W miarę jak słońce powoli schodziło na horyzont, a ciepłe, złociste światło rozprzestrzeniało się nad jeziorem, trzcinami otaczającymi brzeg...
W miarę jak słońce powoli schodziło na horyzont, a ciepłe, złociste światło rozprzestrzeniało się nad jeziorem, trzcinami otaczającymi brzeg zaczęła wdzierać się tajemnicza aura. Wśród ich delikatnych pędów i szumienia wiatru kryła się złożona, przerażająca postać Pumy, z oczami głodnymi polowania. Jej futro było jak obłok mroku, a oczy świeciły złowrogo na tle krwawego nieba. Przez chwilę, wszystko wokół było w pełnej harmonii - spokojne jezioro, malownicze krajobrazy i dwoje mężczyzn, którzy łowili ryby. Jednak w tle, niezauważona przez nich, ta niebezpieczna istota czaiła się, gotowa do skoku. Jej spojrzenie było pełne dzikości i determinacji, a ciało pełne potężnej siły. Czuła woń człowieka w powietrzu, węsząc ich obecność, czując ich obecność. Jej ruchy były płynne, pełne gracji, ale ukrywały w sobie nieokiełznane drapieżne instynkty. W miarę jak mężczyźni skupiali się na wędkowaniu, nie zdawali sobie sprawy z niebezpieczeństwa, które czaiło się w trzcinach. Puma czekała na odpowiedni moment, gotowa do skoku i podjęcia polowania. Jej sylwetka wkomponowywała się w mroczne odcienie trzcin, stała się niemal niewidoczna dla nieświadomych niczego mężczyzn. Wraz z zachodzącym słońcem, które wplatało złote promienie w gęstą roślinność, atmosfera nabierała jeszcze większego napięcia. Niebo zmieniało kolor na czerwonawy odcień, tworząc tajemniczy, niemal upiorny nastrój. Wszystko to stworzyło scenę pełną niepokoju i zagrożenia, gdzie w tle Puma czaiła się, gotowa do zaskoczenia nieświadomych ofiar...