To wybitna postać polskiej literatury. Jako osoba nie szuka rozgłosu i unika mediów, czasem ukrywa się pod pseudonimem, a mimo to uchodzi za jednego z najciekawszych współczesnych powieściopisarzy. Pierwsze wydanie Rien ne va plus musiało czekać na zmianę ustroju, za to książka, gdy tylko ukazała się na rynku od razu zyskała przychylność krytyków i Nagrodę Kościelskich. Obok wznowionego i poprawionego Rien ne va plus, Andrzej Bart pod swoim nazwiskiem opublikował jeszcze dwie powieści: Człowiek za którym nie szczekały psy oraz Pociąg do podróży. Stworzył również ekscentryczną postać Paula Scarrona Juniora, aby pod tym pseudonimem napisać demoniczną powieść Piąty jeździec Apokalipsy. Najnowsza powieść Andrzeja Barta : Don Juan raz jeszcze, to barwna powieść historyczna, a zarazem oryginalna reinterpretacja losów legendarnego uwodziciela.
Pomysł na tę książkę to czysty surrealizm. „Rien ne va plus” to niezwykłe, niecodzienne spojrzenie na blisko 200 lat historii Polski, począwszy od Sejmu Wielkiego i Konstytucji 3 maja, aż do zmierzchu epoki Gomułki. Głównym bohaterem książki jest... obraz, portret włoskiego księcia, libertyna i hulaki namalowany na łożu śmierci arystokraty, któremu w tajemniczy sposób, genialnym tchnieniem swego talentu, artysta malarz, przekazał świadomość księcia i uczynił go w pewnym sensie nieśmiertelnym. Zrządzeniem losu obraz trafia do Polski. Tutaj staje się mimowolnym świadkiem historii Polski i Polaków, z jego punktu widzenia narodu dziwnego i trudnego do zrozumienia. Zaklęty w obrazie książę, przekazywany z rąk do rąk, raz trafia na salony elit towarzyskich, innym razem w znacznie mniej godne ręce. Obserwuje zmieniającą się rzeczywistość, losy swych właścicieli, razem z nimi przeżywając wzloty i upadki. Naprawdę świetna, wyrafinowana literatura. Pozostaje tylko żałować, tych ponad czterdziestu lat najnowszej historii Polski, których nie oglądamy już oczami unieśmiertelnionego arystokraty. Ech… gdyby autor chciał powrócić do swojego dawnego dzieła.
znienacka.com.pl
Wcale nie historyczna powieść osadzona na początku XVI wieku w Hiszpanii. Autor sięgnął do znanego motywu literackiego (i nie tylko) Don Juana, historii podróży po kraju królowej Joanny Szalonej ze zwłokami jej męża Filipa Pięknego Habsburga, zabiegów jej ojca i stronników o regencję w Kastylii oraz oczywiście hiszpańskiej inkwizycji.
Ale historia to w tym przypadku tylko tło i kulisy służące Andrzejowi Bartowi do pewnego rodzaju erudycyjnej gry z czytelnikiem. Wbrew pozorom nie wymaga on od odbiorcy znajomości historii, która jest dość topornie wykładana kawa na ławę. Postacie faktycznie niezbyt różnią się od siebie,bowiem wszystkie myślą, działają i formułują swoje wypowiedzi w ten sam sposób, podobnie jak współczesny narrator. Autor buduje kilka intryg nie kryjąc się z tym, że w istocie były one dość mało prawdopodobne, a już na pewno łącznie. W istocie to taka barokowa meta-intryga, może nie o konstrukcji szkatułkowej, ale za to specjalnie pogmatwanej. Towarzyszy temu sporo interesujących hipotez przedstawionych bądź to przez wszechwiedzącego trzecioosobowego narratora, bądź też przez poszczególnych bohaterów. I trzeba autorowi przyznać, że porusza się w wykreowanej przez siebie konwencji bardzo sprawnie, bez błędów historycznych czy logicznych.
Tyle tylko, że jest to sztuka dla sztuki. Prozatorski teatr, wykorzystujący cudze pomysły i ograne motywy, nie przekazuje niczego nowego ani odkrywczego. Autor błyszczy sprawnością literacką i erudycją humanistyczną, która jednak jest pusta w środku.
Fabuła „Ciemności kryją ziemię” Jerzego Andrzejewskiego też została umieszczona w Hiszpanii, niewiele wcześniej. I chociaż Bart góruje ozdobnikami mnogością wątków, postaci czy intryg,zmianami akcji, to jednak dzieło Jerzego Andrzejewskiego jest niewątpliwie ciekawsze. Przeczytane w ramach wyzwania majowego - literatura piękna.