Dziewczyna bez gwiazdy Jacques Peretti 7,5
ocenił(a) na 740 tyg. temu Wspomnienia. Najcenniejsze elementy naszej codzienności, które gromadzimy w pamięci, by zostały z nami na zawsze. Nie można nad nimi zapanować, czasem nasz umysł koduje również te wydarzenia, o których wolelibyśmy zapomnieć. Rzadko je spisujemy, wierząc, że zachowają się, będziemy mogli do nich wracać, kiedy tylko tego zapragniemy. Co jednak kiedy umysł zaczyna płatać nam figle, a choroba oplata mgłą przeszłość, byśmy już nigdy nie mieli do niej dostępu…?
„Dziewczyna bez gwiazdy” to niezwykła książka. Myślałam, że nic, co traktuje o wydarzeniach II wojny światowej, nie jest mnie w stanie zaskoczyć, a jednak… Ta wyjątkowa forma opowieści o tym, co było udziałem współautorki powieści, nadaje jej wyjątkowy wymiar. Spisane przez jej syna wspomnienia, przelane na papier najstraszniejsze przeżycia, wciągają nas bez reszty. I choć mamy świadomość, że Alina przeżyła, to strach oplata nas z każdej strony, podsycany wiedzą, że nie jest to kolejna powieść z historią w tle, a zrelacjonowane i utrwalone z dużą wrażliwością i dokładnością losy osoby, która była bezpośrednim świadkiem tamtych wydarzeń. I o tym przypominają nam fragmenty, które stanowią swego rodzaju dygresje, w snutej opowieści o brutalnej i okrutnej codzienności okupowanej Warszawy, zimnej Syberii, piekła, jakim był obóz Auschwitz i powojennych losów tej wyjątkowej „bohaterki”. Dygresje, w których jej syn zdaje się dzielić z czytelnikiem tym, jak wyglądała praca nad książką. Jak próbował z coraz bardziej niewyraźnych wspomnień matki, wyłuskać jej historię, by opowiedzieć ją innym. Świadectwo, które, gdyby nie on, odeszłoby wraz z chorobą kobiety, demencją, która odbiera jej wszystkie wspomnienia… Zamyka kolejne drzwiczki w jej mózgu. Droga do powstania książki była zatem utrudniona, a mimo to zdecydował się na nią. To, co zaskakuje najbardziej, co początkowo może budzić kontrowersje, dlaczego niejako zmusza ją do powrotu do tych okrutnych czasów, to fakt, że wszystkie te wspomnienia, w jego odczuciu, ale poniekąd i Aliny, trzymają prawdziwą istotę jego matki przy życiu. Dzięki temu może ona opóźnić moment, w którym całkowicie utraci siebie...
Nie jest to łatwa lektura, bowiem jest nie tylko utkana ze wspomnień, ale przeplatana także faktami z tamtego okresu. Autor poparł to, co zapamiętała jego matka, wnikliwą wiedzą na temat wydarzeń z czasów II wojny światowej, praktyk okupanta, zwłaszcza tych, które dotykały ludności cywilnej. Nie stroni on od naturalistycznych obrazów, które wstrząsają do głębi. Ten niezwykły mariaż wspomnień i prawdy stanowi lekturę, która w pełni angażuje. Były momenty, że musiałam sobie zrobić przerwę, zbyt poruszona tym, co przeczytałam w książce, która jest nie tylko porażającym świadectwem, ale także dowodem na wyjątkowość relacji, jaka łączyła matkę i syna.
Podsumowując:
Takich opowieści nie powinno się przemilczeć, dlatego dobrze, że są ludzie, którzy wsłuchują się w głos swoich bliskich, bezpośrednich świadków okrutnych wydarzeń II wojny światowej, i decydują się przelać je na papier. Pomimo wszystko. Walcząc nie tylko z czasem, być może i z poczuciem winy, że oto niejako zmuszają kogoś, kogo kochają, by przeżywał tamto piekło na nowo, ale także z chorobą, która jest nierównym przeciwnikiem… Być może ta książka stanie się zatem inspiracją dla każdego z nas, kto ma w swoim otoczeniu osoby, które doświadczyły okrucieństwa tamtych czasów i zechcą wysłuchać ich historii. Niezależnie od tego jaka by ona nie była, zawsze warto ocalić ją od zapomnienia.