Brudne pranie. ADHD u dorosłych i jak sobie z nim radzić Richard Pink 6,2
ocenił(a) na 722 tyg. temu Przeczytałam książkę i jak zwykle po dodaniu jej do biblioteczki, czytam z ciekawością komentarze, opinie i odbiór ich przez innych użytkowników. I szczerze mówiąc zaskakują mnie tak niskie oceny, tłumaczące, że książka nie odpowiada jak radzić sobie z ADHD, lub że „odpowiedzią jest mąż”, który „wszystko robi” za swoją neuroróżnorodną żonę, że przedstawione tam objawy nie wyczerpują tematu bądź wręcz są oceniane jako nieistniejące przy ADHD.
Autorka zastrzega już na samym początku książki, że opisane w niej symptomy są częścią jej historii i nie muszą być takie same u każdego. To nie jest podręcznik kliniczny, który rozkłada na czynniki pierwsze całe spektrum ADHD, a jedynie historia małżeństwa, które na przykładzie 10 objawów opisuje, jak wyglądał ich odbiór i interpretacja codziennych sytuacji zanim wiedzieli o diagnozie i jakie wypracowali sposoby działania, które służą im (i dzielą się nimi z innymi w ramach być może inspiracji),ale nie są przedstawiane jako prawdy objawione i jedyne słuszne rozwiązanie, co także jest podkreślone w książce.
Dalej, w mojej interpretacji, to nie jest tak, że „jej mąż jest odpowiedzialny za rozwiązywanie jej problemów” czy „ żyją w dynamice ojciec-córka”. Autorzy piszą wiele o akceptacji objawów, to prawda, ale akceptacja nie jest równoznaczna z ich ignorowaniem. Jest ona zaś kluczowa do dalszej i skutecznej pracy z objawami. Powiedzenie sobie „ok, tak mam, tak działa mój mózg”, ułatwia zrobienie kroku naprzód i wypracowywanie metod ułatwiających codzienne funkcjonowanie (jak było w przypadku autorów). Dzielą się obowiązkami, ale też WSPIERAJĄ i okazują wzajemne zrozumienie, że ich mózgi pracują w odmienny sposób. Dodatkowo, w podsumowaniu książki również jest jasny przekaz, że ADHD nie powinno być traktowane jako wymówka i umywanie rąk od odpowiedzialności za swoje działania czy zachowania.
Ostatnią rzeczą, do której chciałabym się odnieść, to opinia, że książka pisze o nieistniejących objawach, ponieważ „ja mam ADHD i wcale tak nie robię”. ADHD to spektrum objawów. Nie muszą wystąpić wszystkie na raz. Ba! Dwie osoby mogą prezentować zupełnie inny zestaw objawów, ale to nie znaczy, że któreś ADHD jest „prawdziwsze”.
Przy przeziębieniu można mieć przecież gorączkę, kaszel i łzawiące oczy, ale ktoś inny może mieć tylko (lub dodatkowo) również katar, zatkane zatoki i ból gardła. Nie ma jednego słusznego zestawu objawów w ADHD.
Nie jest to na pewno jedyna słuszna pozycja do przeczytania w temacie ADHD, ale może być ciekawym punktem odniesienia na początku drogi po diagnozie z ADHD, szczególnie w związku, w którym mózgi partnerów działają nieco odmiennie.
A podczas lektury warto pamiętać, że to historia ADHD dwóch osób. Twoja może być inna. Nie lepsza, nie gorsza, nie mniej czy bardziej prawdziwa. Inna.