Najnowsze artykuły
- ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik1
- ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać10
- ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant2
- Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marc Eliot
Źródło: http://www.marceliot.net/
8
6,4/10
Marc Eliot jest autorem sześciu książek, m.in. Down Thunder Road, bestsellerowej biografii Bruce'a Springsteena, oraz biografii Cary'ego Granta. Swój czas dzieli pomiędzy domy w Nowym Jorku i Los Angeles.http://www.marceliot.net/
6,4/10średnia ocena książek autora
357 przeczytało książki autora
530 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Amerykański buntownik. Życie Clinta Eastwooda
Marc Eliot
6,9 z 75 ocen
182 czytelników 12 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Amerykański buntownik. Życie Clinta Eastwooda Marc Eliot
6,9
Ponieważ Eastwood dziś kończy 90 lat (urodzony 31.05.1930),przeczytałem jedną z kilku posiadanych biografii tego aktora. Marc Eliot w "Amerykańskim buntowniku. Życie Clinta Eastwooda" stworzył prosty tekst, który chronologicznie śledzi karierę filmową bohatera. Dominuje w nim publiczna i zawodowa strona życia, prywatności jest niewiele, a jeśli już, to raczej taka możliwa do ustalenia obiektywnie. Wydobycie na światło dzienne prywatnego życia Eastwooda to zadanie trudne. Aktor broni swej prywatności od początku kariery. Wywiadów udziela niewiele, unika prasy, zapewne pozawierał z licznymi kochankami klauzule milczenia. To w ogólności nie zarzut, ale świadoma decyzja Clinta podyktowana potrzebą spokoju. Nie lubi rozgłosu (choć zainteresowanie publiczności filmowymi aktywnościami łechce i jego ego, jak każdego twórcę).
"Amerykański buntownik" bardzo skąpo zbiera fakty z dzieciństwa i młodości Eastwooda, sporo jest tu bezradnych technik wypełniania treścią narracji w stylu, 'Eastwood spotkał kogoś i napiszmy kilka zdań o tym kimś' (dużo jest wstawek osób z wytwórni filmowych). To nie wina Eliota - po prostu o życiu prywatnym aktora, szczególnie z okresu przed spaghetti westernów Sergia Leone, niewiele wiadomo. Natłok nazwisk przewijających się może trochę rozpraszać do czasu, gdy prasa branżowa zaczęła się interesować Eastwoodem.
Książka stanowi głównie relację z pracy zawodowej, więc dla znających twórczość Eastwooda, będzie dość oczywista. Co nie znaczy, że nie ma szans na zaskoczenie. Sam nie wiedziałem, że podczas kręcenia "Tylko dla orłów", gdy Richard Burton wieczorami użalał się nad sobą skupiony na zawartości kieliszka, Clint z jego żoną Elizabeth Taylor planował przyszły film, który chcieli razem nakręcić (ostatecznie w "Dwóch mułach dla siostry Sary" wystąpiła Shirley MacLaine). Takich ciekawostek uzbierało się trochę. Poza tym interesujące były historie zaplecza branży filmowej Holywood, gdzie pieniądze od zawsze napędzają zarówno do ciekawej twórczości, jak i do krętactwa. Starcia na linii aktor-reżyser-producent-wytwórnia z 'towarzyszącymi' im prawnikami biegającymi z pozwami, podbieranie scenariuszy i scenarzystów - to codzienność. Nie powinno dziwić, że samotnik Eastwood chciał zmaksymalizować 'brak takich komplikacji' i szybko założył wytwórnię, często sam reżyserował i unikał dubli scen.
Trochę szkoda części opisów filmowych, które są zdawkowe, zbyt często skupione na prostym zrelacjonowaniu fabuły i to czasem w stylu bulwarówek - "film miał w sobie tyle życia, co zabalsamowane zwłoki" (str. 108) - to o "Pomaluj swój wóz" - bardzo nietypowym filmie dla Clinta, bo to niemal musical, gdzie zagrał z Lee Marvinem. A chociażby sam polecam ten film, bo przy odpowiednim nastawieniu jest śmieszny, a do tego mamy w nim ciekawy trójkąt miłosny. Autor widać nie za bardzo chciał analizować treści filmów (szczególnie tych nienagrodzonych). Dostrzegłem jeden błąd Eliota w opisie fabuły przy czwartym Brudnym Harrym (str. 204).
