Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

„Gdy prawda milczy” to książka po którą sięgnęłam ze względu na opis, który tak mocno mnie zaintrygował, że postanowiłam poznać tę historię. Ponadto to powieść z gatunku true crime, a bardzo dawno nie czytałam takiej książki.

Młodsza Veronica i starsza Kristina to siostry. Veronica ma dwóch synów Julka i Andrieja. Kristina pracuje w przedszkolu „Promyczek”. Pewnego dnia Kristina zaprosza Veronikę na przedstawienie. Młodsza siostra poznaje tam Anickę, Jak się okazuje dziewczynka została przywieziona do Czech z Norwegi. Nie ma papierów. Zaczyna się jednak otwierać przed Veroniką i przekazuje jej informacje na temat jej okrutnego życia w Norwegii. Veronika za wszelką cenę chce jej pomóc i decyduje się na adopcję dziewczynki. Jednak po kilkunastu tygodniach synowie Veroniki zaczynają się zachowywać coraz gorzej… Kristina oraz doktor Aundrey namawiają kobietę, że chłopców trzeba poddać reedukacji. Tu zaczyna się piekło chłopców…

Dobra jestem po lekturze. Siadłam do napisania tej recenzji i brak mi słów… Naprawdę nie wiem co napisać, bo wszystko wydaje mi się nijakie patrząc na tragedię tych dzieciaków. Ta historia mną wstrząsnęła, doprowadziła do łez. Od momentu reedukacji zaczęłam zastanawiać dlaczego takie potwory w ludzkiej skórze chodzą po ziemi… Nie znałam wcześniej historii dzieci z Kurim. Jednak po przeczytaniu książki „Gdy prawda milczy” mocniej zainteresowałam się tym tematem i jestem porażona ogromem cierpienia tych dzieciaków. Po skończeniu lektury nadal ciężko było mi uwierzyć w to, że to się wydarzyło naprawdę…

Jacek Piekiełko napisał książkę, która mnie rozwaliła emocjonalnie. Podeszłam do niej bardzo osobiście, gdyż sama jestem mamą. Niejednokrotnie musiałam książkę odkładać, żeby ochłonąć. Autor bardzo realistycznie przedstawił całą historię. Czytając czujemy się tak jakbyśmy byli w środku wydarzeń razem z bohaterami. Styl pisarski autora jest (może to dziwnie zabrzmi w kontekście tematyki) prosty i łatwy w odbiorze. Czytając w niektórych momentach nie chciałam wierzyć w to co się dzieje. Początkowo myślałam, że to autor takimi opisami chce dodać książce dramaturgii i przedstawione wydarzenia nie mogły mieć miejsca. Jednak po głębszym poznaniu sprawy „Dzieci z Kurim” przekonałam się, że te okrucieństwa miały naprawdę miejsce…

Reasumując, „Gdy prawda milczy” to powieść dla ludzi o mocnych nerwach. Autor porusza tu trudną tematykę jaka jest przemoc wobec dzieci. Ta książka to emocjonalny dramat! Nie da się nie płakać. Początek zapowiada się spokojnie, jednak to co ludzie są w stanie zrobić dzieciom przeraża! Morze łez gwarantowane! Ciężko jest przejść obok niej obojętnie. Jeżeli lubicie powieści z gatunku true crime to tą wam polecam, jednak zastrzegam, że niektóre sceny są bardzo drastyczne.

IG: LIBRESUNN

„Gdy prawda milczy” to książka po którą sięgnęłam ze względu na opis, który tak mocno mnie zaintrygował, że postanowiłam poznać tę historię. Ponadto to powieść z gatunku true crime, a bardzo dawno nie czytałam takiej książki.

Młodsza Veronica i starsza Kristina to siostry. Veronica ma dwóch synów Julka i Andrieja. Kristina pracuje w przedszkolu „Promyczek”. Pewnego dnia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Znając już twórczość Michała Śmielaka bez zawahania sięgnęłam po jego najnowszą powieść „Wilcza chata”. Opis tej książki bardzo mocno mnie zaintrygował, że z niecierpliwością czekałam, aż trafi ona w moje ręce! Dziękuję serdecznie wydawnictwu Skarpa Warszawska, że dane mi było poznać kolejną powieść autora!

Agata przygotowując się do biegu w maratonie wybiera się w Bieszczady. Po kilku dniach pobytu zaplanowała sobie trasę biegu i wyruszyła. Jednak na jej drodze staje niebezpieczny mężczyzna. Kobieta uciekając spada z wysokości boleśnie raniąc nogę. Kiedy już myśli, że udało jej się uciec mężczyzna znów się pojawia… Kobieta traci przytomność i budzi się w domu Piotra, który okazuje się jej wybawcą. Ale prawda okazuje się przerażająca…

Michał Śmielak zdecydowanie nie zwalnia tempa! Ta historia mnie pochłonęła na tyle, że przeczytałam ją w ciągu jednego dnia. Nie mogłam się od niej oderwać. Musiałam jak najszybciej poznać zakończenie, które było bardzo mocno szokujące. Takiego obrotu spraw zupełnie się nie spodziewałam.

Michał Śmielak stworzył kolejną niebanalną i wciągającą historię. Fabuła jest zrealizowana po mistrzowsku. Napięcie jest zbudowane już od pierwszej strony i nie opuszcza nas aż do ostatniej. Czytając tę książkę przez praktycznie cały czas czułam niepokój. Dawno nie miałam aż takich odczuć podczas czytania. Zatopiłam się w tym świecie bez reszty. Razem z bohaterami przeżywałam wszystko uczucia i emocje. Gratulacje dla autora, że potrafi w tak genialny sposób oddziaływać na czytelnika.

Cała historia jest przedstawiona bardzo realistycznie! Dosłownie po przeczytaniu niektórych fragmentów bałam się spojrzeć w okno! (Mieszkam na 4 piętrze). Chce tym podkreślić jak mocno autor wpłynął na mają psychikę. To niezwykła umiejętność, którą posiada niewielka ilość twórców.

Reasumując, „Wilcza Chata” to książka, którą z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim fanom dobrych i wciągających thrillerów. To historia pochłaniająca czytelnika bez reszty. Zatracamy się w niej i świat wokół przestaje istnieć. To powieść z tych, w których nic nie jest takie jak się wydaje. Mamy tutaj nieoczekiwane zwroty akcji, które niejednokrotnie sprawiają, że jesteśmy mocno zaskoczeni tym co się dzieje! Po raz kolejny jestem zachwycona twórczością autora i na pewno sięgnę po jego kolejne powieści!

IG: LIBRESUNN

Znając już twórczość Michała Śmielaka bez zawahania sięgnęłam po jego najnowszą powieść „Wilcza chata”. Opis tej książki bardzo mocno mnie zaintrygował, że z niecierpliwością czekałam, aż trafi ona w moje ręce! Dziękuję serdecznie wydawnictwu Skarpa Warszawska, że dane mi było poznać kolejną powieść autora!

Agata przygotowując się do biegu w maratonie wybiera się w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść „Tchnienie” wybrałam do przeczytania na początku zwracając uwagę na okładkę, którą bardzo przyciąga wzrok. W drugiej kolejności skupiłam się na opisie, który jeszcze bardziej mnie zachęcił. Zabierając się do przeczytania miałam spore oczekiwania, ponieważ widziałam mnóstwo pozytywnych opinii. Czy autorka te oczekiwania spełniła?

Sonia przeprowadza się z Gdyni do Warszawy, gdzie chce dokończyć studia kulturoznawstwa. Dziewczyna poznaje tam nowych znajomych. Szybko dowiaduje się, że rok temu zaginęła jej równieśniczka i do tej pory nie udało się ustalić co się z nią stało. Sonia chce napisać książkę inspirowaną tym zaginięciem i zagłębia się coraz bardziej w tę sprawę. Nie wie do jakich tragicznych odkryć ją to doprowadzi…
Ponadto Sonia staje przed ciężkim wyborem uczuciowym. Kobieta musi wybrać, czy ulokować swoje uczucia w stronę Krzysztofa, brata zaginionej, czy Abla, przyszłego prawnika…

Po lekturze stwierdzam, że autorka spełniła moje oczekiwania w dwustu procentach! Jejku jakie to było dobre! Pochłonęłam tą książkę bardzo szybko. Nie mogłam się od niej oderwać aż do ostatniej strony! Ta historia stała się częścią mnie i żyję nią nawet kilka dni po lekturze. Jestem zachwycona całokształtem!


Na początku chciałam skupić się na bohaterach (szczególnie dwóch głównych), którzy są świetnie wykreowani. Każdy z nich jest indywidualistą z niepowtarzalnym charakterem. Sonia to silna kobieta po przejściach. Jest niezwykle zdeterminowana aby rozwiązać sprawę zaginięcia. Jednak momentami była ona bardzo rozdarta uczuciowa. Mimo wszystko bardzo ją polubiłam już od początku! Abel to mężczyzna, który na początku trochę mnie irytował. Jakoś nie zapałałam do niego sympatią. Ale poznając go bliżej moje odczucia względem jego postaci się zmieniały. Chociaż poznając prawdę o jego życiu trochę mu współczułam, a trochę byłam przerażona tym co się wydarzyło.

