Lekcje chemii
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Lessons in Chemistry
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2022-09-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-09-07
- Data 1. wydania:
- 2022-04-05
- Liczba stron:
- 464
- Czas czytania
- 7 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367262811
- Tłumacz:
- Marek Cieślik
- Ekranizacje:
- Lekcje chemii (2023)
- Tagi:
- chemiczka gotowanie kobieta feminizm pewność siebie
- Inne
Elizabeth Zott jest chemiczką i kobietą daleką od przeciętności. Byłaby zresztą gotowa jako pierwsza wytknąć rozmówcy, że coś takiego jak "przeciętna kobieta" nie istnieje. Ale jest połowa lat 50. i jej koledzy z całkowicie męskoosobowego zespołu naukowców w Instytucie Badawczym Hastings prezentują bardzo nienaukowe podejście do kwestii równouprawnienia płci. Wszyscy z wyjątkiem jednego: to Calvin Evans, nominowany do Nagrody Nobla i słynący z pamiętliwości samotny geniusz, który zakochuje w umyśle Elizabeth. Co skutkuje autentyczną chemią.
Tyle że, podobnie jak w przypadku nauki, życie bywa nieprzewidywalne. Dlatego parę lat później Elizabeth Zott jest nie tylko samotną matką, ale i – dość niechętnie – gwiazdą kulinarnego programu numer jeden całej Ameryki: Kolacji o szóstej. Jej niezwykłe podejście do gotowania ("Do łyżki stołowej kwasu octowego dodajemy szczyptę chlorku sodu") staje się zaczątkiem rewolucji. W miarę jednak jak rosną zastępy jej sympatyków, rośnie też grupa niezadowolonych. Okazuje się bowiem, że Elizabeth nie uczy kobiet po prostu gotować, robi znacznie więcej; ośmiela je do zmiany status quo.
Śmieszne do rozpuku, przenikliwie trafne i wzbogacone gwiazdorską obsadą postaci drugoplanowych, "Lekcje chemii" są równie oryginalne i dynamiczne jak ich protagonistka.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Chemia to tylko gotowanie
W świecie, w którym miejscem kobiety jest kuchnia, a nie stół laboratoryjny, Elizabeth Zott dokona prawdziwego przewrotu. Zlewki zamieni na garnki, a wyszukane przepisy kulinarne w lekcje chemii, po których każda kobieta poczuje się tak, że może sięgać gwiazd. „Lekcje chemii” to fenomenalny debiut, o jakim trzeba głośno mówić!
Wszystko zaczyna się od „kradzieży” kilku zlewek. W dobrze wyposażonym laboratorium to nic wielkiego, ale te zlewki oznaczają wszystko, czego Elizabeth potrzebuje i na co zasługuje, ale nigdy nie dostaje. Elizabeth Zott jest chemikiem w latach 60. Problem jednak w tym, że tylko ona tak o sobie myśli. Jej koledzy z pracy wciąż traktują ją jako kogoś, kim można się wysłużyć, a to prosząc o przyniesienie kawy, a to… podkradając własność intelektualną.
Tych kilka wykradzionych zlewek i niefortunnych spotkań z pewnym mężczyzną sprawia, że bohaterka poznaje swoją bratnią duszę – Calvina Evansa. Genialny naukowiec, nominowany do Nagrody Nobla, zapalony wioślarz, staje się częścią jej codzienności. I choć życie na kocią łapę, ciągłe pomówienia, że swoje osiągnięcia zawdzięcza partnerowi, zdecydowanie niczego jej nie ułatwiają, Zott z charakterystyczną dla siebie upartością i wytrwałością chodzi z podniesioną głową i udowadnia, że może żyć tak, jak ona tego chce, i realizować się z równym poczuciem własnej sprawczości.
A wtedy…
Pewna zasada dotycząca reakcji świata mówi, że jeśli coś zaczyna się układać, coś musi pójść nie tak.
