Alexandra Christo decided to write books when she was four and her teacher told her she couldn't be a fairy. She has a BA in Creative Writing and works as a copywriter in London, both of which make her sound more grown up than she feels. When she's not busy making up stories, she can be found buying far too many cushions and organizing food crawls all over the city. Alexandra currently lives in Hertfordshire with an abundance of cacti (because they're the only plants she can keep alive).Alexandra is the author of To Kill a Kingdom.https://alexandrachristo.wordpress.com
Początek tej książki jest szalenie dobry. Tak bardzo, że mimo że z czasem coraz bardziej traciłam zainteresowanie lekturą, chciałam doczytać tą pozycję. Koniec końców mogę zaliczyć ją do książek z kategorii fenomenalny pomysł i przeciętne wykonanie. To jedna z tych pozycji podczas lektury, której miałam poczucie, że to mogło być dużo, dużo lepsze.
Dziś mam dla was coś dla młodzieży - Księżniczka dusz napisana przez Alexandrę Christo.
Jest to luźny reteling Roszpunki, a ponieważ moja córka jest jej największą fanką (i to taką naprawdę hardcorową) to nie było innego wyjścia - musiałam przeczytać.
Książka opowiada o Selestrze - wiedźmie, która nigdy nie opuściła wierzy na zamku króla, gdzie przygotowuje się do objęcie pozycji swojej matki jako prawa ręka władcy.
Jak co roku zbliża się Festiwal przepowiedni, na którym w zamian za wizję swojej śmierci mogą otrzymać jedno życzenie. Kiedy jeden z żołnierzy - Nox decyduje się wsiąść udział w Festiwalu losy jego i Selestry nierozerwalnie się łączą, sprawiając, że wiedźma jest zmuszona uciec z wieży wraz z Noxem. Mają jeden cel - przeżyć Festiwal a co za tym idzie, zabić króla.
No i wszystko fajnie, pięknie, ale mi nie podeszła tak bardzo jak myślałam. Długo mi się zeszło, aby wkręcić się w wykreowany przez panią Christe świat i w ogóle w całą tą historię. Mieliśmy dostać romans hate-love ale jakoś mało było tej nienawiści, a dialogi między głównymi bohaterami były chwilami zwyczajnie dziecinne. Najgorsze jest to, że nawet nie jestem w stanie stwierdzić co to sprawiało - wszystko niby na miejscu, a jednak czułam jakiś niedosyt...
Mimo to, nie jest to zła książka. Nie jest też jakaś wybitna, ale taka po prostu ok. Przypuszczam, że jeśli miałabym szansę przeczytać ją jako nastolatka to spodobałaby mi się dużo bardziej.
Zdecydowanie godna polecenia dla osób zaczynających swoją drogę przez przeróżny świat fantasy, oraz tych którzy lubią romanse bez pikanterii.