Ziemia obiecana, tom II

Okładka książki Ziemia obiecana, tom II Władysław Stanisław Reymont
Okładka książki Ziemia obiecana, tom II
Władysław Stanisław Reymont Wydawnictwo: Ringier Axel Springer Polska, Wydawnictwo Literackie Seria: ABC Klasyka polska. Lektury literatura piękna
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
ABC Klasyka polska. Lektury
Wydawnictwo:
Ringier Axel Springer Polska, Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2017-07-27
Data 1. wyd. pol.:
2017-07-27
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308062760
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
948
531

Na półkach:

Długo musiałam wgryzać się w atmosferę tej książki. Doceniam ją, ale nie lubię. Doceniam za barwność opisów, ich niezwykłą sensualność. Ten brud, ten huk, to błoto czułam całą sobą. Jednocześnie czułam się przez Reymonta jednoznacznie zmuszana do sympatii lub antypatii do poszczególnych bohaterów. Większość z nich nakreślonych jest bardzo prosto – czytelnie i wręcz łopatologicznie. Mam oczywiście lubić Ankę, Trawińskich, Jaskólskich, Wysockiego. Praktycznie wszystkich Polaków, no może oprócz Wilczka. Oczywiście mam nie lubić wszystkich Żydów - krwawych kapitalistów, prostaków, prymitywów w przeciwieństwie do wykształconych, szlachetnych, kierujących się zasadami Polaków. Jedynie w postaci Borowieckiego można zauważyć jakieś próby przedstawienia jego postaci jako troszkę bardziej złożonej. Ale ponieważ (o zgrozo!!!!) też chce zostać kapitalistą, to oczywiście jest nieczuły, koszmarnie traktuje kobiety, nie ma litości dla pracowników, zdradza Ankę na prawo i lewo, a to co mówi o Lucy, gdy ta jest z nim w ciąży, to szczyty mizoginii. Ale oczywiście na koniec dowiaduje się, że miliony szczęścia nie dają. No, niezwykłe wprost odkrycie - wiekopomne niemalże! Taki smutek spełnionych baśni. I teraz już będzie wrażliwy, czuły i dobry? Czy zostanie zgorzkniałym człowiekiem? A może zajmie się działalnością charytatywną? Ta przemiana Borowieckiego na ostatnich trzech stronach jest dla mnie po prostu niewiarygodna. A ostateczny wniosek jaki? Polska szlachta do dworków, a biedota do chałup? Jak tylko się wzbogacicie, to będziecie nieszczęśliwi. No i oczywiści polscy mężczyźni – żadnych związków z Żydówkami, tylko Polki zapewnią wam udany, pełen miłości związek.

Długo musiałam wgryzać się w atmosferę tej książki. Doceniam ją, ale nie lubię. Doceniam za barwność opisów, ich niezwykłą sensualność. Ten brud, ten huk, to błoto czułam całą sobą. Jednocześnie czułam się przez Reymonta jednoznacznie zmuszana do sympatii lub antypatii do poszczególnych bohaterów. Większość z nich nakreślonych jest bardzo prosto – czytelnie i wręcz...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
29
21

Na półkach: ,

Czytane w ramach lektury na studia. Nie mam jakiejś specjalnej słabości do prozy młodej polski, przeczytałam Chłopów i Ziemię obiecaną. Sama książka charakterystyczna dla autora. Osobiście niektóre wątki bym wycięła co nie zmienia faktu, że mamy styczność z Noblista.

Czytane w ramach lektury na studia. Nie mam jakiejś specjalnej słabości do prozy młodej polski, przeczytałam Chłopów i Ziemię obiecaną. Sama książka charakterystyczna dla autora. Osobiście niektóre wątki bym wycięła co nie zmienia faktu, że mamy styczność z Noblista.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1765
681

Na półkach:

Wspaniała, wielowątkowa, wielowymiarowa i uniwersalna powieść. Wszystko tu jest świetnie wykreowane: świat przedstawiony, bohaterowie, klimat epoki. To taka książka, która nigdy się nie zestarzeje, do której się wraca mimo tego, że dobrze się ją zna i pamięta. Napisano już o niej wszystko dlatego też nie będę się rozpisywać i powtarzać. Uważam, że jest to jedna z takich powieści, które powinno się znać.

