Sędzia Di i zjawa

Jest to moja druga książka z serii opowieści kryminalnych Sędziego Di. Niestety jak przy w przypadku poprzedniej części nie zwróciłam uwagi na kolejność wydawania serii. Zachęcam aby sięgając po tą serię zacząć jednak od stricte tomu 1, gdyż pojawiają się odwołania i postacie z poprzednich tomów. Przez to teraz znam losy niektórych postaci, nie znając jeszcze docelowej historii z nimi związanej, co sprawia, że na pewno będę miała mniejszą przyjemność z czytania kolejnych tomów.

Z jednej strony historia w tym tomie podobała mi się. Ciekawe jest to, że pojawiają nam się różne wątki pozornie ze sobą nie związane, by ostatecznie złożyć układankę w całość. Będąc szczerą nie spodziewałam się takiego zakończenia. Jednakże nie jestem pewna czy to ja nie jestem zbyt domyślna, czy jednak mieliśmy stosunkowo za mało wskazówek, aby wpaść na ostateczne rozwiązanie zagadki.
Z drugiej strony mam wrażenie, że czegoś mi w niej zabrakło. Myślę, że niektóre wątki powinny być pogłębione, tak samo jak charakterystyka bohaterów. Niektórzy porównują książki tego autora do twórczości Agathy Christie. Owszem mają tą samą lekkość, ciekawe przypadki i zagadki, jednakże mam wrażenie, że u Pani Agathy charakterystyka postaci jest mniej powierzchowna niż w tym przypadku. Nie mówię o samym sędzim, lecz o osobach zamieszanych w sprawę.

Będę kontynuowała przygodę z Sędzią Di jednakże tym razem postaram się dostać 1 tom, abym nie znalazła więcej spoilerów i tym samym zwiększyć swoją przyjemność czytania i rozwiązywania tajemnic wraz z bohaterami :)

Jest to moja druga książka z serii opowieści kryminalnych Sędziego Di. Niestety jak przy w przypadku poprzedniej części nie zwróciłam uwagi na kolejność wydawania serii. Zachęcam aby sięgając po tą serię zacząć jednak od stricte tomu 1, gdyż pojawiają się odwołania i postacie z poprzednich tomów. Przez to teraz znam losy niektórych postaci, nie znając jeszcze docelowej...

Ten rok kryminalnie otworzyłem jedną z części cyklu autorstwa Roberta van Gulika „Sędzia Di i zjawa”. Książkę nabyłem spontanicznie, przechodząc koło kosza z wyprzedawanymi pozycjami jednej z księgarni jeszcze w zeszłym roku. Skusiła mnie cena, opis, że akcja dzieje się w Chinach w VII wieku oraz fakt, iż autor jest Holendrem zafascynowanym tradycyjnymi chińskimi legendami właśnie o sędzim Di. Kiedy się ich nasłuchał i naczytał postanowił kontynuować opowieść o Di, któremu wymyślał kolejne zagadki kryminalne do rozwiązania. No brzmiało to intrygująco.
Po lekturze jestem zdziwiony, zdziwiony faktem, że seria jest u nas tak mało popularna. Powieść jest znakomitym nawiązaniem do klasyków kryminału z Agathą Christi i Arthurem Conan Doylem na czele. Jest znakomicie utkana intryga, która ze strony na stronę wciąga bardziej. Akcja jest dość wartka, a zbędnych wątków pobocznych nie stwierdziłem. Kolejny plus to fakt, że całość umiejscowiona została w realiach bliskich filmom Kurosawy. Wiem, że Kurosawa to Japonia, a tu mamy Chiny, ale chodzi mi o klimat i sposób przedstawienia społeczeństwa, które jest wyraźnie rozwarstwione na elitę oraz plebs i biedotę. Akcja „Sędziego Di i zjawy” rozgrywa się po trochu w każdej z tych warstw społecznych. Do wszystkiego zostały sprytnie wplecione elementy tantryzmu, sztuki oraz lokalnych wierzeń. Można więc połączyć świetną zabawę z możliwością bliższego poznania dawnej kultury azjatyckiej.
Reasumując: nie spodziewałem się niczego szczególnego, ponieważ nie przepadam za kryminałem w jego klasycznym wydaniu, a dostałem lekturę wciągającą, z misternie utkaną intrygą i z orientalną nutką. Mocne kryminalne otwarcie roku.

Ten rok kryminalnie otworzyłem jedną z części cyklu autorstwa Roberta van Gulika „Sędzia Di i zjawa”. Książkę nabyłem spontanicznie, przechodząc koło kosza z wyprzedawanymi pozycjami jednej z księgarni jeszcze w zeszłym roku. Skusiła mnie cena, opis, że akcja dzieje się w Chinach w VII wieku oraz fakt, iż autor jest Holendrem zafascynowanym tradycyjnymi chińskimi legendami...

