Mężczyzna imieniem Ove

Niesamowita jest ta książka. Z każdą stroną odkrywa coraz więcej piękna w historii życia starego zrzędliwego pana. Płakuwa w najmniej spodziewanych momentach. Kocham jak cała ta historia skleja się w całość, bardzo ciekawy zabieg.

Niesamowita jest ta książka. Z każdą stroną odkrywa coraz więcej piękna w historii życia starego zrzędliwego pana. Płakuwa w najmniej spodziewanych momentach. Kocham jak cała ta historia skleja się w całość, bardzo ciekawy zabieg.

Jedna z lepszych książek jakie ostatnio czytałam. Piękna. Zostawia w sercu ślad, uśmiech... To taka książka, którą trudno będzie zapomnieć, schować na półce.... Do tego tak zabawnie napisana, że wielokrotnie śmiałam się. Opisuje życie tytułowego Ovego, jego relacje z otoczeniem, to co w życiu ważne i to co nieważne

Jedna z lepszych książek jakie ostatnio czytałam. Piękna. Zostawia w sercu ślad, uśmiech... To taka książka, którą trudno będzie zapomnieć, schować na półce.... Do tego tak zabawnie napisana, że wielokrotnie śmiałam się. Opisuje życie tytułowego Ovego, jego relacje z otoczeniem, to co w życiu ważne i to co nieważne

Absolutnie cudowna. Mądra, wzruszająca i smutna - jednocześnie bardzo zabawna. Książka o przepięknej miłości, o żałobie ale też o przyjaźni i mocy obecności drugiego człowieka w pobliżu.

Absolutnie cudowna. Mądra, wzruszająca i smutna - jednocześnie bardzo zabawna. Książka o przepięknej miłości, o żałobie ale też o przyjaźni i mocy obecności drugiego człowieka w pobliżu.

Świetna. Tytułowy bohater niczym Walt Kowalski z Gran Torino... Takie właśnie miałam skojarzenie z gderliwym dziadkiem z zasadami. Jest i śmiesznie i wzruszająco, smutno i irytujaco... Unikat jak dla mnie, wart przeczytania. We mnie wzbudził refleksje o starej prawdzie, że trzeba kogoś dobrze poznać (jego historię i przez co przeszedł) zanim go ocenimy.

Świetna. Tytułowy bohater niczym Walt Kowalski z Gran Torino... Takie właśnie miałam skojarzenie z gderliwym dziadkiem z zasadami. Jest i śmiesznie i wzruszająco, smutno i irytujaco... Unikat jak dla mnie, wart przeczytania. We mnie wzbudził refleksje o starej prawdzie, że trzeba kogoś dobrze poznać (jego historię i przez co przeszedł) zanim go ocenimy.

Nie dołączę do grona osób wielbiących tę pozycję, bo jak dla mnie książka jest nudna jak flaki z olejem....

Temat wiodący czyli tęsknota za najukochańszą osobą po śmierci, jest tak ogromna że główny bohater traci sens życia, jest trafiony, bo i bardzo realny, jednak przedstawiony w sposób infantylny, zdania w większości jak z rozprawki w podstawówce, przez to książka jest nużąca, odkładana na kilka dni do której podchodzi się jak do jeża....

Ktoś w opiniach celnie zauważył jeden plus i ciężko się z tym nie zgodzić a mianowicie, jak ważne jest zwracanie uwagi na drugiego człowieka w małych społecznościach po sąsiedzku...

Ogólnie książka jest słaba.

Nie dołączę do grona osób wielbiących tę pozycję, bo jak dla mnie książka jest nudna jak flaki z olejem....

Temat wiodący czyli tęsknota za najukochańszą osobą po śmierci, jest tak ogromna że główny bohater traci sens życia, jest trafiony, bo i bardzo realny, jednak przedstawiony w sposób infantylny, zdania w większości jak z rozprawki w podstawówce, przez to książka...