Wspaniała, wielowątkowa, wielowymiarowa i uniwersalna powieść. Wszystko tu jest świetnie wykreowane: świat przedstawiony, bohaterowie, klimat epoki. To taka książka, która nigdy się nie zestarzeje, do której się wraca mimo tego, że dobrze się ją zna i pamięta. Napisano już o niej wszystko dlatego też nie będę się rozpisywać i powtarzać. Uważam, że jest to jedna z takich...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
263
260

Na półkach: , , , , ,

Na przełomie lat; 1897 i 1898 w "Kurierze Codziennym", w odcinkach, ukazuje się "Ziemia obiecana" - jej pierwsza wersja, natomiast w 1899 roku, wersja scalona w postaci książki.
Powieść, którą jak twierdzi sam Autor musiał napisać, prywatna korespondencja Pisarza, oraz udzielane wywiady dla różnych wydawnictw i prasy, wyraźnie to potwierdzają.
Fenomen ówczesnej urbanistyki, polegający na tak szybkim rozwoju Łodzi; zgodnie z informacją którą podaje Wikipedia; w 1815 roku miasto liczące 799 mieszkańców, dzięki rozwojowi przemysłu włókienniczego, w 1890 roku liczy już ich ponad 200 tysięcy, skupił uwagę samego Pisarza.
"Ziemia obiecana", czy też zgodnie ze słowami jednego z bohaterów powieści, Myszkowskiego - "Piekło obiecane", Reymont używa tutaj określenia "polipa" na ciele Rzeczpospolitej, to obraz generacji nowych ludzi, tj: "Lodzermensch", osób szukających swojej szansy na zdobycie majątku, przykład Wilczka, ludzi ze wsi; pragnących ratować swoje życie i własnej rodziny przed głodem i biedą - rodzina Malinowskich, czy kończąc na najbogatszych; Borowiecki, Welt, Baum, Bucholc, przedstawionych w najgorszym świetle.
Jeden z Czytelników w swojej opinii zwrócił uwagę na bardzo ważną rzecz, że przeczytanie różnych książek czy też wielu powieści, pozwala nam na docenienie utworów najbardziej wartościowych, na czerpaniu przyjemności z ich rozumienia, tak jest w tym przypadku, genialnie oddana atmosfera współczesnej Łodzi, wspaniali bohaterowie powieści, końcowy obraz opisujący wewnętrzne przemyślenia Borowieckiego to jedne z najbardziej wartościowych słów i zdań zapisanych na kartach tej powieści, "wielkie pióro" Autora, moja osobista dziesiątka, obecnie jeden z moich faworytów jeśli chodzi o literaturę polską.

Na przełomie lat; 1897 i 1898 w "Kurierze Codziennym", w odcinkach, ukazuje się "Ziemia obiecana" - jej pierwsza wersja, natomiast w 1899 roku, wersja scalona w postaci książki.
Powieść, którą jak twierdzi sam Autor musiał napisać, prywatna korespondencja Pisarza, oraz udzielane wywiady dla różnych wydawnictw i prasy, wyraźnie to potwierdzają.
Fenomen ówczesnej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
5
3

Na półkach:

To wspaniała, obszerna, piękna książka. Mnie Merry czytała co lepsze kawałki z niej. Wspaniale opisana jest w niej Łódź, a to piękne miasto, pełne możliwości dla ludzi z głową. Ten Borowiecki, nieciekawy typ, małe rybki w głowie. A cóż to za firma, co? Jemu się wymyśliło handel ulepszać, on nasze kobiety uwodzi, z naszymi ludźmi w interesy wchodzi, a to jest bardzo nie moralne. Bardzo nie moralne panie Szteiman. Ja całego rubla dałem za te literaturę na wyprzedaży w Kielcach, a mnie Mela powiedziała, że na wolnych lekturach można ją bez procentu dostać. Ja się czuję oszukany! Ja się czuję gorzej, obrabowany nawet, co ja mówię- zabity!

