Royal

Zupełnie nie spodziewałam się, że wciągnie mnie aż tak. Główna bohaterka dzięki bogu zauważa wiele toksycznych elementów w zachowaniu głównego bohatera i otwarcie o nich mówi. Mimo wszystko ich relacja jest momentami toksyczna, przez co książka nie powinna być czytana przez młodszych czytelników. Końcówka lekko przedobrzona, wydaje się nie prawdopodobna, i choć wcześniej już miałam takie samo odczucie przy innych scenach, tak tutaj uderzyła mnie jakoś mocniej.
Książka fajna do przeczytania po ciężkim dniu, myślę że będę kontynuować czytanie tej serii.

Zupełnie nie spodziewałam się, że wciągnie mnie aż tak. Główna bohaterka dzięki bogu zauważa wiele toksycznych elementów w zachowaniu głównego bohatera i otwarcie o nich mówi. Mimo wszystko ich relacja jest momentami toksyczna, przez co książka nie powinna być czytana przez młodszych czytelników. Końcówka lekko przedobrzona, wydaje się nie prawdopodobna, i choć wcześniej...

Książę jest dość toksyczny w swoich zachowaniach. Niektóre sytuacje zainicjowane przez niego są conajmniej dziwne.

Główna bohaterka ma mocny charakter, jednak brakowało mi tu czegoś więcej z jej byłym chłopakiem. Temat trochę po macoszemu potraktowany.

Mimo to wciągnęłam się w historię i sięgnę po 2 tom

Książę jest dość toksyczny w swoich zachowaniach. Niektóre sytuacje zainicjowane przez niego są conajmniej dziwne.

Główna bohaterka ma mocny charakter, jednak brakowało mi tu czegoś więcej z jej byłym chłopakiem. Temat trochę po macoszemu potraktowany.

Mimo to wciągnęłam się w historię i sięgnę po 2 tom

Absolutnie zbędna, nierealna, nielogiczna i dość szkodliwa książka. Gdyby nie fakt, że książki traktuję jak swego rodzaju rozdziały i lubię wszystko kończyć jak należy, to bym jej nie skończyła. Końcówka chaotyczna, zbyt pośpieszna. Mikro plot twist sprawił, że sięgnęłam po drugi tom, ale bez większych nadziei, po prostu czułbym, że czegoś nie dokończyłam.

Absolutnie zbędna, nierealna, nielogiczna i dość szkodliwa książka. Gdyby nie fakt, że książki traktuję jak swego rodzaju rozdziały i lubię wszystko kończyć jak należy, to bym jej nie skończyła. Końcówka chaotyczna, zbyt pośpieszna. Mikro plot twist sprawił, że sięgnęłam po drugi tom, ale bez większych nadziei, po prostu czułbym, że czegoś nie dokończyłam.

Czuję, że rozumiem dlaczego tyle ludzi pokochało tę historię. Vivian i Lucas mają naprawdę ciekawą relację, nie mogę się doczekać aż poznam kolejne ich losy. Plus nie czułam sztuczności w tej historii (a zdarza mi się takową czuć przy romansach) i bardzo to doceniam. A lektorka w audiotece zrobiła świetną robotę.

Czuję, że rozumiem dlaczego tyle ludzi pokochało tę historię. Vivian i Lucas mają naprawdę ciekawą relację, nie mogę się doczekać aż poznam kolejne ich losy. Plus nie czułam sztuczności w tej historii (a zdarza mi się takową czuć przy romansach) i bardzo to doceniam. A lektorka w audiotece zrobiła świetną robotę.

"Royal" to książka, która miło mnie zaskoczyła.
Myślałam, że będę miała doczynienia z przeciętną historyjką idealną dla nastolatek, a tu taka przyjemna lekturka.
Ten tom naprawdę mi się podobał.
.
Dwudziestoletnia Vivian dzięki przyjaciółce dostaje pracę na kuchni w pałacu królewskim.
"Mimo początkowych obaw okazuje się, że rodzina królewska jest bardzo przyjazna i traktuje pracowników z szacunkiem. Prawie cała..."
Dwudziestotrzyletni księciunio Lucas uprzykrza życie Vivian, lecz dziewczyna nie zwraca uwagi na jego tytuł i ładnie mu się opłaca za jego chamskie zachowanie.
Ich przepychanki były fajne, a moment kiedy dziewczyna podniosła na niego rękę to mistrzostwo.
Rozdziały tu są krótkie, a książkę czyta się bardzo szybko.
Bym zapomniała wspomnieć o najważniejszym, a mianowicie o końcówce książki.
Jezuuu jakie to było cudowne, urocze i w ogóle hmmm 🥰🥰🥰🥰
Ja polecam.

"Royal" to książka, która miło mnie zaskoczyła.
Myślałam, że będę miała doczynienia z przeciętną historyjką idealną dla nastolatek, a tu taka przyjemna lekturka.
Ten tom naprawdę mi się podobał.
.
Dwudziestoletnia Vivian dzięki przyjaciółce dostaje pracę na kuchni w pałacu królewskim.
"Mimo początkowych obaw okazuje się, że rodzina królewska jest bardzo przyjazna i...

