Mój dom
- Kategoria:
- horror
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2024-03-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2024-03-27
- Liczba stron:
- 594
- Czas czytania
- 9 godz. 54 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381435161
Oprawa miękka
Duchy istnieją. Mieszkają w budynkach takich jak ten. Są ,,prawdziwe. Dam Wam niejeden powód, byście w nie uwierzyli.
Nazywam się Edward, a moje ciało owiewa wiatr z wielu szczelin, które powstały na przestrzeni dekad. Wiatr ten uparcie dmucha w mury, odkąd tu dotarłem z Emilią. Pamiętam, że maszerowałem z nią w dokładnie tak samo nieprzyjemną noc jak ta. I ten sam halny wiał, próbując mnie powstrzymać, bym nie dobrnął choćby do furtki. I nawet teraz, gdy już jesteśmy wewnątrz, stara się zdmuchnąć ten dom. Mój dom”.
Powieść zabiera nas w głąb ludzkiego umysłu, pełnego tajemnic, czarnej magii i prób odnalezienia pytań, na które tak często nie ma dobrych odpowiedzi. To podróż przez mrok i lęk, które z każdą kolejną stroną gęstnieją i hipnotyzują czytelnika.
Jest to też historia pełna emocji i bólu, wzlotów i upadków - sentymentalna podróż człowieka, który nie może pogodzić się z własnym losem i który posunie się do wszystkiego, byle tylko ten los odwrócić.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Mój dom
Zapraszam Was na wizytę w moim domu. Nie musicie zdejmować butów. Nie wchodźcie tylko do piwnicy, nie ma takiej potrzeby. Może kawy? Też to słyszysz? Wsłuchaj się w ten głos. Tak, to dobry pomysł, jeszcze nie jest za późno. Spójrz w lustro, tam jest prawda. Mój dom to pamiętnik napisany przez Edwarda, w którym stara się wytłumaczyć swoje decyzje i się wybielić. Wraca do domu, w którym wychowywał się wraz z dziadkami i zaczyna pisać. I pisze szczerze, bo tak mu kazała umierającą żona. Razem z nim przejdziemy przez najważniejsze momenty w jego życiu. Jego młodość i nowa szkoła z nowymi znajomościami. Wzloty i upadki. Pierwsza miłość i pierwszy zawód. Książkę, pomimo swoich rozmiarów, czyta się szybko. Autor snuje swoją opowieść, by w odpowiednich momentach przyspieszyć i zaskoczyć czytelnika. Trzeba przyznać, że dobrze mu to wyszło i umie zbudować napięcie. Duży aspekt położony jest na warstwę obyczajową. Książka miejscami może wzruszać, wręcz doprowadzić do łez. Swoją fabułą daje do myślenia -bo jak inaczej reagować na śmierć najbliższych. Śmierć, która czai się gdzieś w pobliżu. Groza atakuje nas znienacka. Edward powoli wlewa w nas niepokój. Atrament, którym pisze, pozostawia ślad również w naszym umyśle. Lecz tak jak Edward zostaliśmy oszukani. Zakończenie sprawia, że robimy wielkie oczy z niedowierzania. Czy się bałem? Chyba jestem już na to za stary. Jednak dreszczyk niepokoju był mocno wyczuwalny. Czekałem co przyniesie kolejna strona, kiedy zło pokaże swoje oblicze. Porównuje trochę Mój dom z Jak sprzedać nawiedzony dom. Nie wiem czy słusznie. I wypada lepiej. Lepiej buduje napięcie, jest większa "ilość" grozy (ciekawe czy ma to swoją jednostek),a aspekt obyczajowy bardziej do mnie przemawia. Może sam sposób narracji ma też wpływ na mój odbiór? To moja pierwsza książka autora, ale na półce czeka już Winda i bardzo chętnie ją przeczytam. Mam trochę mętlik w głowie po przeczytaniu książki, ale taki pozytywny. Książka, która pewnie zostanie w mojej głowie na dłużej.
Oceny
Książka na półkach
- 199
- 109
- 40
- 13
- 13
- 6
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Powiem Wam, że ta książka mocno daje po głowie 🫣
Chwilę musiałam zastanowić się co o niej napisać, żeby oddać wszystkie swoje odczucia, a jednocześnie za wiele nie zdradzać.
