Najnowsze artykuły
- ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik1
- ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać10
- ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant2
- Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dayal Patterson
Źródło: http://kvlt.pl/wywiady/dayal-patterson-black-metal-laczy-eksperymentalizm-i-tradycje/
5
7,8/10
Pisze książki: muzyka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.dayal.co.uk/
7,8/10średnia ocena książek autora
192 przeczytało książki autora
310 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Black Metal: Kult wiecznie żywy, tom 1 Dayal Patterson
7,3
Dobre uzupełnienie książki "Black Metal: Ewolucja kultu". Zawiera notki biograficzne zespołów z Norwegii, Poski oraz zespołów z kręgu DSBM. Nie są to jednak te "najważniejsze" zespoły black metalu, te zostały omówione we wcześniejszej pozycji. Opisy oszczególnych zespołów/projektów pisane głównie na podstawie rozmów z członkami tychże. Ciekawa pozycja, ale oczywiście tylko dla fanów tego niszowego gatunku muzycznego.
Black Metal: Kult wiecznie żywy, tom 1 Dayal Patterson
7,3
Można traktować tę książkę, jako suplement do Black Metal: Ewolucja kultu, ale w rzeczywistości potrzebna jest jak śnieg latem. Owszem, jest tu parę słów o Satyricon (ale jak na tak długą historię, opisano ten zespół mocno pobieżnie),czy Kampfar, plus kilka innych raczej dużo mniej istotnych kapel sceny BM - całość jednak jest dość nudna i w sumie mało zajmująca. Ot, jakies biografie kiolku zespołów, nadające się do jakiegoś zina, a nie na książkę. Formuła wyczerpana, ten tytuł jest taki sobie, raczej do polecenia tylko zajadłym fanom. Ja nawet nie doczytałem do końca, bo ostatnie dwie kapele zaprezentowane w książce interesowały mnie równie mocno, jak to co Trump jada na śniadanie.