Po tym jak w internecie zaczęła krążyć pewna strona obrazująca fisting a uwagę przyciągnęła "ciekawa" forma narracji tej czynności, stwierdziłem że nie może mnie ominąć potencjalnie najgorsza książka na świecie. No więc przeczytałem...co ja przeczytałem
Ostrzegam, będzie bardzo obrazowo i spoilerowo!!!
Powiedzieć że to erotyk to jak nic nie powiedzieć. Jeśli ktoś kojarzy spearshota, dział hard na stronie sadistic albo jakims cudem odwiedził darknet to...ta książka mogłaby być dla niego. Ale nie jest. Książka dzieli się na dwa główne wątki - dwie maturzystki w urkytym związku i dwóch policjantów mających romans. Pierwszy wątek nawet ma jakieś zadatki na sensowną historię - autor wplata retrospekcje, które nakreślają nam jakiś kontekst jednej i drugiej dziewczyny, wobec czego domyślam się, że będzie to miało znaczenie w dalszej części (i faktycznie ma, będą jaja). Ta część opiera się na stosunkach napalonych nastolatek z elementami BDSM, fistingiem, roleplayem - wszystko czego fani mocnych erotyków chcieliby w takiej historii. Gdyby nie ten język xDDD Dialogi, w zamyśle mające chyba wywołać podniecenie to jest poziom żenady, na który bardzo trudno zjechać. To ten typ historii, gdzie łapiesz sie za głowe, zasłaniasz sobie oczy i próbujesz co jakiś czas powstrzymywac śmiech. Oczywiście w tym świecie orgazm leci za orgazmem z byle powodu, u kazdego. Równolegle mamy wątek Łysego i jego kolegów czyli bandy psycholi z liceum dwóch bohaterek, która molestuje jedną z dziewczyn. No i tu jest jeszcze lepiej - seks jako wdzięczność za ratunek z opresji (ustawionej, kolega "napada" a Łysy jako wybawiciel go wypędza), bardzo...SPECYFICZNE czynnosci podczas seksu analnego, łacznie z określeniem jaka mieszanka zapachowa jest wyczuwalna. Kolega łysego fantazjuje o zabiciu ruchanej przez siebie dziewczyny (yup), ojciec łysego - BARDZO WAZNY adwokat to nekrofil (YUP!), ksiądz prowadzący w szkole religie jest (oczywiście...) pedofilem, inny kolega łysego zostaje zgwałcony przez innego kolege i przez...papierosy. Dzieje się dużo, emocje lawirują między poczuciem zniesmaczenia a żenady
I dojeżdzamy do wątku drugiego, panowie policjanci. Oczywiście równiez mocno obrazowe sceny seksu, ale jest dość...normalnie przez większość wątku. Dodatkowo pojawia się wątek kryminalny - tajemniczy mezczyzna porywa młode autorki książek (gratuluje portalowi lubimyczytać wielokrotnych odwołań do jego roli w kształtowaniu opinii na temat książek, zaszczyt). Fantazjowanie o łamaniu kończyn podczas seksu, masturbacja do zwłok, udawanie konia w lateksowym stroju. Zapomniałem jeszcze o jednym - narkotyki są przy co drugim seksie, wygląda na to ze są one niezbędne policjantom i nastolatkom. Dialogi erotyczne to oczywiscie dalsze skręcanie z żenady, ale zaczynam podejrzewać że tak po prostu miało być. Wątek porwań oczywiście wielki szok - to jeden z dwóch romansujących policjantów jest tym porywaczem (ma to nawet jakieś uzasadnienie fabularne), a jego kochanek po tym jak cała policja mobilizuje sie zeby go znalezc idzie sobie zwalić z podniety i strzela sobie w łeb :))))))
No i finał, tutaj sie naprawde ubawiłem. Wątki się łączą. Dowiadujemy się ze ksiadz zostaje aresztowany, na jego laptopie zostają znalezione materiały pedofilskie (mamy nawet opis tego, co sie w nim znajdowało i to zdecydowanie najmocniejsza rzecz w tej książce, nawet nie bede jej przywoływał, ale wszystkie wymienione wczesniej elementy to nic w porownaniu z tym). Tymczasem dziewczyny na dobre konczą konflikt z Łysym, jadą na piknik, na którym walą łychę a potem wracają pijane samochodem i zabijają dwie osoby, a wśród tych dwóch osob jest...POLICJANT PORYWACZ! To dopiero twist
Co postanawiają dziewczyny? Nasze życie skonczone, idziemy skoczyc z mostu. Ale przed tym skokiem dowiadujemy się że
-jedna dziewczyna zdradzała drugą z Łysym
-druga dziewczyna zdradzała pierwsza z Łysym
-jedna z dziewczyn zaszła przez te zdradę w ciążę
-najlepszy twist okreslony jako "wyjawienie czegoś ekstra" - dziewczyny...SĄ RODZONYMI SIOSTRAMI
To był moment kiedy zacząłem śmiać się na głos, zdecydowanie najgłupsza akcja tej książki, która chyba miała na celu dopisanie do listy występujących tu fetyszy i seksualnych preferencji słowo "kazirodztwo"
Tak, wiec po przeczytaniu zaczalem sie zastanawiać - kto jest odbiorcą tej książki. To nie jest harlekin, to nie jest też kryminał a jesli ktoś lubi mocne tresci dla pojebów to nie wytrzyma tych skręcających wnętrzności dialogów (autor słyszał kiedys jak ludzie ze sobą rozmawiają w ogóle?) i prowadzenia narracji (Łup. Łup. Łup. Łup. - bardzo subtelne zobrazowanie stosunku). Dla mnie to jest książka niepotrzebna, jadąca na mocnej kontrowersji, nie przedstawia dla czytelnika zadnej wartości. Więcej wydanych tego typu książek bedzie oznaczało normalizacje pewnych zachowań społecznych i akceptację dla sytuacji nieakceptowalnych. W zasadzie za sam opis wczesniej wspomnianego filmiku z laptopa księdza autor powinien dostac ocenę 1. Ale ze dorzucił do tego tak żenującą erotykę to mam ku temu więcej powodów
Nie czytajcie tego a przede wszystkim nie wydawajcie na to pieniedzy
Po tym jak w internecie zaczęła krążyć pewna strona obrazująca fisting a uwagę przyciągnęła "ciekawa" forma narracji tej czynności, stwierdziłem że nie może mnie ominąć potencjalnie najgorsza książka na świecie. No więc przeczytałem...co ja przeczytałem
Ostrzegam, będzie bardzo obrazowo i...
Rozwiń
Zwiń