Hygge-alert. Skandynawsko-infantylna i do bólu politpoprawna, niemal propagandowa opowiastka o starszym Panu ze smutną historią. Bohaterowie są nieskomplikowani i nudni jak meble z ikei. Wszyscy prócz Ovego, jajogłowego inżyniera są altruistyczni i doskonale odnajdują się w świecie, który nie jest taki jakim Ove chciałby żeby był. Chcesz być Fajnoszwedem? Bądź jak wszyscy, tylko nie Ove.

Hygge-alert. Skandynawsko-infantylna i do bólu politpoprawna, niemal propagandowa opowiastka o starszym Panu ze smutną historią. Bohaterowie są nieskomplikowani i nudni jak meble z ikei. Wszyscy prócz Ovego, jajogłowego inżyniera są altruistyczni i doskonale odnajdują się w świecie, który nie jest taki jakim Ove chciałby żeby był. Chcesz być Fajnoszwedem? Bądź jak wszyscy,...

Po powieści “Niespokojni ludzie”, która dosłownie przepuściła mnie przez wyżymaczkę i należy obecnie do najważniejszych książek mojego życia miałam spore wymagania co do kolejnej książki tego autora. Świeżo po lekturze stwierdzam, że historia Ovego jest trochę inna, bardziej obyczajowa i mniej zagadkowa, ale nie mniej wartościowa.

Jest to opowieść o życiu. Życiu, które nie zawsze układa się tak, jakbyśmy chcieli. Które bywa trudne, ale bywa i zabawne. Pełne smutku, ale i pełne miłości. Powieść apisana w specyficznym, słodko-gorzkim stylu miejscami przypomina tragikomedię - Ove bowiem postanawia umrzeć, ale seria kolejnych wypadków powoduje, że ma ogromne problemy z osiągnięciem założonego celu. Z początku miałam trochę obaw, że to będzie sztampowa historia zgryźliwego starszego pana, w którym dokonuje się wewnętrzna przemiana i trochę tak jest, ale nie do końca.

Razem z Ovem czytelnik podróżuje przez całe jego życie - od dzieciństwa po czasy obecne i początkowo niezbyt sympatyczny, oschły, zasadniczy i zatwardziały w swoich przyzwyczajeniach 59-latek nie wzbudza sympatii. To się zmienia w trakcie czytania, kiedy to poznajemy charakter bohatera, jego bezkompromisowe podejście do wielu spraw, bezgraniczną miłość do żony, niezłomność i dobroć ukryte pod szorstką powierzchnią. Koniec końców więc nie dokonuje się przemiana, tylko my, jako czytelnicy spoglądamy na tę postać inaczej. A razem z czytelnikiem wielu ludzi z otoczenia naszego bohatera, co przekłada się na dalsze jego losy.

Lekturę kończyłam z łzami cieknącymi po policzkach. Polecam, książka absolutnie dla każdego!

Po powieści “Niespokojni ludzie”, która dosłownie przepuściła mnie przez wyżymaczkę i należy obecnie do najważniejszych książek mojego życia miałam spore wymagania co do kolejnej książki tego autora. Świeżo po lekturze stwierdzam, że historia Ovego jest trochę inna, bardziej obyczajowa i mniej zagadkowa, ale nie mniej wartościowa.

Jest to opowieść o życiu. Życiu, które...

Wielka historia o wielkich ludziach, a może mała historia o małych ludziach.
"Mężczyzna imieniem Ove" to książka, która opiera się na prostocie życia, skrywającego w sobie cały wachlarz doświadczeń.
To opowieść o każdym z nas. O bezgranicy. O bezgranicznej miłości, bezgranicznej stracie, bezgranicznym smutku, bezgranicznej tęsknocie, bezgranicznej potrzebie relacji i bezgranicznej istocie człowieczeństwa.

Siła przekazu i moc emocji skrywa się za uniwersalnością narracji. Autor operuje językiem pełnym humoru, ironii i lekkości. Kontrast miedzy tym, co jest opisywane, a jak jest to zrobione, świadczy o talencie Fredricka Backmana do poruszania ludzkich serc. Zarówno tych zranionych i pełnych radości.

