Poprzednie dwa tomy niesamowicie mnie denerwowały, głównie przez siostry bliźniaczki, które były irytujące do granic możliwości. Nie sądziłam, że jest mnie w stanie coś tak wytrącić z równowagi.
Ten tom przeczytałam nie tylko z ciekawości, ale też nie lubię niedokończonych spraw, zwłaszcza rozpoczętych serii, więc siłą rzeczy musiałam ją skończyć.
I szczerze wam powiem, że się zdziwiłam. Rzecz jasna siostry nadal nieziemsko mnie irytowały, ale potrafiły mnie też zaskoczyć, czego bym się nie spodziewała.
Bliźniaczki Mercy i Hunter są wiedźmami i zarazem bezpośrednimi spadkobierczyniami Sary Good, która założyła ich miasto. Po zamordowani matki dziewcząt przez demona zostały opiekunkami bram do czterech światów podziemnych - starożytnych portali łączących ich świat z innymi, gdzie rządzą mitologia i żyją najmroczniejsze stwory.
Mercy i Khenti zostali uwięzieni w Zaświatach Starożytnego Egiptu i potrzebują pomocy Hunter, by stamtąd uciec. Podczas, gdy Hunter szuka sposobu, by ich uwolnić inne zło zagraża Goodeville. Amfrityta po raz kolejny pojawia się a horyzoncie i pragnie zemsty za odrzucenie. Korzystając z osłabienia bram, wywabia niebezpiecznego potwora i napuszcza go na mieszkańców miasteczka. Powstrzymanie bogini i zapieczętowanie bram raz na zawsze będzie wymagało całej mocy bliźniaczek Good.
więcej na velarislibrary.pl
Siostry z Salem to całkiem przyjemna trylogia o młodych wiedźmach, które muszą pokonać przeciwności losu i przy okazji uratować świat przed złem. Czy może to przybrać niespodziewany obrót? Ależ oczywiście!
Mercy i Hunter powinny się cieszyć spokojem, jednak jak się okazało na koniec poprzedniego tomu nic nie może być proste - zielona wiedźma została uwięziona w zaświatach, a kosmiczna wiedźma musi ją stamtąd wydostać. Należy do tego dodać, że drzewa są osłabione, a przez to magiczne istoty mogą przechodzić do naszego świata. I tym sposobem dochodzi do wielu wydarzeń które zmieniają bieg historii.
Ogólnie czyta się ją szybko i dość przyjemnie, znajdziemy tu też sceny, które są dość infantylne oraz pokazują jak bycie złym człowiekiem, którego odcięto od przyjaciół i zapałał rządzą zemsty. I następnie dochodzi do tego Amfityra, która w swoim stylu będzie mieszać. Jest jednak motyw który mnie ubódł (i za niego minus kolejna gwiazdka) - to jak autorki przedstawiły chrześcijan, to było zdecydowanie jako anty podejście do religii - jakby te osoby nie miały pojęcia jak działa ich mózg... wszystkie.
Nie jest to trylogia pozbawiona wad, jednak do przeczytania dość szybko bez zbyt wysokich wymagać dla młodzieżówki z odgrywającą w niej dużą rolę magią.