Mamy tutaj historię zapisaną w formie pamiętnika głównego bohatera Edwarda, który dzieli się z nami wydarzeniami, odczuciami, słabościami i sukcesami jakie miały miejsce od czasów jego dzieciństwa aż do teraźniejszości.
To swoista uczta dla fanów opowieści psychologicznych z domieszką thrillera i grozy. Historii gdzie rzeczywistość miesza się ze zdarzeniami paranormalnymi.
Edward opowiada nam swoją historię od dzieciństwa i momentu przeprowadzki do domu swoich dziadków. Obok obyczajowego wątku z życia nastolatka, poznajemy mroczną stronę jego dzieciństwa. Niekiedy opowiadane przez niego wydarzenia mrożą krew w żyłach i powodują uczucie niepokoju u czytelnika.
Historia opowiadana w dwóch liniach czasowych. Kiedyś - tutaj autor pięknie buduje napięcie i małymi krokami odkrywa przed nami coraz to nowe tajemnice domu oraz rodziny Edwarda.
Teraz - to czas, kiedy zagłębiamy się w moment kulminacyjny, do którego dochodzimy poznając całą historię.
Końcówka pozamiatała wszystko. Niesamowity zwrot akcji i wywrócenie wszystkiego do góry nogami.
To co mnie najbardziej intryguje w tej powieści to fakt, że nie do końca wiemy, czy to wydarzyło się naprawdę. Według informacji autora już na początku, jest to dziennik, który został znaleziony w pewnym starym domu…
Jedyne co mnie czasami męczyło, to to, że niektóre wątki były zbyt szczegółowo rozkładane na czynniki pierwsze. Ale skoro to dziennik i osobiste rozterki autora tegoż dziennika, to czy można się do tego przyczepiać?
Moja ocena 9/10
Zdecydowanie książka warta przeczytania 😊
Powiem Wam, że ta książka mocno daje po głowie 🫣
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toChwilę musiałam zastanowić się co o niej napisać, żeby oddać wszystkie swoje odczucia, a jednocześnie za wiele nie zdradzać.
Mamy tutaj historię zapisaną w formie pamiętnika głównego bohatera Edwarda, który dzieli się z nami wydarzeniami, odczuciami, słabościami i sukcesami jakie miały miejsce od czasów jego dzieciństwa aż...
Hej! Mieliście kiedyś tak, że książki jakiegoś autora Was nie przekonywały, a dopiero któraś pozycja z kolei sprawiła, że coś się zmieniło? Przyznam, że ja tak miałam z Tomaszem Sablikiem.
Na autora trafiłam jakiś czas temu za sprawą „Windy”. Tamta powieść podobała się chyba wszystkim oprócz mnie. Potem przeczytałam jeszcze dwie książki spod jego pióra i uznałam, że jednak mi z nim nie po drodze. Niby fabuły wydawały się ciekawe, a potem coś nie grało. Dlatego, gdy pojawiły się zapowiedzi „Mojego domu” nie byłam specjalnie zainteresowana. Ale traf chciał, że dorwałam książkę w bibliotece. Zaczęłam ją czytać bez większego przekonania i… przepadłam.
„Mój dom” przedstawia historię Edwarda i domu, w którym dorastał. Tomasz Sablik szczegółowo opisuje kilka lat z życia bohatera, wprowadza też element grozy, który wprowadza klimat zagrożenia i tajemnicy. Całość jest moim zdaniem fenomenalna. Prawie do końca byłam przekonana, że książka dostanie u mnie dychę. Ostatnie strony nieco mnie rozczarowały, więc w końcu tak się nie stało. Ale mimo wszystko - czapki z głów!
Nie wiedziałam, że Tomasz Sablik umie aż tak pisać! Cudowna, wielowątkowa powieść, lekko kingowa (w dobrym znaczeniu),ale jednocześnie bardzo oryginalna i niejednoznaczna. To będzie jeden z moich tegorocznych hitów. Nawet nie będę się zastanawiała czy to jest horror czy nie, bo przy takich wybitnych książkach to nie ma większego znaczenia. To po prostu rewelacyjna powieść i czytajcie ją, bo naprawdę warto!
