Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać294
- ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński18
- Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
- ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Nick de Semlyen
2
7,7/10
Pisze książki: film, kino, telewizja
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,7/10średnia ocena książek autora
54 przeczytało książki autora
90 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wild and Crazy Guys: How the Comedy Mavericks of the '80s Changed Hollywood Forever
Nick de Semlyen
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Bohaterowie ostatniej akcji Nick de Semlyen
7,3
#recenzja "Bohaterowie ostatniej akcji" Nick de Semlyen
Zakończyłem dzisiaj lekturę owej książki, która była cudowną podróżą do lat 70, kiedy to bogowie zeszli z nieba i zaczęli występować w filmach.
Mamy tutaj przedstawione dzieje, początki takich tytanów testosteronu, jak Arnold Schwarzenegger, Sylwester Stallone, Chuck Norris, Dolph Lundgren czy późniejszy Jean- Claude Van Damme, Bruce Willis, Jackie Chan czy Steven Segal (jego nagły wzrost i bolesny upadek).
Książka jest przygodą po kultowych filmach akcji oraz najróżniejszych ciekawostkach (o paru dowiedziałem się właśnie z książki) z planu, życia owych bohaterów.
Zawiodłem się na braku jednego, istotnego szczegółu dotyczącego początków kariery Van Damme'a. Autor nie wspomniał, że po "Krwawym sporcie" zagrał w "Krwawym orle", gdzie zagrał "głównego złego", przeciwnika Sho Kosugi (kolejny kultowy aktor lat 80). Ten brak mogę zwalić na fakt, że Jean-Claude nie zagrał tu głównej roli.
Podczas lektury nie raz się uśmiałem, gdy czytałem o wielkiej rywalizacji między Sylwestrem Stallone, a Arnoldem i o to, kto więcej trupów zostawił w "Rambo 2" czy "Commando".
Lektura, to była ogromna przyjemność. Przypomniałem sobie czasy, gdy latałem do wypożyczalni kaset VHS, i brałem filmy z Arnoldem, mój idol czasów dziecięcych, Slyem, Norrisem czy jak byłem w domu nie raz trafiałem na kultowe filmy z Jackiem Chanem (Pijany mistrz, Policyjna opowieść itd) w TV wieczorem.
Piękne to były czasy. Era herosów minęła i co nam zostało? Powrót do tego, co dobre.
Ocena: 7/10
Bohaterowie ostatniej akcji Nick de Semlyen
7,3
Książka jest niesamowita, to ogromne stężenie anegdot oraz faktów na temat naszych idoli z lat młodzieńczych. Część z tych rzeczy można wyczytać w Internecie, część nie, ale fajnie, że zebrano to oraz skondensowano w jednej książce. Takie swoiste "The best of" informacji w tym temacie. Po przeczytaniu zupełnie inaczej odbiera się chociażby postać Stallone'a lub Schwarzeneggera. Ten pierwszy to człowiek pełen sprzeczności, uliczny awanturnik, jaki lubił dawać w mordę, dążył uparcie do celu ("Rocky"),ale także niespełniony romantyk, cierpiący na przerost ambicji. Sly nie tylko grał w filmach, budował muskulaturę, ale również malował, interesował się sztuką, czytał poezję, pisał scenariusze, bodajże nawet wiersze oraz pielęgnował przyjaźń z Ronaldem Reaganem. Zaliczał wzloty, spektakularne upadki, lata niełaski, z jakich cyklicznie wyciągał go Balboa i Rambo. W późniejszych latach 80. dał się poznać jako megaloman z kompleksami, co przejmował projekty ze swoim udziałem pod ścisłą kontrolę i przerabiał je na własną modłę. Wywalał liczne osoby, obsadzał inne, przepisywał skrypty, nie znosił zwracania uwagi. Niektórzy niezbyt miło wspominają współpracę z nim, chociażby Peter MacDonald.
Arnold Schwarzenegger to z kolei urodzony kapitalista, biznesmen - facet ze smykałką do interesów, który mówił wprost, że dla niego liczą się pieniądze i stale pomnażał swój dorobek. Kobiety w gruncie rzeczy traktował przedmiotowo, na dużym ekranie chciał kasować jak największe ilości przeciwników i nie miał problemu z wykreowanym przez siebie wizerunkiem. W życiu prywatnym jawił się jako sympatyczny, konkretny chłop z poczuciem humoru oraz imponującą pewnością siebie. Na planach filmowych robił sobie często jaja i chętnie słuchał wskazówek reżyserów. Chuck Norris z kolei jest bardzo skromny, czy wręcz nieśmiały, natomiast JCVD do bólu szczery, mówiący to, co ślina mu na język przyniesie, taki swojski facet.
Najwięcej gówna oczywiście się wylało na Stevena Seagala, co nikogo dziwić nie powinno, bo jego odpały za czasów budżetowych produkcji Warner Bros. były tuszowane, choć już wtedy uchodził za buca, mitomana i kompletnego pajaca, opowiadającego jak to zabija dla CIA, jest największym, śmiertelnie niebezpiecznym wojownikiem i reinkarnacją jakiegoś tam mnicha. Później to już równia pochyła, a ostatnia dekada... no cóż, chyba każdy wie, co i jak.
Książkę baaardzo polecam, chociaż znalazło się w niej trochę literówek, powtórzeń, czy pewnych błędów, acz nie wiem, czy z winy autora, czy tłumacza. Np. przy "Rambo III" w kontekście premiery pada rok 1981 r., a wtedy nawet oryginału nie było ("Pierwsza krew" '82 r.) . Z kolei podczas omawiania "Podwójnego uderzenia" (1991 r.) w jednym miejscu lub nawet dwóch Chad zostaje pomylony z Alexem. Coś tam jeszcze pewnie by się znalazło. Niektóre zdania także dziwnie sformułowane zostały i było przeczytać je kilka razy, żeby zrozumieć. "Bohaterowie ostatniej akcji" też trochę "urywają się", nie dopinając opowieści o poszczególnych gwiazdach, np. o Jackie Chanie.
W ogóle w tym zestawieniu zabrakło mi Charlesa Bronsona, może w erze VHS nie był on tak świeży, jak np. Bruce Willis, czy Steven Seagal, ale dla wytwórni Cannon w latach 80. nagrał sporo brutalnego, męskiego kina, wpisującego się w ówczesne standardy, już nie wspominając o kolejnych sequelach "Życzenia śmierci", które pewną popularnością się cieszyły.
Dodam jeszcze, że autor niekiedy zbyt surowo oraz stronniczo ocenia pewne hity kasetowe, np. dużo obrazów Chucka Norrisa, m.in "Bohater i Strach", czy kolejne części "Rocky'ego", ale to już nie wada, ale jego subiektywna opinia, z jaką nie trzeba się zgadzać.
Nowym, świeżym kolekcjonerom, czy sympatykom filmów ze wspomnianymi aktorami, którzy chcą rozpocząć z nimi przygodę, lecz nie znają epoki wideo, czasów wypożyczalni ani kultury VHS poleciłbym rozpoczęcie przygody od tej książki, gdyby nie fakt, że sporo tu spoilerów i opisów zakończeń, przynajmniej kilku legendarnych tytułów (m.in "First Blood", "Die Hard", "Terminator II").
Oceniam na 9/10 - mimo wszystko. To świetny suplement do kolekcji VHS.