Strategia biznesowa. W takich kategoriach postrzegana jest książka w nowym, wspaniałym świecie.  Czyli, książka w towarzystwie ropy naftowej, batonów Mars czy polisy ubezpieczeniowej na życie dla teściowej. A miało być tak pięknie... i romantycznie.

Jedyna szansa w nowej książce  Remigiusza Mroza, czyli trzeba walczyć do końca...

...żartowałem.

Strategia biznesowa. W takich kategoriach postrzegana jest książka w nowym, wspaniałym świecie.  Czyli, książka w towarzystwie ropy naftowej, batonów Mars czy polisy ubezpieczeniowej na życie dla teściowej. A miało być tak pięknie... i romantycznie.

Jedyna szansa w nowej książce  Remigiusza Mroza, czyli trzeba walczyć do końca...

...żartowałem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zasada czy reguła Pareto na rynku książki nie sprawdza się zbyt dokładnie. Wszystko bowiem zależy od uświadomienia sobie skali działania wydawnictw. USA to zupełnie inna skala i inne liczby, więc najprościej skupić się na Polsce. Przez 365 dni w roku (żeby nie komplikować obliczeń świętami) wydawanych jest średnio 28 powieści dziennie.  Ile czytelnik zna, pamięta, przeczytał, jest w stanie wymienić z ubiegłego roku?
4% z tych 10220 to by było nieco ponad 400 tytułów rocznie. Więc obawiam się, że to nie w Polsce. U nas zarobić na to wszystko musi jakieś 1-2 % publikacji książkowych. I to jest odpowiedź na pytanie, czemu książka kosztuje 49,90 zamiast 6,20.

Zasada czy reguła Pareto na rynku książki nie sprawdza się zbyt dokładnie. Wszystko bowiem zależy od uświadomienia sobie skali działania wydawnictw. USA to zupełnie inna skala i inne liczby, więc najprościej skupić się na Polsce. Przez 365 dni w roku (żeby nie komplikować obliczeń świętami) wydawanych jest średnio 28 powieści dziennie.  Ile czytelnik zna, pamięta,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Tak abstrahując od tematu... dużo tu cytatów, które są nieczytelne w trybie ciemnym na smartfonie w aplikacji – zgłaszałam to już mailowo 28 kwietnia... Ale oczywiście macie to w poważaniu...  😏 Może jak tu napiszę, to coś z tym zrobicie. Jak ktoś używa trybu ciemnego, to się od razu traci ochotę na czytanie takiego artykułu (czyli prawie każdego, bo prawie w każdym są jakieś cytaty). 

Druga sprawa, nie rozumiem tych waszych kombinacyjnych niuansów w datach  😂 artykuł pojawił się 16 maja 2024 r., u góry widnieje data 23 maja 2024 r. Rozumiem, że nagminnie powtarzacie artykuły sprzed kilku lat, co by nowi użytkownicy mogli je poznać, ale podbijanie artykułu co tydzień?  😕 

Tak abstrahując od tematu... dużo tu cytatów, które są nieczytelne w trybie ciemnym na smartfonie w aplikacji – zgłaszałam to już mailowo 28 kwietnia... Ale oczywiście macie to w poważaniu...  😏 Może jak tu napiszę, to coś z tym zrobicie. Jak ktoś używa trybu ciemnego, to się od razu traci ochotę na czytanie takiego artykułu (czyli prawie każdego, bo prawie w każdym są...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Chyba dobrze podsumowali to mali wydawcy z zamieszczonego filmiku, wskazując na istnienie dwóch rozdzielnych "rynków książki".
Za jeden odpowiadają wydawnictwa mające ambicję być współtwórcami kultury, za drugi — wydawnictwa chcące być "fabrykami bestsellerów". I to ci drudzy zostają powoli zastąpieni przez self-publishing, "pisarzy" z wattpada, a wkrótce pewnie wyroby książkopodobne tworzone przez AI, wielokrotne przetwarzanie powtarzalnych algorytmów z nadzieją na sukces.
Nie wiem, czy to źle, czy dobrze. Może to naturalna ewolucja, że każda branża po kolei obniżając ceny, a za tym jakość, i zalewając rynek nadprodukcją, schodzi do poziomu, w którym każdy może sobie pozwolić na posiadanie tego produktu, ale jest on tak niskiej jakości, że już żadna wartość za tym  nie idzie (vide Shein w modzie). A równolegle producenci wyrobów wysokiej jakości mają się całkiem dobrze, tylko kierują swoją ofertę do zupełnie innego segmentu klientów, tych, którzy za tę gwarancję jakości są gotowi odpowiednio zapłacić.
Jak to się mawia w biznesie — szybko, tanio, dobrze, wybierz dwa ;)

Chyba dobrze podsumowali to mali wydawcy z zamieszczonego filmiku, wskazując na istnienie dwóch rozdzielnych "rynków książki".
Za jeden odpowiadają wydawnictwa mające ambicję być współtwórcami kultury, za drugi — wydawnictwa chcące być "fabrykami bestsellerów". I to ci drudzy zostają powoli zastąpieni przez self-publishing, "pisarzy" z wattpada, a wkrótce pewnie wyroby...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Odpowiem tak bez sensu i pewnie nie na temat:
duży może więcej. Bardzo duży może bardzo dużo. Największy może najwięcej. Monopolista (czyli jeszcze większy) może jeszcze więcej, może kontrolować i sterować ... no ...w zasadzie wszystkim, informacją, modą, potrzebami, poglądami. Wiec o co w zasadzie chodzi?
I to by było na tyle. 

Odpowiem tak bez sensu i pewnie nie na temat:
duży może więcej. Bardzo duży może bardzo dużo. Największy może najwięcej. Monopolista (czyli jeszcze większy) może jeszcze więcej, może kontrolować i sterować ... no ...w zasadzie wszystkim, informacją, modą, potrzebami, poglądami. Wiec o co w zasadzie chodzi?
I to by było na tyle. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Przecież informacje podane przez Elle Griffin zostały już dawno podane jako fake news i manipulowanie danymi, które miały być stworzone jako zasłona dymna na działania wielkich korporacji. Polecam instagrama Adriana Tomczyka, który rozkłada jej tekst na czynniki pierwsze.

Przecież informacje podane przez Elle Griffin zostały już dawno podane jako fake news i manipulowanie danymi, które miały być stworzone jako zasłona dymna na działania wielkich korporacji. Polecam instagrama Adriana Tomczyka, który rozkłada jej tekst na czynniki pierwsze.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zapraszam do dyskusji.

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post