To wspaniała, obszerna, piękna książka. Mnie Merry czytała co lepsze kawałki z niej. Wspaniale opisana jest w niej Łódź, a to piękne miasto, pełne możliwości dla ludzi z głową. Ten Borowiecki, nieciekawy typ, małe rybki w głowie. A cóż to za firma, co? Jemu się wymyśliło handel ulepszać, on nasze kobiety uwodzi, z naszymi ludźmi w interesy wchodzi, a to jest bardzo nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
17
17

Na półkach:

Ostatnio zapragnęłam wyleczyć się ze szkolnej ignorancji i postanowiłam zapoznać się z kilkoma istotnymi polskimi autorami. Wprawdzie Ziemia Obiecana moją lekturą nie była, jednak jako mieszkanka tej właśnie ziemi czułam się w obowiązku zgłębienia tej pozycji.

To nie była lektura łatwa. Zdecydowanie zabrakło mi pokory, kiedy szacowałam ilość czasu, który mi zajmie. I choć miałyśmy różne momenty, ostatecznie zamknęłam książkę z poczuciem, że właśnie skonsumowałam coś wyjątkowego.

Cała historia, jej wielowątkowość, mnogość postaci, zasługuje na uznanie.

Ostatnio zapragnęłam wyleczyć się ze szkolnej ignorancji i postanowiłam zapoznać się z kilkoma istotnymi polskimi autorami. Wprawdzie Ziemia Obiecana moją lekturą nie była, jednak jako mieszkanka tej właśnie ziemi czułam się w obowiązku zgłębienia tej pozycji.

To nie była lektura łatwa. Zdecydowanie zabrakło mi pokory, kiedy szacowałam ilość czasu, który mi zajmie. I choć...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
183
183

Na półkach:

Reymont zafundował nam zjawiskowy spacer po dziewiętnastowiecznej Łodzi, która rozkwitała przemysłowo. Dobrze zobrazował zachłanność ludzką i chęć wzbogacenia się kosztem innych. Dla żydowskich i niemieckich magnatów przemysłowych zwykły człowiek był tylko przedmiotem i siłą roboczą, co świetnie pokazał autor "Ziemi obiecanej". Najbardziej irytowała mnie postać Karola, który bawił się uczuciami i nie potrafił docenić tego, co ma. Książkę kończy wspaniała konkluzja, że bogactwo zabija pokój ludzkiej duszy.

Reymont zafundował nam zjawiskowy spacer po dziewiętnastowiecznej Łodzi, która rozkwitała przemysłowo. Dobrze zobrazował zachłanność ludzką i chęć wzbogacenia się kosztem innych. Dla żydowskich i niemieckich magnatów przemysłowych zwykły człowiek był tylko przedmiotem i siłą roboczą, co świetnie pokazał autor "Ziemi obiecanej". Najbardziej irytowała mnie postać Karola,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
28
27

