Advertisement
rozwińzwiń

Dni w historii ciszy

Okładka książki Dni w historii ciszy Merethe Lindstrøm
Okładka książki Dni w historii ciszy
Merethe Lindstrøm Wydawnictwo: ArtRage literatura piękna
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Dager i stillhetens historie
Wydawnictwo:
ArtRage
Data wydania:
2024-04-15
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-15
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367515528
Tłumacz:
Karolina Drozdowska
Tagi:
literatura norweska Norwegia starość milczenie wspomnienia
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Mistrzowie opowieści. Skandynawskie lato Naja Marie Aidt, Hans Christian Andersen, Kjell Askildsen, Mikkel Bugge, Stig Dagerman, Tove Ditlevsen, Sophie Elkan, Karin Fossum, Lars Gustafsson, Jónas Hallgrímsson, Tove Jansson, Elísabet Kristín Jökulsdóttir, Juha-Pekka Koskinen, Selma Lagerlöf, Halldór Kiljan Laxness, Rosa Liksom, Astrid Lindgren, John Ajvide Lindqvist, Merethe Lindstrøm, Bodil Malmsten, Harry Martinson, Dorthe Nors, Cora Sandel, Raija Siekkinen, Amalie Skram, Hjalmar Söderberg, Tarjei Vesaas, Kjell Westö
Ocena 7,0
Mistrzowie opo... Naja Marie Aidt, Ha...
Okładka książki Niewidzialni. Antologia opowiadań norweskich Kjell Askildsen, Bjarte Breiteig, Ailo Gaup, Frode Grytten, Sigmund Jensen, Merethe Lindstrøm, Øystein Lønn, Arild Nyquist, Tonje Røed, Laila Stien, Håvard Syvertsen, Tor Ulven
Ocena 5,6
Niewidzialni. ... Kjell Askildsen, Bj...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
136 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
495
294

Na półkach: ,

Przyznać się muszę do czytelniczej porażki. Chyba nie udźwignąłem dźwięków ciszy. Narracja, zbyt dla mnie porwana, zbyt cicho szeptana, była dla mnie jak łapanie koników polnych – zdaje się, że już coś masz, otwierasz zamkniętą pięść, a tam nadal pustka.
To, że bohaterka nie dała się polubić (jest raczej oschła, a przez pewne zdarzenie z jej przeszłości postrzega się ją zdecydowanie negatywne),nie było wadą – zapamiętuje się przecież nietypowe postacie. Tyle że nic więcej nie mogę o Evie powiedzieć – brakowało mi odpowiedzi na pytania, które sama sobie zadawała. Nie ułatwiało zadania także i to, że niektóre z wydarzeń opisanych w Dniach, pozostały ukryte za zasłoną. Odniosłem więc wrażenie efektu muśnięcia (jak błysk światła gdzieś z dala odbity na szybie, myk, i już go nie ma, przepadł).
Odchodzenie w niepamięć (niepamięć jako taka) i zacieranie przeszłości, wszelkie tajemnice, które łączą małżeństwo bohaterów, początkowy „incydent” i pani, która zostaje zatrudniona do pomocy w domu – to wszystko początkowo oczarowuje (zwłaszcza, jeśli spojrzy się na surowość tekstu) i wciąga (jak każdy dobrze skrojony na miarę sekretny garnitur). Ale później – i tu leży być może moje nieuctwo, niepoprawne malkontenctwo lub czytelnicze niedołęstwo (odpowiednie podkreślić) – już za nimi nie podążałem, gubiłem się gdzieś w meandrach zawikłań. Powolne, niedokończone zresztą odkrywanie kart nie robiło „efektu wow”, a myśl, że w „Dniach” chodzi o to, że „najważniejsze to rozmawiać” skojarzyło mi się z telewizyjnym paskiem z programu śniadaniowego. O przeszłości Simona wolę nie wspominać. Czy myśl, że przeszłość zostaje zawsze z nami, wybrzmiała tu dostatecznie?
A przecież „Dni” nie zostały źle napisane. Wina nie tkwi też w jakimś przekombinowanym i pokrętnym stylu autorki, tylko… no właśnie, sam nie wiem co.
(A może, qrczę, to ta okładka?)
Widzę, że wielu „Dni” się podobały, są też opinie im przeciwne. No, dzieje się w sądach nad Merethe Lindstrøm. I na tym właśnie polega fun z literaturą – budzi emocje i nie pozwala dniom pozostawać w ciszy. Tak na przekór wszystkiemu.

