Alicja

Profil użytkownika: Alicja

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 18 godzin temu
207
Przeczytanych
książek
207
Książek
w biblioteczce
168
Opinii
1 165
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Uwielbiam mitologię grecką pod każdą postacią. Tę legendarną już Parandowskiego, ale także w nowych, fabularyzowanych wersjach autorstwa Ricka Riordana czy Madeline Miller., a także pod postacią gier m.in. Assassins Creed Odyssey – którą rozgrywam godzinami przynajmniej raz w roku, by przenieść się do starożytnej Grecji i poczuć ten wyjątkowy, przygodowy klimat. Dlatego, gdy tylko zobaczyłam książkę pt. „Herk”, mającą być na nowo opowiedzianym mitem Herkulesa, z niecierpliwością wyczekiwałam premiery. Podchodziłam do niej ostrożnie gdy przeczytałam, jak młoda jest jej autorka, uznałam jednak, że trzeba dawać szanse młodym autorom i zabrałam się za lekturę pełna nadziei i bez większych uprzedzeń.
Gram właśnie w Odyssey, więc siedzę w tym klimacie po uszy, tym łatwiej było mi się odnaleźć w świecie przedstawionym w „Herku” - ale im dłużej czytałam, tym trudniej było mi przymykać oko na wady tej powieści. Niestety, przyznaję z bólem serca, bo retellingi mitów mają w moim czytelniczym sercu specjalne miejsce, „Herk” nie jest dobrym reprezentantem tej grupy. Widać, że autorka bardzo inspirowała się Madeline Miller i jej twórczością, bardzo chciała stworzyć coś podobnego i uznała, że jeśli tylko wnikliwie pozna mit Herkulesa, podoła temu wyzwaniu. Według mnie jednak nie podołała.
Po pierwsze, styl Phoenicii Rogerson pozostawia wiele do życzenia. Krótkie zdania, niechlujne prowadzenie dialogów, które są aż boleśnie współczesne. Te rozmowy mogłabym usłyszeć na osiedlu, pod blokiem czy sklepem, ale nie w starożytnej Grecji. Rozumiem uwspółcześnienie mitów, ale nie robi się tego w taki sposób. Nie obdziera ich z klimatu, wrzucając niedopracowane elementy świata współczesnego i łącząc je z oryginalną historię na ślinę i patyki. Zabrakło mi zachwycających opisów, chwytających za serce dialogów, klimatu, który tak ukochałam, ciepłego słońca Grecji, zapachu cytryn i oliwek, wzburzonych fal i białego piasku.
Po drugie, Herkules. Ja wiem, że to miała być wersja mitu opowiedziana z różnych perspektyw, czyli ludzi, którzy z nim obcowali. Ale nie spodziewałam się, że w retellingu mitu o Herkulesie prawie w ogóle nie będzie Herkulesa. W pierwszej połowie tej książki jest przygłupią górą mięcha, a w drugiej zmienia się to w niewielkim stopniu. Nie ma w tej postaci żadnej głębi, jak zresztą w żadnej innej. Bohaterowie „Herka” są papierowi i płascy, nie do uwierzenia, jak kukły grające w teatrze autorki wypowiadają kwestie i myśli według jakiegoś planu, którego oni sami nawet nie pojmują. Kurczę, jakie to było smutne. Czytać o Hadesie, który równie dobrze mógłby być sprzedawcą w warzywniaku, albo o Herze, która miała w sumie jedną cechę – była mściwa. Żadna postać nie dostała podbudowy, żadna mnie nie zainteresowała, żadna nie zaangażowała na tyle, by śledzić jej losy z przejęciem, nie mówiąc o tym, by komukolwiek w tej historii współczuć.
Po trzecie i ostatnie: podzielenie tej historii na tak wiele kawałków, zrobienie z tego antologii opowiadań słabej jakości, które łączyło tylko to, że opowiadały o jednym bohaterze, wprowadziło niepotrzebny chaos i dodatkowo utrudniło odbiór tej książki. Miejscami te opowieści naprawdę były przygłupie i czułam się zażenowana, czytając je. I nie chodzi tu o to, że jestem jakąś wytrawną czytelniczka, która nie sięga po nic innego niż literatura piękna i klasyki. Uwielbiam także horrory, opowieści fantasy, niektóre młodzieżówki a nawet romanse. Ale powieść nie może być żenująco głupia. Nie może roić się w niej od pomyłek fabularnych, autorka nie może gubić się we własnych dialogach a bohaterowie nie mogą wciąż powtarzać że ktoś jest „prostakiem” i na tym budować swojej osobowości. Nie bawi mnie ten (o ironio) prostacki humor, żaden mit nie zasługuje na to, by potraktować go z takim brakiem szacunku, tak bardzo go spłycając i sprowadzając do tak niskiego poziomu. Tanie zagrywki, szokowanie przemocą i brutalnością, przy jednoczesnym wciskaniu wątku homoseksualnego tylko dlatego że sprawdziło się to w innym retellingu mitu („Pieśń o Achillesie” widzisz mnie?) świadczy o tym, że autorka nie poradziła sobie z wyzwaniem, które sobie postawiła.
Mam wrażenie, że Phoenicia Rogerson naprawdę kocha mitologię grecką, lubi tez pisać i uznała, że będzie taką Madeline Miller dla młodszego czytelnika. I miała naprawdę dobre chęci, nie mogę jej nic zarzuć np. jeśli chodzi o research. Ale to nie wystarczy. Tutaj zabrakło przede wszystkim jakości, a więc warsztatu, doświadczenia, polotu i talentu. Niestety, to nie było dobre doświadczenie literackie, „Herk” nie trafi na półkę moich ulubieńców. Na plus zaliczam jednak fakt, że być może kogoś ta książka zachęci do dalszego poznawania mitologii (już w nie tak słabym wydaniu), absolutnie przepiękne wydanie i... to chyba wszystko. Naprawdę żałuję, że „Herk” nie spełnił moich oczekiwań, bo wciąż jest we mnie głód mitologii greckiej i jej nowych odsłon. Przecież tyle jeszcze w niej jest, że nic, tylko czerpać.