Połączenie thrillera z erotykiem wydawało mi się niemożliwe do zrealizowania, ale Sylwia Burgs pokazała w „Tchnieniu”, że można to połączyć. Ba! Można to zrobić w świetny sposób! Autorka umiejętnie buduje napięcie, sprawia, że czytelnik od początku do końca nie może się od lektury oderwać! Zakończenie jest bardzo szokujące. Chociaż momentami miałam pewne przypuszczenia kto stoi za zaginięciem Sary to zupełnie nie spodziewałam się tego co wydarzyło. Przeżyłam niemały szok takim rozwojem wydarzeń.
Przedstawione tutaj sceny erotyczne wychodziły bardzo naturalnie. Ponadto nie czułam zażenowania czytając je! Za co wielki ukłon w stronę autorki, że tak umiejętnie zostały one ukazane!

Sylwia Burgs ma bardzo przyjemny styl pisarski. Jest on lekki i bogaty. Autorka bardzo umiejętnie opisuje wszystkie obrazy, uczucia i emocje mocno oddziałując na wyobraźnię czytelnika. Ponadto chce też zwrócić uwagę na oprawę graficzną powieści. Okładka jest przepiękna, ale każdy rozdział jest oznaczony grafiką, co dodaje książce wyrazistości. Jestem tą lekturą oczarowana.

Reasumując „Tchnienie” to powieść, którą szczerze mogę polecić fanom zarówno thrillerów jak i pełnych napięcia erotyków! Świetna książka, którą wciąga nas do swojego świata i nie chce wypuścić. Cudownie było poznać bohaterów i razem z nimi odkrywać mroczne tajemnice. Bardzo gorąco polecam! Czas spędzony z książką był niezwykle przyjemny i dobrze spożytkowany!

IG: LIBRESUNN

Powieść „Tchnienie” wybrałam do przeczytania na początku zwracając uwagę na okładkę, którą bardzo przyciąga wzrok. W drugiej kolejności skupiłam się na opisie, który jeszcze bardziej mnie zachęcił. Zabierając się do przeczytania miałam spore oczekiwania, ponieważ widziałam mnóstwo pozytywnych opinii. Czy autorka te oczekiwania spełniła?

Sonia przeprowadza się z Gdyni do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Opis książki „Bramy Sodomy” niesamowicie mnie zaintrygował. Jednak troszkę się bałam, że science-fiction nie przypadnie mi do gustu. Ta historia to moje małe wyjście ze strefy komfortu.

Świat kilka lat później. Świat podzielony jest na dwie strefy. Strefa ludzi bogatych żyjących w Europie, oraz reszcie planety, oraz biedne społeczeństwo żyjące w Sodomie. Sodoma to miejsce otoczone wielkim murem. Jest to obóz dla uchodźców, gdzie spotkamy się z wielokuturowością, ale i walką o władzę i pieniądze. Akcja wydarzeń rozpoczyna się w momencie, kiedy ginie syn mułły. Nasz bohater ma za zadanie odnaleźć chłopca w ciągu trzech dni. Jednak, czy mu się to uda? Jakie sekrety wyją po drodze?

Robert Foryś bardzo zaskoczył mnie tą książką. Miałam co do tej historii całkiem inne oczekiwania. Jednak zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona! Cała książka jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach, a czas spędzony z tą historią uważam za bardzo udany!

Muszę jednak wspomnieć, że jak ktoś liczy na prawdziwe science-fiction to tutaj tego tak do końca nie ma. Owszem jest świat przedstawiony za kilka lat, są nowe technologie, sztuczna inteligencja, ale książkę porównałabym bardziej do dobrej literatury sensacyjnej, to też miało wpływ jak dobrze się w tej powieści odnalazłam.

Dostaniemy w tej książce dużą dawkę faktów historycznych. Autor świetnie wplata te momenty w fabułę. Przez ten zabieg stara się wyjaśnić jak doszło do powstania Sodomy, oraz co może czekać społeczeństwo europejskie w przyszłości. Jak wiadomo historia lubi się powtarzać i to właśnie Robert Foryś chce nam przekazać.

Język powieści jest bardzo przyjemny i lekki. Świat przedstawiony jest dopracowany w najmniejszych szczegółach. Bohaterowie to postacie bardzo dobrze wykreowane. Akcja powieści rozgrywa się na przełomie kilku dni, ale ukazane wydarzenia są świetnie przedstawione. Autor umiejętnie buduje napięcie już od pierwszych stron. I to napięcie nie opuszcza czytelnika aż do ostatniej strony. To sprawia, że ciężko nam odłożyć książkę dopóki nie poznamy zakończenia.

Jednak troszkę powieść mi się dłużyła ze względu na opisy, które momentami były dla mnie za długie. Nie uważam ich za zbędne, po prostu nie lubię kiedy w treści momentami bardziej przeważają opisy niż dialogi. Przez to akcja niestety momentalnie zwalniała tempa. I jeszcze jednym minusem jest zakończenie. Czuję troszkę niedosyt. Nie wszystkie kwestie zostały wyjaśnione tak jakbym chciała.

Reasumując, „Bramy Sodomy” to książka, która na pewno zasługuje na czytelniczą uwagę. To historia, którą nadal pamiętamy po jej zakończeniu. Chce również wspomnieć, że mamy tutaj do czynienie z kulturą wschodnią, co sprawia, że z chęcią śledzimy losy bohaterów, ale poznajemy również ich kulturę. „Bramy Sodomy” to ciekawa książka, którą szczerze mogę polecić. Planuję przeczytać inne książki autora!

IG: libresunn

Opis książki „Bramy Sodomy” niesamowicie mnie zaintrygował. Jednak troszkę się bałam, że science-fiction nie przypadnie mi do gustu. Ta historia to moje małe wyjście ze strefy komfortu.

Świat kilka lat później. Świat podzielony jest na dwie strefy. Strefa ludzi bogatych żyjących w Europie, oraz reszcie planety, oraz biedne społeczeństwo żyjące w Sodomie. Sodoma to miejsce...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy dowiedziałam się, że Mateusz Glen napisał i wydaje książkę, byłam jej niezwykle ciekawa! Bo kto nie zna Ciotki z Tiktoka! Dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak miałam możliwość tę książkę poznać.

Ciotka wyjeżdża do sanatorium do Ciechocinka. W pociągu poznaje Elwirę vel Ruda. Ciotka cieszy się, że poznała nową znajomą. Po dojeździe do sanatorium i kilkunastu godzinach pobytu Ciotka zostaje zaproszona na prezentację tajemniczego leku na odchudzanie. Nie daje się ona jednak nabrać na to magiczne działanie i zaczyna prowadzić prywatne śledztwo. Czy Ciotce uda się rozwiązać tą tajemniczą sprawę?

Jakie to było dobre! „Boże, Beata” to książka na której świetnie się bawiłam, a uśmiech nie schodził mi z twarzy przez większość czasu. Mateusz Glen stworzył świetną, intrygującą i wciągającą historię. Pełno tutaj humoru. Jednak chcę zauważyć, że ten humor jest bardzo smaczny i cudownie było znaleźć się w tym świecie.

Największym atutem tej powieści jest oddanie realizmu postaci na papierze. Mateusza obserwuje na tik toku od dłuższego czasu i zawsze poprawia mi humor. Początkowo bałam się, że nie uda mu się przenieść na papier prezentowanej w internecie Ciotki. Jaka była moja radość kiedy już po kilkunastu stronach wiedziałam, że spotykam na papierze tę Ciotkę z Internetu! A z każdym przeczytanym „Boże, Beata” w głowie miałam głos Mateusza 😂.

W powieści „Boże, Beata” mamy przedstawioną ciekawą zagadkę. Ciotka za wszelką cenę stara się ją rozwikłać. To właśnie ten element tajemniczości sprawił, że od książki nie mogłam się oderwać! Autor ukazał nam tutaj misterny plan na fabułę, która wciągnie czytelnika w wir wszystkich wydarzeń i nie wypuści dopóki nie poznamy zakończenia!

Reasumując „Boże, Beata” to świetna powieść komediowa z nutką kryminału. Książka idealna na letnie wieczory, ale i na poprawę humoru! Autor zaskoczył mnie swoim stylem pisarskim. Przez książkę dosłownie płyniemy, a to napięcie związane z tajemniczymi tabletkami na odchudzanie sprawia, że ciężko nam tę książkę odłożyć. Z całego serca polecam „Boże, Beata”. Mam nadzieję, że autor planuje kontynuację i niedługo przeczytamy o kolejnych perypetiach Ciotki!

IG: libresunn

Kiedy dowiedziałam się, że Mateusz Glen napisał i wydaje książkę, byłam jej niezwykle ciekawa! Bo kto nie zna Ciotki z Tiktoka! Dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak miałam możliwość tę książkę poznać.

Ciotka wyjeżdża do sanatorium do Ciechocinka. W pociągu poznaje Elwirę vel Ruda. Ciotka cieszy się, że poznała nową znajomą. Po dojeździe do sanatorium i kilkunastu godzinach...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Tym razem w moje ręce trafiła powieść Adama Kopackiego pt. „Życie za bestseller”. Do wybrania właśnie tej pozycji skłoniło mnie przede wszystkim to, że cała sprawa toczy się wokół autora książki i bookmediów, tak bliskiemu mi środowisku. Ponadto opis brzmi niezwykle intrygująco. Cieszę się, że mogłam przeczytać tę historię.