U swojego boku ma córkę Mad, która dorasta, psa Szóstą trzydzieści, który rozumie ponadprzeciętną liczbę słów, i sąsiadkę Harriet, która służy jej najlepszą radą, jaką ma – „Znajdź chwilę dla siebie każdego dnia”. Gdy Elizabeth odkrywa, że pożywne śniadanie, które szykuje każdego dnia dla swojej córki, zjada jej koleżanka, idzie porozmawiać z ojcem tejże. Wraca nie tylko z przeprosinami, ale też z propozycją zostania gwiazdą wieczornego show kulinarnego. Szukająca i potrzebująca dobrze płatnej pracy, przyjmuje ją i realizuje na własnych zasadach.
To, co zostało w życiu Zott niezmienne, to niepokorny na tamte czasy charakter i poglądy, które wyprzedzały przyjęte normy obyczajowe. Zamiast serwować gospodyniom domowym proste przepisy, zmienia show w prawdziwe lekcje chemii. Jej dusza wykładowczyni, chemiczki, ale i prawdziwej feministki wierzącej w każdą z kobiet sprawia, że Elizabeth podbija serca widzek.
W tym czasie jej córka dostaje zadanie domowe, by sporządzić drzewo genealogiczne swojej rodziny. Z odziedziczonym po matce zapałem do poszukiwań oraz sumiennością wykonywania zadań zabiera się do pracy. Ta jednak odsłoni wiele skrywanych sekretów.
Ciężko uwierzyć, że debiutancka powieść może być prawdziwym bestsellerem. Bonnie Gramus odkryła jednak przepis na idealnie wyważoną lekturę – całkiem solidna szczypta endorfin, która łagodzi smutne doświadczenia bohaterów, a wszystko przyprawione niebanalnym poczuciem humoru. Jeśli szukacie genialnej historii, silnej, kobiecej bohaterki na pierwszym planie, przecudownych postaci drugoplanowych i przesłodkiego czworonożnego zwierzaka w tle, koniecznie sięgnijcie po „Lekcje chemii”!
Ta powieść jest jedną z najbardziej oryginalnych i wciągających, jakie kiedykolwiek czytałam! Genialna komedia, pełna ciepła, wzruszeń, przemyśleń i feminizmu.
Aleksandra Wróblewska
Wyróżniona opinia
„Lekcje chemii” to moje odkrycie tego roku. Jaka ta książka jest fajna, jak przyjemnie się ją czyta. Nie macie pojęcia. Chyba że macie, bo już czytaliście. A jeśli nie, musicie to zmienić jak najszybciej. W takich chwilach jak ta cieszę się, że podejmuję się współprac recenzenckich przy różnych gatunkowo tytułach, bo dzięki temu mam szansę odkryć takie perełki jak ta. Nie jestem pewna, czy, gdyby nie to, sięgnęłabym po książkę. Informacja, że książka jest bestsellerem „New York Timesa” nie robi na mnie wrażenia, albo nawet często wywołuje odwrotny efekt. Zawsze, kiedy czytam na okładce, że książka jest bestsellerem, albo kiedy jest wychwalana pod niebiosa w mediach społecznościowych, włącza mi się czerwona lampka i zachowuję ostrożność. Słowem, raczej niezbyt chętnie sięgam po książkę, kiedy wyskakuje mi z każdego możliwego miejsca w sieci. „Lekcje chemii” nie wyskakiwały, ale pewnie, gdyby nie współpraca, tak szybko bym tej książki nie sprawdziła. I nawet nie wiedziałabym, ile tracę. Bo to coś wspaniałego! Coś daleko wykraczającego poza ramy, nie tylko poza jednoznaczne ramy gatunkowe. To niezwykle inteligentna, porywająca opowieść, od której nie sposób się oderwać. A najlepsze jest to, że wcale się na taką nie zapowiada, jeśli przeczyta się wyłącznie opis. Siłą powieści jest jej główna bohaterka. Zott to kobieta inteligentna, uzdolniona, śmiała, pełna zapału, nieco kontrowersyjna (no bo kto normalny przerabia kuchnię na laboratorium?),wyprzedzająca swoje czasy. Elizabeth Zott śmiało można stawiać za wzór również kobietom w dzisiejszych