Uwielbiam mitologię grecką pod każdą postacią. Tę legendarną już Parandowskiego, ale także w nowych, fabularyzowanych wersjach autorstwa Ricka Riordana czy Madeline Miller., a także pod postacią gier m.in. Assassins Creed Odyssey – którą rozgrywam godzinami przynajmniej raz w roku, by przenieść się do starożytnej Grecji i poczuć ten wyjątkowy, przygodowy klimat. Dlatego,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Moja przyjaciółka opętana” to książka, która leżała na mojej kupce wstydu prawie rok. Długo nie mogłam się do niej zabrać, głównie dlatego, że nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Z jednej strony lata osiemdziesiąte, przyjaciółki, lata młodości, z drugiej zaś opętanie i horror. W sumie nadal mam problem z połączeniem tych elementów, mimo że Grady Hendrix z sukcesem podjął się tego niewykonalnego prawie zadania.
Przede wszystkim jest to lekka literatura – sprawdzi się, kiedy nie macie ani sił ani ochoty na sięgnięcie po coś, co wymagałoby od was skupienia i wytężania umysłu. Znakomicie udało mi się dzięki niej oderwać od codziennych problemów, bo ta powieść niesamowicie wciąga. Mimo ponad 400 stron, pyknęłam ją w dwa popołudnia – to po prostu ten rodzaj literatury. Nie bierzcie jednak tego za złą monetę - „Moja przyjaciółka opętana” jest naprawdę bardzo przyzwoicie napisana, autorowi nie brakuje lekkości pióra czy słownictwa. Jest to po prostu powieść rozrywkowa, osadzona w klimatach lat osiemdziesiątych (również za sprawą często wspominanych hitów z tamtych lat), traktująca o... opętaniu.
Zabawnie było przenieść się z powrotem do licealnych lat, gdy największym problemem były perypetie z cerą lub plotki koleżanek, które urastały zawsze do rangi życiowych porażek nie do naprawienia. Z pewną nutą nostalgii czytałam o przyjaźni dwóch głównych bohaterek, czyli Abby i Gretchen, oraz o tym, jak burzliwe emocje targają ich młodocianymi sercami. Dzięki nim właśnie powieść ta ma w sobie tyle lekkości i świeżości, tego niezobowiązującego powabu nastoletnich lat, kiedy życie było dużo prostsze i dużo trudniejsze zarazem. Ta warstwa powieści brzmi jak Kate Bush, ma zapach truskawek i smakuje jak chłodna wiśniowa cola wypita w upalny dzień na dziedzińcu przed szkołą. Ale „Moja przyjaciółka opętana” ma też drugą warstwę – tę pod ziemią, pełną wijących się robaków, mroczną, okropną i straszną.
Ta powieść to horror – i to całkiem niezły. Łatwo o tym zapomnieć, płynąc lekko po jej powierzchni, ale autor nie zapomniał o tym, co chciał napisać. Mamy więc prawdziwe opętanie, pełnokrwiste, obrazoburcze i bardzo dokładne opisy, egzorcyzmy i cała armię zjawisk nadprzyrodzonych, które mogą spędzać sen z powiek. Egzorcyzm np. był dla mnie naprawdę trudny do przebrnięcia, choć sytuację uratował jego finał, który słodkim gestem niczym prosto z krainy kolorowych kucyków kompletnie zmienił bieg zdarzeń. To zadziwiające, z jaką zręcznością Grady Hendrix odbija od różowo-puchatego świata nastolatek w latach osiemdziesiątych, do czarno-obślizgłego świata demonów.
Przyjemna była to podróż, która nieco przypominała świat „Stranger Things” - łączyła wielka siłę przyjaźni z walką ze złem nadprzyrodzonym, a to wszystko w neonowych barwach i przy akompaniamencie największych hitów Madonny, Megadeth czy właśnie Kate Bush. Obawiam się tylko, że jest przeznaczona dla dość wąskiego grona odbiorców – z pewnością nie poleciłabym jej nikomu młodszemu niż 16 lat, a jednocześnie bywa bardzo prosta i wręcz, w niektórych momentach, dziecinna i naiwna. Trzeba ją jednak przyjąć z całym dobrodziejstwem inwentarza – choćby za to, że jest to powieść wybitnie samoświadoma. Grady Hendrix proponuje czytelnikowi podróż w przeszłość, przygodę, której głównym motywem jest siła przyjaźni, ale nie jest to przygoda pozbawiona dreszczyku strachu. Odbyłam ją z przyjemnością i mile będę ją wspominać, a jeśli zastanawiacie się, czy sprawdzi się jako czytadełko na plażę – już nie musicie, sprawdziłam za was – będzie doskonałym wyborem!

