Dobre przykłady starannie przemyślanych struktur społecznych i fizycznych oraz stref przejściowych, które są jasno zdefiniowane, lecz dostęp...
Najnowsze artykuły
- Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
- ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
- Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać4
- Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński25
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jan Gehl
3
7,8/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.), technika
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
253 przeczytało książki autora
921 chce przeczytać książki autora
9fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jak studiować życie w przestrzeni publicznej
Jan Gehl, Birgitte Svarre
8,0 z 2 ocen
34 czytelników 0 opinii
2021
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Ponad wszystko nie strać chęci, by chodzić. Każdego dnia idąc, wprawiam się w stan dobrego samopoczucia, oddalam się od wszelkich chorób. Ch...
Ponad wszystko nie strać chęci, by chodzić. Każdego dnia idąc, wprawiam się w stan dobrego samopoczucia, oddalam się od wszelkich chorób. Chodząc, doszedłem do moich najlepszych pomysłów - i nie znam myśli tak bardzo trapiącej, by nie dało się od niej odejść.
2 osoby to lubiąCała różnorodność życia otwiera się przed nami, gdy poruszamy się pieszo.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Miasta dla ludzi Jan Gehl
7,5
Tej książki przed puszczeniem do druku nikt z wydawnictwa najwyraźniej nie czytał. Ilość błędów w tłumaczeniu, nie zwykłych literówek które są akceptowalne, tylko błędów wynikających z lenistwa, jest zatrważająca. Na każdej stronie po kilka się znajdzie. Urwane albo nielogiczne zdania, nieprawidłowe dzielenie wyrazów, brak interpunkcji, dublowane wyrazy obok siebie. Może w kolejnych wydaniach zostało to poprawione.
Od dosyć drogiej i niezbyt obszernej książki oczekuję, że ktoś się przyłoży i to redakcyjnie ogarnie.
Sama treść jest w porządku, tego mniej więcej się spodziewałem, ciekawe spojrzenie na genezę naszego postrzegania miast jako fajne do życia. Trochę lanie wody w niektórych rozdziałach... rowery dobre, samochody złe, czynnik ludzki, Kopenhaga ideał itd. Brakowało mi informacji o tym jakich argumentów używać w rozmowach z użytkownikami samochodów, jak konkretne rozwiązania przenieść do miast takich jak Warszawa gdzie natężenie ruchu jest bardzo duże.
Po przeczytaniu książki odnosi się wrażenie że idealnym miejscem do życia jest miasto gdzie nikt do niczego się nie spieszy, ludzie pracują bez stresu, chodzą do roboty spacerkiem podziwiając w międzyczasie piękno architektury i rozmawiając z uśmiechniętymi przechodniami zażywającymi kąpieli słonecznych na ławce w parku. Wszystko jak w slow motion, jak w bajce. Na pewno nie taki był zamysł autora. Zbyt mało wiarygodnie to wyszło. Błędy w planowaniu miast zostały popełnione, nie ulega to wątpliwości. Niekiedy są nieodwracalne, naprawić się nie da, można tylko lekko korygować.
Samochody w dużych miastach nie będą kluczyły pomiędzy pieszymi jadąc 20 km na godzinę. Ludzie nie będą pląsali na placach i ulicach przy 5 stopniach i ulewnym deszczu. Nie wszędzie na świecie klimat na to pozwala. I to trzeba było czytelnikom uświadomić. Albo przedstawić swoje racje w taki sposób aby uwierzyli.
