Furie doliny Calderon Jim Butcher 6,6
ocenił(a) na 714 tyg. temu Lekka fantastyka, która zaciekawiła mnie magią, bo o samym świecie mało wiemy. Jedyne informacje to, że krainą rządzi pierwszy lord, kraj jest podzielony na grody i każdym takim grodem rządzi grododzierżca
✨
Książka porusza typowy schemat walki dobra ze złem. Są Ci, którzy stoją po stronie korony, broną jej do samego końca, oddając za nią nawet życie i Ci, którzy są przeciwko, zdrajcy, zbierają swoją armię wśród maratów i ruszają do ataku. Wszystko rozgrywa się w wielkiej bitwie, w której jedno ze stronnictw zwycięży. Na tym polu nic mnie nie zaciekawiło, ani nie zdziwiło.
✨
Główną rolę odgrywają żywioły, to najciekawsza część książki, nadają one bohaterom moce, pomagają w walce i przemieszczaniu się, jest tak wśród ziemiokształterzy i osób, które wykorzystują furie wiatru. Podobnie jest z ogniokształterzami i metalkształterzami, chociaż o tym nic nie wiemy, bo żaden z głównych bohaterów takiej mocy nie posiada. Są za to jeszcze wodokształterki, które mają moc uzdrawiania i również mogą wykorzystać żywioł do walki z wrogiem. I to ma miejsce, nie raz.
Te wszystkie opisy tego jak bohaterowie kształtują swoje moce i się nimi posługują były najciekawsze i świetnie opisane
✨
Dalej wchodząc w kolejny schemat, pojawia się postać chłopca Taviego, który nie posiada mocy kształtowania, ale jak to zwykle bywa, żadna moc nie jest mu potrzebna w sytuacji zagrożenia życiem, bo powala on swoim sprytem i inteligencją.
✨
Bohaterowie są z krwi i kości, były sceny bardzo krwawe, głównie w wykonaniu byłego kuriera, zdrajcy, Fidiasza, który powalał swoją bezwzględnością, ale były też takie postacie jak siostra Bernarda, wodokształterka, która swoją uczciwością i lojalnością zyskiwała sympatię. Cała gama ludzich charakterów
✨
Także fabuła była przewidywalna i trochę schematyczna, nic w tej książce nie zaskoczyło, ale ta magia i kształtowanie bardzo ciekawie opisane, mnie zaciekawiło ☺