„Moja przyjaciółka opętana” to książka, która leżała na mojej kupce wstydu prawie rok. Długo nie mogłam się do niej zabrać, głównie dlatego, że nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Z jednej strony lata osiemdziesiąte, przyjaciółki, lata młodości, z drugiej zaś opętanie i horror. W sumie nadal mam problem z połączeniem tych elementów, mimo że Grady Hendrix z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Wierzyliśmy jak nikt” to jedna z najbardziej przejmujących i wzruszających powieści, jaką kiedykolwiek czytałam. Jestem zaskoczona tym, jak dobrze mi się ją czytało, mimo bardzo trudnego tematu. Opowiada bowiem o kryzysie AIDS w Chicago w latach osiemdziesiątych XX wieku. O życiu w cieniu przerażającej choroby, która przed wynalezieniem leku znacznie hamującego jej rozwój, zbierała krwawe żniwo, a mimo tego to życie było pełne nadziei. Mimo wszystko ci ludzie wierzyli jak nikt, że uda im się przetrwać, że ich przyjaciele przeżyją, unikną zarażenia, albo doczekają wynalezienia cudownego leku.
Akcja powieści biegnie dwutorowo – jesteśmy więc w „oku cyklonu”, spędzamy czas w Boystown, poznajemy tych chłopaków, jednych lubimy, innych nie rozumiemy, jeszcze innym współczujemy. Szczególnie głównemu bohaterowi, który tak bardzo, tak bardzo chciał żyć, miał plany i marzenia, był wrażliwy i empatyczny, kochał sztukę i lubił ludzi. Ale wszyscy bohaterowie dostali od autorki coś szczególnego – jakiś czar albo powab, albo irytującą cechę charakteru, przez którą możemy bliżej i lepiej ich poznać. Drugi tor, początkowo wydawał mi się mniej interesujący – matka w poszukiwaniu córki jedzie do Paryża, gdzie zatrzymuje się u starego przyjaciela i gdzie wspomnienia odżywają boleśniej niż się spodziewała. Mimo tej niechęci, okazało się, że wracałam do tej opowieści równie chętnie jak do pierwszej historii.
Autorka ma lekkie pióro i genialnie operuje prostotą. Opowiada o wszechobecnej śmierci, o naprawdę czarnej karcie z historii Chicago, jednak nie ucieka się do patosu. Posługuje się codziennością, przez co tak łatwo wczuć się czytelnikowi w ten świat i zrozumieć jego bohaterów. Zbliża czytelnika do tematu z taką subtelnością, że naprawdę trudno zauważyć ten moment, kiedy zaczyna ci zależeć na tych fikcyjnych, nomen omen, ludziach, kiedy zaczynasz przeżywać ich rozterki i płakać w trudnych dla nich sytuacjach.
Ta powieść złamała mi serce na naprawdę wiele różnych sposobów. Wycisnęła z oczu łzy, jednak nie w sposób tani i ckliwy, lecz prawdziwy i mądry. Utwierdziła mnie w wielu przekonaniach, otworzyła oczy na wiele spraw, które do tej pory mi umykały. „Wierzyliśmy jak nikt” to świetnie napisana, bardzo inteligentna i niesamowicie poruszająca powieść, którą polecam nawet najbardziej wymagającym czytelnikom.