Hej! Mieliście kiedyś tak, że książki jakiegoś autora Was nie przekonywały, a dopiero któraś pozycja z kolei sprawiła, że coś się zmieniło? Przyznam, że ja tak miałam z Tomaszem Sablikiem.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa autora trafiłam jakiś czas temu za sprawą „Windy”. Tamta powieść podobała się chyba wszystkim oprócz mnie. Potem przeczytałam jeszcze dwie książki spod jego pióra i uznałam, że jednak...
“Mój dom” Tomasza Sablika to historia o miejscu, miejscu postrzeganym przez pryzmat bohatera nierozerwalnie z nim związanego...
Jest to pamiętnik Edwarda, teraz 22letniego młodego mężczyzny, który wrócił do domu rodzinnego ze swoją żoną Emilią. Są w nim sami, zamknięci, Emilia w jednym pokoju, Edward nocuje na górze, ale całe dnie spędza na dole, w piwnicy - kopie. Ma jakiś cel, jakąś misję, czegoś szuka. By odpocząć po tak intensywnym wysiłku fizycznym, by odciągnąć własne myśli, postanawia spisać swoją historię. I tak cofamy się o 11 lat, do 11letniego Edwarda, który w 2000 roku wraz z rodzicami zamieszkał w domu dziadków, TYM domu. Co znajdziemy w tej historii? Co doprowadziło Edwarda do miejsca, w którym jest teraz? I kim jest teraz?
Na wstępie wyjaśnijmy sobie wątpliwość dotyczącą gatunku - to nie jest horror ani powieść grozy. To coś bliższego realności, choć zawiera pewien element lekko magiczny, a może po prostu symboliczny? Dla mnie przede wszystkim to literatura piękna - jest to powieść zmuszająca do głębokich refleksji pisana pięknym stylem, językiem teoretycznie codziennym, ale który ma w sobie coś, co głęboko hipnotyzuje. Nie można się od tej książki oderwać! Dla mnie to była podróż sentymentalna, gdyż dzieciństwo Edwarda toczyło się w tych latach, w których toczyło się moje dzieciństwo, jednak niezależnie od wieku, każdy czytelnik znajdzie tu coś dla siebie, bo jest to powieść, którą można rozpatrywać na wielu poziomach – dosłownym, refleksyjnym i symbolicznym. Powieść głęboka, ale opowiadająca o tym, co sami dobrze znamy, dająca nam perspektywę, by spojrzeć na rzeczy inaczej. Książka o podstawowych wartościach, dzięki której jeszcze raz zastanowimy się, jak sami je definiujemy. Oceniam na mocne 8/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/06/moj-dom-tomasz-sablik-recenzja.html
“Mój dom” Tomasza Sablika to historia o miejscu, miejscu postrzeganym przez pryzmat bohatera nierozerwalnie z nim związanego...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJest to pamiętnik Edwarda, teraz 22letniego młodego mężczyzny, który wrócił do domu rodzinnego ze swoją żoną Emilią. Są w nim sami, zamknięci, Emilia w jednym pokoju, Edward nocuje na górze, ale całe dnie spędza na dole, w piwnicy - kopie. Ma...
"Idę więc zamknąć oczy. Wy też to zróbcie, jeśli czytacie to nocą. Jeśli trapi was coś, nad czymś myślicie, połóżcie się i zamknijcie powieki. Ostudźcie myśli, bo one lubią się z wami droczyć. I zaśnijcie. Sen pomaga.
Tylko nie zapomnijcie się obudzić."
Cześć!
Macie długi weekend czy jutro idziecie do pracy?
Przychodzę dzisiaj do Was z dość oryginalną książką w porównaniu do tych, które ostatnio czytam. "Mój dom" Tomasza Sablika to pamiętnik Edwarda, który ze względu na decyzję rodziców jest zmuszony zamieszkać u dziadków. Chłopak nie jest w stanie przewidzieć jak dziadek i jego zachowanie odmieni jego życie.
