Europy przejaw naturalnego procesu, z którym raczej należy się pogodzić niż go...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOtwiera oczy, budzi wątpliwości i pytania...
Otwiera oczy, budzi wątpliwości i pytania...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to