We Wrocławiu zostają wyłowione z rzeki zwłoki młodego mężczyzny… Jak się okazuje to ciało należy do początkującego autora.
Osiem miesięcy później Iga dostaje propozycję, aby zbadać przyczyny śmierci, gdyż matka chłopaka nie wierzy, że to było samobójstwo. Dziewczyna od zawsze interesowała się pracą w policji i planuje założyć biuro detektywistyczne, więc podejmuje się zbadania tej sprawy… Przeważa nad tym również fakt, że jest ona dla chłopaka przyjaciółką z dzieciństwa. Jednak, to co odkryje okaże się niezwykle szokujące…

O Wow!!! Jestem po lekturze i jestem nią wręcz zachwycona. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, ale na pewno nie ostatnie! W „Życiu za bestseller” urzekł mnie nie tylko styl pisarski Adama Kopackiego, ale pomysł na fabułę, oraz przedstawienie całości w tak genialny sposób. Po prostu uwielbiam! Po zakończeniu trochę żałowałam, że to już koniec, jednak z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnych części!

Iga, oj ta Iga! Zostanie jedną z moich ulubionych postaci kobiecych w literaturze. Jest to kobieta, która w dzieciństwie przeżyła tragedię, jednak postanowiła sobie, że się nie podda i za wszelką cenę będzie dążyła do wyznaczonych celów. I chociaż ma momenty zawahania i chce się poddać, to tego nie robi! Jej determinacja i upartość nadaje książce niesamowitego charakteru. Z niecierpliwością będę czekać na kolejne przygody tej bohaterki! Ogromny plus dla autora za to, że główną bohaterka jednak nie jest policjantką!

Autor ma bardzo lekki i przyjemny styl pisarski. Przez tą książkę się dosłownie płynie! Pochłonęłam ją w 24 h i po zakończeniu wiem, że chce więcej! Opisy Wrocławia są świetnie wplatane w fabułę i nie odczuwamy tutaj nudy, co jest dużym plusem. Ponadto genialnie jest tutaj budowane napięcie. Już od pierwszych stron jest zasiana w nas nutka niepewności, która kiełkuje wraz z kolejnymi stronami. Zakończenie zaś jest niezwykle zaskakujące i szokujące!
Ogromną zaletą jest również to, że cała akcja skupia się wokół środowiska książkowego. Nigdy nie czytałam książki z takim motywem, ale bardzo dobrze się w niej odnalazłam.

Reasumując, „Życie za bestseller” to książka, którą z czystym sumieniem mogę polecić! Idealna dla fanów kryminału z ciekawie prowadzonym śledztwem. Całokształt powieści oceniam jak najbardziej pozytywnie. Zarówno bohaterowie, fabuła, wątki jak i świat przedstawiony są świetnie dopracowane, co sprawia, że od książki nie można się oderwać dopóki nie poznamy zakończenia. Na pewno sięgnę jeszcze po powieści autora, ponieważ czytało mi się tę książkę bardzo dobrze. Była to świetna przygoda!

IG: libresunn

Tym razem w moje ręce trafiła powieść Adama Kopackiego pt. „Życie za bestseller”. Do wybrania właśnie tej pozycji skłoniło mnie przede wszystkim to, że cała sprawa toczy się wokół autora książki i bookmediów, tak bliskiemu mi środowisku. Ponadto opis brzmi niezwykle intrygująco. Cieszę się, że mogłam przeczytać tę historię.

We Wrocławiu zostają wyłowione z rzeki zwłoki...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść „Most nad wzburzoną wodą” wybrałam przede wszystkim ze względu na intrygujący opis. Okładka również przykuła moją uwagę. Jednak nie zwróciłam uwagi na ilość stron i jak otrzymałam egzemplarz byłam troszkę w szoku, że to takie cegiełka! Jednak z ogromnym entuzjazmem podeszłam do lektury.

Jan Sambor zostaje wplątany w zabójstwo młodej dziewczyny. Jak się okazuje dziewczyna była córką szefa mafii. Sambor musi walczyć o własne życie i udowodnić, że to nie on stoi za tym morderstwem. Ponadto rok temu mężczyzna brał udział w pościgu podczas którego zginął mały chłopiec. Od tamtej pory komisarza nawiedza jego duch…

Na początku nie wiedziałam od czego zacząć. Ale najpierw zalety powieści. Otóż po pierwsze świetnie są tutaj budowane intrygi! Mamy tutaj do czynienia ze światem policji, mafią, ale i światem medialnym. Z każdą kolejną stroną na jaw wychodzą nowe, czasem szokujące fakty. To sprawia, że lektura trzyma nas w napięciu do samego końca. Ciężko nam się od niej oderwać dopóki nie poznamy rozwiązań wszystkich tajemnic.

Po drugie bohaterowie. Otóż postacie są bardzo dobrze wykreowane. Zarówno główne jak i poboczne. Każdy bohater ma swój charakter. Głównie są to mocne postaci. Dzięki temu nie mamy tutaj czasu na nudę i świetnie razem z nimi przeżywać kolejne dni!

Po trzecie sposób przedstawienia wydarzeń. To jest jak dla mnie największy plus. Dawno nie czytałam lektury tak przedstawionej. Wydarzenia są tutaj pokażone jako scenariusz. Książka podzielona jest na akty, a każdy akt zawiera „podrozdziały”, które są opisane dokładną datą, miejscem i godziną danych scen. Bardzo mi się spodobało takie przedstawienie przebiegu wydarzeń i świetnie się to czytało!


Niestety minusem są tutaj opisy. Jak już wspomniałam książka ta to cegiełka licząca niecałe 700 stron, ale moim zdaniem można by ją zmieścić na mniejszej ilości. Niektóre opisy jak dla mnie były totalnie niepotrzebne i nic nie wnoszące do fabuły. Ponadto na początku ciężko było mi się przez to wkręcić w akcję. Momentami czułam się trochę znudzona, bo coś się dzieje, a za chwilę dostajemy nic nie dający opis… Jednak autor ma bardzo ciekawy, przyjemny i lekki styl pisarski, dzięki czemu dobrze odnalazłam się w tej książce.

Reasumując „Most nad wzburzoną wodą” to powieść, którą szczerze mogę polecić fanom nietuzinkowych, ciekawych i wciągających historii. Mamy tutaj sporo wątków pobocznych, które na końcu łączą się w całość i tworzą świetną historię. Mimo tych przydługich opisów to całokształt powieści oceniam bardzo pozytywnie. Z chęcią poznam inne książki autora.

Powieść „Most nad wzburzoną wodą” wybrałam przede wszystkim ze względu na intrygujący opis. Okładka również przykuła moją uwagę. Jednak nie zwróciłam uwagi na ilość stron i jak otrzymałam egzemplarz byłam troszkę w szoku, że to takie cegiełka! Jednak z ogromnym entuzjazmem podeszłam do lektury.

Jan Sambor zostaje wplątany w zabójstwo młodej dziewczyny. Jak się okazuje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Do sięgnięcia po książkę „Wzgórze pełne słońca” skłonił mnie przede wszystkim opis, który mocno mnie zaciekawił i chciałam poznać losy bohaterek. Ponadto okładka ma dla mnie w sobie coś, co przykuło moją uwagę. Jednak, czy autorka sprostała moim oczekiwaniom? Tego dowiecie się poniżej. Muszę wspomnieć, że jest to kontynuacja powieści „Kilka godzin do szczęścia”, której nie czytałam.

W tej powieści mamy przedstawione losy trzech bohaterek. Anny, Kaśki oraz Elizy. Jest to historia łącząca w sobie trzy pokolenia. Anna poznaje notariusza, który pomaga jej w sprawach spadkowych. Kobiecie na początku ciężko uwierzyć, że mimo wieku może coś poczuć do mężczyzny. Jednak to uczucie rozświetla jej życie. Kaśka staje przed trudnym wyborem między dwoma mężczyznami Krzysztofem i Maciejem. Obaj panowie mocno zabiegają o uczucie kobiety. Natomiast Eliza to studentka wchodząca dopiero w miłosne życie. Relacja między nią, a Igorem jest pełna zawirowań.

"Wzgórze pełne słońca" to pełna uczuć i ciepła powieść. Autorka akcję umieściła na Kaszubach. Pierwszy raz spotykam książkę, gdzie akcja toczy się w tym miejscu, ale jestem bardzo szczęśliwa, ponieważ Roma J. Fiszer ma cudowny styl pisarski. Jej poetyckie wręcz opisy cudownie oddały mi klimat Kaszub, co jest ogromną zaletą.

„Wzgórze pełne słońca” to historia idealna na letnie wieczory. Ciepła, przyjemna, ale i wciągająca. Autorka wykreowała cudowne bohaterki. Każda z nich jest na innym etapie życia i każda zmaga się z innymi problemami, jednak autorka świetnie to ukazuje. Relacje między bohaterami są bogate w emocje i uczucia.

