Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać297
- ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński18
- Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
- ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marcin Rak
2
7,9/10
Pisze książki: militaria, wojskowość
Najprawdziwszy pasjonat sił specjalnych. Prowadzi własną stronę internetową Special Forces Memorabilia poświęconą najrozmaitszym przedmiotom i książkom związanym z jednostkami z całego świata:
http://specialforces-memorabilia.pl
Jest też administratorem facebookowego bloga „Seria: Męska Strefa" promującego ciekawą literaturę związaną z tą tematyką:
http://www.facebook.com/pages/Seria-M%C4%99ska-Strefa/271164756281765
http://specialforces-memorabilia.pl
Jest też administratorem facebookowego bloga „Seria: Męska Strefa" promującego ciekawą literaturę związaną z tą tematyką:
http://www.facebook.com/pages/Seria-M%C4%99ska-Strefa/271164756281765
7,9/10średnia ocena książek autora
344 przeczytało książki autora
760 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Elitarni. Zobacz Navy SEALs w akcji
Michał Romanek, Marcin Rak
7,3 z 66 ocen
326 czytelników 12 opinii
2012
Trzynaście moich lat w JW GROM
Marcin Rak, Andrzej K. Kisiel
8,5 z 208 ocen
778 czytelników 33 opinie
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Elitarni. Zobacz Navy SEALs w akcji Michał Romanek
7,3
Zapraszamy na www.niestatystycznypolak.blogspot.com
Jest to bardziej album fotograficzny niż książka, ale dla miłośników jednej z najlepszych jednostek specjalnych na świecie czyli amerykańskich SEAL-sów stanowi świetne źródło informacji.
Czym jest i jak powstawał „Trident”, jak wyglądają treningi SEAL”s jak brzmi motto, a właściwie bardziej „wyznanie wiary” żołnierzy tej jednostki, jak wygląda sprzęt, którym posługują się „Foki” podczas akcji bojowych.
Dla mnie, jako pasjonata nurkowania, najmocniejszym fragmentem tej pozycji jest następujący cytat, dotyczący szkolenia … z ratownictwa wodnego.
„…Szkolenie związane z pływaniem obejmuje podczas pierwszej fazy naukę ratownictwa wodnego. Doholowanie tonącego w bezpieczne miejsce bywa szczególnie trudne, gdy robi on wszystko, żeby zatopić ratownika: tę sytuację znakomicie symuluje instruktor w mundurze zamierzający uwiesić się całym swoim ciężarem na kursancie…Uczestnicy BUD/S uczą się też oddychania wyłącznie przez usta z wypełnioną wodą maską nurkową na nosie i oczach [to jest jeszcze spoko, ale dalej jest naprawdę ciekawie – wtręt mój :-D]
Inne ważne ćwiczenie to drownproofing czyli podtapianie – ze związanymi stopami i rękami (dłonie związane są za plecami) trzeba przepłynąć 100 metrów, wykonać cykl dwudziestu zanurzeń i wynurzeń, wyłowić leżącą na dnie basenu maskę…Czym ją chwycić ? Oczywiście zębami….”
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to absolutny hardcore, a to tylko próbka tego, co muszą przejść „Foki” aby móc przypiąć „Tridenta" do bluzy mundurowej:-D
Świetne fotki, zacne plenery oraz hektolitry potu i adrenaliny :)
Trzynaście moich lat w JW GROM Marcin Rak
8,5
Jest to relacja z pierwszej ręki - a taka relacja zawsze jest wartościową pozycją. Autor opisuje tu wydarzenia, które nie tylko widział na własne oczy, ale przede wszystkim w nich uczestniczył. Innymi słowy - wiarygodność nie podlega najmniejszej dyskusji. Facet po prostu wie co mówi.
Książka - choć zapewne nie taki był jej zamiar - bezlitośnie rozprawia się z mitami, jakie krążą wokół jednostki GROM, a jednocześnie sprawia, że czytelnik podziwia jej żołnierzy o wiele bardziej. Uzmysławia sobie, że oni swoje umiejętności zdobyli ciężką, morderczą pracą w pocie czoła (nieraz przeciwnie - przemarznięci do kości) i nic nie zostało im darowane. Są skuteczni nie dlatego, że mają dostęp do gadżetów, pożyczonych od Jamesa Bonda, tylko na skutek najpierw gruntownej selekcji, a potem solidnego treningu i drobiazgowego szkolenia, które uczy nie tylko jak zabijać (akurat tego było tam najmniej),ale przede wszystkim uczy przewidywać najróżniejsze warianty wydarzeń. Ci żołnierze są świetni, bo są przygotowani na KAŻDĄ okoliczność. Każdą mają nie tylko przewidzianą, ale i przedyskutowaną i przećwiczoną. I, co pokazał jeden z ostatnich rozdziałów, są tak dobrzy, że NIE MUSZĄ walczyć, bo przeciwnik zwyczajnie unika starcia z nimi. Często wystarczy tylko ich obecność.
Autor jest żołnierzem, nie literatem, więc forma narracji jest mało wyszukana. Ale to akurat nie razi ani trochę. Przeciwnie - prosta, żołnierska, trafiająca do każdego, bez owijania w bawełnę, słownych gierek i kwiecistych "ozdóbek". Taka właśnie, jaka ta pozycja powinna być. A w dodatku ładnie wydana, na dobrym papierze i wzbogacona skąpą wprawdzie (co zrozumiałe) dokumentacją zdjęciową.
No i ja mam egzemplarz z autografem Autora! A co, pochwalę się!