Przyznać się muszę do czytelniczej porażki. Chyba nie udźwignąłem dźwięków ciszy. Narracja, zbyt dla mnie porwana, zbyt cicho szeptana, była dla mnie jak łapanie koników polnych – zdaje się, że już coś masz, otwierasz zamkniętą pięść, a tam nadal pustka.
To, że bohaterka nie dała się polubić (jest raczej oschła, a przez pewne zdarzenie z jej przeszłości postrzega się ją...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
158
43

Na półkach:

Eva i Simon przeżyli ze sobą większość życia, mają trzy dorosłe córki, zadbany dom, sympatyczną gosposię. I nie mają sobie nic do powiedzenia...
Oboje mają za sobą pewne wydarzenia, których następstwem było zamknięcie się w sobie i usilne udawanie, że wszystko gra. Teraz, z perspektywy Evy, możemy poznać ich przeszłość i spróbować ułożyć sobie historię przemilczeń, skrupulatnie ukrywanej przeszłości i nieprzepracowanych traum.

Narracja jest chaotyczna, postrzępiona, jakby mamrotana pod nosem – trzeba samemu wyłuskać najistotniejsze rzeczy pośród licznych dygresji. Niektóre wątki fabularne są nie wiadomo skąd oderwane i do niczego nie prowadzą (postać „intruza” z samego początku książki?). Sama narratorka wydaje się być nieobecna, bierna, niemal przezroczysta i w moim odczuciu strasznie irytująca. Nie mieszczą mi się w głowie przyczyny, totalnie każdej, podjętej przez nią decyzji, ale bardzo możliwe, że mam za mały łeb :>

Jedynie Simon i jego wojenna historia sprawiają, że chce się tę książkę doczytać do końca. Szkoda tylko, że nie możemy poznać tej opowieści z jego własnych ust, tak samo jak nie poznały jej nigdy jego córki – mężczyzna cierpi na demencję i całkiem już zapomniał, jak porozumiewać się werbalnie.

Frustrująca, monotonna powieść z banalnym morałem – warto rozmawiać, chociażby po to, żeby na starość nie udławić się własnymi niewypowiedzianymi słowami.

[Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem]

Eva i Simon przeżyli ze sobą większość życia, mają trzy dorosłe córki, zadbany dom, sympatyczną gosposię. I nie mają sobie nic do powiedzenia...
Oboje mają za sobą pewne wydarzenia, których następstwem było zamknięcie się w sobie i usilne udawanie, że wszystko gra. Teraz, z perspektywy Evy, możemy poznać ich przeszłość i spróbować ułożyć sobie historię przemilczeń,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1205
935

Na półkach: ,

Historia rodzinnej traumy, która odżywa po latach, poczucie winy, które nie mija, podobnie jak wrogość, która jest ciągle żywa w społeczeństwie. Stopniowo odkrywana historia zła i winy, z którą żyjemy tuż obok.

Historia rodzinnej traumy, która odżywa po latach, poczucie winy, które nie mija, podobnie jak wrogość, która jest ciągle żywa w społeczeństwie. Stopniowo odkrywana historia zła i winy, z którą żyjemy tuż obok.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
316
15

Na półkach:

Eva i Simon, dwójka przepełnionych bólem osób, które dzieli cisza. Cisza, która narastała z każdym wspomnieniem i epizodem w życiu, które finalnie można nazwać przeszłością. Historię opowiada Eva, kobieta w pierwszej osobie przedstawia nam swoje życie, w tym małżeństwo, bycie matką i przyjaciółką, a także trudne decyzje jakie podjęła w życiu i to jak ich tajemnica poniosła za sobą konsekwencje.
Czytamy o chorobie męża, która wypełnia się ciszą i rachunkiem sumienia kobiety. Razem są kłębkiem niewypowiedzianych tajemnic i słow. Czy żałują? Jak mogłoby się potoczyć ich życie dalej gdyby nie to milczenie?
Krótka powieść Merthe Lindstorm skłania do refleksji, skłania do otworzenia oczu na inne osoby, bo ciągle czułam, że „Dni w historii ciszy” mogłyby być o każdym człowieku. Sąsiedzie mijanym na ulicy, Pani, która wita się z nami co rano wyprowadzając psa na spacer czy Panu pakującemu co środę chleb pełnoziarnisty w pobliskiej piekarni. Wszyscy niesiemy coś ze sobą czując czasami większą, a czasami mniejszą stratę, która zabliźnia się w środku.
Jak wiele niedopowiedzeń może wpłynąć na nasze postrzeganie drugiego człowieka?