Ponadto Roma J. Fiszer porusza w tej powieści ważne tematy takie jak miłość, szukanie własnego ja, odbudowanie relacji rodzinnych. Ta powieść jest nie tylko zwykłą książką. Ta historia zmusza nas do przemyśleń na temat naszej codzienności i relacji z bliskimi.

Autorka również nie szczędzi nam tutaj momentów zaskoczeń, czy nieoczekiwanych zwrotów akcji. Dzięki temu książka jest ciekawa i wciągająca. Chociaż początkowo miałam problem z wkręceniem się w akcję. Na szczęście po kilkunastu stronach od lektury nie mogłam się oderwać!

Jako iż jest to kontynuacja „Kilka godzin do szczęścia” bałam się, że będę odczuwać duże braki w związku ze znajomością poprzedniego tomu. Jednak jak się okazało wcale tego nie odczułam. Cieszę się, że mogłam poznać losy bohaterek!

Reasumując, "Wzgórze pełne słońca" to książka, która jest idealna dla fanów obyczajówek z nutką romansu. Ciepła i ciekawa lektura na te letnie wieczory. Cudowne bohaterki, świetna fabuła, bardzo dobrze przedstawione miejsca wydarzeń. Polecam!

Do sięgnięcia po książkę „Wzgórze pełne słońca” skłonił mnie przede wszystkim opis, który mocno mnie zaciekawił i chciałam poznać losy bohaterek. Ponadto okładka ma dla mnie w sobie coś, co przykuło moją uwagę. Jednak, czy autorka sprostała moim oczekiwaniom? Tego dowiecie się poniżej. Muszę wspomnieć, że jest to kontynuacja powieści „Kilka godzin do szczęścia”, której nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Do sięgnięcia po powieść „Imogen, oczywiście” skłonił mnie ciekawy i intrygujący opis, ale i cudowna i urocza okładka. Ostatnio po kilku cięższych książkach chciałam się oderwać, a „Imogen, oczywiście” wydawała się idealną pozycją.

Imogen niedługo kończy liceum. Wyjeżdża więc do swojej przyjaciółki Lili do akademika, aby zaznać trochę studenckiego życia i poznać uczelnię. Imogen nie zdaje sobie sprawy, że ten wyjazd totalnie odmieni jej życie. Poznaje tam bowiem przyjaciół Lili, którzy przyjmują ją bardzo ciepło do swojego grona. Chociaż Imogen czuje się na początku trochę niepewnie, ponieważ jako jedyna w tym gronie jest hetero. Jej myślenie zmienia się jednak kiedy poznaje bliżej Tessę…

Jejku jaka to była wspaniała przygoda! Pokochałam tą historię od pierwszej strony i do samego końca moja miłość trwała! To już kolejna książka z motywem queer i cieszę się, że ten temat jest coraz szerzej przedstawiany w literaturze. Chociaż początkowo troszkę się bałam, czy ta książka na pewno mi się spodoba, ale nie zawiodłam się i przeżyłam cudowną przygodę!

Koniecznie muszę wspomnieć o bohaterach, którzy są świetnie wykreowani! Zarówno Imogen jak i jej przyjaciele to postaci, których nie da się nie lubić. To cudowne mieć w swoim otoczeniu tak świetne i wspierające osoby. Każdy z przedstawionych bohaterów jest indywidualistą, jednak wszyscy cudownie się uzupełniają. No może tylko Gretchen (druga przyjaciółka Imogen) działała mi na nerwy i (szczególnie na końcu) była bardzo irytująca! Jednak ten element sprawił, że czytelnik z niecierpliwością czekał na rozwój ich przyjacielskiej relacji. Ponadto przedstawiona tutaj społeczność LGBT jest ukazana bardzo przyjemnie. Są to osoby pełne ciepła i miłości dla drugiego człowieka.

Książka jest napisana poniekąd w formie pamiętnika, co bardzo mi się spodobało! Akcja wydarzeń toczy się na przestrzeni kilkunastu dni, jednak akcja jest intensywna i bardzo interesująca. Dawno nie czytałam książki w takiej formie i cieszę się, że właśnie ta wpadła w moje ręce. Ponadto mamy tutaj też czaty, więc cudownie wejść w postać Imogen i razem z nią przeżywać wszystkie emocje. Narracja (jak się można domyśleć) jest pierwszoosobowa, co sprawia, że czytając dogłębnie poznajemy wszystkie uczucia, emocje i przemyślenia Imogen. Autorka świetnie przedstawia wewnętrzne rozterki dziewczyny. Autorka poprzez postać Imogen porusza ważny temat jakim jest nie tylko dorastanie, ale odnajdywanie własnego ja. Zrobiła to z cudowną łatwością i bardzo zgrabnie to przedstawiła.

Reasumując, „Imogen, oczywiście” to książka warta przeczytania! Cudowna historia, otulająca niczym kocyk w zimne wieczory. Zatraciłam się w świecie bohaterki i ciężko było mi z niego wyjść. Jeżeli jesteście fanami ciekawych queerowych romansów to ta lektura będzie dla was świetną przygodę. Styl pisarski autorki jest bardzo lekki i przyjemny, dzięki czemu czas spędzony z książką nie jest czasem straconym! Bardzo gorąco polecam!

IG: libresunn

Do sięgnięcia po powieść „Imogen, oczywiście” skłonił mnie ciekawy i intrygujący opis, ale i cudowna i urocza okładka. Ostatnio po kilku cięższych książkach chciałam się oderwać, a „Imogen, oczywiście” wydawała się idealną pozycją.

Imogen niedługo kończy liceum. Wyjeżdża więc do swojej przyjaciółki Lili do akademika, aby zaznać trochę studenckiego życia i poznać uczelnię....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę „Czterech ojców River Conway” wybrałam głównie ze względu na ciekawy i intrygujący tytuł, ale i zachęcający opis. Ponadto czytałam kilka pozytywnych opinii o tej powieści, dlatego też zdecydowałam się na jej przeczytanie.

River Conway to nastolatka wychowująca się, jak tytuł wskazuje, z czterema ojcami. Dziewczyna została porzucona przez matkę w domu dziecka. Ciągle zadaje sobie pytanie dlaczego kobieta ją zostawiła. Na szczęście ma u boku cudowne osoby. Choć każdy z jej ojców ma inny charakter to wszyscy się uzupełniają i są dla dziewczyny ogromnym wsparciem. Każdy z nich uczy ją czegoś nowo, a każda chwila spędzana razem jest cudowna.

Wow! Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki! Już po pierwszych stronach byłam zachwycona i nie mogłam się od niej oderwać. Na początku miałam trochę obawy, bo w większości młodzieżówki są mocno oklepane, jednak tego co dostałam zupełnie się nie spodziewałam! Autorka zachwyciła mnie zarówno fabułą, bohaterami jak i stylem pisarskim! To jedna z lepszych młodzieżówek jakie czytałam.

River Conway to mocno nietuzinkowa bohaterka książkowa. Wychowywana przez czterech ojców. To mocno ją wyróżnia zarówno na tle znajomych jak i książkowych bohaterów. Nigdy nie spotkałam się z takim motywem, więc cudownie było go poznać. Ponadto River to mocna charakterna dziewczyna. Nie da mówić źle o swojej rodzinie. Zawsze staje w obronie najbliższych. To postać należąca do tych, których nie da się nie lubić. Zapalałam do niej sympatią od pierwszej strony, a z każdym kolejnym rozdziałem lubiłam ją coraz bardziej. Cudownie było z nią przeżywać wszystkie wzloty i upadki, ale też ciężko mi się było z nią pożegnać.

Powieść „Czterech ojców River Conway” zawiera kilka ważnych motywów takich jak: porzucenie dziecka, trudy wychowania, znęcanie się nad uczniami. Mamy tutaj do czynienia z ogromem emocji. Poprzez radość, po skutek. Autorka funduje nam niezły emocjonalny rollercoaster. Nie brakuje tu też humoru. Niejednokrotnie podczas dialogów bohaterów z mojej twarzy nie schodził uśmiech. Jednak wszystko było idealnie wyważone, a czas spędzony z książką to była świetna zabawa!

Autorka ma bardzo przyjemny i ciekawy styl pisarski. Dzięki czemu czytelnikowi dużo łatwiej wejść w świat bohaterów. Ponadto dzięki tak płynnemu językowi ciężko nam się od lektury oderwać. Wszystkie opisy miejsc, emocji i bohaterów są dopracowane i łatwiej nam sobie dane sytuację wyobrazić.

Reasumując, "Czterech ojców River Conway" to nie lada gratka dla fanów niebanalnych powieści młodzieżowych. Znajdziemy tutaj cudownych bohaterów, tajemnice, pełno emocji, ale i humoru. Jest to powieść zdecydowanie godna polecenia, a czas z nią spędzony jest świetną zabawą.

IG: libresunn

Książkę „Czterech ojców River Conway” wybrałam głównie ze względu na ciekawy i intrygujący tytuł, ale i zachęcający opis. Ponadto czytałam kilka pozytywnych opinii o tej powieści, dlatego też zdecydowałam się na jej przeczytanie.