czasach. To kobieta, która nie bała się stawiać śmiałych kroków, mimo przeciwności, które spotykała na swojej drodze. Wystarczy wspomnieć, że były lata pięćdziesiąte i o równouprawnieniu płci nikt nawet nie śmiał myśleć. Kobiety, nawet te uzdolnione, nie miały czego szukać w nauce. Ich miejscem był dom, a ich powołaniem dbanie o męża i wychowywanie dzieci. W pracy zajmowały podrzędne stanowiska, były bez szans na awans i pensję równą tej, którą otrzymywali mężczyźni. Chociaż w wielu przypadkach umiały więcej i pracowały ciężej. Ich dokonania były przypisywane mężczyznom, a one same nie były traktowane poważnie. Elizabeth chciała coś osiągnąć. Kochała chemię, miała dokonania w tej dziedzinie, a jednak na każdym kroku ktoś do czegoś starał się ją i jej umiejętności wykorzystać. Ale ona parła wciąż i wciąż do przodu, nawet jeśli ciągle rzucano jej kłody pod nogi. Dzięki swojej szczerości, prostolinijności i asertywnej osobowości inspirowała inne kobiety do zmian. Można powiedzieć, że wywołała małą rewolucję, że dzięki niej coś zaczęło się zmieniać. Jestem zachwycona tą bohaterką i jej kreacją. Ale nie tylko. Role drugoplanowe również zostały obsadzone wspaniałymi osobowościami. Uwielbiam małą córeczkę Elizabeth, bystrą, rezolutną, rozwiniętą ponad wiek, a także starszą sąsiadkę Elizabeth i jednocześnie jej najlepszą przyjaciółkę, która dbała o nią i o Mad jak o własną rodzinę. Nade wszystko pokochałam jednak czworonożnego przyjaciela rodziny – psa o niezwykłym jak on sam imieniu – Szósta Trzydzieści. Tak samo oryginalnym jak reszta jej członków. Fajny jest w powieści wątek z wiosłowaniem, jeszcze fajniejszy z księdzem, korespondencyjnym przyjacielem Calvina z dawnych lat. W ogóle cała ta powieść jest fajna, chociaż to mało powiedziane. Genialnie się te niby ze sobą niepowiązane wątki różnych osób ostatecznie łączą. A finał to już wisienka na torcie tej powieści. Jednak Calvina w tym wszystkim trochę szkoda. Bo to kolejna postać, za którą przepada się w tej powieści i właśnie ta, której losy wprawiają czytelnika w niedowierzanie i wywołują ból serca. Z Elizabeth stanowią bardzo dobraną parę, jest między nimi prawdziwa chemia, ich uczucie wydaje się tak bardzo prawdziwe, tak bardzo na miejscu, że aż słów brak. Chociaż są w powieści momenty, że wzruszenie ściska gardło i nie pozwala swobodnie odetchnąć, w większości jest zabawnie, optymistycznie i z ikrą. Aż trudno uwierzyć, że jest to debiut. Tak dobra jest to książka. Dobrze ktoś napisał w swojej rekomendacji do tej powieści – „Lekcje chemii” są jak haust świeżego powietrza. Równie niesztampowe i energetyczne jak ich protagonistka. Dowcipne i orzeźwiające. Dla każdego, kto chce podążać własną ścieżką. Uwielbiam i z całego serca polecam!
Oceny
Książka na półkach
- 5 839
- 3 278
- 474
- 316
- 233
- 210
- 206
- 176
- 141
- 106
OPINIE i DYSKUSJE
Rewelacyjna. Wspaniała rozrywka, napisana tak dobrze, że nie mogłam się od niej oderwać.
Rewelacyjna. Wspaniała rozrywka, napisana tak dobrze, że nie mogłam się od niej oderwać.
Pokaż mimo toJakie znacie książki z realistycznymi, silnymi bohaterkami?
Lekcje chemii to książka, która ostatnio w pewnym sensie skradła moje serce. Jest to opowieść o Elizabeth Zott, chemiczce, która w latach 50. nie miała łatwo. Była traktowana przedmiotowo przez innych studentów i profesorów na studiach chemicznych a potem również w pracy, choć jej zdolności były ponadprzeciętne.