W książce znajdziemy wiele emocji, tajemnic oraz czarnej magii, dzięki czemu historia jest nieprzewidywalna. To również podróż w głąb duszy głównego bohatera, gdzie zakończenie jest tak zaskakujące, że musiałam je przeczytać kilka razy. Dawno nie czytałam takiej książki.
A Wy już czytaliście?
"Idę więc zamknąć oczy. Wy też to zróbcie, jeśli czytacie to nocą. Jeśli trapi was coś, nad czymś myślicie, połóżcie się i zamknijcie powieki. Ostudźcie myśli, bo one lubią się z wami droczyć. I zaśnijcie. Sen pomaga.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTylko nie zapomnijcie się obudzić."
Cześć!
Macie długi weekend czy jutro idziecie do pracy?
Przychodzę dzisiaj do Was z dość...
,,Czasem musimy być egoistami. Tak po prostu, dla siebie. Nie da się sięgnąć gwiazd, nie wdrapując się pod samo niebo po plecach innych. Choćby chodziło tu o stos usypany z martwych ludzi. Liczy się tylko cel."
Jest to moja pierwsza książka autorstwa Tomasza Sablika, ale już wiem , że nie ostatnia. Zastanawiałam się nad czym tyle zachwytów, przecież to horror,których nigdy ze strachu nie oglądam, a co dopiero czytać( a przecież nie da się czytać z zamkniętymi oczami 😃).
Przełamałam się jednak i już wiem skąd tyle pozytywnych opinii.To było naprawdę niesamowite.
Książkę mającą około 600 stron pochłonęłam w 3 popołudnia ( rano pracuję).
Napisana w formie pamiętnika. Edward wprowadza nas do swojego życia zaczynając od dzieciństwa, a kończąc na dorosłości. Ze szczegółami opisuje swoje przemyślenia, doświadczenia i lęki. To powieść pełna emocji, bólu ,miłości, nienawiści, tajemnic,czarnej magii, to przede wszystkim podróż w głąb ludzkiego umysłu i duszy.
Napisana tak,że nie można przestać czytać,z każdą kolejną stroną mrok i strach gęstnieją i hipnotyzują czytelnika.
Tak, jak dom zawładnął Edwardem, tak książka zawładnęła mną...
Nie żałuję, że wyszłam że swojej bezpiecznej strefy sięgając po tę historię, była naprawdę rewelacyjna.
Dla mnie to książka roku 2024( jak do tej pory).
,,Czasem musimy być egoistami. Tak po prostu, dla siebie. Nie da się sięgnąć gwiazd, nie wdrapując się pod samo niebo po plecach innych. Choćby chodziło tu o stos usypany z martwych ludzi. Liczy się tylko cel."
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJest to moja pierwsza książka autorstwa Tomasza Sablika, ale już wiem , że nie ostatnia. Zastanawiałam się nad czym tyle zachwytów, przecież to horror,których...
Najbardziej poryta książka jaką udało mi się przeczytać. Boję się duchów strasznie i gdybym przeczytała opis to w życiu nie zgodziłabym się ją przeczytać. Powiem wam, że bym żałowała, bo książka mi się podobała mimo tego, że jest trochę dziwna. Oczywiście chcę przeczytać kolejne książki autora. Chyba brakowało mi tych mocnych książek
Książka jest napisana w formie pamiętnika głównego bohatera. Mamy przeskok czasowy. Przeszłość i teraźniejszość. Trochę opornie czytało mi się teraźniejszość za to przeszłość była bardzo interesująca i wciągająca.
Powieść opowiada o małym chłopcu, który próbował zrozumieć poczynania dziadka. I ten mały chłopiec pisze ten pamiętnik już jako dorosły mężczyzna. Książka zabiera nas do ludziego umysłu, który jest wypełniony czarną magią i mnóstwem tajemnic na które często nie ma odpowiedzi. Nie będę wam za dużo pisać aby nie zepsuć przyjemności z czytania.
Zachęciłam ?
Najbardziej poryta książka jaką udało mi się przeczytać. Boję się duchów strasznie i gdybym przeczytała opis to w życiu nie zgodziłabym się ją przeczytać. Powiem wam, że bym żałowała, bo książka mi się podobała mimo tego, że jest trochę dziwna. Oczywiście chcę przeczytać kolejne książki autora. Chyba brakowało mi tych mocnych książek
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka jest napisana w formie...
