cytaty z książki "Góra Tajget"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ziemia stawia opór, jakby zaciskała zęby. "Nie! Nie, kurwa! - zdaje się mówić ludziom wbijającym w nią łopaty. - Nie przyjmę już ani jednego trupa więcej! Proszę natychmiast stąd odejść! Wypierdalajcie, ludzie!".
Nicość jest lepsza. Nic, cisza i śnieg kryjący ziemię. I ciemność. Tak sobie wyobrażam życie wieczne. Wieczne nic.
Te wszystkie malownicze sosenki, te brzózki białe, symbole polskości, te cholerne wierzby nad brzegami polskich rzek, one wszystkie rosną na nawozie ludzkim, na trupie, na wsiąkniętej w piasek krwi.
Przecież ledwie trzydzieści kilometrów stąd zmieniano skutecznie stany skupienia. Ze stałych w gazowe. Z krwi i kości w popiół i pył.
- Pierónie, chopy, pod ziemia sie nie boicie jechać i fedrować, a dziecka nie poradzicie na rynce wziónć.
Czy to możliwe, że człowiek rodzi się nie tam, gdzie powinien, i że anioły niosące matkom dzieci mylą czasem szlaki?
- Pani profesor, przyjechałem do pani właśnie dlatego, że została pani uniewinniona. Żeby pani przypomnieć o tym wszystkim. Bo i pani wie, i ja dobrze wiem, że ciąży na pani ogrom zbrodni. Czy zatem wobec nadchodzącego bezlitośnie kresu nie odczuwa pani czasem lęku przed sprawiedliwością? A może pani w nią nie wierzy?
I nagle ze wszystkich kominów zaczyna iść dym. Płoną najpierw papiery niemieckie, wszystkie kenkarty, wszystkie książeczki wojskowe, wszystkie volkslisty. Płoną zdjęcia legitymacyjne w niemieckich mundurach, płoną zdjęcia przysłane przez dawno zabitych synków z frontu, jedyne pamiątki po dzieciach, które zginęły nie w swojej sprawie. Płoną niemieckie książeczki do nabożeństwa i zeszyty szkolne dzieci. Płoną makatki wyszywane krzyżykiem, na których pisano Gruss Gott i Arm oder Reich der Tod macht alle glaich.