Zapytaj filozofa. Wszystkie pytania, które chcieliście zadać Ian Olasov 5,5
Filozofia i popularnonaukowa literatura to dość oryginalne połączenie, w którym kryje się obietnica doświadczenia odświeżającego umysł, a tym samym dostarczającego nowego spojrzenia na wszystko, co dotychczas wydawało się mniej bądź bardziej oczywiste. Niestety książce Iana Olasova daleko do pozycji o działaniu, jakie opisałem w poprzednim zdaniu. „Zapytaj Filozofa” miało zaciekawić, chwilami nawet zafascynować niezwykłymi szlakami filozofii, w tym właściwymi dla niej metodami postrzegania, rozumowania oraz weryfikowania pewnych zagadnień, którymi równolegle zajmują się przedstawiciele innych dziedzin ludzkiego życia. Plan ambitny, lecz niezrealizowany. Ian Olasov lawiruje pomiędzy pytaniami w kwestiach fundamentalnych a tymi prozaicznymi z życia codziennego. Doceniłbym autorską żonglerkę sygnalizowanymi w tekście zagadnieniami, gdyby nie fakt, że zbyt wiele ich namnożono, co niestety odbiło się na jakości wywodu autora. Ten ostatni oceniam jako powierzchowny, czego dowodzi wielość uogólnień, odwoływanie się do kwestii oczywistych, którym odmówiono głębszego wyjaśnienia, a nawet – będąc szczerym – przebłysku geniuszu, jakiego oczekiwałbym od autora podejmującego popularnonaukowy dyskurs na temat szeroko rozumianej filozofii. Odniosłem wrażenie, że niektóre z postawionych w tekście pytań mają przypadkowy charakter, zmierzający wyłącznie do zwiększenia objętości książki, co uważny odbiorca dość szybko wychwyci i nie omieszka zadać autorowi dodatkowego pytania, o sens tworzenia literatury popularnonaukowej, albowiem nie sposób za taką uznać „Zapytaj Filozofa”.