- ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać297
- ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński18
- Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
- ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński15
Monika Kowaleczko-Szumowska
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
- Chcę umrzeć. - Nie szkodzi - odpowiedział spokojnie Janek.- To bez znaczenia. Ja nie chce umszeć i musze. Ty wracaj. Tam nas zabiesz. - Za...
- Chcę umrzeć. - Nie szkodzi - odpowiedział spokojnie Janek.- To bez znaczenia. Ja nie chce umszeć i musze. Ty wracaj. Tam nas zabiesz. - Zabiesz? - Pamięć o nas. Nic tu po tobie. Ić jusz. You can't fight our battle, you have to fight your own.
-Jak leci? - krzyknął Wojtek[...] -Prosto z nieba! - odkrzyknął niewiele starszy od niego chłopak. - Równo co piętnaście minut.
11 osób to lubiWojtek był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Do czasu kiedy go zobaczył. Wyglądał, jakby spał. W rączce ściskał poplątane bandaże, a ...
Wojtek był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Do czasu kiedy go zobaczył. Wyglądał, jakby spał. W rączce ściskał poplątane bandaże, a wokół rozsypały się starannie nagromadzone opatrunki. Drugą ręką przyciskał do piersi swoją torbę, podziurawioną jak sito. Obok wspierał się na szpadlu plutonowy. Druga łopata wbita w ziemię, czekała na kogoś innego. Wojtek podszedł i pochylił się nad nim. Twarz Małego zastygła w uśmiechu. -To on nie wrócił - powiedział głucho Wojtek. Plutonowy spojrzał na niego i pokiwał głową, bo nie mógł wydobyć z siebie głosu. Jego łzy kapały prosto na przestrzeloną torbę Małego. Wojtek wziął drugą łopatę i razem wykopali Małemu grób w cieniu drzewa. A potem plutonowy delikatnie wziął swojego łącznika do zadań specjalnych na ręce, ukląkł i złożył go w ziemi. I stanęli nad nim ramię w ramię. Dwóch prawie dorosłych mężczyzn, a żaden nie był w stanie rzucić pierwszej grudki ziemi. Dopiero kiedy Lidka zasłoniła Małemu twarz swoją chustką, przysypali go, garść po garści, powierzając go ziemi jak najcenniejszy skarb. Jak ziarenko, które ma zakiełkować.
7 osób to lubi