Życie między budynkami Jan Gehl
7,9
Ciekawa książeczka (niby prawie 200 stron, ale 70% to zdjęcia) - o tym jak sprawić, żeby miasta tętniły życiem, a nie żeby były wyludnionymi pustyniami nieznajomych. Nigdy nie interesowałem się tym tematem, więc ciekawie było się dowiedzieć o niby oczywistych rzeczach, jak np. wprowadzanie pieszych deptaków do miast, które umożliwiają gromadzenie ludzi i rozmowy (a nie tylko przejścia od punktu A do B) oraz aktywność ulicznych artystów, wpływ obecności ruchu samochodowego na możliwość puszczenia dzieci bez prowadzenia za rękę, wpływ tego ruchu na możliwość prowadzenia rozmów z powodu hałasu, wpływ szerokości ulic na możliwość przystanięcia, porozmawiania, podsłuchania rozmowy nieznajomych.
Ważna jest też wysokość zabudowy, np. człowiek idący chodnikiem nie widzi tego co dzieje się na wyższych piętrach, a ludzie mieszkający wysoko nie widzą tego co dzieje się na dole i trudno ich zmobilizować do wyjścia. Wysokość zabudowy wiąże się też z uwarunkowaniami klimatycznymi osiedli, np. wysokie wieżowce sięgają wietrznych, wysoko położonych prądów powietrza, które zakrzywiają ku dołowi - efekt nieobecny w niskiej zabudowie.
Dyskutowane są też koncepcje rozwoju miast, w szczególności obecny od lat 30 XX wieku funkcjonalizm. Funkcjonalizm koncentrował się na budowie słonecznych i higienicznych mieszkań. Stąd pojawiły się dobrze oświetlone, izolowane od innych bloki... Ale ta izolacja właśnie sprawiła, że znikło "życie między budynkami".
Jako wzorowe miasta dla takiego życia, autor podaje np. wyłączoną z ruchu samochodowego Wenecję czy Dubrownik. Skandynawowie również wprowadzili kilka dobrych rozwiązań, np. w mieście "samochodowym" ulice przekształcili tak (ogródki, drzewka, słupki),że nie da się po nich jeździć z dużą prędkością.
W ogóle, warto w miastach uniemożliwiać podjeżdżanie samochodem pod sam dom i zostawiać kilkadziesiąt - do 100m na spacer pieszy aby ludzie mieli możliwość niezobowiązującej interakcji, choćby tylko powiedzenia "dzień dobry, ale dziś leje".
Dobrym rozwiązaniem w "przyjaznych" miastach jest też "miękkie" oddzielanie przestrzeni prywatnej od publicznej, np. nie wychodzimy z domu przez drzwi wprost na ulicę, ale najpierw np. do przydomowego ogródka (ale niezbyt głębokiego, max 6m, aby mieć kontakt z tym co na ulicy),albo do półotwartej werandy.
Miasta oprócz warunków do spotkań, powinny też zapewniać infrastrukturę, umożliwiającą zatrzymywanie się - np. ławki - ale ławki trzeba umiejętnie ustawiać by zapewniać ludziom trochę prywatności i możliwość obserwacji ulicy. Co ciekawe, do "stania" też potrzebna jest infrastruktura. Np. kolumny. Betonowe słupki między chodnikiem i uliczką.
Fasady budynków w traktach pieszych muszą być urozmaicone i przykuwać wzrok. Autor podaje badania statystyk "zatrzymywania się" pieszych i najmniej takich zdarzeń ma miejsce pod długimi i monotonnymi fasadami banków i podobnych instytucji. Nawet kina powinny być projektowane z wąską fasadą, z salą kinową na zapleczu. Jako praktyczną realizację tej idei przedstawiono tendencje w budowie centrów handlowych i rozciągających się wgłąb butików o wąskim wymiarze fasady.
Wreszcie autor omawia też aspekty teoretyczne, jak odległość z której da się uczestniczyć w rozmowie, rozpoznawać wyraz twarzy, czynności wykonywane przez ludzi. Wszystko to musi być uwzględnione w projektowaniu "żywego" miasta.
Szkoda, że ta książka jest tak trudno dostępna, ale w Bibliotece Politechniki Śląskiej mieli kilka dostępnych egzemplarzy i to był jeden z momentów kiedy musiałem się z nią przeprosić ;)