Jest to historia mężczyzny o imieniem Ove, który stracił swój największy skarb, najukochańszą żonę. Jest człowiekiem zgorzkniałym, cynicznym, chłodnym i zdystansowanym od świata. Liczą się dla niego utrwalone zasady, sprawiedliwość i twarda moralność. Stracił wszystko, na czym mu zależało, więc postanawia stracić także swoje życie, by już na zawsze spocząć u boku Sonji. Jednak, gdy niespodziewanie do jego życia wkrada się początkowo niechciana rodzina w sąsiedztwie (oraz kot),jego serce zaczyna bić, na nowo odkrywając ku temu powody.
Życie samotnego, starego mężczyzny przeplatane jest rozrywającą historią o przeszłości. Retrospekcje tłumaczą nam to, co wydaje się niewytłumaczalne. Powodują gniew, ból i wzruszenie. Tym samym, okrywają nas subtelną nadzieją, gdyż mimo ciężaru, jest to historia, która stanowić może kodeks człowieczeństwa.

Przeplatana humorem powieść zachowana jest w ważnym i poruszającym tonie dotyczącym relacji, prezentuje sylwetki postaci, tak innych i pełnych wewnętrznej mądrości. Ukazuje proces zmiany działania indywidualnego we współpracę oraz gotowość na prawdziwe obcowanie z ludźmi.

Myślę, że jest o jedna z tych książek, których czytanie jest doświadczeniem samym w sobie. Nie tylko poznajemy losy bohatera, ale równocześnie otwieramy własne serca i oczy na ludzi wokół. Książka uwrażliwia i uczy o ludzkiej potrzebie więzów z drugim człowiekiem. O istocie życia i potędze miłości oraz o tym, że każdy zasługuje na bycie wysłuchanym, zrozumianym i pokochanym.

Polecam "Mężczyznę imieniem Ove" każdemu, kto zechce dopuścić do siebie pozornie proste dzieło, przypominające o byciu człowiekiem.

Wielka historia o wielkich ludziach, a może mała historia o małych ludziach.
"Mężczyzna imieniem Ove" to książka, która opiera się na prostocie życia, skrywającego w sobie cały wachlarz doświadczeń.
To opowieść o każdym z nas. O bezgranicy. O bezgranicznej miłości, bezgranicznej stracie, bezgranicznym smutku, bezgranicznej tęsknocie, bezgranicznej potrzebie relacji i...

Spodziewałam się wyłącznie zabawnej historii o zrzędzącym starszym panu który usiłuje się zabić ale mu nie wychodzi. Zachęcił mnie zwiastun filmu z Tomem Hanksem - to nie mogło być banalne. I nie było. Ta książka chwyciła mnie za serce. Jak mocno można kochać i tęsknić... Nietuzinkowa postać głównego bohatera, która może i śmieszy czasami ale przede wszystkim wzrusza i daje do myślenia.

Spodziewałam się wyłącznie zabawnej historii o zrzędzącym starszym panu który usiłuje się zabić ale mu nie wychodzi. Zachęcił mnie zwiastun filmu z Tomem Hanksem - to nie mogło być banalne. I nie było. Ta książka chwyciła mnie za serce. Jak mocno można kochać i tęsknić... Nietuzinkowa postać głównego bohatera, która może i śmieszy czasami ale przede wszystkim wzrusza i daje...

Smutna, śmieszna, chwytająca za serce, emocjonalna. Dawno się tak nie wzruszyłam a nawet mi się łzy w oczach kręciły. W pewnych czynnościach, zachowaniach, komentarzach Ovego widziałam siebie. Polecam sięgnąć po tą lekturę.

Smutna, śmieszna, chwytająca za serce, emocjonalna. Dawno się tak nie wzruszyłam a nawet mi się łzy w oczach kręciły. W pewnych czynnościach, zachowaniach, komentarzach Ovego widziałam siebie. Polecam sięgnąć po tą lekturę.