Książka rozpoczyna się, kiedy Zott dostaje nietypową propozycję. Aby została prowadzącą programu kulinarnego w popołudniowej ramówce. Aby dowiedzieć się jednak czegoś więcej o tych momentach jej życia musimy jeszcze trochę poczekać, gdyż autorka użyła retrospekcji, by przenieść naszą uwagę do młodości bohaterki i pokazać w jaki sposób doszła do tego momentu w życiu.
Elizabeth Zott łatwego życia nie ma i mam wrażenie, że wszystko coraz bardziej się komplikuje. Mimo tragicznych przeżyć na studiach czy później już w pracy, Elizabeth potrafi być uparta i dążyć do celu. To nie oznacza, że nie ma załamań, że nigdy przenigdy się nie poddaje. Choć sytuacja naprawdę jest zła, cała ta opowieść wniosła w moje życie jakiś optymizm. I to nie dopiero pod koniec książki. Cała ma taki pozytywny wydźwięk, mimo tego, co się dzieje z bohaterką.
Warto też wspomnieć, że książka porusza ważne tematy i to w takim okresie, kiedy było naprawdę tragicznie, jeśli chodzi o równouprawnienie. Kobiety, które pracowały były raczej traktowane, jako stażystki, których celem ma być rodzenie dzieci. No bo to chyba oczywiste, że się chwilę pobawi w pracy a zaraz potem zostanie żoną i matką i koniec “zabawy w pracę”, prawda? Bycie samotną matką? Dopóki wdową, w porządku. Nie wzięłaś ślubu z ojcem dziecka? Nie powiem tutaj tego, co ciśnie mi się na usta. Świat był okrutny a Elizabeth Zott nie chciała żyć w cieniu mężczyzn i przez całe swoje życie starała się z niego wyjść. Czasem wychodziło jej to lepiej a czasem gorzej. Myślę, że można powiedzieć, że była inspiracją dla innych, kiedy doszła do momentu, że miała jakikolwiek wpływ.
Jak najbardziej polecam tę książkę. Jest naprawdę bardzo dobrze i ciekawie napisana a losy Elizabeth Zott (i jej psa) potrafią wciągnąć.
Jakie znacie książki z realistycznymi, silnymi bohaterkami?
więcej Pokaż mimo toLekcje chemii to książka, która ostatnio w pewnym sensie skradła moje serce. Jest to opowieść o Elizabeth Zott, chemiczce, która w latach 50. nie miała łatwo. Była traktowana przedmiotowo przez innych studentów i profesorów na studiach chemicznych a potem również w pracy, choć jej zdolności były ponadprzeciętne....
#WyzwanieLC2024 maj
Przeczytam książkę z gatunku literatura piękna
Ciężko mi scharakteryzować tę książkę. Była po prostu rewelacyjna, wciągająca i pełna ciepła.
#WyzwanieLC2024 maj
Pokaż mimo toPrzeczytam książkę z gatunku literatura piękna
Ciężko mi scharakteryzować tę książkę. Była po prostu rewelacyjna, wciągająca i pełna ciepła.
To było coś! Nie spodziewałem się, że aż tak trafi do mnie ta książka. Bardzo się wciągnąłem w tę fabułę i nie chciałem opuszczać choć na chwilę tych bohaterów (w szczególności oczywiście naszej głównej bohaterki).
Świetna książka, w jakimś stopniu przedstawiająca sytuację kobiet w latach 50 ubiegłego wieku i walkę z systemem i światem zdominowanym przez mężczyzn naszej chemiczki Elizabeth Zott.
Wad nie znajduję. Zakończenie piękne, subtelne i bez wybuchów czy rewolucji na koniec. Jednak, to wciąż działa i jest świetnym domknięciem tej historii.
KOCHAM PERSPEKTYWĘ PSA, która przewija się w tej książce <3
To było coś! Nie spodziewałem się, że aż tak trafi do mnie ta książka. Bardzo się wciągnąłem w tę fabułę i nie chciałem opuszczać choć na chwilę tych bohaterów (w szczególności oczywiście naszej głównej bohaterki).
więcej Pokaż mimo toŚwietna książka, w jakimś stopniu przedstawiająca sytuację kobiet w latach 50 ubiegłego wieku i walkę z systemem i światem zdominowanym przez mężczyzn naszej...