Książka nie jest wybitna, porywająca treścią, choć wystarczająco dobrze oddaje kreowany przez lata image Eastwooda, który najpierw szukał metod dojścia na szczyt, potem walczył o uznanie jako artysta, następnie uciekał przez zaszufladkowaniem do dwóch ról - Brudnego Harrego i Człowieka bez Imienia - i wyczekiwał pierwszego Oscara, a potem statuetki aktorskiej, której wciąż nie ma. Przez lata doskwierała mu jedna z bezwzględnych krytyczek filmowych Pauline Kael, która przez cztery dekady konsekwentnie odrzucała jego dorobek (wyśmiała nawet bardzo nastrojowego "Birda" - świetny film o wybitnym jazzmanie Charlesie Parkerze - zastanawiając się, czy Clint zapłacił rachunek za prąd, bo film jest bardzo mroczny). Być może przez to trafił nawet na kozetkę psychiatry. W tle tych zmagań, w życiu Clinta toczyło się życie prywatne, o którym więcej dowiadujemy się przy głośnym procesie po wieloletnim związku z Sondrą Locke (str. 243-279). Żyła tym prasa i telewizja, więc Eliot też sporo o skandalu pisze.
Sam Eliot pozycjonuje swoją biografię, jako kompromis między dwiema skrajnymi, i bardzo głośnymi, biografiami - hagiografią (*) i bezwzględną krytyką szarej niejednoznaczności prywatnej Clinta (**). Obie nie zawierają szerszego kontekstu najnowszego, w którym Eastwood, przekroczywszy 70 lat, ciekawie znalazł swoje miejsce w godzeniu się ze starością. Jego filmy w XXI wieku dodają mu nowego wymiaru aktorskiego i reżyserskiego. Na szczęście Eliot (pisząc swój tekst w 2009) był w stanie dostrzec atuty zbudowanej przez Clinta niezależności filmowej. Wytwórnie z niezmiennym kultem młodości, wypychają na boczne tory aktorów starszego pokolenia. Eastwood pięknie temu się przeciwstawił. Trochę szkoda, że snuta narracja jest mało fabularyzowana. Z jednej strony daje to gwarancję trzymania się faktów, z drugiej zgubienie wielobarwności opowieści. Zabrakło mi opisów twórczego nieładu i językowych niedomówień, które towarzyszyły kręceniu 'trylogii dolara' na hiszpańskich bezdrożach. Szkoda takiej mniej formalnej narracji, którą można by zacząć, jak Michał Talarek (***),że samą urodzeniową wagą przekraczającą 6kg stał się Eastwood sławny. Eliot trochę wycofując się z własnej oceny bohatera, rezygnując z ciekawej techniki, którą lubił budować Douglas Thompson w swoich książkach. (****)
Biograficzna propozycja Eliota to klasyczne, choć niepełnowymiarowe, odczytanie Eastwooda. Jeśli ktoś szuka faktów - tu są zebrane - to ważna baza. Do tego całość kończy ciekawa, bo z rozbudowaną obsadą, filmografia. Trochę brak jednak w tym życia. Szkoda wielu smaczków, na które zabrakło miejsca. Przecież Clint to ktoś zdecydowanie więcej, niż ocena jego aktorskich możliwości podsumowanych przez Sergia Leone - że Eastwood miał dwie kreacje wnętrza bohatera: w kapeluszu i bez. Rewolwerowiec to jednak zupełnie ktoś inny niż starszy pan podrywający emerytki, zachwalając cebulki tulipanów, w ostatnim filmie (*****). Fani aktora i tak tę książkę muszą przeczytać, a reszcie polecam jej lekturę razem z kilkoma innymi dostępnymi po polsku. Na pewno warto czekać na pełne podsumowanie życia Eastwooda, takie solidniejsze objętościowo i oddające przemiany stylu twórczości z ostatnich latach.
DOBRA - 7/10
==========
* Schickel R., "Clint Eastwood: A Biography", Random House 1996
** McGilligan P., "Clint: The Life and Legend", St. Martin's Press 1999 (ta książka po ukazaniu się, zapoczątkowała prawniczą batalię Clinta z autorem o zniesławienie, ostatecznie McGilligan dokonał kilku poprawek w kolejnym wydaniu książki)
*** Michał Talarek, "Clint Eastwood. Życie po obu stronach kamery", 2012 (autor to niepoprawny fan Clinta, a książka ukazała się wyłącznie dzięki jego samozaparciu i inwestycjom w produkcję książki)
**** Douglas Thompson doczekał się dwóch polskich tłumaczeń: "Clint Eastwood. Seks i sława", Nasza Księgarnia 1993;"Clint Eastwood. Człowiek wart miliard dolarów", Świat Książki 2007
***** "Przemytnik" - "The Mule" z 2018
Amerykański buntownik. Życie Clinta Eastwooda Marc Eliot
6,9
Do tej pory patrzyłam na Clinta Eastwooda jak na wspaniałego aktora, świetnego reżysera, był jednym z moich ulubionych twórców i odtwórców.
No właśnie, był... gdyż po przeczytaniu tej biografii stracił On wiele w moich oczach. Jego moralność, a właściwie jej brak oraz to jak przedmiotowo traktował kobiety zostawiają wiele do życzenia.