Eva i Simon, dwójka przepełnionych bólem osób, które dzieli cisza. Cisza, która narastała z każdym wspomnieniem i epizodem w życiu, które finalnie można nazwać przeszłością. Historię opowiada Eva, kobieta w pierwszej osobie przedstawia nam swoje życie, w tym małżeństwo, bycie matką i przyjaciółką, a także trudne decyzje jakie podjęła w życiu i to jak ich tajemnica poniosła...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
252
248

Na półkach:

Czy można żyć, ukrywając swoją tożsamość? Czy warto trzymać w sobie wspomnienia pełne bólu i niewytłumaczalnych emocji? Bohaterowie najnowszej książki Merethe Lindstrøm Dni w historii ciszy podjęli decyzję, że pewnych rzeczy lepiej nie mówić swoim najbliższym. Czy da się jednak tak żyć? Czy skutki nie będą katastrofalne?

Narratorką powieści Dni w historii ciszy jest Eva. Kobieta opowiada o swoim życiu z mężem Simonem oraz dorosłymi córkami. Dzieje rodziny przedstawione są powoli, a struktura opowieści przypomina luźny ciąg myśli, które przechodzą przez głowę Evy. Wiele wątków zostaje ledwie naszkicowanych, aby czytelnik mógł stopniowo poznawać szczegóły. Dzięki temu zabiegowi książkę bardzo trudno odłożyć, ponieważ zaintrygowanie oraz ciekawość narastają z każdą kolejną stroną.

Całą recenzje przeczytasz tutaj: https://popkulturowcy.pl/2024/05/18/dni-w-historii-ciszy-recenzja-ksiazki-ciezar-przeszlosci/

Czy można żyć, ukrywając swoją tożsamość? Czy warto trzymać w sobie wspomnienia pełne bólu i niewytłumaczalnych emocji? Bohaterowie najnowszej książki Merethe Lindstrøm Dni w historii ciszy podjęli decyzję, że pewnych rzeczy lepiej nie mówić swoim najbliższym. Czy da się jednak tak żyć? Czy skutki nie będą katastrofalne?

Narratorką powieści Dni w historii ciszy jest Eva....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1034
567

Na półkach: , ,

Historie o odchodzeniu, o kończeniu pewnych rozdziałów w życiu mocno się mnie ostatnio trzymają. I chociaż zabrzmi to dziwnie, opowieści o starości, o spoglądaniu wstecz na własne życie w pewien sposób mnie ciekawią. Czy kiedy będę patrzeć na swoje życie za kilkadziesiąt lat znajdę miejsce na krytykę? Może ciało odbierze mi na to szansę, poplącze zmysły… Noszę w sobie wiele pytań i niewiele odpowiedzi w które doskonale wpisuje się książka norweskiej pisarki Merethe Lindstrøm „Dni w historii ciszy”.

Eva i Simon większość życia przeżyli razem nosząc swoje tajemnice blisko ciała. Ich bliscy nie znają przeszłości, o której wolą nie mówić, taką decyzję podjęli już dawno temu. Kiedy choroba Simona zaczyna zmieniać codzienność Evy, historia wraca i uprasza się o uwagę. Czy zostanie zapomniana zanim ktoś zdąży ją opowiedzieć? Czy powinna odejść razem z nimi? Im bliżej końca jesteśmy, tym więcej elementów znajduje swoje miejsce, a obraz dwóch tak bliskich sobie osób zmienia się w oczach czytelnika.

