Najnowsze artykuły
- Artykuły[QUIZ] Harry Potter. Sprawdź, czy nie jesteś mugolemKonrad Wrzesiński17
- ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik5
- ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać60
- ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Edyta Żemła
Źródło: Wydawnictwo: Czerwone i Czarne
3
7,7/10
Pisze książki: reportaż, militaria, wojskowość
Dziennikarka Onetu. Od kilkunastu lat pisze o wojsku. Była korespondentką wojenną w Afganistanie. Autorka książki „Zdradzeni” odsłaniającej kulisy głośnej sprawy Nangar Khel. Była redaktor naczelna i twórczyni portalu Polska-zbrojna.pl. Współpracuje z Fundacją Reporterów, skupiającą polskich dziennikarzy śledczych. Nominowana do nagrody im. Andrzeja Woyciechowskiego i Studenckiej Nagrody Dziennikarskiej MediaTory. Laureatka nagrody Specjalnej Dziennikarzy Małopolski.
7,7/10średnia ocena książek autora
411 przeczytało książki autora
424 chce przeczytać książki autora
7fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zdradzeni Edyta Żemła
7,8
Już od dawna chciałam przeczytać ten reportaż. Miałam co do niego wysokie oczekiwania.
Relacje żołnierzy odnośnie ogólnie pojętego życia wojskowego, szkolenia, funkcjonowania na misji, problemów ze sprzętem itp., oddane wiarygodnie. Biorąc pod uwagę, że była to misja bez żadnych ograniczeń operacyjnych (sic!) w g...wnianych warunkach i sprzętem o takich samych właściwościach, chłopaki wykonali naprawdę dobrą robotę. To cud, że z Afganistanu wrócili wszyscy z Delty.
Każda wojna zbiera swoje żniwo, także wśród cywili. To co się stało 16.08.2007 było wielką tragedią - nie tylko dla rodzin ofiar, ale także dla żołnierzy i ich rodzin. Wykorzystywanie tego nieszczęśliwego wypadku do osiągnięcia celów politycznych i szkalowania munduru żołnierzy WP jest, najdelikatniej mówiąc, niemoralne.
Mistrzostwem wykazał się ten, kto porozmieszczał fotografie w książce. Nie ma opcji, by zdjęcia humviee po wjechaniu na ajdika umieszczone zaraz przed i po opisie ostrzału osady z moździerza LM-60 nie wpłynęły na - i tak już podkręcone - emocje czytelnika. Fotografie potwierdzają też problemy z wyposażeniem. Np. pustynny mundur w zestawieniu z kamizelką w ciemnozielone moro.
Według mojej oceny po macoszemu potraktowano tu sam proces, więc pozostał pewien niedosyt.
Na uznanie zasługuje postawa niektórych głównodowodzących, którzy murem stanęli za oskarżonymi żołnierzami.
To co mi się nie podobało, to zauważalny brak obiektywizmu ze strony autorki. Zupełnie nie interesują mnie jej sympatie i antypatie polityczne, z którymi się nie kryła. Jako czytelnik lubię sama wyrobić sobie zdanie. Do tego potrzebuję faktów popartych dowodami lub relacji bezpośrednich uczestników. Autorka wskazała, że praca nad książką zajęła jej rok, powołuje się na informacje, czy zachowania pewnych osób niepoparte żadnymi dowodami (np. odesłania do wywiadów, dokumentów, sygn. akt sądowych). Miałoby to zupełnie inny wydźwięk, zdecydowanie bardziej miażdżący niż przekonania polityczne autorki - przykładowo ujawnienie kto w MON podpisał się pod zamówieniem na wraki z lat 80-tych dla żołnierzy z 18. Batalionu.
Na pewno warto przeczytać.
Wir. Na linii ognia Edyta Żemła
8,2
WIR. Na linii ognia.
Tytułowy bohater to sierżant Krzysztof Pluta, komandos i medyk z 1 pułku specjalnego w Lublińcu. Przez to kim był/jest, co robił, można powiedzieć że miał ciekawe życie – brzmi to trochę jak starodawna klątwa: „Obyś żył w ciekawych czasach”, i dzięki temu mamy do czynienia z naprawdę ciekawą książką. Trochę reportaż, trochę życiorys. Historia żołnierza/komandosa, który jako pierwszy ukończył szkolenie dla medyków pola walki w Forcie Bragg. A potem zderzył swoje umiejętności rzeczywistością pola walki. Z tej perspektywy jest godna polecenia. Z drugiej strony, byłem, poszedłem, zrobiłem… jak każda inna tego typu („Snajper”, „Najemnik”, „Gromowładny” itp.) literatura faktu nie stoi na wysokim poziomie. I niestety po zakończeniu masz poczucie: „kurczę, czegoś tu zabrakło”.
I tak na zakończenie. Kilka spraw mnie kłuje, nie mogę nad nimi przejść do porządku - sposób szkolenia medyków (okaleczanie zwierząt),polskie cwaniactwo (pomimo iż zabawne).
Tak czy inaczej, polecam.