cytaty z książki "Nie każ mi myśleć! O życiowym podejściu do funkcjonalności stron internetowych. Wydanie III"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Tak naprawdę wszyscy jesteśmy początkujący. Przyjrzyj się dokładniej profesjonaliście, a zobaczysz, że on często także tylko "Jakoś sobie radzi" - tyle że na wyższym poziomie.
Nie każ mi myśleć - PIERWSZE PRAWO FUNKCJONALNOŚCI KRUGA.
Nie ma znaczenia, ile razy musisz kliknąć, pod warunkiem że każde kliknięcie jest wyborem dokonanym jednoznacznie i bez chwili zastanowienia. - DRUGIE PRAWO FUNKCJONALNOŚCI KRUGA.
Wyrzuć połowę słów z każdej strony, a potem połowę z tego, co zostało. - TRZECIE PRAWO FUNKCJONALNOŚCI KRUGA.
Niżej w kilku zdaniach wyjaśniam, na czym polega różnica.
W badaniach fokusowych niewielka grupa osób (zazwyczaj 5 do 10) siedzi wokół
stołu i opowiada o swoich odczuciach — na przykład wyraża opinie na temat
produktów, doświadczeń związanych z ich użytkowaniem bądź ocenia nowe
pomysły, które się im przedstawia. Badania fokusowe dobrze nadają się do szybkiego
zebrania wstępnych opinii i odczuć użytkowników na temat określonych rzeczy.
Testy funkcjonalności polegają na obserwowaniu jednego człowieka, gdy on
posługuje się czymś (obojętnie, czy jest to cały serwis internetowy, jego prototyp,
czy też są to projekty pojedynczych stron) i wykonuje typowe zadania związane
z użytkowaniem tego czegoś. W rezultacie można wykryć i usunąć irytujące
mankamenty funkcjonalne.
Zasadnicza różnica polega na tym, że w testach funkcjonalności obserwuje się ludzi,
którzy posługują się konkretnymi rzeczami, a nie tylko słucha się opinii na ich temat.
Badania fokusowe znakomicie nadają się do określania oczekiwań odbiorców oraz ich
potrzeb i upodobań w formie abstrakcyjnej. Pozwalają również ocenić, czy pomysł,
na bazie którego ma powstać serwis, ma sens i czy wydaje się atrakcyjny. Można się też
z nich dowiedzieć, w jaki sposób ludzie aktualnie radzą sobie ze sprawami, w których
ma im pomagać planowany przez Ciebie serwis, a także o tym, co sądzą o Twoich
rynkowych konkurentach.
Badania te nie nadają się jednak do sprawdzenia, czy strona funkcjonuje poprawnie
i w jaki sposób można ją ewentualnie usprawnić.
Informacje, jakie można zdobyć na podstawie badań fokusowych — na przykład
ocena rynkowego potencjału Twojego pomysłu — są niezbędne, jeszcze zanim
zaczniesz cokolwiek robić i projektować; takie testy należy więc przeprowadzić na
bardzo wczesnym etapie całego procesu. Z kolei badania funkcjonalności powinny być
wykonywane na bieżąco, przez cały czas.
Dlaczego to, czego szukasz, odnajdujesz zawsze na samym końcu?
Ponieważ po znalezieniu przestajesz szukać.
ZAGADKA DZIECIĘCA!
-Jeśli znajdziemy coś, co działa, zostajemy przy tym. Po znalezieniu skutecznej
metody — bez względu na to, jak mało efektywnej — zazwyczaj nie zadajemy sobie
trudu, żeby znaleźć lepszą. Jeśli się taka trafi, to na ogół jedynie przez przypadek,
a rzadko w wyniku celowych poszukiwań.
Innym przykładem niepotrzebnych tekstów są instrukcje. Musisz wiedzieć, że nikt
nie ma zamiaru ich czytać — przynajmniej do czasu, aż wszystkie próby poradzenia
sobie skończą się niepowodzeniem.
Pierwsza ofiara wojny
W dużych lub bardzo skomplikowanych serwisach nawet najlepiej zaprojektowana
strona główna nie jest w stanie spełnić wszystkich wymagań, jakie się jej stawia.
Projektowaniu strony głównej zawsze towarzyszy kompromis. I gdy zostanie osiągnięty,
a ktoś wymusi wciśnięcie jeszcze jednej rzeczy, możemy być pewni, że odbędzie się to
kosztem czegoś innego.
A błędne założenia
prowadzą do kolejnych błędnych interpretacji. Jeśli ludzie są zagubieni już na wstępie,
to potem na ogół stają się jeszcze… zagubieńsi.
To właśnie dlatego jest tak ważne, żeby ludzie od samego początku wiedzieli, na czym
stoją, i nie mieli wątpliwości co do ogólnej idei odwiedzanej strony.
TESTOWANIE
FUNKCJONALNOŚCI. CZYLI LEPIEJ PROŚCIEJ, LECZ CZĘŚCIEJ.
Jeśli są to dwa tygodnie, to prawie na pewno chodzi o sprawdzenie strony pod kątem
ewentualnej katastrofy. Oficjalne uruchomienie odbędzie się lada moment, każdy robi
się nerwowy i ktoś w końcu mówi: „Może zrobimy jakieś testy funkcjonalności”.
Jeśli są to dwa miesiące, to autorzy chcą prawdopodobnie zakończyć jakieś wewnętrzne
spory — zwykle dotyczące kwestii estetycznych. Powiedzmy, że biuro podzieliło się
na dwa obozy — jedni wolą projekt bardziej sexy, inni preferują stonowany i elegancki.
W końcu ktoś na stanowisku wystarczająco wysokim, aby uzasadnić dodatkowy
wydatek, czuje się zmęczony kłótnią i mówi: „Dobra, zróbmy jakieś testy, żeby
rozwiązać ten problem”.
Empatia to w gruncie
rzeczy podstawowy wymóg w pracy związanej z testowaniem funkcjonalności. Jeśli
jesteś zainteresowany tego rodzaju problemami, to zapewne Ty także wyróżniasz
się ponadprzeciętną wrażliwością. Sugeruję, abyś wykorzystał tę zdolność. Nie chodzi mi tutaj o podejście w rodzaju:
„Jak się przekonać, jakie pobudki kierują tymi ludźmi, aby skłonić ich do zrobienia
tego, na czym mi zależy”, lecz raczej „Chcę zrozumieć ich położenie” — chodzi mi
o empatię z prawdziwego zdarzenia. Efekty mogą Cię zaskoczyć.
Samą istotą funkcjonalności jest występowanie w imieniu użytkownika. Podobnie
jak Lorax z bajki dla dzieci, występujesz w imieniu drzew. Czyli użytkowników.
Funkcjonalność to praca w służbie ludziom poprzez tworzenie przyjaźniejszych,
lepszych produktów.
Ale zaznacza się też pewien poboczny trend, którego obecność zauważyłem jakieś
pięć lat temu, polegający na tym, że niektórzy starają się wykorzystać specjalistów
od funkcjonalności do manipulowania ludźmi, a nie wychodzenia naprzeciw ich
potrzebom i oczekiwaniom.
Rezerwuar zaufania.
Dla ułatwienia analizy tego zagadnienia warto wyobrazić sobie, że każdą stronę
internetową odwiedzamy zaopatrzeni w pewien kredyt zaufania; swoisty rezerwuar
wypełniony zaufaniem po brzegi. Każdy problem, jaki napotkamy podczas wizyty,
powoduje obniżenie poziomu tego zaufania.