River Conway to nastolatka wychowująca się, jak tytuł wskazuje, z czterema ojcami. Dziewczyna została porzucona przez matkę w domu dziecka....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wybierając do przeczytania powieść „Najskrytsze miejsca duszy” wiedziałam, że nie będzie to łatwa lektura. Jednak nie spodziewałam się tego co dostałam! Sięgnęłam po nią ze względu na na interesujący opis, ale i przepiękną okładkę!

Hiacynta miała udane życie. Kochających rodziców, przyjaciół, studiowała pielęgniarstwo. Nigdy nie pomyślałaby, że jeden dzień może totalnie to zmienić. Tragiczny wypadek jej przyjaciółki sprawia, że dziewczyna przekreśla wszystko. Zmaga się z ciężką depresją, zapomina o swoich planach i marzeniach. Czy wyjazd do Mikołajek to zmieni?
Teodor to mężczyzna, który w życiu wycierpiał wiele. Rodzice alkoholicy nie dbający o rodzinę i nie interesujący się dziećmi. Chłopak jednak postanawia wyjść na prostą i zmienić swoje życie. Dzięki pomocy Kamila i Dagmary mu się to udaje.

Wow! Po lekturze ciężko mi wyrazić słowami to co czuję. „Najskrytsze miejsca duszy” to książka, którą rozwaliła mnie emocjonalnie. Od pierwszej aż do ostatniej strony w oczach miałam łzy. Karolina Klimkiewicz napisała historię przepełnioną bólem i cierpieniem. Ta powieść to istny rollercoaster emocjonalny! Smutek, złość, cierpienie miesza się momentami szczęścia i nadziei.

Hiacynta to dziewczyna na której piętno odcisnął jeden dzień. Dzień wypadku sprawił, że nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Poznajemy ją rok po tym zdarzeniu jednak jej życie niewiele się zmienia. Ona nie żyje, ona wegetuje. Niejednokrotnie chciałam ją po prostu przytulić i wesprzeć.
Teodor to chłopak DDA. Poznając go od razu zapałałam do niego sympatią. Jednak poznając bliżej jego historię zaczęłam mu współczuć. Tak jak Hiacyntę i jego nie raz chciałam pocieszyć i przytulić.

Autorka ukazuje nam tutaj jak już wspomniałam ogrom bólu i cierpienia. Co bardzo doceniłam w tej historii to to, że jest ona napisana z perspektywy dwóch głównych bohaterów. Ponadto każdy narrator jest pierwszoosobowy, co sprawia, że dogłębnie skupiamy się na ich psychice. Poznajemy to co siedzi w nich głęboko, o czym myślą, marzą. Karolina Klimkiewicz po mistrzowsku podeszła do tego tematu. Każde myśli są tutaj dokładnie przedstawione, dzięki czemu czytelnik ma możliwość wejścia do głowy bohatera, co sprawia, że lepiej rozumie jego poczynania.

Karolina Klimkiewicz w powieści „Najskrytsze miejsca duszy” stawia na język prosty i zrozumiały. Sprawia to, że powieść staje się niezwykle realistyczna. Nie jest to kolejna banalna historia o miłości. To historia przepełniona bólem. Jednak to jest w niej na swój sposób piękne. Dzięki cudownej plastyczności języka bohaterki i skupieniu się na aspektach psychologicznych bohaterów razem z nimi przeżywamy wszystkie upadki i wzloty.

Reasumując „Najskrytsze miejsca duszy” to książka, w której nie znajdziemy prostej historii. Jest ona niezwykle prawdziwa i realna. Bohaterowie muszą zmierzyć się z własnymi demonami, aby odnaleźć szczęście. Jednak w całym tym cierpieniu odnajdujemy iskierkę nadziei na to, że nawet poranieni potrzebujemy miłości, wsparcia drugiej osoby. Szczerze polecam!

„Oboje jednak naznaczeni byliśmy bliznami, których nic i nigdy nie wymaże. Nie wiedziałam tylko, czy budowanie jakiejkolwiek relacji na cierpieniu jest słuszne”.

Wybierając do przeczytania powieść „Najskrytsze miejsca duszy” wiedziałam, że nie będzie to łatwa lektura. Jednak nie spodziewałam się tego co dostałam! Sięgnęłam po nią ze względu na na interesujący opis, ale i przepiękną okładkę!

Hiacynta miała udane życie. Kochających rodziców, przyjaciół, studiowała pielęgniarstwo. Nigdy nie pomyślałaby, że jeden dzień może totalnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Do sięgnięcia po powieść „Przybądź wraz z północą” skłonił mnie przede wszystkim opis, ale i okładka, która jest pełna uroku! Jednak wiedźmy w książce? Nie trzeba mi dwa razy powtarzać. Musiałam poznać tę historię.

Mortana to dziewczyna, która od urodzin ma ułożone życie. W wieku lat dwudziestu ma wyjść za syna gubernatora. Jednak pewnego wieczoru następuje przełom w jej życiu. Zwabiona kwiatem księżycowym poznaje Wolfa. Spóźnia się na upust mocy i prosi chłopaka o pomoc. Tana nie wie, że to spotkanie zaważy na całym jej życiu.

„Przybądź wraz z północą” to powieść do której podeszłam z niesamowitą ciekawością. Dawno nie czytałam książki z motywem czarów i bardzo chciałam poznać historię Mortany. Na szczęście autorka sprostała moim oczekiwaniom i dostałam świetną wiedźmową historię od której nie mogłam się oderwać! Ta książka przenosi nas do świata pełnego czarów, ale i niebezpieczeństw. To historia o miłości, odwadze, ale i trudnych wyborach.

Mortana to bohaterka co do której zapałałam sympatią. Choć na początku trochę mnie irytowała tym, że pod każdym względem podporządkowuje się matce. Ale poznając przeszłość jej rodu zrozumiałam dlaczego tak postępuje. Jednak w końcu Tana stara się odnaleźć siebie i być wolna. Chcę poznać wszystko największe tajemnice rodu. Jednak, czy jej się to uda?

Autorka ma bardzo ciekawy i wciągający styl pisarski. Język jest prosty, jednak tak barwny, że świetnie oddziaływuje na wyobraźnię czytelnika. Świat przedstawiony jest pełen detali. Tana staje przed niesamowicie ciężkimi wyborami, a tłem do tych wydarzeń staje się konflikt pomiędzy ludźmi lądu, a wyspy na której mieszkają czarownicy.

Ogromny plus dla autorki za to jak umiejętnie buduje tutaj napięcie. Poszczególne tajemnice są odkrywane stopniowo, co sprawia, że czytelnikowi ciężko się oderwać od lektury dopóki nie pozna wszystkich sekretów. Mało tego dostajemy tutaj też elementy grozy i niebezpieczeństwa, co sprawia, że książkę naprawdę ciężko odłożyć.

Podsumowując, „Przybądź wraz z północą” to niezwykle wciągająca książka. Dostajemy tutaj świetną fantastykę, w której znajdziemy wiele ciekawych wątków. Autorka wykreowała cudowny świat ze świetnymi bohaterami. To coś innego niż czytałam do tej pory, dlatego cieszę się, że mogłam poznać historię Tany. Z całego serca polecam Wam tę książkę. Jeżeli jesteście fanami dobrej fantastyki z nietuzinkowym rozwojem wydarzeń to ta pozycja będzie dla Was idealna.

Do sięgnięcia po powieść „Przybądź wraz z północą” skłonił mnie przede wszystkim opis, ale i okładka, która jest pełna uroku! Jednak wiedźmy w książce? Nie trzeba mi dwa razy powtarzać. Musiałam poznać tę historię.

Mortana to dziewczyna, która od urodzin ma ułożone życie. W wieku lat dwudziestu ma wyjść za syna gubernatora. Jednak pewnego wieczoru następuje przełom w jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wybierając do przeczytania powieść „To, co utracone” miałam troszkę obawy. To głównie ze względu na motyw przewodni, którym jest miłość między adoptowanym rodzeństwem. Ten motyw właśnie pojawia się ostatnio bardzo często w literaturze i bałam się trochę, że historia będzie oklepana. Jednak tego co dostałam się zupełnie nie spodziewałam.

Charlotte zostaje adoptowana przez rodzinne Harrisów. Dziewczynie nareszcie udaje się odnaleźć w miarę bezpieczną przystań w życiu. Jednak zmienia się to w momencie kiedy próg domu przekracza Julian. Między dwojgiem zaczyna rozwijać się więź nie do końca taka jaka powinna być między rodzeństwem. Niespodziewanie chłopak ucieka i ucina kontakt z rodziną. Julian wraca po ośmiu latach. Jednak, czy Charlotte będzie w stanie mu wybaczyć? Czy ich więź jest tak silna, że przetrwała próbę czasu?

"To, co utracone" to powieść, która bardzo mnie zaskoczyła. Jak już wspomniałam motyw miłości adopcyjnego rodzeństwa ostatnio jest mocno popularny. Jednak dostałam tutaj historię inną niż te, które czytałam do tej pory. W tej lekturze jest poruszanych wiele trudnych tematów takich jak miłość, trauma, trudne dzieciństwo. Dostajemy tutaj też motyw tajemnicy oraz rodzinnych więzi.

