cytaty z książki "Dziewczyna z pociągu"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ludzie, z którymi coś nas kiedyś łączyło, nie pozwalają nam odejść i żebyśmy nie wiem, jak bardzo próbowali, nie wyplączemy się z tego, nie uwolnimy.Może po pewnym czasie przestajemy po prostu próbować.
Jesteś jak te psy, te niechciane, które przez całe życie są źle traktowane. Kopiesz je i kopiesz, a one wciąż wracają, wciąż płaszczą się i merdają ogonem. Proszą, błagają. Mają nadzieję, że tym razem zrobią coś dobrze i wreszcie je pokochasz. Taka właśnie jesteś, prawda Rach? Jesteś psem.
Nie ma nic bardziej bolesnego i destrukcyjnego niż podejrzliwość.
Nie mógł zrozumieć, że można tęsknić za czymś, czego się nigdy nie miało, że można to opłakiwać.
Mówię, że nie wiem, co ze sobą począć, że jestem zagubiona i za dużo czasu spędzam w swojej głowie.
... wiem, że można kochać i jednocześnie wyzywać od najgorszych w gniewie czy cierpieniu...
Wiem tylko, że jednego dnia czuję się dobrze, życie jest słodkie i niczego więcej mi nie potrzeba, a następnego rwę się do ucieczki, nie mogę znaleźć dla siebie miejsca i znowu się pogrążam.
Nie ma większych męczarni, nic nie boli bardziej niż niewiedza.
Nie ma dnia, żeby mi go nie brakowało. Bardziej niż kogokolwiek innego. Jest wielką dziurą w moim życiu, dziurą w duszy.
O ile łatwiejsze musiało być życie zazdrosnych pijaczek przed epoką mejli, esemesów i komórek, przed inwazją całej tej elektroniki i śladów, które za sobą zostawiają.
Im bardziej chcę zasnąć, tym bardziej nie mogę. Nie pozwalają mi światło i życie.
Nie wiem,gdzie podziała się moja siła,nie pamiętam jak ją straciłam. Myślę,że kawałek po kawałku odłupało ją życie,że się powoli zużyła.
Są tacy, jakimi pięć lat temu byliśmy Tom i ja. Są tym, co straciłam, wszystkim tym, czym chcę być.
Poczucie wstydu po takim wybryku jest proporcjonalne nie tylko do powagi sytuacji, ale też do liczby osób, które były jego świadkiem.
Jedna sroczka smutek wróży, dwie- radości pełne dni. Trzy to dziewczę urodziwe, cztery- chłopiec ci się śni. Pięć da srebra cały dzbanek, sześć przyniesie złota moc. Siedem tajemnicę kryje w najstraszniejszą ciemną noc.
A jeśli tego, czego szukam, nie da się znaleźć? Jeśli to po prostu niemożliwe?
Piękne słońce,bezchmurne niebo,nikogo do zabawy,nic do roboty.Takie życie,życie którym teraz żyję,jest trudniejsze latem,kiedy wszędzie jest tyle światła i tak mało dającej schronienie ciemności,kiedy wszyscy wychodzą z domu,kiedy są rażąco,wprost agresywnie szczęśliwi.To męczy i jeśli się do nich nie przyłączysz,czujesz się podle.
Dziury w zyciu są trwałe. Trzeva żyć dalej wokół nich, jak korzenie drzewa wokół betonu, trzeba się miedzy nimi przeciskać...
Moje dobre anioły znowu przegrały, pokonane przez alkohol, przez kobietę, którą jestem gdy piję. Pijana Rachel nie dostrzega konsekwencji, jest albo przesadnie wylewna i pełna optymizmu, albo płonie z nienawiści. Nie ma przeszłości ani przyszłości. |Istnieje tylko tu i teraz.
Zaniki pamięci się zdarzają i nie polegają tylko na tym, że człowiek słabo pamięta, jak wrócił z klubu do domu albo z czego się śmiał, gawędząc w pubie. Prawdziwe zaniki pamięci są inne. Są jak czarna dziura, bezpowrotnie stracone godziny.
Lubiłam swoją pracę, ale nie zrobiłam błyskotliwej kariery, a nawet gdybym zrobiła, bądźmy szczerzy: u kobiety wciąż liczą się tylko dwie rzeczy - uroda i to, jak sprawdza się w roli matki. Nie jestem zbyt ładna i nie mogę mieć dzieci, więc jaka jestem? Bezwartościowa.
Niełatwo mi to z siebie wyrzucić.Wiem tylko,że muszę zacząć mówić.Jeśli zaraz nie zacznę,już nigdy nie zdobędę się na odwagę i nie wypowiem na głos tych słów.Mogą na zawsze przepaść,utknąć mi w gardle i udusić mnie we śnie.
Codziennie powtarzam sobie "nie patrz" i codziennie patrzę. Nie mogę się powstrzymać, chociaż nie ma tam nic, co chciałabym zobaczyć, chociaż wszystko, co widzę, boli mnie i rani.
Czułam się odizolowana w swoim nieszczęściu. Odizolowana i samotna, więc zaczęłam trochę pić, a ponieważ z czasem piłam coraz więcej, byłam coraz bardziej samotna, bo nikt nie lubi przebywać w towarzystwie pijanej dziewczyny. Przegrywałam, więc piłam, piłam, więc przegrywałam.
Ja nie przegrywam. Na tyle powinien mnie znać. Nie przegrywam takich gier.
Zawsze uważałam, że fajnie jest być katoliczką: pójść do spowiedzi, zrzucić ciężar z serca i zaczekać, aż ksiądz ci przebaczy, odpuści wszystkie grzechy, oczyści konto.
Nie jestem już taka jak kiedyś. Przestałam być powabna,jestem na swój sposób odstręczająca (...) Jest tak, jakby ludzie widzieli wszystkie moje urazy, jakby dostrzegali je w moich oczach, w tym jak się noszę, jak się poruszam.
Dziury w życiu są trwałe. Trzeba żyć dalej wokół nich,jak korzenie drzewa wokół betonu. Trzeba się między nimi przeciskać.
Nie jestem już tylko dziewczyną z pociągu, która jeździ tam i z powrotem bez żadnego celu.