Zacznę od Kinga. Pytanie do czytelników, którzy lubują się w wypisywaniu bzdetów: czy każdy horror chcecie porównywać do S.K. dlatego, że jest horrorem? Wystarczy już tego szaleństwa. Styl Kinga jest zuuupełnie inny od tego, co tworzą polscy autorzy i już nawet przestały mnie te porównania śmieszyć. Przecież „Mój dom” nie ma nawet ułamka researchingu, czyli czegoś, co Kinga charakteryzuje najbardziej. Jego styl ma tak dokładnie i wyraziście nakreślone cechy, że tylko pogubiony erudycyjnie „czytacz” używa przy takich okazjach tego nazwiska - a chyba tylko ze względu na popularność słowa „King” i na możliwość pochwalenia się, że przeczytało się coś z tym słowem na okładce.
Po "Gościni" i "Strychnicy" mamy kolejny HOŁŁOŁ.
Ech... Ludzie, błądzicie, ale nie pozwólcie błądzić czytelnikom!
Przecież jak komuś się ta książka nie spodoba, to jeszcze będzie gotów twierdzić, że nie lubi horrorów... O, nieee!
Trzeba uświadomić takich czytelników, że horror to coś zupełnie innego.
A dzieło, które tutaj mamy, horrorem nie jest w 95% swojej objętości.
Żal mi tylko tych czytelników, którzy uznają, że doświadczyli czytania horroru :O
Ech...
Doceniam "Windowy" oraz "Przypadłościowy" wkład autora w literaturę grozy, ale w "jego domu" zdecydowanie odszedł od tej ciasnej, gęstej atmosfery niepewności i lęku, pisanej w sposób cienisty, ciemny, psychologiczny, powiedziałbym: przyjemnie zapędzający nas w odmęty horroru psychologicznego.
Dostaliśmy za to mdławą, obyczajową papkę, w której po pewnym czasie przestały obchodzić mnie perypetie głównego bohatera (was obchodziły? Serio? cierpliwie czytaliście o okołoszkolnych pierdołach, nie spiesząc się do kolejnej dziwnej sytuacji?). To jest właśnie negatywny wpływ przerośniętej warstwy obyczajowej, która zabrała mi napięcie. Zalała treść tak obficie, że przez większość książki nudziłem się niepomiernie, z wyjątkiem dosłownie kilku momentów, kiedy to dziadek wyskoczył z jakimś dziwactwem.
Wszystko zmierzało do końcówki, w której byłem pewny, że zostanie mi wynagrodzone to brnięcie w niemal niekończące się zwały kartek tej książki. W finale autora jednak poniosła jakaś fala strumienia świadomości, przepływająca niedaleko Davida Lyncha.
Szczęśliwcy ci, którzy połapali się, o co tam chodziło! A pozostali – lepiej, żeby się nie przyznawali, okrzyknęli książkę arcydziełem i siedzieli cicho... a jak ktoś się zapyta, to coś się wymyśli na temat finału, są przecież tysiące możliwych rozwiązań – każdy może mieć swoje. Ja natomiast jestem totalnym mułem, który nie załapał przesłania, czekającego na mnie po setkach stron i wylanego potu. To była totalna jazda, jakby autor grał w Story Cubes i zbudował finał w oparciu o to, co przypadkowo wypadnie na kościach.
Wiecie, że wyjście po chleb do spożywczaka można opisać w podobny sposób?
