Niemiecki polityk, kanclerz Niemiec od 1933, führer i kanclerz Rzeszy od 1934, przywódca Narodowo-Socjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników (NSDAP),ideolog niemieckiej odmiany faszyzmu, twórca i dyktator III Rzeszy niemieckiej, zbrodniarz wojenny, odpowiedzialny za zbrodnie przeciw ludzkości.
21/2023
Ta książka powinna się nazywać "Moja męka" i to nie z perspektywy autora, a czytelnika.
Jak to możliwe, że przecież nie najgłupszy naród niemiecki dał się omamić idei tej książki i niezrównoważonego autora.
Przeczytałem to tylko dlatego, żeby móc powiedzieć, że mam "odbębnioną" jedną z dwóch najbardziej szkodliwych książek w historii (obok "Manifestu komunistycznego" Marksa i Engelsa).
Jest to z pewnością książka ze wszech miar szkodliwa, ale nie możemy o niej zapomnieć. Dlaczego? Dlatego, żeby nigdy do czegoś podobnego nie dopuścić.
Jedynym jasnym punktem tej książki jest bardzo profesjonalne opracowanie profesora Eugeniusza Króla, świetnego znawcy Niemiec początków XX wieku.
Na sam koniec oddajmy głos jednemu z najbliższych współpracowników Hitlera, Joseph'owi Goebbels'owi, który w swoim dzienniku tak skwitował tę książkę:
"Czytanie »[Mein] Kampf« Hitlera. Książka oddziałuje rzetelnie i odważnie. Jedynie styl jest czasami nie do wytrzymania. Trzeba być dla niej bardzo wielkodusznym. On [Hitler] pisze jak opowiada. To w prawdzie działa w sposób bezpośredni, ale także często niekompetentnie"
No i przy takich okazjach okazuje się, że skala ocen 1-10 jest zbyt uboga i płaska. Bo za co się ocenia książki? Jeśli za zaangażowanie autora w swój manifest - to i 10 za mało. Jeśli za oddźwięk, jaki wywołała ta lektura w świecie - również poza skalą. Styl? Tu daję mocne 2. Za wyżyny kabotyństwa, megalomanii, narcyzmu i patetyczny profetyzm - jedyneczka. Bezmyślność, okrucieństwo, ślepe zafiksowanie na własnych jedynie słusznych przemyśleniach - jak wyżej. Wyraźny brak chęci jakiegokolwiek dialogu z oponentami - znowu pała. Przyjemność z lektury - upiorne 3. Materiał do przemyśleń po odłożeniu na półkę - co najmniej 9. To trzeba znać po prostu.