Uwielbiam !

Uwielbiam !

Trylogia Royal tak mnie wciągnęła, że nawet nie wiem kiedy ją pochłonęłam. Bardzo przyjemna nowoczesna opowieść o miłości księcia i kucharki. Fabuła pokazuje królewskie zasady oraz to ile trzeba wytrzymać obelg i zmian, żeby zostać tam zaakceptowanym. Główna bohaterka mimo drwin nie daje sobą pomiatać i pokazuje wszystkim, że tak łatwo się jej nie pozbędą. Kiedy Vivian już wierzy w miłość Luka i ogłosili już swój związek myśli, że wszystko już się ułoży, ale jeszcze nie wie jak dużo będzie musiała przejść przeszkód, żeby być zaakceptowaną przez matkę księcia i jak odnajdzie się w swoim nowym życiu. Książki pisane są bardzo lekkim językiem, więc czytanie ich to przyjemność. Trylogia bardzo przypomina mi filmy Książe i ja. Serdecznie polecam przeczytać.

Trylogia Royal tak mnie wciągnęła, że nawet nie wiem kiedy ją pochłonęłam. Bardzo przyjemna nowoczesna opowieść o miłości księcia i kucharki. Fabuła pokazuje królewskie zasady oraz to ile trzeba wytrzymać obelg i zmian, żeby zostać tam zaakceptowanym. Główna bohaterka mimo drwin nie daje sobą pomiatać i pokazuje wszystkim, że tak łatwo się jej nie pozbędą. Kiedy Vivian już...

Połknęłam ten przedni romans ;) Bardzo fajna postać księcia xD Fabuła przypomina dramy koreańskie, trochę Heirs, trochę F4. Ciekawe, co będzie dalej, polecam!

Połknęłam ten przedni romans ;) Bardzo fajna postać księcia xD Fabuła przypomina dramy koreańskie, trochę Heirs, trochę F4. Ciekawe, co będzie dalej, polecam!

Pożarłam w jeden dzień, naprawdę.

Pamiętam, że czytałam to jeszcze w czasach wattpadowych i niezmiernie mi się podobało, a teraz, po ponownym przeczytaniu, nic się nie zmieniło, również ogromnie mi się podobało (co się rzadko zdarza z książkami które czytałam jako gówniara). Ale nic w tym dziwnego, skoro książka napisana jest w świetny sposób, fabuła jest spójna, wiarygodna i nie ma w niej dziur (przynajmniej żadnych nie wyłapałam).

Bohaterów ciężko jest nie lubić (no, może Luke'a łatwiej niż reszty) i są naprawdę dobrze wykreowani. Co mam na myśli? Luke lives up to his character, a więc nie zmienia się w przeciągu sekundy z powodu miłości do Vivian, ciągle popełnia głupie błędy, wymyka mu się coś co nie powinno - jego zmiana jest stopniowa i zauważalna dopiero, gdy patrzy się w tył, z perspektywy całej książki na jej wcześniejsze, początkowe fragmenty.

Trochę przeszkadza mi w sumie, że jest tak mało fragmentów z innych aspektów życia Vivian - przecież nie obraca się ono całkowicie wokół księcia, a jednak mało jest scen z Madison, nie mówiąc już o kimkolwiek innym spośród jej znajomych. Proszę, nie ograniczajmy kobiet i dziewcząt do ich chłopców, jest w nich przecież tyle wspaniałych i interesujących rzeczy niezwiązanych z ich partnerami czy obiektami westchnień.

Pożarłam w jeden dzień, naprawdę.

Pamiętam, że czytałam to jeszcze w czasach wattpadowych i niezmiernie mi się podobało, a teraz, po ponownym przeczytaniu, nic się nie zmieniło, również ogromnie mi się podobało (co się rzadko zdarza z książkami które czytałam jako gówniara). Ale nic w tym dziwnego, skoro książka napisana jest w świetny sposób, fabuła jest spójna,...

Pod względem budowy bohaterów to jest absolutnie nijakie. Chłop bipolar, laska kieruję się emocjami na potęgę, a reszta postaci to kukły bez wyrazu, ale i tak bawiłam się przednio.

Merged review:

Pod względem budowy bohaterów to jest absolutnie nijakie. Chłop bipolar, laska kieruję się emocjami na potęgę, a reszta postaci to kukły bez wyrazu, ale i tak bawiłam się przednio.

Merged review:

Pod względem budowy bohaterów to jest absolutnie nijakie. Chłop bipolar, laska kieruję się emocjami na potęgę, a reszta postaci to kukły bez wyrazu, ale i tak bawiłam się przednio.

Pod względem budowy bohaterów to jest absolutnie nijakie. Chłop bipolar, laska kieruję się emocjami na potęgę, a reszta postaci to kukły bez wyrazu, ale i tak bawiłam się przednio.

Merged review:

Pod względem budowy bohaterów to jest absolutnie nijakie. Chłop bipolar, laska kieruję się emocjami na potęgę, a reszta postaci to kukły bez wyrazu, ale i tak bawiłam się...