Cały uśpiony ładunek tej książki znajdziecie w tym, co zostało przemilczane, ukryte nawet przed najbliższymi. I chociaż ja sama nie potrafiłabym żyć tak jak Eva i Simon, nie zgodziłabym się na wyrzucenie z rodzinnej narracji ważnej części mojego życia, to jednak ich historia mnie poruszyła. Dotknęła tych miejsc które krzyczały: ROZMAWIAJCIE. Póki słowa mieszkają jeszcze w Simonie, póki choroba nie pomiesza mu myśli i nie zmieni na tyle, że próżno w nim będzie szukać tamtych cichych historii. Póki macie wokół ludzi, którzy chcą słuchać.

Polecam serdecznie i przy okazji zaznaczam. Nie znajdziecie tu niczego niezwykłego, co zapamiętacie do końca życia. To jedna z tych historii, które mogłyby się zdarzyć blisko nas i nie bylibyśmy tego świadomi. Subtelna, cicha, schowana w bezpiecznym miejscu. Dla chowającego ważna i stanowiąca o nim samym, ale wciąż niewidoczna dla innych.

Historie o odchodzeniu, o kończeniu pewnych rozdziałów w życiu mocno się mnie ostatnio trzymają. I chociaż zabrzmi to dziwnie, opowieści o starości, o spoglądaniu wstecz na własne życie w pewien sposób mnie ciekawią. Czy kiedy będę patrzeć na swoje życie za kilkadziesiąt lat znajdę miejsce na krytykę? Może ciało odbierze mi na to szansę, poplącze zmysły… Noszę w sobie wiele...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
142
141

Na półkach:

Ta książka jest ciszą, nie zakłóca jej nawet jeden dialog, dialogi przekazuje nam bohaterka. Teraźniejszość jest tylko tłem, w którym tli się przeszłość. Spowija każdy dzień jak mlecznobiała mgła, jest często bolesna, natarczywie absorbuje uwagę, ale nie da się jej zmienić. Dziecko stało się dorosłym, ale jest z bohaterką, tak jak z jej mężem, jego własne bolesne dzieciństwo. Możemy wszystko drobiazgowo analizować, zastanawiać się co by było gdyby nasze postawy były inne, ale to na nic jest tu i teraz z tym nieznośnym bagażem dawnych wydarzeń.

Ta książka jest ciszą, nie zakłóca jej nawet jeden dialog, dialogi przekazuje nam bohaterka. Teraźniejszość jest tylko tłem, w którym tli się przeszłość. Spowija każdy dzień jak mlecznobiała mgła, jest często bolesna, natarczywie absorbuje uwagę, ale nie da się jej zmienić. Dziecko stało się dorosłym, ale jest z bohaterką, tak jak z jej mężem, jego własne bolesne...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1255
523

Na półkach: , , , ,

Cisza, będąca torturą...

Eva i Simon to starsze małżeństwo z trójką dorosłych już córek. Rodzinne tajemnice, niepisany pakt, by nie mówić o swojej przeszłości kładzie się cieniem na życiu całej rodziny. Simon zamyka się w sobie, przestając się w ogóle odzywać, a Eva nie może znieść tej ciszy…

„Dni w historii ciszy” to dramat rodzinny o tym jaki skutek mogą mieć nieprzepracowane traumy z przeszłości. O życiu razem, ale jakby osobno. O murze tajemnic, który dzieli coraz bardziej…

Merethe Lindstrøm rozpoczyna swoją historię mocnym wstępem. Oto młoda Eva jest sama z córkami, a do jej domu przychodzi tajemniczy intruz. Nie wiadomo czego chce, nie wiadomo, w którym dokładnie momencie znika… Między innymi to zdarzenie kładzie się cieniem na życiu rodziny...

Fabularnie powieść ta nie jest niczym szczególnym. Ot starsze małżeństwo ze skrywanymi wydarzeniami z przeszłości coraz bardziej oddala się od siebie. Historia przedstawiona jest z punktu widzenia Evy, której zamilknięcie męża okropnie ciąży. W formie strumienia świadomości. Narratorka przeskakuje między zdarzeniami i czasami, co utrudnia odnalezienie chronologii w zdarzeniach opisywanych w powieści i, moim zdaniem, wprowadza niepotrzebny chaos. Moim silnym zainteresowaniem cieszyły się jedynie fragmenty opisów przeszłości Simona - trudy czasu wojennego, ciągłe ukrywanie się, strach przed dostaniem się do obozu koncentracyjnego… Pozostała część powieści nieszczególnie mnie wciągnęła.