Charlotte vel Lottie to dziewczyna, która miała trudne dzieciństwo. Pochodzi z rodziny alkoholików. Kilka lat tułała się po rodzinach zastępczych, dopóki nie trafiła do Harrisów. Tam doznała odrobinę tak mocno oczekiwanej miłości,
Julian to chłopak zbuntowany, który przeszedł w życiu bardzo wiele. Kiedy trafia do Harrisów jego życie stopniowo ulega zmianie, głównie za sprawą Lottie. Niestety jedno zdarzenie sprawia, że chłopak postanawia uciec i zostawić przeszłość za sobą…

Głównym wątkiem oprócz uczucia bohaterów jest tajemnica. Czytelnik cały czas zastanawia się, co stało się z Julianem. Dlaczego wrócił akurat teraz i co skłoniło go do ucieczki. Właśnie ten motyw tajemniczego zniknięcia staje się motorem napędowym całej fabuły. Autorka dzięki temu buduje napięcie już od pierwszej strony, co sprawia, że czytelnik nie może się od książki oderwać dopóki nie pozna zakończenia!

Muszę również wspomnieć, że powieść „To, co utracone jest niezwykle emocjonalna i poruszająca. Uczucie między naszymi bohaterami dla większości osób jest zakazane. Mimo iż jest to rodzeństwo adopcyjne to jednak nosi to samo nazwisko i wychowuje się w tym samym domu. Ponadto ich przeżycia z przeszłości sprawiają, że łzy napływają nam do oczu. Autorka w świetny sposób oddała wszystkie uczucia i emocje towarzyszące bohaterom.

Jestem wdzięczna, że mogłam poznać tą historię. Mimo, iż nie należy ona do łatwych to jednak spędziłam z nią miło czas. Cudowna i bolesna lektura skłaniająca nas do przemyśleń. Idealna pozycja dla fanów nietuzinkowych romansów i skomplikowanych relacji zarówno miłosnych jak i rodzinnych. Zakończenie jest bardzo zaskakujące, a wręcz wbijające w fotel. Bardzo gorąco polecam!

Wybierając do przeczytania powieść „To, co utracone” miałam troszkę obawy. To głównie ze względu na motyw przewodni, którym jest miłość między adoptowanym rodzeństwem. Ten motyw właśnie pojawia się ostatnio bardzo często w literaturze i bałam się trochę, że historia będzie oklepana. Jednak tego co dostałam się zupełnie nie spodziewałam.

Charlotte zostaje adoptowana przez...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy przeczytałam powieść „Almas. Diament pustyni” z niecierpliwością czekałam na kolejną część! Dzięki uprzejmości autorki mogłam poznać historię Devi. Czy I tym razem Kinga Jesman, autorka, skradnie moje serce?

"Devi. Waleczna Bogini" to historia tytułowej Devi. Dziewczyna jako nastolatka zostaje zmuszona do małżeństwa. Niestety nie jest to szczęśliwy związek. Devi stara się jak może, żeby przypodobać się mężowi. Jednak on nie zwraca na nią uwagi i tylko ją poniża i krytykuje. Kiedy wyjeżdżają na wakacje do przyjaciół Devi poznaje Amina. Czy naszym bohaterom uda się wbrew przeciwnością losu zasmakować szczęścia?

„Devi. Waleczna bogini” to niezwykle poruszająca historia. Spotykamy tutaj konflikt między swoimi własnymi pragnieniami, a tradycją, między wolnością, a obowiązkami. Devi zostaje zmuszona do małżeństwa z mężczyzną na pozór idealnym. Jednak za zamkniętymi drzwiami kobieta przeżywa dramat. Kiedy poznaje Amina staje przed dylematem, czy nadal trwać w tym małżeństwie, czy jednak postawić swoje dobro ponad tradycję. Kobieta jest rozdarta, gdyż jej serce i rozum stają po stronie jej szczęścia, ale poczucie przynależności do kultury sprawia, że wybór jest ogromnie trudny.

Ogromną zaletą w tej historii jest dla mnie przedstawienie hinduskiej kultury. Opisy zwyczajów, czy bożków są bardzo bogate, co sprawia, że czytelnik może jeszcze lepiej wczuć się w postać naszej głównej bohaterki, oraz lepiej zrozumieć jej dylematy. Ponadto mamy tutaj narrację pierwszoosobową, co jeszcze bardziej pomaga nam zrozumieć zachowania Devi.

Devi to postać mocno wyrazista i dynamiczna. Na przełomie całej książki widzimy jej przemianę. Chociaż na początku trochę mnie irytowała swoim podejściem, podporządkowywaniu się mężowi. Jednak dzięki właśnie dobrze przedstawionej kulturze hinduskiej zaczęłam rozumieć, co tak naprawdę czuje. Naszą bohaterka nigdy nie miała łatwego życia, więc wizja małżeństwa z bogatym mężczyzną wydaje jej się spełnieniem. Niestety nie spodziewa się dramatu jaki ją czeka.

"Devi. Waleczna Bogini" to nie tylko romans. Spotkamy tutaj motywy aranżowanego małżeństwa, tajemnicy, oszustw, spadku. Te wszystkie elementy idealne tworzą całą historię. Dzięki temu dostajemy dawkę emocjonującej i pełna napięcia powieści. Ta książka na pewno poruszy nie jedno serce czytelnika. Zostaje ona w pamięci. Jeżeli chcecie przeczytać ciekawą, emocjonującą historię z wątkiem tajemnicy to „Devi. Waleczna bogini” jest dla was idealną propozycją!

Kiedy przeczytałam powieść „Almas. Diament pustyni” z niecierpliwością czekałam na kolejną część! Dzięki uprzejmości autorki mogłam poznać historię Devi. Czy I tym razem Kinga Jesman, autorka, skradnie moje serce?

"Devi. Waleczna Bogini" to historia tytułowej Devi. Dziewczyna jako nastolatka zostaje zmuszona do małżeństwa. Niestety nie jest to szczęśliwy związek. Devi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Do sięgnięcia po powieść „Łatwopalna” skłonił mnie przede wszystkim opis. Strażak, paranormalne zdolności, ogień, romans? No proszę was! Przecież nie dało się przejść obok niej obojętnie! Okładka jest również cudowna, przyciągająca wzrok i zapadająca w pamięci. Ale, czy moje oczekiwania pokryły się z rzeczywistością?

Lane dwadzieścia lat temu jako siedmioletnia dziewczynka traci brata w pożarze. Sama ma na ciele mnóstwo blizn. Dziewczyna obwinia się o to co się wtedy wydarzyło.
Dwadzieścia lat później ktoś zostawia jej wiadomość w płonącym domu. Ta osoba wie jakie zdolności posiada Lane. Wszystko wymyka się spod kontroli, giną niewinni…
Lane poznaje strażaka Daxa i to z jego pomocą stara się rozwiązać tajemnice podpaleń i dorwać podpalacza. Jednak, czy uda jej się to zrobić na czas?

Wow! Co to była za lektura! Dawno nie czytałam tak świetnie napisanej książki z połączeniem gatunków! Autorka zafundowała mi cudowny czas! Był ogień! Książkę pochłonęłam w ciągu dwóch dni i nie mogłam się od niej oderwać!

Zacznijmy od tego co najbardziej mi się podobało. Otóż największym atutem dla mnie jest wręcz mistrzowskie połączenie gatunków. Romans, trochę fantastyki, kryminał. Czytało się to genialnie. Trochę miałam obawy jak to wszystko będzie wyglądało, jednak po lekturze stwierdzam, że moje obawy były bezpodstawne, gdyż autorka świetnie wszystko ze sobą połączyła.

Lane to dziewczyna mocno skrzywdzona przez życie. W wieku siedmiu lat w pożarze traci brata, a sama zostaje mocno poparzona. Blizny od lat przypominają jej o tym tragicznym wydarzeniu. Jednak na przestrzeni całej powieści widzimy jej przemianę. Dziewczyna zaczyna akceptować siebie taką jaka jest. Niestety należy ona do grona tych irytujących bohaterów. Ciężko jej dogodzić. Mówi jedno robi drugie. Nie potrafi się zdecydować czego tak naprawdę chce. Jednak patrząc na całokształt książki to element, który jest po części tuszowany przebiegiem wydarzeń.

Dax! Ach ten Dax! Przystojny strażak. Czego chcieć więcej? No autorka mnie kupiła tym bohaterem. Ponadto to moja pierwsza książka, w której głównymi bohaterami są strażacy i osoby związane z tym zawodem, więc było to dla mnie ciekawe i fascynujące przeżycie. Ponadto Dax to postać, która niesamowicie mi się spodobała. To jak zabiegał o Lane, jak ją wspierał, pocieszał, po prostu idealny facet! Świetnie było go poznać!

Autorka wprowadza nas w świat ognia! Ta książka to coś innego, coś mi nieznanego. Dlatego cieszę się, że mogłam ją poznać. Większość romansów jest oklepana, ale tutaj dostajemy coś niespotykanego, nietuzinkowego. To właśnie sprawiło, że lektura mną zawładnęła. Nie mogłam się od niej oderwać. Dodatkowo motyw podpalacza sprawił, że budowane od początku napięcie nie opuszcza nas aż do ostatniej strony. Ludka Skrzydlewska ma też niesamowicie plastyczny język, dzięki czemu umiejętnie wprowadza nas w świat przedstawiony i mamy wrażenie, że razem z bohaterką znajdujemy się w środku wydarzeń!