Na półkach: ,

Arcydzieło

Byłam w Łodzi. Dziewiętnastowiecznej, kapitalistycznej Łodzi, do której zabrał mnie nasz noblista. Cudowna to była podróż – Łódź, ta niezatrzymująca się miejsko-fabryczna machina, porwała mnie całkowicie. Mam poczucie absolutnej pełności – przed oczami rozpościerała się panorama miasta i społeczeństwa, ulice spływały błotem i ludzkim tłumem, z pałaców najbogatszych wylewało się złoto, w komórkach najbiedniejszych umościła się ciemnica, a z nią kalectwo, brud i chłód. Ogłuszał huk maszyn, stawiały na baczność fabryczne gwizdawki. Łódź piękna i obrzydliwa zarazem. Wędrowałam z Reymontem, a on pokazywał mi wszystko i przedstawiał bohaterów tej tragedii. Właściwie wędrowanie nie do końca jest trafnym określeniem, bo nie były to odprężające spacery, nie było to zwiedzanie. Po tamtej Łodzi chodzi się szybko, nerwowo, w rozedrganiu, w niepokoju. Tu pożar, tam krzyk robotnika rozrywanego przez maszynę, tu płacz sierot i wdów. Tam pusty śmiech znudzonego bogactwem towarzystwa, tu zapełnione kantory i rzędy cyfr przesuwające się nawet pod wpółprzymkniętymi oczami sennych, ale nie mogących spać fabrykantów. Dzieje się, po prostu. Czytasz i czujesz, że to wciąż się dzieje, na twoich oczach.

Nie będę się skupiała na opisie fabuły, bo "Ziemia obiecana" jest taką książką, że każdy zna ją choćby w zarysie, nawet jeśli nie czytał. Można powiedzieć, że pod koniec XIX wieku przybywało się do tej ziemi obiecanej po życie – i bardzo często to życie się traciło. Kto był gotowy na zapłacenie wysokiej ceny za spełnienie marzeń o bogactwie, płacił i spełniał. Kto rezygnował ze swojego człowieczeństwa, stawał się maszyną, jak jedna z tych fabrycznych. Ale przykład Karola Borowieckiego pokazuje prawdę dość oczywistą, że można mieć wszystko – i nie mieć nic. Można dobiec do mety i nie cieszyć się ze zwycięstwa, bo okazało się ono przegraną: "Człowiek stworzył maszynę, a maszyna człowieka zrobiła swoim niewolnikiem; maszyna będzie się rozrastać i potężnieć do nieskończoności i również wzrastać i potężnieć będzie niewola ludzka." (s. 255)

Reymont namalował wiele portretów postaci fascynujących i wprost dopraszających się o charakteryzowanie. Nie powiem, że mu się to udało, bo zakładałoby to pewną przypadkowość, a tę należy zdecydowanie wykluczyć. Reymont to mistrz w konstruowaniu bohaterów prawdziwych, żyjących, nie letnich, obok których nie można przejść obojętnie. Jednym z takich jest wspomniany Borowiecki, kolejnym Moryc Welt – szuje pierwszej wody. Chorzy na Łódź, zdolni, zdeterminowani, nieprzebierający w środkach, okrutni egoiści. Następnie zakochani w sobie szlachetny lekarz Wysocki (scena, gdy opatruje umierającego, kalekiego robotnika – wybitna) i Mela Grünspan, córka fabrykanta, która jednak nie straciła głowy dla ideałów. Wzrusza stary Baum, przedstawiciel odchodzącego świata, sprzed ery nowoczesnych fabryk. Taką postacią jest też oczywiście Anka Kurowska, którą siły boskie łaskawie uchroniły przed małżeństwem z Borowieckim. Nawet głupia lalka Lucy Zuker wzbudza jakieś emocje.

Można więc wskazywać wiele płaszczyzn, na których Reymont osiągnął w "Ziemi obiecanej" mistrzostwo. Można pytać o aktualność i uniwersalność podjętej tematyki: skoro taki pęd za pieniądzem, takie zatracenie się w nich były udziałem człowieka w XIX wieku – to w jakim punkcie jesteśmy dzisiaj? To chyba nawet Reymontowi się nie śniło.

Dla mnie jednak największym pozostaje mistrzostwo językowe tej powieści. Więcej w niej smutku niż radości, więcej tragedii niż wesela. Ale Reymont ożywia to, o czym pisze. Zdania są tak bogate, pełne i doskonałe, że nic tylko się w nich ciepło i miękko umościć – i czytać. Ostatecznie "Na początku była pieśń i na końcu będzie pieśń, a nie podręcznik do przędzenia wełny czesankowej." (s. 561)

Dlatego nie znalazłam lepszego tytułu dla tej recenzji, bo tylko jedno słowo określa "Ziemię obiecaną": arcydzieło.