Wszystko zaczęło się od małego pudełeczka z jadeitowym kamieniem zakupionego w antykwariacie. Miało być prezentem dla żony w kolejną rocznicę ślubu. Żona nigdy go jednak nie otrzymała. Zamiast tego naprowadziło na trop niezwykle tajemniczej zagadki…

Kilka z pozoru niezwiązanych ze sobą zdarzeń okaże się w końcu łączyć punkt wspólny, a z pośród wielu podejrzanych, dzięki przenikliwości sędziego Di oraz odwadze jego towarzyszy zostaje w końcu znaleziona właściwa osoba. Misternie stworzoną intrygę czyni jeszcze ciekawszą tło w jakim została osadzona- miasteczko Lang-Fang z jego uliczkami, domostwami, piwnicami i tawernami oraz z całą galerią interesujących postaci: żebrakami, czarownicami, wyznawcami różnych buddyjskich sekt, a także położona poza jego murami opuszczona świątynia.

Dzięki umiejętnie wyważonemu tempu akcji oraz niewymagającemu językowi dostosowanemu do naszych realiów książkę czyta się szybko i przyjemnie.

Wszystko zaczęło się od małego pudełeczka z jadeitowym kamieniem zakupionego w antykwariacie. Miało być prezentem dla żony w kolejną rocznicę ślubu. Żona nigdy go jednak nie otrzymała. Zamiast tego naprowadziło na trop niezwykle tajemniczej zagadki…

Kilka z pozoru niezwiązanych ze sobą zdarzeń okaże się w końcu łączyć punkt wspólny, a z pośród wielu podejrzanych, dzięki...

Nie przepadam za kryminałami, ale te mnie urzekły. Seria o sędzim Di zaczęła się ukazywać, gdy zatrudniono mnie w księgarni. To były jedyne książki (poza literaturą dziecięcą),które mnie nie nudziły a jednocześnie można było pochłonąć je w jeden dzień, nie tracąc wątku. Przyjemność czytania raz większa raz mniejsza. Nie wszystkie zagadki są równie ciekawe. Z pewnością jednak warto poznać choć kilka z nich. Nie odmóżdżają a momentami naprawdę uczą histori starożytnych Chin, szczególnie tej codziennej, która do tej pory nie była moja najmocniejszą stroną. Zresztą dalej nie jest, ale już przynajmniej wiem co nieco... Polecam na jesienne wieczory!

Nie przepadam za kryminałami, ale te mnie urzekły. Seria o sędzim Di zaczęła się ukazywać, gdy zatrudniono mnie w księgarni. To były jedyne książki (poza literaturą dziecięcą),które mnie nie nudziły a jednocześnie można było pochłonąć je w jeden dzień, nie tracąc wątku. Przyjemność czytania raz większa raz mniejsza. Nie wszystkie zagadki są równie ciekawe. Z pewnością...

Bardzo Ciekawe, porywające zagadki! Wciągające!

Bardzo Ciekawe, porywające zagadki! Wciągające!

Dałam się oczarowac całą serią o Sędzim Di. Pokazuje chiński system sprawiedliwości, gdzie w jednej osobie połączono prokuratora, obrońcę, śledczego i sędziego. Ciekawe jak by wyglądał nasz sytem gdyby wprowadzić niektóre z opisanych rozwiązań ;-)

Dałam się oczarowac całą serią o Sędzim Di. Pokazuje chiński system sprawiedliwości, gdzie w jednej osobie połączono prokuratora, obrońcę, śledczego i sędziego. Ciekawe jak by wyglądał nasz sytem gdyby wprowadzić niektóre z opisanych rozwiązań ;-)

Książka w stylu Agthy Christie, jednym słowem kryminał z ciekawym wątkiem i interesującym zakończeniem. Owszem"głowy nie urywa", ale świetne czytadło na długi zimowy wieczór.

Książka w stylu Agthy Christie, jednym słowem kryminał z ciekawym wątkiem i interesującym zakończeniem. Owszem"głowy nie urywa", ale świetne czytadło na długi zimowy wieczór.

Z prostej zagadki snuje się historia wielopiętrowa. Finał jest zwycięstwem sposobu dedukcji sędziego Di. Dla tego finału - warto.

Z prostej zagadki snuje się historia wielopiętrowa. Finał jest zwycięstwem sposobu dedukcji sędziego Di. Dla tego finału - warto.

Książka kupiona aby odstresować się przed egzaminem na apkę. Ciekawe... Zwłaszcza w kontekście nowych zainteresowań.

Książka kupiona aby odstresować się przed egzaminem na apkę. Ciekawe... Zwłaszcza w kontekście nowych zainteresowań.