„Wierzyliśmy jak nikt” to jedna z najbardziej przejmujących i wzruszających powieści, jaką kiedykolwiek czytałam. Jestem zaskoczona tym, jak dobrze mi się ją czytało, mimo bardzo trudnego tematu. Opowiada bowiem o kryzysie AIDS w Chicago w latach osiemdziesiątych XX wieku. O życiu w cieniu przerażającej choroby, która przed wynalezieniem leku znacznie hamującego jej rozwój,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Alicja Piwowarczyk

z ostatnich 3 m-cy
Alicja Piwowarczyk
2024-05-23 15:06:01
Alicja Piwowarczyk ocenił książkę Herk na
3 / 10
i dodał opinię:
2024-05-23 15:06:01
Alicja Piwowarczyk ocenił książkę Herk na
3 / 10
i dodał opinię:

Uwielbiam mitologię grecką pod każdą postacią. Tę legendarną już Parandowskiego, ale także w nowych, fabularyzowanych wersjach autorstwa Ricka Riordana czy Madeline Miller., a także pod postacią gier m.in. Assassins Creed Odyssey – którą rozgrywam godzinami przynajmniej raz w roku, by prze...

Rozwiń Rozwiń
Herk Phoenicia Rogerson
Średnia ocena:
7.8 / 10
22 ocen
Alicja Piwowarczyk
2024-05-02 17:43:41
Alicja Piwowarczyk ocenił książkę Moja przyjaciółka opętana na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-05-02 17:43:41
Alicja Piwowarczyk ocenił książkę Moja przyjaciółka opętana na
6 / 10
i dodał opinię:

„Moja przyjaciółka opętana” to książka, która leżała na mojej kupce wstydu prawie rok. Długo nie mogłam się do niej zabrać, głównie dlatego, że nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Z jednej strony lata osiemdziesiąte, przyjaciółki, lata młodości, z drugiej zaś opętanie i horror. W...