Arcydzieło

Byłam w Łodzi. Dziewiętnastowiecznej, kapitalistycznej Łodzi, do której zabrał mnie nasz noblista. Cudowna to była podróż – Łódź, ta niezatrzymująca się miejsko-fabryczna machina, porwała mnie całkowicie. Mam poczucie absolutnej pełności – przed oczami rozpościerała się panorama miasta i społeczeństwa, ulice spływały błotem i ludzkim tłumem, z pałaców...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
11
9

Na półkach:

Reymont posiadał dwie cechy najważniejsze u pisarza, dar obserwacji oraz umiejętność przelania tego na papier. Potrafił kwestie z pozoru nieuchwytne zawrzeć w bardzo zwięzłej i zgrabnej formie. Dialogi są naturalne i wciągające, charaktery bogate i nietuzinkowe, a przedstawiany świat rozległy i ciągły, czuć, że tylko na chwilę wchodzimy pomiędzy tryby rozpędzonej maszyny, ona chodziła przed nami, będzie chodziła i po nas.
Przedstawiony świat to epicentrum konfliktów narodowościowych, klasowych i religijnych. Religia mamony z pozoru nigdy nie była tak blisko jak w przemysłowej Łodzi, na tym tle stawiamy sobie pytanie gdzie jest człowieczeństwo, dlaczego tak wiele osób się go wyrzeka w imię materializmu. Poruszane problemy są wciąż aktualne, wszystko ewoluuje, ale trzon do którego dociera Reymont jest wciąż ten sam.
To książka, która po przeczytaniu długo jeszcze rezonuje w głowie, nie ma chyba lepszej rekomendacji, niż to, że jej fragmenty wracają w życiu codziennym. Z reguły z gorzkim posmakiem.

Reymont posiadał dwie cechy najważniejsze u pisarza, dar obserwacji oraz umiejętność przelania tego na papier. Potrafił kwestie z pozoru nieuchwytne zawrzeć w bardzo zwięzłej i zgrabnej formie. Dialogi są naturalne i wciągające, charaktery bogate i nietuzinkowe, a przedstawiany świat rozległy i ciągły, czuć, że tylko na chwilę wchodzimy pomiędzy tryby rozpędzonej maszyny,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
335
99

Na półkach:

Zaskoczyła mnie ta książka na plus. Reymont wspaniale tworzy postacie, choć sama historia mogłaby być krótsza. Powieść była pierwotnie wydawana w odcinkach, stąd być może to wrażenie, gdy czyta się w całości.

Książka jest zaskakująco aktualna, może poza biznesowym aspektem małżeństw (mam nadzieję).

Ile było ziem obiecanych? USA, Unia Europejska, Niemcy. I to zaskoczenie, stare jak świat, że śmierć zabiera solidarnie bogatych i biednych.

Zaskoczyła mnie ta książka na plus. Reymont wspaniale tworzy postacie, choć sama historia mogłaby być krótsza. Powieść była pierwotnie wydawana w odcinkach, stąd być może to wrażenie, gdy czyta się w całości.

Książka jest zaskakująco aktualna, może poza biznesowym aspektem małżeństw (mam nadzieję).

Ile było ziem obiecanych? USA, Unia Europejska, Niemcy. I to zaskoczenie,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 732
  • Chcę przeczytać
    2 354
  • Posiadam
    888
  • Ulubione
    160
  • Teraz czytam
    108
  • Klasyka
    74
  • Literatura polska
    59
  • Audiobook
    33
  • Literatura polska
    32
  • 2021
    27

Cytaty

Więcej
Władysław Stanisław Reymont Ziemia obiecana Zobacz więcej
Władysław Stanisław Reymont Ziemia obiecana Zobacz więcej
Władysław Stanisław Reymont Ziemia obiecana Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także