Reasumując, „Łatwopalna” to książka idealna dla fanów ognistych romansów! Dostaniemy tutaj emocje, napięcie, niepewność! To powieść należąca do tych, dla których z przyjemnością zarwiemy nockę dopóki nie poznamy zakończenia. Autorka wykreowała cudowny świat, który pochłania czytelnika od pierwszych stron. Gorąco polecam!

Do sięgnięcia po powieść „Łatwopalna” skłonił mnie przede wszystkim opis. Strażak, paranormalne zdolności, ogień, romans? No proszę was! Przecież nie dało się przejść obok niej obojętnie! Okładka jest również cudowna, przyciągająca wzrok i zapadająca w pamięci. Ale, czy moje oczekiwania pokryły się z rzeczywistością?

Lane dwadzieścia lat temu jako siedmioletnia dziewczynka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Twórczość Katarzyny Michalak poznałam w momencie kiedy zaczęłam czytać „Sagę Przytulną”. Właśnie w tym momencie pokochałam jej książki. Cudownie, że mogłam poznać kolejną. Bowiem kiedy nadarzyła się okazja sięgnięcia po „Domek nad potokiem” bez chwili zawahania ją przeczytałam.

W tej historii poznajemy historię Jagody Ciszek. Nasza bohaterka miała wszystko: męża, mieszkanie, dobrą pracę. Jednak wypadek odebrał jej wszystko. Została sama, bez dachu nad głową i pieniędzy na życie. Kobieta początkowo jest załamana. Jednak wie, że nie może się poddać. Dlatego jak tylko dowiaduje się, że dostała w spadku tytułowy „Domek nad potokiem” stwierdza, że zacznie nowe życie. Jednak i tym razem nie wszystko jest tak kolorowe. Domek to istna ruina. Czy Jagodzie uda się odnaleźć upragnione szczęście?

"Domek nad potokiem" to kolejna powieść Katarzyny Michalak, która mnie nie zawiodła. Wręcz przeciwnie. Ta historia skradła moje serce. Autorka słynie z książek, które zawierają mnóstwo emocji. Tak też było i tym razem. „Domek nad potokiem” to niezwykle poruszająca opowieść o sile ludzkiego ducha, determinacji i odwadze w obliczu życiowych trudności. Autorka, poprzez historię głównej bohaterki, Jagody Ciszek, ukazuje, że prawdziwa porażka nie następuje wtedy, gdy tracimy wszystko, lecz dopiero wtedy, gdy rezygnujemy z walki.

Jagoda to bohaterka, która wykazuje się ogromną determinacją i niezłomnością. Mimo trudnych doświadczeń życiowych nie poddaje się. Wręcz przeciwnie postanawia zawalczyć o siebie i nie poddawać się po wielu porażkach. Na drodze Jagody staje człowiek, który również ma podobne przeżycia. Również zostaje mocno doświadczony przez życie. Nasi bohaterowie z pozoru różni zostają połączeni. Razem starają się zbudować nowe życie.

Autorka cudownie ukazuje nam w tej historii emocje. Książka jest niezwykle poruszająca. Znajdziemy w niej mnóstwo przeciwności losu. Jednak mimo to spotkamy tutaj nadzieję i zobaczymy siłę ludzkiego ducha. Dostajemy też tutaj pewną tajemnicę, co sprawia, że zostaje budowane napięcie, które trzyma czytelnika aż do odkrycia tej zagadki. Narracja jest bardzo płynna. Co mi się bardzo spodobało to to, że narracja prowadzona jest w dwóch tonach. Zarówno pierwszo i trzecioosobowa. Dzięki temu mogliśmy poznać historię bohaterów i ich wewnętrzne przeżycia. Jak i poznaliśmy bieg wydarzeń z punktu obserwatora.

"Domek nad potokiem" to cudowna i niezwykle emocjonalna powieść. Książka ta będzie idealna dla fanów obyczajówek. Ta historia to nie tylko opowieść o przetrwaniu i odbudowie, lecz także o odnalezieniu siły w sobie, by walczyć o swoje marzenia pomimo przeciwności. Z całego serca polecam Wam tę książkę!

IG: libresunn

Twórczość Katarzyny Michalak poznałam w momencie kiedy zaczęłam czytać „Sagę Przytulną”. Właśnie w tym momencie pokochałam jej książki. Cudownie, że mogłam poznać kolejną. Bowiem kiedy nadarzyła się okazja sięgnięcia po „Domek nad potokiem” bez chwili zawahania ją przeczytałam.

W tej historii poznajemy historię Jagody Ciszek. Nasza bohaterka miała wszystko: męża,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Stefcia: wybiera buty" to kolejna urocza i pouczająca książeczka z serii dedykowanej najmłodszym czytelnikom. Autorka wraz z doświadczoną psycholożką stworzyła serię, która nie tylko bawi, ale także wspiera dzieci w radzeniu sobie z codziennymi wyzwaniami i emocjami.

W tej części Stefcia stoi przed trudnym wyborem – musi wymienić swoje ulubione czerwone lakierki na nowe buty. To moment kiedy wiele dzieci przeżywa podobne emocje. Muszą rozstać się z ulubioną rzeczą i wymienić na coś innego. Jednak autorka w ciepły i prosty sposób pokazuje, jak Stefcia radzi sobie z tym wyzwaniem i jakie uczucia towarzyszą tej zmianie.
Ta sytuacja pokazuje dziecku, że nie tylko ono zmaga się z takimi rozterkami.

W serii „Stefcia” spotkamy się z prostym językiem oraz krótkimi tekstami. Są to kluczowe elementy dla przyciągnięcia uwagi najmłodszych czytelników. Znajdziemy tutaj również elementy aktywizujące, co sprawia, że dzieci podczas czytania angażują się w nie oraz uczą nowych rzeczy. Plusem jest też to, że książeczka jest zabawna i pełna humoru. Dzięki czemu dziecko z przyjemnością do niej wraca.

Jednym, dla mnie, z najważniejszych elementów w książkach dla dzieci są ilustracje. W tej książeczce dostajemy pięknie przedstawione wszelkie sytuacje. Są one nie tylko wesołe i urocze, ale też czytelne oraz pełne szczegółów, co sprawia, że dziecko czytając lepiej rozumie opisywane sytuacje oraz emocje małych bohaterów. Dzięki takiemu przedstawieniu maluchy jeszcze lepiej mogą wczuć się w historię Stefci.

Zaletą jest również to, że na końcu książki znajdziemy wskazówkę dla rodziców, które mogą być wsparciem w trudnych sytuacjach. Dzięki temu rodzice mogą lepiej zrozumieć jakie emocje towarzyszą dziecku w takich momentach, które dla nas wydają się błahe.

Reasumując, „Stefcia: Wybiera buty” to cudowna część serii dla najmłodszych czytelników. Jest to ciepła, przyjazna i pouczająca historia, pełna humoru i zabawy. Doskonała książeczka ucząca zarówno dzieci radzenia sobie z emocjami, jak i dorosłych jak postępować w danej sytuacji.

"Stefcia: wybiera buty" to kolejna urocza i pouczająca książeczka z serii dedykowanej najmłodszym czytelnikom. Autorka wraz z doświadczoną psycholożką stworzyła serię, która nie tylko bawi, ale także wspiera dzieci w radzeniu sobie z codziennymi wyzwaniami i emocjami.

W tej części Stefcia stoi przed trudnym wyborem – musi wymienić swoje ulubione czerwone lakierki na nowe...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Odkąd pamiętam uwielbiam literaturę historyczną. Szczególnie okres II wojny światowej. Historie osadzone w tamtych czasach są mi bliskie i uwielbiam je poznawać. Jednak są to książki ciężkie, często opowiadające o okropnościach i okrucieństwach tamtych czasów. Opis książki „W cieniu Majdanka” od razu mnie zaciekawił i nie mogłam przejść obojętnie wobec tej lektury.

Historia zaczyna się w momencie kiedy nasi bohaterowie zostają rozdzieleni poprzez Niemców. Część rodziny zostaje wywieziona do obozu koncentracyjnego Majdanek. Część chowa się w lesie i znajduje schronienie u rodziny. Z niecierpliwością śledzimy losy rodziny.

"W cieniu Majdanka" Sylwii Kubik to niezwykle poruszająca opowieść o losach dwóch sióstr, których życie zostało brutalnie rozdzielone przez Niemców. Autorka poprzez historię Franciszki i Eugenii nie tylko ukazuje ból i cierpienie, ale także siłę ducha. Mamy tutaj świetnie przedstawione życie codziennego w czasach II wojny światowej. Sylwia Kubik pokazuje z jakimi trudami musieli zmagać się ludzie żyjący w tamtych czasach. Nieustający strach, głód i niepewność jutra. Jedyną rzeczą jaką trzymała bohaterów przy życiu to nadzieja, że będzie lepiej!