Rozwiń Rozwiń
Moja przyjaciółka opętana Grady Hendrix
Średnia ocena:
7.2 / 10
433 ocen
Alicja Piwowarczyk
2024-03-28 22:12:17
Alicja Piwowarczyk ocenił książkę Wierzyliśmy jak nikt na
9 / 10
i dodał opinię:
2024-03-28 22:12:17
Alicja Piwowarczyk ocenił książkę Wierzyliśmy jak nikt na
9 / 10
i dodał opinię:

„Wierzyliśmy jak nikt” to jedna z najbardziej przejmujących i wzruszających powieści, jaką kiedykolwiek czytałam. Jestem zaskoczona tym, jak dobrze mi się ją czytało, mimo bardzo trudnego tematu. Opowiada bowiem o kryzysie AIDS w Chicago w latach osiemdziesiątych XX wieku. O życiu w cieniu...

Rozwiń Rozwiń
Wierzyliśmy jak nikt Rebecca Makkai
Średnia ocena:
7.8 / 10
2345 ocen
Alicja Piwowarczyk
2024-03-20 20:46:52
Alicja Piwowarczyk ocenił książkę Proces na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-03-20 20:46:52
Alicja Piwowarczyk ocenił książkę Proces na
6 / 10
i dodał opinię:

„Proces” - dla wielu jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek powstały, dla wielu znienawidzona lektura szkolna – a dla mnie? Pierwszy raz czytałam ją w liceum – i mam z tej lektury bardzo dobre wspomnienia. Pamiętam, że byłam zachwycona groteską, wielorakością znaczeń, uniwersalizm...

Rozwiń Rozwiń
Proces Franz Kafka
Średnia ocena:
7.3 / 10
20084 ocen
Alicja Piwowarczyk
2024-03-13 18:12:58
Alicja Piwowarczyk ocenił książkę Seriale. Do następnego odcinka na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-03-13 18:12:58
Alicja Piwowarczyk ocenił książkę Seriale. Do następnego odcinka na
6 / 10
i dodał opinię:

Kto nie ma przynajmniej kilku ulubionych seriali? W mojej topce jest Gra o tron, Stranger Things i Big bang theory, ale ostatnio ponownie zakochałam się w Gregorym Housie 🖤 To tylko maleńki wycinek świata popkultury, który w ostatnich latach przeszedł niesamowitą drogę. Od sitcomów i telen...

Rozwiń Rozwiń
Alicja Piwowarczyk
2024-03-12 18:14:08
Alicja Piwowarczyk i Daria są teraz znajomymi
2024-03-12 18:14:08
Alicja Piwowarczyk i Daria są teraz znajomymi
Alicja Piwowarczyk
2024-03-06 11:50:54
Alicja Piwowarczyk ocenił książkę Chłopki. Opowieść o naszych babkach na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-03-06 11:50:54
Alicja Piwowarczyk ocenił książkę Chłopki. Opowieść o naszych babkach na
6 / 10
i dodał opinię:

Kto nie słyszał o „Chłopkach”? Ta książka zawładnęła listami bestsellerów w ostatnich miesiącach, na stałe wpisała się w krajobraz czytelniczy Polski, zbiera zachwyty i pozytywne recenzje od samej premiery. Czy słusznie? Zdecydowanie. Ten reportaż był Polsce potrzebny, a kobiety, o których...

Rozwiń Rozwiń

ulubieni autorzy [8]

Simona Kossak
Ocena książek:
7,5 / 10
8 książek
0 cykli
Pisze książki z:
84 fanów
J.R.R. Tolkien
Ocena książek:
7,9 / 10
104 książki
7 cykli
8687 fanów
John Steinbeck
Ocena książek:
7,1 / 10
35 książek
1 cykl
Pisze książki z:
1155 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
207
książek
Średnio w roku
przeczytane
26
książek
Opinie były
pomocne
1 165
razy
W sumie
wystawione
207
ocen ze średnią 6,8

Spędzone
na czytaniu
1 594
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
35
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]