Natomiast na uwagę zasługuje wykorzystany przez autorkę motyw ciszy. Ciszy, która dla Evy staje się torturą. Ciszy, która dla Simona wydaje się być ucieczką. Ciszy nigdy nie omówionych trudnych doświadczeń z przeszłości zarówno Simona jak i Evy. Ciszy, która ścieląc się między małżonkami, wręcz krzyczy...

Tajemniczy tytuł, hipnotyczna okładka i intrygujący opis są obiecujące, jednak, w moim odczuciu, potencjał tej historii nie został w pełni wykorzystany. Poprzez formę w jakiej została przedstawiona, czyli strumienia świadomości Evy, niestety traci na atrakcyjności. I nawet dość ciekawie ograny motyw ciszy, motyw, z którym wcześniej nie spotkałam się w literaturze, nie ratuje moich zawiedzionych oczekiwań…

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu ArtRage.

https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni

Cisza, będąca torturą...

Eva i Simon to starsze małżeństwo z trójką dorosłych już córek. Rodzinne tajemnice, niepisany pakt, by nie mówić o swojej przeszłości kładzie się cieniem na życiu całej rodziny. Simon zamyka się w sobie, przestając się w ogóle odzywać, a Eva nie może znieść tej ciszy…

„Dni w historii ciszy” to dramat rodzinny o tym jaki skutek mogą mieć...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
260
135

Na półkach:

Jako miłośniczka literatury pięknej, w której dominują relacje międzyludzkie, dałam się skusić i przeczytałam "Dni w historii ciszy". Długo zbierałam myśli, by napisać w końcu kilka słów na temat tej książki. To tytuł, który pozostawił mnie z wieloma pytaniami i trudno też było dotrzeć do sedna oraz wiodącego motywu.

Merethe Lindstrøm przedstawia czytelnikowi historię małżeństwa Evy oraz Simona. Oboje wykonują zawody mocno cenione społecznie, ona jest nauczycielką, natomiast on lekarzem. Pozornie wiodą poukładane życie w otoczeniu córek i pięknego domu. Wszystko to trwa we względnym spokoju dopóki na światło dzienne nie wyłaniają się tajemnice przeszłości, które coraz bardziej zaczynają ciążyć bohaterom, jednak zawarty kilka lat wcześniej między małżeństwem pakt o nie poruszaniu kwestii przeszłości, stanowi niemały problem w spokojnym funkcjonowaniu tych dwojga.

"Dni w historii ciszy" to książka, która zmusza czytelnika do zatrzymania się, akcja nie pędzi na łeb na szyję, więc należy przygotować się na melancholijne przepływanie z bohaterami po meandrach ich życia. Nie brakuje tu dramatu, nieprzepracowanych traum i spraw zamiecionych pod dywan, które powracają ze zdwojoną siłą. Tytułowa cisza pogłębia się z upływem czasu i przytłacza swoim ciężarem także czytelnika. Myślę, że to tytuł, który każdy odbierze na swój sposób, do mnie jednak nie do końca trafił, nie poruszył tych delikatnych części mojej duszy i nie zostanie zbyt długo w pamięci. Was zachęcam, by zagłębić się w tę opowieść i sprawdzić co tak naprawdę kryje się w narastającym przez lata przemilczeniu.

https://www.instagram.com/p/C69YU2MNhN_/?igsh=cDJqdWd6bXh6Mmdy

Jako miłośniczka literatury pięknej, w której dominują relacje międzyludzkie, dałam się skusić i przeczytałam "Dni w historii ciszy". Długo zbierałam myśli, by napisać w końcu kilka słów na temat tej książki. To tytuł, który pozostawił mnie z wieloma pytaniami i trudno też było dotrzeć do sedna oraz wiodącego motywu.

Merethe Lindstrøm przedstawia czytelnikowi historię...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
81
39

Na półkach:

Ciekawa powieść o traumie.

Ciekawa powieść o traumie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    180
  • Przeczytane
    154
  • 2024
    31
  • Posiadam
    19
  • Teraz czytam
    11
  • Audiobook
    8
  • Legimi
    6
  • Literatura skandynawska
    3
  • Literatura piękna
    3
  • Skandynawia
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dni w historii ciszy


Podobne książki

Przeczytaj także