Franciszka razem z rodziną trafia do Majdanka. Od pojmania ich przez Niemców ciągle towarzyszy im strach, czy uda im się przeżyć. Opisy przeżyć obozowych są straszne. Nazistowskie okrucieństwo jest nie do opisania. Ludzie w obozie są traktowani gorzej niż zwierzęta. Bolesne doświadczenia odciskają mocne piętno na psychice naszej bohaterki.
Eugenii udaje się uciec i zostaje przyjęta do rodziny wuja. Jednak życie tam jest okropne. Żona wuja traktuje ją jak służącą, a przyjęcie jej przyjmuje z niechęcią. Eugenii mimo iż nie jest łatwo i codziennie spotyka się z nienawiścią to cieszy się, że żyje i jest wolna.

Dlatego też uważam, że jednym z najmocniejszych punktów książki jest jej autentyczność. autorka Sylwia Kubik idealnie oddaje emocje i uczucia bohaterów, co sprawia, że czytelnik naprawdę wczuwa się w ich sytuację. Ta historia jest niezwykle bolesna i sprawia, że niejednokrotnie w oczach pojawiają się łzy. Autorka nie unika tutaj trudnych tematów. Spotkamy tutaj cierpienie, śmierć, utratę. Sylwia Kubik pisze prostym językiem, ale nie jest on pozbawiony emocji. Czytelnikowi bardzo łatwo wczuć się w atmosferę i przeżywać razem z bohaterami ich historię.

Reasumując, "W cieniu Majdanka" to bardzo poruszająca historia pełna emocji i autentyczności. Autorka wciąga czytelnika w świat II wojny światowej, pełen strachu, nadziei i cierpienia, ukazując siłę ludzkiego ducha w obliczu okropności wojny. Powieść skłania czytelnika do refleksji na temat wojny i okrucieństwa. Bardzo polecam!

Odkąd pamiętam uwielbiam literaturę historyczną. Szczególnie okres II wojny światowej. Historie osadzone w tamtych czasach są mi bliskie i uwielbiam je poznawać. Jednak są to książki ciężkie, często opowiadające o okropnościach i okrucieństwach tamtych czasów. Opis książki „W cieniu Majdanka” od razu mnie zaciekawił i nie mogłam przejść obojętnie wobec tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgając po powieść „Jaskinie umarłych” nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Jednak opis tak mocno mnie zaintrygował, że musiałam poznać tę historię. Dodatkową zachętą było dla mnie to, że główną bohaterką jest profilerka policyjna, a nigdy nie czytałam jeszcze książki z taką postacią pierwszoplanową.

Akcja toczy się w Jeleniej Górze. Carmen Rodrigez przyjeżdża do tego miasta, aby pomóc policji w rozwiązaniu spraw kryminalnych jako profilerka. Wkrótce dochodzi do brutalnych morderstw. Kobieta ma za zadanie stworzyć profil psychologiczny zabójcy. Jednak nie tylko zmaga się ze skomplikowaną sprawą kryminalną, ale musi też stawić czoła swoim własnym demonom przeszłości. Carmen wraz z grupą dochodzeniową stara się dorwać mordercę. Nie wie jednak, że jeden z policjantów zaczyna odkrywać jej mroczną przeszłość. Czy Carmen będzie w stanie zaufać nie tylko innym, ale i samej sobie?

Jejku! Jakie to było dobre! Katarzyna Wolwowicz porwała mnie do świata przedstawionego i nie chciała z niego wypuścić! Genialna fabuła, świetni bohaterowie, dobrze zbudowane napięcie. Jestem wręcz zachwycona całokształtem tej historii! "Jaskinie Umarłych" autorstwa Katarzyny Wolwowicz to mroczny thriller, który wciąga nas nie tylko w świat przedstawiony, ale i niebezpieczne zaułki ludzkiej psychiki.

Autorka świetnie buduje atmosferę pełną napięcia. Zaskakuje nas nieoczywistymi zwrotami akcji. Już od pierwszej strony jest wyczuwalne napięcie, które nie opuszcza nas aż do ostatniej strony. Ciekawość czytelnika podsyca nie tylko fakt kto stoi za tymi brutalnymi morderstwami, ale i przeszłość Carmen. Akcja płynie dobrym tempem i jest zupełnie nieprzewidywalna. Katarzyna Wolwowicz niejednokrotnie nas zaskakuje i szokuje!

Dużą zaletą tej książki jest to, że autorka skupia się przedstawieniu psychiki ludzkiej. Nie tylko Carmen jako głównej bohaterki, ale poznajemy psychikę i motywy działania mordercy. Bohaterowie są świetnie wykreowani. Każda postać jest dobrze przemyślana i widać, że autorka spędziła sporo czasu nad stworzeniem ich charakteryzacji. Dzięki temu czytelnik może lepiej zrozumieć motywy postępowania głównych bohaterów.

Reasumując, „Jaskinie umarłych” to niesamowicie przemyślany i wciągający thriller. Świetna, bogata w napięcie fabuła, przemyślani bohaterowie, nieoczekiwane zwroty akcji. Ta książka to gratka dla fanów tego gatunku. Jeżeli szukacie ciekawego i nietuzinkowego thrillera to zdecydowanie jest to pozycja dla Was! Bardzo gorąco polecam! Cieszę się, że mamy na polskim rynku wydawniczym tak świetne dzieła polskich autorów!

Sięgając po powieść „Jaskinie umarłych” nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Jednak opis tak mocno mnie zaintrygował, że musiałam poznać tę historię. Dodatkową zachętą było dla mnie to, że główną bohaterką jest profilerka policyjna, a nigdy nie czytałam jeszcze książki z taką postacią pierwszoplanową.

Akcja toczy się w Jeleniej Górze. Carmen Rodrigez przyjeżdża do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgając po powieść „Insomnia” spodziewałam się dobrej lektury, gdyż poczytałam trochę na jej temat. Jednak miałam troszkę obawy i nie nastawiałam się na tak dobrą książkę. Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Cieszę się, że dane mi było poznać tę historię. Zaskoczenie goniło zaskoczenie, a zakończenie wbiło w fotel!

Główną bohaterką powieści „Insomnia” jest, Emma, która staje w obliczu własnej przeszłości, którą przez lata próbowała ukryć przed światem. Jej starania o odcięcie się od traumatycznych wspomnień zostają jednak przerwane, gdy zaczyna cierpieć na bezsenność, a w ciągu dnia traci świadomość i nie pamięta różnych wydarzeń. Na to samo schorzenie cierpiała jej matka. Emma jest pełna obaw, że odziedziczyła po niej chorobę psychiczną. Jednak prawda okazuje się dużo bardziej dramatyczna.

"Insomnia" to niezwykle wciągający i trzymający w napięciu thriller psychologiczny, który jest bardzo nieprzewidywalny. Autorka porusza tutaj tematykę traumy, tajemnicy. Sarah Pinborough już od pierwszych stron buduje napięcie, które nie opuszcza czytelnika aż do ostatniej strony. Ciężko się od tej książki oderwać.

Największą zaletą tej książki jak dla mnie jest właśnie ta nieprzewidywalność. Autorka niejednokrotnie zaskakuje czytelnika nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Czasami łapiemy się na tym, że coś co na początku wydaje nam się prawdziwe, okazuje się być czymś innym. Na każdej stronie mamy do czynienia z nowymi, odkrywanymi tajemnicami. To sprawia, że budowane napięcie już od pierwszych stron pozostaje z nami do końca. Zakończenie jest również nieprzewidywalne i bardzo zaskakujące!

Autorka Sarah Pinborough w „Insomnii” mocno skupia się na przedstawieniu aspektu psychologicznego postaci. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, przez Emmę, dlatego też mamy głęboki obraz tego co siedzi w jej głowie. Jakie są jej wewnętrzne rozterki, motywacje. Świetnym pomysłem jest też to, że znajdziemy tutaj opis wydarzeń przez osobę odpowiedzialną za to wszystko. Możemy wejść do jej głowy i dowiedzieć się co nią kierowało i dlaczego tak się zachowała.

Ogromną zaletą autorki jest też to, że jej pióro jest niezwykle lekkie. Język jest prosty, zrozumiały. Mamy wrażenie, że razem z bohaterką uczestniczymy w tych wydarzeniach i pomagamy jej rozwiązać wszystkie tajemnice. Jednak było kilka momentów, które troszkę mnie przynudzały. Wnosiły mało do powieści i powodowały chwilowe zastoje w napięciu. Jednak patrząc na całokształt ta książka jest na pewno warta uwagi.

Reasumując, "Insomnia" to świetny thriller psychologiczny, będący gratką dla fanów gatunku. Autorka wykreowała świat pełen tajemnic, niedopowiedzeń i zaskakujących zwrotów akcji. Historia jest mocno nieprzewidywalna i trzyma czytelnika w napięciu do samego końca. „Insomnia” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale na pewno nie ostatnie. Ta powieść zasługuje na rozgłos i czytelnicze uznanie!

Sięgając po powieść „Insomnia” spodziewałam się dobrej lektury, gdyż poczytałam trochę na jej temat. Jednak miałam troszkę obawy i nie nastawiałam się na tak dobrą książkę. Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Cieszę się, że dane mi było poznać tę historię. Zaskoczenie goniło zaskoczenie, a zakończenie wbiło w fotel!

Główną bohaterką powieści „Insomnia” jest, Emma, która...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to