Wychodzę z domu, a na drodze staje mi demoniczna sąsiadka, mamrocąc niezrozumiałe zaklęcia o ziemi i sypiąc ją z kieszeni w krąg. Dalej mijam drugą sąsiadkę, pochyloną jak kłoda, z ciężkim wiaderkiem, zbierając rozsypaną ziemię. Następnie w sklepie proszę o chleb, a sprzedawczyni z lodowatym spojrzeniem idzie na zaplecze i zaczyna odprawiać dziwne rytuały nad bochenkiem. Gdy w końcu mi go przynosi, kładę pieniądze na jej okropnie zimnej dłoni, a ona syczy, że pieniądze nie przedstawiają wartości, jaka mi się wydaje. Wychodząc ze sklepu, słyszę jej drwiący krzyk, że chleb nie ma żadnej wartości. Przychodzę do domu, zjadam przeklęty chleb, gwałcę żonę, która umiera w bolesnej agonii, pojawia się sprzedawczyni, która odbiera poród od martwej żony i chce przywłaszczyć sobie moje dziecko. Wymiotuję skwaśniałym chlebem i w tym momencie pojawiają się sąsiadki, które zasypują rzygowiny ziemią i mówią, że tutaj wyrośnie chleb życia. Sprzedawczyni wrzeszczy, że chleb nie ma wartości i zabija sąsiadki.
I tak mamy się bawić?
Zacznę od Kinga. Pytanie do czytelników, którzy lubują się w wypisywaniu bzdetów: czy każdy horror chcecie porównywać do S.K. dlatego, że jest horrorem? Wystarczy już tego szaleństwa. Styl Kinga jest zuuupełnie inny od tego, co tworzą polscy autorzy i już nawet przestały mnie te porównania śmieszyć. Przecież „Mój dom” nie ma nawet ułamka researchingu, czyli czegoś, co Kinga...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo moja pierwsza książka autora. Muszę sięgnąć po poprzednie bo ta była świetna.
To moja pierwsza książka autora. Muszę sięgnąć po poprzednie bo ta była świetna.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPierwszą połowę przebrnęłam męcząc się przy tym, później było zdecydowanie bardziej interesująco.
Koncepcja ciekawa, jednak zostałam z poczuciem, ze samo budowanie świata i wyjaśnianie relacji zajęło zbyt dużo miejsca a zawiązanie intrygi i zakończenie wątków z kolei za mało.
Pierwszą połowę przebrnęłam męcząc się przy tym, później było zdecydowanie bardziej interesująco.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKoncepcja ciekawa, jednak zostałam z poczuciem, ze samo budowanie świata i wyjaśnianie relacji zajęło zbyt dużo miejsca a zawiązanie intrygi i zakończenie wątków z kolei za mało.
"Mój dom" nalezy do horroru ale większośc książki zapisałbym do obyczajówki ,gdzie dawka strachu,tajemnic ,magii jest podawana z zegarmistrzowska precyzją.Rozdziały książki są podzielone na "Kiedyś" i "Dzień obecny".Są napisane przystępnym językiem a ich odpowiednia długośc sprawia,że książkę pomimo sporej objętości -589 stron -czyta się szybko.
Mamy tu historię przedstawioną w formie pamiętnika,gdzie autor w doskonały sposób dawkuje nam emocje i napięcie ,które z każdą kolejną stroną sprawiają,że książkę się chłonie.
Z początku wydawać by się mogło,że powieść tą autor mógłby nieco odchudzić,bo być może niektóre wydarzenia nie mają tu sensu ,ale tutaj wzystko ma swój cel .Z pozoru niewinne ale w końcówce nabierają znaczenia.
Edward ,bo to on pisze tę historię,ten pamiętnik, zabiera nas do swojedo domu gdzie z precyzja opisuje swoje dziecińswo do dnia "terażniejszego".Zapewniam,że będzie to czasami smutna,czasami trudna wręcz diabelnie wyboista droga.Pełna mrocznych,tajemniczych ścieżek , przepełniona czarna magią powieść,gdzie Dom to nie tylko mury,ale żywa istota.
Nie jestem fanką horroru,ale ta powieść ma w sobie to coś ,co mnie urzekło.Jest to historia nieoczywista,nieprzewidywalna gdzie momentami włos zjeżył się na głowie i napewno jest jedyna w swoim rodzaju ,bo na długo zapadnie w pamięci.
"Mój dom" nalezy do horroru ale większośc książki zapisałbym do obyczajówki ,gdzie dawka strachu,tajemnic ,magii jest podawana z zegarmistrzowska precyzją.Rozdziały książki są podzielone na "Kiedyś" i "Dzień obecny".Są napisane przystępnym językiem a ich odpowiednia długośc sprawia,że książkę pomimo sporej objętości -589 stron -czyta się szybko.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMamy tu historię...