Fantastyczna, pełna poczucia humoru
Fantastyczna, pełna poczucia humoru
Pokaż mimo toKsiążka ciekawa, moim zdaniem nie jest fenomenalna, ale warta przeczytania.
Ciężko było mi się utożsamić z którymkolwiek bohaterem, a ich postaci były wyraźnie "białe" lub "czarne"(żadnych innych odcieni, co jednak w życiu jest bardziej naturalne). Sam charakter powieści też był wyraźnie "biało-czarny":
feminizm -szowinizm. Mimo tego książka porusza bardzo ważne tematy: problem kobiet na polu naukowym( i ogólnie zawodowym) i ich równouprawnienie, które także w dzisiejszych czasach nie jest oczywiste, "prawa" jakie panują w różnych ośrodkach wychowawczych dla dzieci, rola kobiet w rodzinie, etc ... Choć główna bohaterka momentami była dla mnie ciężka do polubienia, tak jej pies nie raz mnie rozczulił i bardzo podobało mi się jego przedstawienie. Poza tym książka w większej części była "ciężka" i dołująca w wybrzmieniu, ale jej zakończenie tchnęło optymizmem i ciepłem. W ogólnym rozrachunku uważam, że jest to pozycja godna przeczytania.
Książka ciekawa, moim zdaniem nie jest fenomenalna, ale warta przeczytania.
więcej Pokaż mimo toCiężko było mi się utożsamić z którymkolwiek bohaterem, a ich postaci były wyraźnie "białe" lub "czarne"(żadnych innych odcieni, co jednak w życiu jest bardziej naturalne). Sam charakter powieści też był wyraźnie "biało-czarny":
feminizm -szowinizm. Mimo tego książka porusza bardzo ważne tematy:...
CIekawi bohaterowie.
CIekawi bohaterowie.
Pokaż mimo toWciągająca od pierwszych stron i pochłaniająca całą uwagę. Piękna historia odważniej kobiety, która swoim uporem walczyła o lepsze jutro. Bardzo przyjemna lektura, mimo że książka wydaje się dość grubą, to czyta się szybko.
Wciągająca od pierwszych stron i pochłaniająca całą uwagę. Piękna historia odważniej kobiety, która swoim uporem walczyła o lepsze jutro. Bardzo przyjemna lektura, mimo że książka wydaje się dość grubą, to czyta się szybko.
Pokaż mimo toSkusiła mnie okładka, co bardzo często mi się zdarza. I jak zwykle zostałam zaskoczona. Fakt nie jest to komedia, czyli mój ulubiony gatunek, ale nie rozczarowałam się.
Autorka w znakomity sposób przedstawia los kobiety ambitnej i pragnącej osiągnąć coś bez bycia spinką przy krawacie. Niestety, początek lat pięćdziesiątych to nie jest dobry czas dla samodzielnych i wyzwolonych. Pomimo wywalczenia sobie licznych praw, światem nadal rządzą mężczyźni. I o tym nie raz musi się przekonać główna bohaterka. Na szczęście też żyją na świecie męskie umysły bardziej otwarte, ale i dyskretnie opiekuńcze. Szczęście i miłość może zaistnieć nawet w laboratoryjnych warunkach.
Polecam.
Skusiła mnie okładka, co bardzo często mi się zdarza. I jak zwykle zostałam zaskoczona. Fakt nie jest to komedia, czyli mój ulubiony gatunek, ale nie rozczarowałam się.
więcej Pokaż mimo toAutorka w znakomity sposób przedstawia los kobiety ambitnej i pragnącej osiągnąć coś bez bycia spinką przy krawacie. Niestety, początek lat pięćdziesiątych to nie jest dobry czas dla samodzielnych i...
Do przeczytania i ... zapomnienia. Czyli fajnie i szybko się czyta, ale takich książek bazujących na "Drodze Bohatera" mamy już pod dostatkiem. Dobra, łatwa lektura na czas niedzielnego leżakowania w hamaku.
Do przeczytania i ... zapomnienia. Czyli fajnie i szybko się czyta, ale takich książek bazujących na "Drodze Bohatera" mamy już pod dostatkiem. Dobra, łatwa lektura na czas niedzielnego leżakowania w hamaku.
Pokaż mimo to